fbpx

Alfabet Kevina Garnetta

20

#M jak Malik Sealy

Wspomniany zmarły przyjaciel. Razem grali w Timberwolves. Mówi Sam Mitchell:

Malik i Kevin byli braćmi, najlepszymi przyjaciółmi. Kevin niewiele imprezował, nie wychodził, bo z miejsca wzbudzał sensację, ludzie nie dawali mu spokoju. Malik był tym, który mówił mu: walić to stary, chodźmy się zabawić!. To on wyciągnął Garnetta z cienia, nauczył go jak żyć w zgodzie ze sobą i jak czuć się komfortowo w roli supergwiazdy.

Więcej o tej historii pisałem Wam tu:

#N jak Nets

Przystanek na Brooklyn. Młody coach Jason Kidd i ekipa weteranów w osobach Garnetta, Pierce’a, Terry’ego, Kirilenki, Evansa i Johnsona miała zapewnić Brooklynowi udział w walce o tytuł. Skończyło się raz w drugiej, raz w pierwszej. Ale przynajmniej było wesoło;)

#O jak Ostatni Mohikanin

Trudno się oprzeć wrażeniu, że z Garnettem kończy się w NBA pewna era. Najpierw wymarli podkoszowi, potem pokolenie draftu ’96. Garnett jako zawodnik grywał jeszcze przeciw Magicowi Johnsonowi. Spinał dzisiejszą NBA z czasami, które większość zna s zna tylko z internetu. Był w lidze, gdy Chicago grało w finale z Seattle. Od zakapiorów z Sonics uczył się trash talku…

#P jak punkty

A dokładnie 28 672 punkty, bo tyle zdobył Kevin na koszykarskich parkietach NBA. Jego firmowym zagraniem był rzut z dalekiego półdystansu, oddawany z takiej wysokości, że ciężko było cokolwiek zrobić… Gdyby płacono mu tylko za nie, to każdy zdobyty punkt wart był 12 516 dolców…

#Q jak Quote, czyli cytat

O przygotowaniu do sezonu i bieganiu na plaży w Malibu o 5:30 rano:

To jest to! Nawet ptaków jeszcze nie ma! Pierwsze ślady na piasku, moje. Jeśli chcesz być liderem, musisz inicjować. Po prostu. Jeśli chcę zmusić kogoś do ciężkiej pracy, jeśli chcę nakłonić go do przekraczania granic, to jak inaczej to zrobić? On musi iść w moje ślady, kroczyć za mną. (…) To jest proces, ludzie myślą, że po prostu budzisz się i tak wyglądasz, rok po roku. A za tym wszystkim stoi przygotowanie i sięga to o wiele głębiej niż tylko fasada, którą dostrzega się z zewnątrz. Przygotowuję się w określony sposób i nie zmienię tego, dopóki będę w tej lidze.

#R jak Return

Powrót, powrót do Minnesoty. Kto pamięta jeszcze tamto okienko transferowe? Akurat oglądałem studio, kiedy ogłosili tę wiadomość. Moja reakcja była taka sama jak Davida Aldridge: “oh no!”, a potem szklane oczy i zejście z wizji;)

#S jak Stephon Marbury

Niepokorny Marbury. Po roku w NBA wydawało się, że Garnett jest w zasadzie skazany na sukces. Aby jeszcze mu go przybliżyć, Timberwolves zdecydowali się wybrać w drafcie rozgrywającego Georgia Tech, Stephona Marbury, jednego z najbliższych przyjaciół Kevina. Znali się od dzieciństwa, teraz, kiedy spotkali się w jednej drużynie , wydawało się, jakby grali ze sobą od dawna.

Byli jak yin i yang. Kevin był niesamowicie obdarzonym graczem, kochał grę, Steph był bardziej w stylu nowojorskim, bardziej zadziorny. Gdyby umieścić ich na przeciwnych końcach skali, jej środek byłby idealnym charakterologicznym typem zawodnika [Kevin McHale]

KG też wspomina to dobrze:

W dzieciństwie bylismy nierozłączni, rujnowaliśmy nasze matki rachunkami za telefon, wydzwaniając do siebie bez przerwy. Teraz, kiedy znów byliśmy razem, obaj w lidze, w jednej drużynie? Najlepszy czas w moim życiu.

#T jak trash talk

Oczywiście, znak firmowy Garnetta. Kłapanie dziobem ma we krwi, niczym Larry Bird, Gary Payton czy Michael Jordan. Z pewnego poziomu nie schodzi nawet w wywiadach. Przykłady możecie wymieniać sami, nie zamierzam ich przywoływać po raz kolejny.

#U jak uszy po sobie

Nic innego nie pozostało Glenowi Davisowi po tym jak Garnett zrugał go w przerwie meczu. To jeden z najbardziej charakterystycznych momentów i przykładów tego, jak wygląda mentorowanie w NBA.

