Przykro mi to mowic, ale ogladajac fragment meczu tylko jedno slowo cisnelo mi sie na usta: piach.

Tak patrząc na te mecze, to Łączyński powinien być pierwszym rozgrywającym bo wjeżdża pod kosz najlepiej ze wszystkich graczy, a do tego widać, że ma dobry przegląd pola i nie forsuje rzutów tylko ładnie odgrywa kolegom.

Waczyński z kolei przy większości podań nawet nie patrzy w kierunku zawodnika do którego podaje, co może i jest szałowe, ale mu te no-looki nie wychodzą.

W ogóle w tym meczu brakowało strasznie ruchu i zawodników i piłki w ofensywie, dopiero gdy Łączyński wszedł i zaczął mijać swojego obrońcę to cały zespół jakby ruszył i gra stała się jeszcze bardziej dynamiczna.

Nie wiem czemu jak jest Koszarek to wszystkie piłki idą do niego na post-upa, tyłem do kosza jakiś przesadnie dobry nie jest a przy jego dosyć przeciętnym atletyzmie daje to jeszcze gorszy efekt, chociaż przyznać trzeba, że na tablicach pomógł znacząco a i w pick’n’rollu spisywał się przyzwoicie.

A z tą obroną to bym tak nie szalał, bo akurat Austriacy w obu meczach naszą obronę rozmontowywali bardzo prostymi akcjami…

Jak dla mnie s5 na przysły Eurobasket powinna być: Łączyński – Ponitka – Zamojski – Kulig – Koszarek/Gortat bo tak ułożony line-up prezentuje się zdecydowanie najlepiej.

Fajnie, ze nie piszecie tylko o nba. Mam nadzieję, ze to nie ostatni taki wpis. Relacjonujcie tez najbliższy turniej, oczywko nie wszystkie mecze ale moze chociaż te, które będą warte relacji. Nie sądzę, aby redakcja była na tyle liczna, aby obejrzeć wszystkie wiec moze i my (czytelnicy) podrzucimy Wam na maila relacje z meczów, które przeszłyby bez echa. Słusznym wyróżnieniem jesli będą wystarczająco dobre byłaby publikacja na stronie 🙂

Co Wy na to?

Podobała mi się gra… Austrii ale i tak jestem szczęśliwy, w końcu wielkie drużyny poznaje się po tym, iż potrafią wygrać nawet kiedy im nie do końca wychodzi. Odniosłem wrażenie, że odrobinkę sprzyjali nam sędziowie (nie mam nic przeciwko ;-)). Nasze najjaśniejsze punkty to mz:
– postawa i chęci w obronie – zadziorność – może nie wszystko wychodziło ale “gryźli” parkiet
– nasi rozgrywający!!! – opanowanie piłki, szybkość wyjścia na atakowaną, gra i na 1 a zwłaszcza crossy Łączyńskiego – MZ powinien kończyć wiecej akcji bo ma chłopak ciąg na kosz.
– atmosfera – nawet jak nie szło to nie robili sobie wyrzutów,
Na minus
– postawa Zamoyskiego, Hrycaniuka i na atakowanej Ponitki.

PS Mike Taylor (przy całej sympatii) raczej nie zrobi kariery jako komentator radiowy 😉

Ten kto pisze same superlatywy nie oglądał meczu. Generalnie mecz słaby po jednej jaki drugiej stronie, męczyłem się strasznie. Początek tragedia, błędy, faule, gra na stojąco. Jak dla mnie bohaterem meczu nie jest Kulig, ani Łączyński, choć trzeba im przyznać wielkie zasługi w wygranej – tylko Karnowski. Po meczu czekałem na jakiś pełniejszy komentarz dziennikarzy, ale się nie doczekałem, Widać, że jak gościu gra na amerykańskiej dobrej uczelni, nasi dziennikarze tylko szczątkowo o tym wiedzą. Karnowski bronił obręczy i to mu się udało. Jak dla mnie, Łączyński zostawał w tyle prawie na każdej zasłonie i gdyby nie Karnowski mielibyśmy łatwe punkty. Podsumowując eliminacje nie podniecam się przed Euro bo nie ma czym, medalu tu niestety nie widzę, jako, że pod koszem będzie dobrze to na obwodzie są poważne braki.
W tej chwili brawo, że wygraliśmy grupę i jesteśmy na Euro. To się liczy, ale nie róbmy z naszej kadry Mistrzów Europy, bo nie ma podstaw aby tak myśleć.