10 typów gości, których spotykasz na polskim orliku
6. Ciotka
Za każdym razem krzyczy faul. Co najgorsze, lubi z tym poczekać dopóki piłka nie wypadnie z kosza.
[vsw id=”oKkHdl4S188″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
7. Człowiek opaska
Kicksy, nowiutkie skarpetki, getry na 3/4 długości, czasem opaska na łydkę a’la Michael Jordan i ściągacz na drugim kolanie, spodenki pod kolor butów, ochraniacz na klatkę piersiową, obcisła koszulka, rękaw na łokieć i frotka na nadgarstek. Zawsze ma przy sobie plaster i ten lodowaty spray na skręcenia… szkoda tylko, że gra jak łajza.
8. Aptekarz
Jako jedyny dojrzy kroki w kluczowej akcji, fakt nadepnięcia na linię końcową widzi nawet z drugiego końca parkietu… bez formy do biegania. Nadrabia gadaniem.
9. Weteran
Jest silny i żylasty. Łokcie ma ostre, a ruchy nieskoordynowane. Potrafi oddać rzut do kosza mając stopy ustawione w przeciwnym kierunku. Nieprzewidywalny z piłką. Swoje 3-4 kosze zawsze zdobędzie. Wolisz zejść mu z drogi. Kiedy trafi cię łokciem, będzie krew.
10. Mistrz and1
Będzie kozłował dopóki nie dostanie łokcia w żebra. Czasem od kogoś z własnej drużyny. Gra po to, byś na niego patrzył. Dobra sztuczka warta jest dlań 5 punktów.
[vsw id=”jURjXss0FDg” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Jeszcze są samice -tacy co nigdy nie oddają piłki po zasłonie , rzucaja przez ręce ale gdy powiesz do takiego podaj powie że przecież trafia (tylko że az na 10 rzutów )
Chyba każdego już widziałem ja jestem mieszanką 5, 7 (bez przesady) i 8
Najbardziej do mnie pasuje : Faularz , Człowiek z opaską i Mistrz and1 😉
Ja to juz nie wiem kim jestem, moze sniper ale gram tez w obronie no i nie mam grubych łydek i lubie biegac no i do tego troche aptekarz
Dziwne. W moim towarzystwie do gry nie ma ani jednego z typów przez was opisanych. No, może ten od grubych łydek ale on nie lubi rzucać trójek 🙂
hahahah dobre 😀 jescze by kilku mona wyminic: np – gwiazda, kiedys podobno gdzies gral ale nikt nie wie gdzie i na jakim poziome, ma sie za lepszego od innych jezeli ktos cos spieprzy to winna wszystkich tylko nie jego, on jest gwiazda – untouchoble guy, i jescze sa typy, ktorzy nie przychodza pograc w basket tylko na orik przychodza pogadac i zajarac a jak ich ktos popprosi to z laska graja, zero skilla zero czegokolwiek tzw. 6th man 😛 i jescze jeden typ zawodnikow tzw: płaczki, jak przegrywaja to beczą w kazdej akcji jest na nich faul i takie tam. Pozdro !
Oj, jak ja to znam 🙂
Zdecydowanie 10 :> trochę 6 i 5 : D
to ja jestem hybrydą 3 z czymś czego tu nie ma:P
Chwała mi – gram po pracy. Generalnie nie wiem czy dobrze zrozumieliście sens artykułu. Szkopuł tkwi bowiem nie w tym aby przypisywać się do któregoś z numerku lecz w tym aby nie można było o sobie powiedzieć, że jestem nr 1 czy nr 5. Oczywiście szczera samokrytyka jest pozytywna, jednak nie jest powodem do dumy bycie nr 7 (poza całym swagiem patrz ostatnie zdanie).
Co do pierwszego akapitu powiem wszystkim tak: Sam nie grzeszę talentem do gry, mam trochę nadwagi i mam zerowy drybling. Pracuje do 17, w domu jestem o 18, do dziewczyny jeżdżę kilka razy w tygodniu, spędzam czas z rodziną a i tak gram 4-5 razy gram po 2-3 godziny dziennie. Nawet z młodszym bratem. A dlaczego? Bo uwielbiam to robić. Boisko wywala na wierzch wszystkie Twoje błędy i daje szansę na ich wyeliminowanie. Wiec każdy kto mówi nie chcę albo nie ma czasu jest zwykłą xxx która szuka wymówki żeby napić się piwa. Zycie jest jedno, wszyscy z nas mamy ta samo pasję więc GRAJMY W KOSZA!!!
Teraz zdradzę wam tajemnicę:
Nikogo nie interesuje jakim typem jesteście. Dziękuję za uwagę.
Jeszcze jest “pasionat”… W ciagu 3 miesiecy skrecił kolano 3 razy. Za kazdym razem mial zakaz grania od ortopedy ale miłość go koszykówki brała górę. Ostatecznie skończyło sie na zerwaniu ACL i peknieciu łękotki. Chce wrócić na boisko zaraz po artroskopii 😉 Co wy na to ??
Dziwi mnie, że nie ma typu: “porządny gracz – ćwiczy na boisku kiedy tylko ma wolną chwilę, spotkasz go tam prawie zawsze. Gra do padnięcia i nie uznaje przegranej. Żadko spotykany typ.”
Tacy ludzie też są, co prawda mało ich, ale są.
brakuje tu “Crazy Loco” typ który wbija się na chama choć jest w miarę drobny a jego spojrzenie mówi nie wiem co robię ale sprawia mi to przyjemność. Całkiem zabawne typki mają do siebie dystans parę razy takich spotkałem
Kozaq256
Dokładnie, idealnie opisałeś takich ziomków, są w chui pozytywni, miło sie z nimi gra, jeszcze dodałbym ze UMIEJĄ PODAĆ więc to jest zdecydowanie nalepsze z tych wszystkich wypisanych 😀
Brakuje tutaj kogoś w stylu “podkoszowego”: chłop stoi przez całą akcje pod koszem, oczekując na podanie (przecież na orlikach nie gramy na 3 sek. w trumnie ;p). No i oczywiście zero w obronie, tylko zbiórka – uwielbiam, jak taki mnie (niby) kryje, mam wtedy dużo miejsca na rzut. 😉
Żeby tylko było z kim pograć 😉
Zapomniałeś dodać, że gracze nie składają się z samych kozaków pozerów i łajz. To źle, że trenują?
Dlaczego nie ma tam gracza, który gra dobrze i dla pasji? Ciekawe jakim graczem jest autor ;/
Jeszcze są “mistrzowie”. Najlepsi z najlepszych. Przychodząc na orlika porzucać, to trafią z każdej pozycji i w każdym momencie, potrafią rzucić pięć trójek pod rząd, a gdy przyjdzie zagrać na meczu to stają się dzieciakami, którzy zachowują się, jakby mieli pierwszy raz kontakt z koszykówką 🙂
Ja jestem typem walczaka dużo biegam, obserwuje i kocham podawać, dla mnie asysta jest ważniejsza niż punkt ale staty nie są najważniejsza tylko dobra zabawa.Słabo gram w obronie i nie potrafię nisko zejść na nogach. Rzut też mam trochę drewniany ale wylewam litry potu na orliku szkoląc się samodzielnie.
5 – bo jestem rzucającym, przychodzę popykać i nie liczę wyniku
7 – bo mam spodenki pod kolor butów 😀
Swag? Ok ale nie na boisku, tylko poza nim.
@Maciork, kwintesencja komentarzy 😉
Generalnie człowiek czytając to nie może odejść od wrażenia że autor wylał troszke frustracji związanej z kolegami z którymi gra. Jedyny “typ” który w moim towarzystwie występuje to pan Weteran i tyle.
powinniscie dodać jeszcze zawodnika ktory wszystko zgania na kontuzje !