Glen Davis ma 201 cm wzrostu i waży 130 kg. Myślicie, że łatwo go doprowadzić do płaczu w kilka sekund samymi słowami?

#W jak wyścig zbrojeń

Czyli Game Seven z Sacramento Kings w drugiej rundzie playoffs 2004.

To game seven człowieku, to jest to. Gramy o wszystkie kulki. Siedzę w domu, ładuję pompkę, mam kilka M-16, parę dziewiątek, kilka gnatów z tłumikami, ładuję magazynki. Mam kilka granatów, parę wyrzutni rakiet z… no wiesz, rakietami. Jestem gotowy do wojny.

Nigdy się nie zmieniaj, Kev. Pamiętam tamten mecz. W pewnym momencie komentator powiedział “Jeśli Timberwolves wygrają w końcu ten mecz, to tylko dlatego, że Kevin Garnett nie pozwoli im przegrać”. Nie pozwolił. 32 pkt, 21 zbiórek, 5 bloków, 4 przechwyty.

#X jak Xs and Os

Czyli esencja gry w koszykówkę. W karierze Garnetta zdecydowanie więcej było “kółeczek”, czyli trafień (wskaźnik effective field goal .501). W rozgrywkach sezonu zasadniczego zanotował łącznie 26 071 pts, 2037 blk, 1859 stl, 5445 ast i 14662 zbiórki. W klasyfikacji All-Time jest na dwudziestym miejscu w punktach, dziesiątym w zbiórkach, 18 w blokach i szesnastym w przechwytach. W kategorii minut jest trzeci. Na swoim koncie ma 15 występów w All-Star Game, 9 powołań do All-NBA, 12 nominacji do All-Defensive, nagrodę DPOY, MVP i AS MVP. Wymieniany jednym tchem wśród najlepszych PF w dziejach, w zależności od opinii zmienia się tylko hierarchia, ale są to oczywiście Garnett, Duncan, Malone, Barkley, Nowitzki.

#Y jak “why”, czyli “dlaczego”?

Dlaczego odchodzi na koszykarską emeryturę? Po pierwsze, zmęczenie materiału. Gość jest w lidze od 21 lat, 31 X 2008 został najmłodszym w historii z tysiącem meczów na koncie. W 2009 miał kontuzję kolana, która wyeliminowała go na 25 meczów sezonu i playoffy (wtedy swój finał rozegrał Gortat, Celtowie odpadli z nimi w drugiej rundzie). Kontuzja odnowiła się w 2010 przy próbie wsadu. W rozgrywkach 2014/2015 znów trzasnęło, tym razem na 21 meczów. W 2015 Garnett przekroczył 50 000 minut, przed nim dokonało tego tylko 4 w historii. W tamtym roku Garnett świętował też wspięcie się na pierwsze miejsce all-time w defensywnych zbiórkach. Niestety, w połowie rozgrywek znów odnowiła się kontuzja z 2009, co kosztowało go pozostałe 37 meczów sezonu.

Drugi powód to niejasne rozgrywki szefostwa (rzekomo), pozbycie się Sama Mitchella i polityka. Prawda pewnie jest gdzieś pośrodku.

#Z jak “zapamiętamy”

To sekcja dla Was, z czego będziecie pamiętać KG? Cały czas zbieram materiały do artykułu biograficznego o tym zawodniku, dlatego będę wdzięczny za wszelkie Wasze podpowiedzi i ciekawostki. Mogą być pojedyncze występy, wypowiedzi, linki etc. Wszystko się przyda!

[BLC]

1 2

20 comments

    • Array ( )

      Nikt nie każe zaglądać Ci na tę stronę. Za darmo masz artykuły do poczytania i jeszcze narzekasz…

      (39)
    • Array ( )

      @Papiendo

      Czy ja narzekam na to że piszą o nim artykuły? Po prostu stwierdziłem, że wszędzie o nim piszą, więc poluzuj majty.

      (1)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawodnik ciekawy, ale nic specjalnego. Tytuł wygrał bo sprowadzili mu kolegów na 1 sezon. Wygrali i ok ale pozniej co? Padaka.

    “Czepia się tylko rookies i Europejczyków, taki jest.” I mowienie o czyichś zonach i matkach zle. To slabe. mozna wjechac komus na ambicje mowiac jak jest słaby, ale jechanie po rodzinie? Za takie cos gdyby to nie był parkiet pewnie by go połamał ktoś.

    Ale tak mi sie wydaje ze KD był mocny tylko na parkiecie w pysku. Poza nim pewnie cicho grzecznie bo pozew bo wpierdziel. A na parkiecie mogł pyskowac, najwiecej co by dostał to jakas kara finansowa.

    Nie jest to moj typ gracza. Nie mam jakiegos szacunku do niego przez ten trash talk. i powiecie mi ze trash talk ok czesc koszykówki?

    To chodzcie na parkiet a ja wam powiem ze wasza matka to ….. ciekawe czy bedziemy grac dalej czy bic sie:D No wlasnie:D

    (42)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    To ile pojawiło się tutaj ostatnio artykółów o KG świadczy o tym jak charyzmatycznym zawodnikiem był. Świadczy o jego wielkości i wpływu na wielu ludzi. Mnie strasznie motywował do treningów i naśladowałem jego ruchy z każdego skrótu meczowego…(z jakim skutkiem to już inna sprawa;P . Wiec sorry, ale jak WAM nie pasuje pożegnanie jednej z legend i najlepszych w branży to spieprzajcie po Przegląd Sportowy…
    BLC dzięki za art (co do biografi to niczym chyba mnie nie zagniesz;D
    P.S. co do trash talku Pani PLN to nie jest to może fajne, ani ładne ale to własnie robią ludzie ogarnieci OBSESJA. Cel uświeca środki i to dosłowanie. Myślicie że MJ nie cisną ,,po bandzie”? NIE było wtedy aż tylu mikrofonów zeby wszystko wychwycić i poprostu płaczki typu CHARLIE-V nie lecieli z tym na TWEETA…

    (-1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Garnett, Iverson, Jordan, Kobe….. nie wymieniłem jeszcze pewnie kilku zawodników, ale czy w dzisiejszej NBA jest jakikolwiek zawodnik który aż tak pragnąłby zwycięstwa? Który aż tak ociekałby wolą walki, który sprzedałby nerke albo zakopał przeciwnika żywcem w lesie byle tylko wygrać? Który od porażki bał sie bardziej swojej śmierci?

    Mam wrażenie ze brakuje tego w dzisiejszej NBA, że w większości biegają same zniewiesciale pi*zdy po tym parkiecie, które najchętniej klepałyby się po tyłkach i trenowaly razem przed sezonem….
    Ale to tylko moje zdanie, można się nie zgodzić 😉

    (11)
    • Array ( )

      Raczej sie zgadzam. Taki Carmelo Anthony- czy wygra czy przegra, trafi nie trafi, mina ta sama, wywalone ma. Chociaż może się chłopak po prostu do przegrywania przyzwyczaił. Że nie wspomnę o Nicku Youngu, ten to jest dopiero urodzony zwycięzca. A Garnetta nie lubię wyjątkowo, nie powinno być szacunku i usprawiedliwienia dla człowieka kpiącego z czyjejś nieżyjącej matki. Gdyby miał dwadzieścia centymetrów mniej tobyście tego słynnego trashtalku nie posłuchali. Warunki miał to je wykorzystał, ja też wsadzałem nad mniejszymi od siebie. Co to w ogóle za rozpacz, że go nie będzie skoro od paru lat niby jest, ale i tak go nie ma…

      (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @Skinny

    masz rację 😉 ogólnie nie twierdzę że takich gości nie ma, ale po prostu ‘stara’ liga kojarzy mi się lepiej pod tym względem 🙂 a co do Russella może podświadomie o nim nie pomyślałem bo mnie irytuje boiskowym IQ i stylem ubierania 😛

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    jak dla mnie jeden z pierwszych ktorzy zepsuli lige tworzac super sklady zeby miec “pierscien”
    gosciu mocny w gebie nic wiecej…

    (-4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Super składy? Koleżanko, to liga zawodowa, w której każdy zawodnik pragnie tytułu, naturalne jest to ze ekipa szuka wzmocnień, nawet jeśli mając już mocny skład sięga się po gwiazdy, które aktualnie są dostępne 🙂 jeśli chodzi o Celtów i skład kg,Ra, pp to teraz uważa się ze to był “super sklad” ale wtedy nie wiadomo bylo czy zdobędą jaki kolwiek tytuł, tylko i wyłącznie zgranie i odpowiednie decyzje się do tego przyczyniły. Idąc Twoim tokiem myślenia można by rzec ze to nie liga dla gwiazd, a przeciętnych grajków, zabronić gry lebronowi, curremu, irvingowi i innym ponadprzecietnym zawodnikom żeby dać szansę gościom typu …. no właśnie, tutaj każdy gra o tytuł, jedni lepsi inni trochę słabiej, super drużyny pff chyba ta liga juz pokazała ze nie ma znaczenia czy w drużynie jest 1,2,3 a może 10 gwiazd, ten kto walczy zdobywa tytuł. CELTICSPRIDE

    (-1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jedyny zawodnik w historii, który osiągał średnie przynajmniej 20+ pts, 10+ zb, 5 as sześć sezonów z rzędu(1999-2005). Przed erą LeBrona, to Garnett był najbardziej kompletnym/wszechstronnym graczem w lidze.

    Nawiazując do punktu #X, Duncan jest najlepszym PF w historii, reszta nie jest nawet blisko. Hierarchia może zmieniać się na miejscach 2-5.

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    D powinno być jak Doc Rivers. Typ który miał takie gwiazdy a zgarnął jeden pierścień … To samo robi teraz z Clipsami …

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu