fbpx

J-Buckets zamienia się w Michaela Jordana, 27 punktów Kobe

19

jb

Bulls odrabiają 20 punktów straty na przestrzeni 10 minut. Zwyciężają po raz kolejny. United Center wiwatuje.

Snell, Mirotic, Gibson, Butler, Butler, Butler, Butler. Jimmy Butler walczy o pieniądze. Jimmy Butler morduje za trzy i wygrywa mecz!!! Chłop zdobył 20 punktów w samej tylko IV kwarcie i momentami wyglądał jakby wstąpił w niego duch samego Michaela Jordana. Widzieliście ten game-winner? Jego osiągnięcie umniejsza nieco fakt, że zdeterminowani gospodarze bili się pod koniec z rezerwami Hawks, ale przynajmniej przedsezonowe ambicje Toma Thibodeau dostarczyły kibicom nie lada emocji.

To dlatego Chicago przewodzi lidze pod względem frekwencji na trybunach. Wyprzedali komplet biletów na wszystkie mecze pre-season. O sezonie zasadniczym nawet nie wspominam, po raz ostatni bilety na dalekie wolne miejsca zostały w kasie w kwietniu 2010 roku. Czemu? Bo nie odpuszczają spotkań, walczą do końca. Trener zajeżdża swoich podopiecznych, ale ci przynajmniej wiedzą, że pracują, są przygotowani i zaprawieni w bojach.

Wczoraj grali fatalnie przez trzy kwarty. Dostawali baty 21 punktami, kiedy Thibodeau posłał na parkiet Noah, Gasola i Butlera by dokończyli mecz przeciwko trzeciemu składowi Atlanty (Mike Muscala? Jarell Eddie? zna ktoś?). Butler jak przystało na 105 kilogramowego dzika, wymusił 16 osobistych, zdominował fizycznie na low post  i generalnie rzecz biorąc robił co chciał.

Wymiernie pomógł mu zwłaszcza Joakim Noah, który z wolna dochodzi do dyspozycji (7 punktów, 13 zbiórek, 4 asysty, 3 bloki).

Kontuzjowanego Mike’a Dunleavy zastąpił w wyjściowym składzie rookie Doug McDermott, który jednak wpisał się we wczesny scenariusz meczu i pudłował rzuty. Drugi pierwszoroczniak Nikola Mirotic po raz kolejny miał problemy na desce, a gdy na początku II kwarty posłał w kontrze podanie między nogami – Thibodeau niemal siłą ściągnął go z parkietu.

Ofensywa wyglądała fatalnie, chłopaki nie potrafi wykończyć żadnej, nawet najprostszej akcji. W odróżnieniu od wcześniej omawianych Lakers, przynajmniej wiedzieli co robią na bronionej połowie, nie zadowalali dalekimi rzutami i konsekwentnie starali przedostać pod obręcz.

W obozie Hawks nie zobaczyliśmy kluczowych postaci (Jeff Teague, Paul Millsap) po raz drugi pokazał się za to niegdysiejszy All-Star Al Horford (4 punkty, 6 zbiórek w ciągu 16 minut).

1 2

19 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Mówcie co chcecie ale moim zdaniem Lakers wciąż mają potencjał. Mają Randle, Younga, Kobe mimo tego że jest stary wciąż pokazuje wysoki poziom. Muszą po prostu pozbyć się kilku nieudaczników typu Nash którego nigdy nie lubiłem i nie wiem dlaczego niektórzy tak się nim podniecają. Zamiast nich postarać się o kilku solidnych graczy i może nie ten ale następny sezon będzie należał do L.A.

    (-4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Doceniam warsztat Thibsa, ale nie przepadam za jego zamęczaniem pierwszego składu i niepozwalaniem na kreatywność, jeżeli to z Miroticiem to prawda, to grubo przesadził.

    (7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    No to ciekawe co 2KSports teraz zrobi z ustawieniami Jimmiego jak on tam praktycznie tylko chyba w 2 miejscach ma czerwone miejsca a reszta na niebiesko (grający w NBA2K15 wiedzą o co chodzi zapewne)

    (-2)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Porównujecie Jimmiego do MJ nagle bo dobrą końcówkę zagrał i parę rzutów mu weszło w tym gamewinner. Jakiś tydzień temu na tej samej stronie czytałem jak pisaliście ze Butler rzucać wcale nie potrafi gdy Byki pierwszy mecz przegrały.

    Jak chorągiewki na wietrze.

    (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    jeszcze niedawno w komentarzach niektórzy pisali, że LAL mają szanse na playoffs, teraz, że są w rozsypce 🙂 poczekajmy aż rozpocznie się sezon

    (4)
    • Array ( [0] => administrator )

      chodzi Ci o Jimmy’ego Butlera i jego porównanie do Jordana?
      pozdrowieni Ci, którzy wzięli słowa na poważnie
      patrzcie na fotę główną, jak drewnianą ma łapę, jak układa ją do rzutu
      trójka, która wmontował na koniec była jedyną w całym meczu, resztę mocno przestrzelił
      całego zniszczenia dokonał wciskając się z bara pod kosz, ścinając pod kosz albo wymuszając wolne
      szacunek dla niego za ten mecz, ale ofensywnie wciąż uważam, że jest mocno ograniczony
      pisząc celowo starałem się popłynąć na emocjach, nie wymagajcie ode mnie jedynie danych i faktów, bo to nie styl GWBA, ściskam Was!

      (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    nie da sie grać jak sie ma tyle kontuzji w zespole.

    Zobaczymy co Lakers pokażą w sezonie. A mógł Kobe wziąść mniej hajsu to by może kogoś sciągneli. No ale gdzie tak, on wygra sam.

    Wygra żałosny koniec kariery:(

    A Lakers odrodzą się po jego odejsciu.

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu