fbpx

12 kolejka: Aldridge i Wallace zasługują na All-Star Game

13

Lakers @ Blazers

Lakersi przyjechali do Portland bić się o 1. wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Od pierwszego gwizdka zasuwali po parkiecie jak  króliki w reklamie baterii. Nerwy musiały dodać energii obu ekipom. Skoncentrowany Kobe fartownie trafił pierwszy rzut. Barnes i Bynum bijąc się o piłkę wrzucili ją do własnego kosza. Tempo zawrotne, skuteczność rzutowa po pięciu minutach: Lakers 10/11, Blazers 8/11. W połowie I kwarty na tablicy wynik 22-19 dla gości. Gdyby trafiali tak dalej, mecz zakończyłby się wynikiem w granicach 170 punktów. Sporo akcji post-up po obu stronach, trafiają wszyscy: Kobe, Gasol, Bynum, LaMarcus, Matthews, Wallace. Czekamy aż ktoś zacznie grać w obronie.

Metta World Peace zalicza swój pierwszy “stagediving” w sezonie. Lekki to on nie jest, ale fani w Rose Garden i tak się cieszą, w końcu przyszli oglądać walkę. Na boisko wchodzi czołowy gracz w lidze z ławki – Jamal Crawford. Mimo, że jest kryty przez wiekowego Fishera, pudłuje pierwsze trzy rzuty. Lakers dają odpocząć Kobiemu. Wszystkie piłki lecą w kierunku Bynuma, który zalicza imponujący spin do linii końcowej.

W II kwarcie ataki gości do złudzenia przypominają ofensywę Orlando Magic. Piłka do środka, podwojenie, odegranie na obwód, rzut albo akcja pick and roll po zasłonie od środkowego. Andrew Bynum prawdopodobnie jest w tym momencie najbardziej utalentowanym ofensywnie centrem ligi. Tylko te kolana wciąż chybotliwe. Patrząc na niego pod koszem ma się wrażenie, że za chwilę upadnie na parkiet zwijając się z bólu. Tfu, tfu! Tymczasem atletyczni Blazers zacieśniają obronę. Widzimy piękny flop Batuma, Metta WP ledwo dotknął go łokciem, a ten pada jak rażony piorunem. Flopy to nowa plaga NBA, moim zdaniem sędziowie powinni karać takie rzeczy. Nareszcie trafia Crawford (and1!).

Gerald Wallace to bestia. Przy dobrym podaniu, jego ścięcia pod kosz są nie do zatrzymania. Blazers próbują pressingu na całym boisku, ale Lakers umiejętnie dostarczają piłkę do Kobego, który kończy temat z faulem. Ładny kawałek spotkania: najpierw Bryant rozrywa obronę i trafia layup spod kosza, a w odpowiedzi Marcus Camby (najlepiej podający wysoki ligi?) ciska alley-oop do Aldridge’a. Do przerwy 56-52 dla Lakers. Kobe 8/11, Bynum 7/7. Cała drużyna Lakers na skuteczności 61,5% z gry! Blazers mimo, że trafiają tylko 43,8%, nadal są w grze, dzięki 6 wymuszonym stratom i 5 ofensywnym zbiórkom oddali aż 9 rzutów więcej. Liderzy gospodarzy nie zawodzą: Wallace 8/13, Aldridge 5/8.

Punkt zwrotny następuje w trzeciej kwarcie. Gerald Wallace zalicza przechwyt i dosłownie miażdzy Bryanta w akcji coast to coast. Kobe wyraźnie zdenerwowany, zaczyna lekko forsować atak. Blazers błyskawicznie przechodzą z obrony do ataku. Wallace gra życiówkę. Po “cegle” Bryanta z 9 metrów, zalicza soczystego windmilla sam na sam z koszem. W kolejnej akcji jak tyczkę mija World Peace’a i wymusza faul. Matthews czyści siatkę trójką, a Blazers wychodzą na 10-punktowe prowadzenie. Czas dla Lakers. Grają do Bynuma. Nic nie siedzi im z dystansu, w całym spotkaniu ani razu nie trafiają za trójkę! Krew w wodzie poczuł za to Jamal Crawford.

Lakers muszą liczyć na akcje Kobe, tyle że ciężko mu grać przeciwko potężniejszemu Wallace’owi. Trafia z odchylenia, ale w następnej akcji traci piłkę. Przewaga Portland urasta do 13 punktów. Rose Garden szaleje. Na szczęście dla gości, LaMarcus Aldridge zalicza piąty faul i musi usiąść na ławkę. Nareszcie trochę miejsca ma pod koszem Pau Gasol, trafia z faulem. Nerwowo. Kobe traci piłkę. W odpowiedzi po raz kolejny trafia Crawford teoretycznie kończąc dzisiejszy pojedynek. To już 14 strata Lakers przy 4 Blazers. Obrona Portland robi różnicę. Nic dziwnego, że z bilansem 5-1 przewodzą w lidze. Graczem meczu zostaje Gerald Wallace: 31pkt przy skuteczności 13/19. Aldridge nie gorzej: 28pkt, 11/20. Kobe: 30 punktów, 8 zbiórek. Wszyscy trzej zasługują na All-Star Game, proponujemy wziąć do pod uwagę podczas głosowania.

[vsw id=”x1g_hWMFIAE” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

autor: Jacek Rachwał

13 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wielu mówi, że gdyby nie zeszłoroczny rekord Kevin’a Love to Aldridge zastąpiłby kontuzjowanego Yao w All-Star Game. Jak widać LaMarcus outrzymuje dobrą formę

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    tak! tak! tak! w końcu ktoś zwrócił uwagę na Portland 🙂 grają wspaniale. mają równy skład, a w dodatku silny na każdej pozycji! Gerald mój mistrz w końcu świeci

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciesze się że ktoś właśnie napisał o Portland, co więcej napisał to mądrze ! Zobaczcie jaki defense ma Portland, jak świetnych mają obrońców i jak wszystko trzyma się “kupy”. Dodajemy do tego wybuchowego Geralda Wallace’a, Aldridga oraz Feltona/Crawforda i Batuma. Mamy mocną konkurencję dla OKC i MEM, ze strony Portland. Tym bardziej, że OKC ok. 4 dni temu ? uległa Portland 10 punktami. Brawa !

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Durant, Griffin i pewnie Nowitzki (jak się trochę rozkręci) zasługują na to bardziej, ale Aldridge jako rezerwowy z pewnością ma szanse.

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ludzie bez jaj ale nie wyjezdzajcie tu z jakims Bohem w temacie o meczu gdzie grali prawdziwi gracze…. Lamarcus miazdzy bosha i tyle.

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Blazers zagrali najlepszy mecz w sezonie, tylko 4 straty w meczu???? i tak jak autor napisał Wallace zagrał życiowy mecz, W LA Kobe Pau i Andrew, reszta to raczej statyści byli we wczorajszym meczu.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    @magic, A co ma wyraz twarzy, do stylu gry? Ten człowiek po prostu ma w dupie resztę i nie podnieca się niczym zbytnio. Robi to co ma robić, gra całym sercem i jest jednym z tych graczy w historii, który rzuci się po piłkę nawet pod rozpędzonego Glena Davisa.. Żadna cipka i dziewczynka, prawdziwy zawodnik z sercem do gry

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu