fbpx

10 największych fartów w historii loterii draftu NBA

15

Hehe, miałem taką czapeczkę Magic. Penny Hardaway po dziś dzień jest moim ulubionym zawodnikiem. Szkoda, że tak szybko skończył… a pamiętacie w jakich okolicznościach trafił do ligi?

No właśnie, ci którzy śledzą NBA wystarczająco długo wiedzą, że to nie pierwsza tego typu sytuacja, by jeden klub rok po roku wybierał z numerem 1 draftu, jak ma to miejsce obecnie z Cleveland Cavaliers, którzy “cudem” wygrali wczorajszą loterię draftu.

Dziś właśnie o “boskich interwencjach” czyli dziesięć największych fartów w historii totolotka NBA. Gotowi?

10/ Golden State Warriors (1995)

Na pierwszy pick mieli 9.4% szans. Nie było łatwo, wybrali Joe Smitha puszczając dalej choćby Rasheeda Wallace’a czy Kevina Garnetta. Któż mógł przypuszczać, że 19-letniego wówczas KG wyrośnie taki kozak!?

js

9/ Houston Rockets (2002)

8.9% szans. Przeskoczyli w drabince cztery zespoły by sięgnąć po jedynkę. W tamtym roku nie mogło być inaczej: tak oto do ligi NBA trafił chiński olbrzym Yao Ming. Chłop w pełni formy był podporą klubu, niestety ze zdrowiem miewał problemy. Odszedł na sportową emeryturę w czerwcu 2011 roku. Przez dziewięć sezonów jego średnie wyniosły 19 punktów, 9 zbiórek i 2 bloki!

ym

8/ Toronto Raptors (2006)

8.8% szans. Rok 2006 był najlepszy w karierze Dirka Nowitzkiego, który uzyskiwał w tamtym okresie średnie 27 punktów i 9 zbiórek na blisko 50% skuteczności z gry, a jego Dallas Mavericks zakończyli sezon zasadniczy z bilansem 60-22. Wydaje mi się, że ówczesny menedżer Raptors Bryan Colangelo zbytnio zapatrzył się na Dirka i w poszukiwaniu jego następcy postanowił wybrać z jedynką “włoskiego ogiera” Andrea Bargnani. Jak się skończyło wszyscy wiemy.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4

15 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Cavs albo mają mega szczęście albo to wszystko jest ustawione. W ostatnich 4 latach trafili 3 #1… Znając życie znajdą sposób, żeby i ten wybór spier***olić.

    Przed loterią byłem niemal pewny, że C’s albo LAL dostaną TOP3.

    (29)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    To przedostatnie zdanie napisałbym inaczej. Bo jednak Bulls tytuł mistrzowski mają. Tyle, że nie w czasach Rose’a

    (-40)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    @LALfan przy wyborze nie da się nic spier olić kogokolwiek wybiorą będzie to dobry wybór, problem będzie leżeć w samej organizacji i rozgrywającym kyrie “liczy się tylko ja” irving-owi…. Embiid się tam zmarnuje niestety, lepszym rozwiązaniem byłby Parker…
    najbardziej ciekaw jestem wyboru Phili, jeśli nie będzie już Parkera i Wigginnsa

    (13)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Bill Simmons rzucił ciekawy faktem. Od 1985 roku jest tylko jeden zespół, który wygrał mistrzostwo mając w składzie swój własny pierwszy numer draftu. Zgadnijcie kto? Spurs, i to w przypadku dwóch zawodników – 2 tytuły z Robinsonem i 4 z Duncanem (w tym 2 mając w ekipie i Timmego i Admirała.) To jedyna rzecz, która mnie pociesza w przypadku tej loterii.

    (4)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @knicks fan: Haakem był wybrany na innych zasadach draftu. I fakt, wygrywał mistrzostwa po ’85, ale wszedł w drafcie ’84 na starych zasadach. Rakiety wygrały rzut monetą żeby wybierać z 1. Dlatego, zapewne, Simmons nie zawarł go w tym przykładzie. Ale dobra czujność 😀

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Mysle ze Cavs maja parcie na sukces (bo juz zapowiadali rok temu ze nie chca znow byc w loterii) wiec albo wymienia pick + jakis waiters i np varejao lub thompson za Love’a a jak zachowaja to pewnie wezma najbardziej “NBA ready” czyli parkera. Warto dodac ze w 2011 pick cavs zostali od Clippers w wymianie Baron Davis + 1st round Mo WIlliams+Jamario Moon

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu