fbpx

14-0: Sixers są straszni, nawet dla LeBrona, NBA ma nowego Kobe!

45

No witam Was śpiochy. Lato przyszło więc poziom niechęci do pracy wszelkiej wystrzelił pod sufit. Życie to wypadkowa relaksu i obowiązków, bilans musi być zachowany. A więc, do roboty! Siedem meczów NBA na tapecie, część mogliście podglądać wczoraj, przed położeniem się spać. Ciekaw jestem Waszych wniosków, bo ja mam kilka:

indiana pacers 123 charlotte hornets 117

Indiana kończy sezon z wysokiego I. Pięknie to wykombinowali, brawo coach McMillan. Utalentowany center Myles Turner prędko popadł w faule toteż więcej minut niż zwykle otrzymał Domantas Sabonis, rodzony syn legendy basketu. Młody odpowiedział nowym rekordem życiowym: 30 punktów 8 zbiórek 13/21 z gry. Pięknie pracował po obu stronach, kończył każdy rzut na półdystansie, stawiał zasłony, wychodził do piłki, rozdawał podania na lewo i prawo, rotował, zbierał: mega pożyteczny i inteligentny zawodnik. Pacers nie świrują, nie robią z niego jakiegoś stretch four, ale typowego środkowego i bardzo dobrze na tym wychodzą.

Goście narzucili rywalom swój biegany styl, trzon Szerszeni gra o przysłowiową marchewkę z groszkiem więc nie pałowali. Kemba Walker oddał 9 rzutów do kosza. Inicjatywę w końcówce przegranego sezonu przejmują młodzi. W drugiej połowie Indianie wypracowali 20 oczek przewagi, którą dopiero na koniec stracili rezerwowi. Wszystko za sprawą błyskotliwego strzelca Malika Monka (22 punkty 5 asyst) ten dzieciak to materiał na odrębną historię.

Victor Oladipo (27 puntów 12/15 z gry!!!) klasycznie już nie do utrzymania po zasłonie, morduje szybkością. Do tego nieprzewidywalny Lance Stephenson, co chwila dogadujący swym byłym kolegom z drużyny: 8 punktów 10 zbiórek 10 asyst.

Tymczasem nowym prezydentem/ generalnym menedżerem w klubie Charlotte został dobrze znany kibicom Mitch Kupchak. Muszą pójść za tym istotne zmiany kadrowe: cała pierwsza piątka jest do wyjazdu. Będzie handel w dniu draftu, zobaczycie.

dallas mavericks 97 philadelphia 76ers 109

Ostatnim razem gdy Sixers zaliczali serię 14-0 miałem roczek. Było to w 1983 roku. Tegoż roku sięgnęli po mistrzowskie trofeum, a zespołowi przewodzili nieśmiertelni Moses Malone i Julius Erving.

35 lat później mamy zespół młody, ale świadomy swej mocy i talentu. Trochę nam się rozwodniła konferencja wschodnia, kontuzje popsuły plany wielu ekipom, ale nie zmienia to faktu, że kompletnie niedoświadczeni Sixers z powracającym do zdrowia Embiidem mają tyle potencjału by powieźć na wschodzie każdego, wliczając LeBrona Jamesa. Naprawdę tak uważam, choć głowy, ani nawet ręki uciąć sobie nie dam.

Ben Simmons jest jak dzisiejszy… nienawidzę tego mówić… on gra jak Magic Johnson [Jalen Rose]

A właśnie, 208 centymetrowy Simmons tym razem na koncie uskładał 16 punktów 7 zbiórek i 9 asyst. Trafił 7 z 10 rzutów (wszystko ma się rozumieć z promienia pół metra od obręczy) jego wskaźnik przydatności wyniósł +15, a na placu gry spędził dokładnie dwie i pół kwarty. Więcej grać nie musiał, bo Mavs byli rozbici do przerwy.

atlanta hawks 112 boston celtics 106

Zieloni otworzyli firmową obroną. Na starcie spotkania przycisnęli Jastrzębie do ściany tak mocno, że wydawało się, że ci nie wyjdą z dychy. Osiągnąwszy kilka oczek prowadzenia rozluźnili się jednak niebezpiecznie i pomimo zrywów (najmocniej odjechali w czwartej kwarcie) nie potrafili odseparować się od walących z partyzanta Hawks. Trójka za trójką leciała w powietrze. Taurean Prince oszukał wszystkich zdobywając 33 punkty na 7/8 zza łuku. Furę energii wniósł na parkiet bujnie owłosiony DeAndre Bembry i goście przestali się bać rywala.

Celtowie grają mocno łatanym składem, mam wrażenie, że lekko wyhamowują przed playoffs. Wiecie, różne są strategie. W przypadku ekipy polegającej na intensywności defensywnej, może faktycznie lepiej nabrać sił i wypocząć. Nawet nie wiadomo z kim zagrają w pierwszej rundzie. Rozstrzygnie pewnie dopiero ostatnia kolejka. Będą to Miami, Milwaukee bądź Washington. Wszyscy do ogrania, ale nie mów hop.

detroit pistons 117 memphis grizzlies 130

To się w pale nie mieści. Uwaga, uwaga: podopieczni Stana Van Gundy zaaplikowali niedźwiedziom 23 trójki na 50% skuteczności, a i tak dostali [xxx]. Grizzlies rozegrali perfekcyjne spotkanie, czterech graczy gospodarzy przekroczyło granicę 20 punktów, to chyba jakiś rekord! Wśród nich MarShon Brooks, który faktycznie zaczyna przeistaczać się w Kobe Bryanta! Ostatnie trzy sezony spędził w Chinach, 28 marca podpisał 10 dniowy kontrakt z Memphis. Od tego czasu jego notowania to:

  • 21 punktów 7/12 z gry 21 minut
  • 24 punkty 8/13 z gry 18 minut
  • 25 punkty 9/17 z gry 36 minut
  • 23 punkty 11/20 z gry 36 minut
  • 25 punktów 9/14 z gry 26 minut

Grizzlies chcieli poddać mecz, ale Marc Gasol się sprzeciwił. Zagrali naprawdę na poziomie. Poziomie godnym playoffs!

orlando magic 101 toronto raptors 112

Najmniej interesujący pojedynek kolejki. Raptors śrubują najlepszy bilans w historii organizacji zaś Magicy z pieczołowitością przeglądają sylwetki czołowych prospektów draftu. Nie zagrali odpoczywający DeRozan i Valanciunas, w ich miejsce błysnęli rookie OG Anuoby: 21 punktów 8 zbiórek 5/8 zza łuku (udał im się ten pierwszoroczniak wybitnie) oraz odnajdujący mam nadzieję formę strzelecką CJ Miles (22 punkty 5/10 za trzy).

utah jazz 112 los angeles lakers 97

Jestem fanem Utah, kocham tę ekipę. Kangurzą mordę Joe Inglesa, zalotne rzęsy Ricky’ego Rubio, błysk w oku Donovana Mitchella (przyszłej supergwiazdy NBA) fikuśne wycięcia na łbie Rudy’ego Goberta, dredy Jae Crowdera, którymi smaga mijanych rywali, wszystkich kocham. Zawstydzają ruchem piłki, są najlepsi defensywnie, a kiedy trójka im siedzi, drżeć powinien każdy. Ale byłyby jaja, gdyby awansowali do finałów konferencji!

W pierwszej połowie sędziowie wygwizdali z boiska Goberta (3 faule) więc grało się trudniej, ale i tak mieli inicjatywę. W trzeciej kwarcie nastąpił odjazd i nie będę się więcej rozczulał, bo pokonali jedynie rozbitych kontuzjami Lakers. Josh Hart (25) i Tyler Ennis (22) naładowali punktów 1-na-1, nieco szkód narobił energetyczny Julius Randle, ale wszystko to miałem wrażenie, wpisane było w straty. Brook Lopez 0 punktów 0/10 z gry.

Odkąd w połowie stycznia do składu wrócił Gobert, bilans Jazz wynosi (29-6) co daje niesłychane 83% zwycięstw, czyli absolutny top NBA. Imponują szybkością przejścia z obrony do ataku, konsekwencją pracy nad wypracowaniem pozycji rzutowej, no i ten cały Mitchell (28/9/8) dodaje im księżycowego pyłu. Te same zalety co Damian Lillard, ale dynamit w nogach większy! Zero strachu, wejścia pod kosz na bezczelnego, czyściutkie rzuty, kozioł za plecami w tłoku. Czapki z głów dla młodego. To może być prawdziwie wybitna postać w najbliższym dziesięcioleciu, oby zdrowie dopisało. No, ale czapę od Harta dostał okrutną.

golden state warriors 117 phoenix suns 100

Klay Thompson swoim zwyczajem, dotarł do szatni na ostatnią chwilę, przewertował gazetę, poszedł do toalety, a następnie z niej wyszedł i wbił słońcom 22 punkty w pierwszej kwarcie. Trafił 9 z 11 oddanych rzutów w tym okresie, a mistrzowie NBA, jak możecie przypuszczać, nigdy już nie oglądali się za siebie. Ilekroć dochodził do pozycji, hala kolektywnie wstrzymywała oddech, tak mocno się zapalił. Wiele się mówi, że Klay stracił pazur, że nie jest już tak widoczny etc. Weźcie pod uwagę, że facet zalicza najlepszą skuteczność rzutową w karierze. Jego średnia w tym sezonie to 19.8 punktów przy rekordowych 49% z gry oraz 44% zza łuku!

Phoenix? Są najgorszą ekipą tego sezonu. Loterię draftu rozpoczną z pierwszego miejsca. Mają 25% szans na pierwszy numer oraz 64.2% szans na pick w pierwszej trójce. DeAndre Ayton?

Dobrego dnia wszystkim!

DRUŻYNA – oficjalne ogłoszenie wyborów dzień po drafcie. Zawodnicy dostają najlepsze graficznie stroje w Polsce (Skillsy.pl) przechodzą przez sesje zdjęciową i przechodzimy do kolejnego etapu campu.

45 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Z drużyny z najgorszym bilansem w historii (licząc sezony NIE skrócone lockoutem) w 5 lat stali się teamem z realną szansą na finał konferencji, a nawet Big Finals. Propsy to się nazywa proces 🙂

    (33)
    • Array ( )

      Mieli w ostatnich 3 latach wybory nr 1, 1, 3 – serio, to tak jakby Cavs w 2003 po wybraniu Lebrona wciąż tankowało i dobrało jeszcze w 2004 Dwighta Howarda, a w 2005 Chrisa Paula do drużyny.

      (97)
    • Array ( )

      do tego kupa zmarnowanego talentu w postaci Noela, Okafora i innych oddanych za paczkę frytek gdzie indziej.
      To Ben jest czynnikiem, że Phila wygląda tak jak wygląda

      (31)
    • Array ( )

      hmm “to tak jakby Cavs” mieli w drafcie :
      2011 nr 1 i 4 (Irving , Thompson)
      2012 nr 4 (Waiters)
      2013 nr 1 (Bennet)
      2014 nr 1 (Wiggins)

      i co z tego wyszło – z wybranych zawodników jedynie Tristan Thompson gra obecnie w CC i to tylko dlatego , że nie ma się go jak pozbyć 😀

      Więc jak widać to nie sztuka mieć wysokie picki tylko dobrze je wykorzystać – i nie chodzi tylko o wybór dobrego zawodnika ale też o jego “wykorzystanie” i budowę drużyny

      (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Czyli tym razem wygrana Hawks to nie kompromitacja przeciwnika tylko przemyślna strategia? Dwa dni minęły i taka zmiana?

    (31)
    • Array ( )

      Zabierz z Cavs LeBrona, Lova i Hilla a bedziesz ogladal kompromitacje co mecz…
      Podobna sytuacja byla w GSW bez Duranta, Stepha i Klaya.
      A Celtics z takimi dziurami gra caly sezon i jest 2 na wschodzie!!! Czyli wyzej od tego calego krula

      (2)
    • Array ( )

      Zerknij sobie kogo wystawił w czwartej kwarcie Stevens mając do dyspozycji m. in. Horforda, Browna czy Tatuma – najbardziej znaną postacią po stronie Celtów był na boisku Larkin (kto? ;)) , a po drugiej stronie Prince sypał trójkami aż się siatka paliła. Ciężko mówić o kompromitacji, chyba że trzeciego składu Celtów.
      Swoją drogą ujął mnie komentarz po tym jak Hawks wyszli na prowadzenie. W wolnym tłumaczeniu – “myślisz że zarząd też się tak cieszy?” 😉

      (1)
    • Array ( )

      Admin dobrze mówi – Boston zagrał cała ostatnią kwartę swoimi rezerwami. Powiedziałbym nawet, rezerwami rezerw 😛

      (2)
    • Array ( )

      Przecież tego nie dałoby się oglądać. Super ze grają powyżej jakichkolwiek oczekiwań sprzed startu sezonu ale to nadal zespoły które zrobiły niespodziankę a nie grajace wybitną koszykówkę. Poziom oglądalności pewnie spadlby poniżej przeciętnej a tryumf któregokolwiek zespołu nieodbilby się żadnym echem, takie finały bez historii jak w 2007 czy 2011 roku. Ale to moja subiektywna ocena i jak dla mnie finały powinne wyglądać: gsw albo Houston na zachodzie a na wschodzie cavs, raps albo celtics

      (-10)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam wielką prośbę. Czy moglibyście zrobić artykuł o kimś kogo brakuje mi w NBA ? Mam na myśli 2 postaci: weterana boisk Kirka Hinricha, który w tym sezonie już nie występuje, a szkoda bo miał dużo ciekawych pomysłów, zagrań no i nie bał się kontaktu z większymi graczami. Drugi to Carlos Bioder który po epizodzie w LAL karierę. Wydaję mi się że to ciekawe artykuły by mogły być

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobrze nie pamiętam, ale wydaje mi się, że ostatni pierwszoroczniak, który zagrał w finale ligi to Magic Johnson. Pewnym jest natomiast, że od czasu jego debiutanckiego sezonu żaden rookie nie doszedł do finału NBA, a nawet jak by ktoś się znalazł, to nie zdobył od MVP finałów. I w tym kontekście zestawiłbym osiągnięcia Donovana Mitchella i Bena Simonsa. Oczywiście teraz nastąpi wysyp mądrych wypowiedzi, ale jak by się tak zdarzyło, że Utah w 1 rundzie ogra GSW, bo Curry nie zdążył wrócić, albo jak by się tak zdarzyło, że Sixers przejdą pierwszą rundę i Embiid jednak zdąży wrócić na najważniejsze mecze w sezonie … to muszę powiedzieć, że różnie może być 😉

    (3)
    • Array ( )

      No właśnie. Nie byłem pewny, jednak się ktoś znalazł. Ale nie odegrał tak ważnej roli, a w sumie o to mi chodziło. Ciekawe, czy w tym sezonie ktoś napisze podobną historię do tej, którą napisał Magic Johnson.

      (1)
    • Array ( )

      Zapomniałeś o Sam Cassell’u w finałach ’94 z NYK. Pamiętam, że nieopierzony żółtodziób sprawiał wiele problemów monolitowej nowojorskiej obronie i miał wielki wpływ na końcowy sukces Rakiet. O ile mnie pamięć nie zawodzi to jeden mecz im wygrał w końcówce. Progres z 6.7 pts w regularze na 10.0 w finałach pierwszoroczniaka, przeciwko nowojorskiej defensywie, może budzić szacunek.

      (18)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Darko Milicić też był mistrzem jako rookie 😉 plus pewnie w wielu mistrzowskich ekipach znalazł się jakiś pierwszoroczniak.

      (12)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    szkoda czytać te wasze wypociny, wróciłem po jakimś czasie, sądziłem, że osobiste względy poszły na bok, a wy staliście się bardziej konsekwentni w tym co piszecie – nic bardziej mylnego – piszecie co wam aktualnie ślina na język przyniesie i jaki jest obecnie trend w NBA. James słaby – James dobry, Kemba lider, all star – Kemba do wyjazdu, Phila dobra, ale brakuje ogrania – Phila ogrywa LeBrona w PO, dopóki Utah dołowała rzucane gromy – Teraz Utah kochają wszyscy… nigga please. Piszecie tak jak zawieje aktualnie wiatr, ale czemu się dziwić, trzeba się przypodobać młodszej gawiedzi. Kiedyś (3 pierwsze lata) byliście mega obiektywni i bardzo dobrze się Was czytało, bo subiektywne opinie to ja mam wśród kolegów. Na taką stronkę wchodzę, żeby poczytać rzetelne artykuły, a nie to co aktualnie autor sobie wymyślił i kogo tym razem lubi bo zagrał kilka dobrych spotkań 😉
    Ciekawe czy i tym razem usuniecie mój wpis – czekam i mimo to pozdrawiam !

    (16)
    • Array ( [0] => administrator )

      “Kiedyś (3 pierwsze lata) byliście mega obiektywni i bardzo dobrze się Was czytało”

      Hehe, wierutna bzdura kolego, pierwsze 3 lata jechaliśmy po bandzie najmocniej (LeBron to tchórzliwy chłystek, boi się skoczyć do basenu) a nasza wiedza o lidze była wielokrotnie mniejsza niż obecnie. Od pierwszego dnia jesteśmy subiektywni do bólu i wcale tego nie ukrywamy. Na tym powstało GWBA. Jeśli chcesz jedynie suchych informacji prasowych, wybór w internetach jest szeroki…

      Chwalimy i ganimy po równo, jeśli jest za co. Bez oglądania się na świętości. Mamy swoje preferencje, uprzedzenia. Czasem napiszemy coś niezgodnego z Twoim kodeksem kibica NBA i się dąsasz. Kemba do wyjazdu? No pewnie! Kemba to świetny zawodnik, ale Hornets musi zrobić gruntowny remont, a na 28-letnim, 185 centymetrowym rozgrywającym zespołu się nie buduje, come on man! Dobrego dnia.

      (66)
    • Array ( )

      “młodszej gawiedzi”? Kolejny, który uważa, że oglądnie NBA od lat 90 nobilituje. Obiektywizm w czystej postaci

      (15)
    • Array ( )

      CP3 to zawodnik wybitny, którym Kemba nie jest. Poza tym jeden to combo guard, a drugi to pass first player, nie ma co porównywać. No, ale najważniejsze jest to, że budowa zespołu na CP3 nigdy nie dała sukcesu pomimo świetnej gry (Hornets i Clippers), a w tegorocznych rakietach jest uzupełnieniem innego lidera supergwiazdy – Hardena. Więc przeczysz sam sobie, a GWBA ma rację. pozdro.

      (12)
    • Array ( )

      @Gouomb

      A ja się z tobą koleś absolutnie zgadzam. Między innymi z tych samych powodów co ty odwiedzam tą stronę już tylko sporadycznie.

      Inna sprawa, że autorzy bloga kiepsko radzą sobie z krytyką, nawet tą konstruktywną.

      Pozdro!

      (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie czaje podjarki 76ers i tym rekordem… Po tylu latach historycznie dlugiego tankowania i wyciagnieciu tylu kotów to raczej ich obowiazek a nie niespodzianka..i to na slabszym wschodzie. Wiadomo wplyw ma tez odpowiedni dobor gravzy jak Reddick ale mowie dla mnie zadne zaskoczenie. Zaskoczeniem by bylo gdyby walczyli o PO

    (13)
    • Array ( )

      Seria 14-0 zasługuje na zachwyty, kogokolwiek by to nie dotyczyło. Zwłaszcza po tylu latach.
      Co do samego tzw Procesu – to zgadzam się. Zbyt długo narażali kibiców na rozpacz a czasami kierownictwo po prostu miotało się na oślep

      (5)
    • Array ( )

      Jedyne co ich usprawiedliwi to dynastia, która zdobędzie teraz 3 mistrzostwa z rzędu. Wtedy ten proces będzie można w pełni usprawiedliwić. A jeśli jednorazowy sukces, po czym kolejna przebudowa zespołu, albo 1 runda max – to niech kibice płacą za bilety pół ceny i w d.. z takim procesem 🙂

      (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Malik Monk miał chyba jakieś problemy z sodówką w trakcie sezonu ale mam nadzieję, że szefowie Szerszeni już go doprowadzili do pionu bo kolo może być mega strzelcem. Takie mam marzenie, że w przyszłym sezonie razem z Kębusią pchną te owady do PO!

    (6)
    • Array ( )

      Trener Clifford podczas jednego z wywiadów w trakcie sezonów mówił, że Monk gra mało dlatego, że za słabo broni. Teraz gdy Szerszenie grają już o nic pozwala się chłopakowi wyszaleć 🙂

      (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobrze ze trener indiany zdjął w końcówce Stephensona. Gość zaczął grac dla statystyk (2pkt do triple double) zamiast drużyny. Skonczylo się na tym ze Charlotte prawie doszli Indiane. Zenujace, nieprofesjonalnej zachowanie Stephensona. Nawet kemba walker wyśmiał gościa.

    (-3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja to mam odwrotnie, robie jako kurier rowerowy na ostrym, w zime żniwa, ale nie chce sie jak siemasz, teraz slonce 25 stopni, trzeba uwazac na zakwasy w szyi i na krawezniki, bo dziewczyny nogi odslaniaja ?

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Brooks to mój ulubieniec wróżyłem mu wielką karierę i strasznie się dziwiłem że jej nie zrobił mega talent…może jeszcze nie jest za póżno??? kurka moje dwie ulubione ekipy zagrają w pierwszej rundzie..GSW – Utah? Komu tu kibicować cholera…

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Simmons ma dobre statystyki ale nie jest liderem. PO to zweryfikują. 0% za 3 i 56% z rzutów wolnych. Do tego charakter zapatrzonego w siebie goscia który mówi że nawet nie śledzi innych rookie bo to on jest ROTY i interesuja go tylko najlepsi. Przecież jego można odpuścić w obronie, jedynie odciąć od wjazdów bądź faulować, mając czystą pozycję nie rzuci bo nie potrafi. Chciałbym do niego się przekonać ale nie potrafię. Mam nadzieje że mnie jeszcze zaskoczy

    (1)

Skomentuj yak Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu