fbpx

55-5: kolejny rekord NBA pobity, Oklahoma nie dała rady

44

sed

No to jedziemy, pora na wielki rewanż za bezczelny strzał w gębę z jedenastu metrów. Thunder albo pokonają dziś mistrzów albo zniosą jajo. To ich trzeci mecz w czwartą noc, ale motywacji nie brakuje. Wynik otwiera Durant, jest nie tylko szybszy, ale też znacznie dłuższy od Draymonda Greena, który właśnie nabrał się na pump fake. Czas mija, a ten bez litości ogrywa Draya, którego przecież wielu widzi ze statuetką DPOY.

Serge Ibaka rozstawia rywali na atakowanej tablicy, ostatnim razem pojedynek zbiórkowy OKC wygrali 64-34 i jestem ciekaw jakie wnioski wyciągnął Kerr ze współpracownikami. Oho, zaczyna się: sugestywny zwód za plecami i pierwszy floater Stepha Curry już jest w koszu. Thunder robią wszystko by nie rzucał zza łuku, środkowi dostali polecenie wyjścia na ósmy metr jeśli zajdzie taka potrzeba. Proszę bardzo, niech mija, będziemy na niego czekać. All eyes on Curry. Tyle tylko, że taki np. Enes Kanter nie wyrobi na nogach wobec firmowego “odskoku w bok” MVP. Siedzi pierwsza trója. I jeszcze raz po zasłonie, prosto w twarz Ibaki, coach Billy Donovan nerwowo przełyka ślinę.

Na parkiecie pojawia się Andre Iguodala, dobrze wiedzieć, że udo “puściło”. Przeciwko Durantowi nie jest jednak łatwo, ten ma obręcz na wyciągnięcie ręki. Przebudził się także Westbrook, kilka szybkich ataków gości przynosi punkty. Z drugiej strony nieszablonowa trója Marreesse’a Speightsa plus kilka ścięć Thompsona pod obręcz. Trwa wymiana ognia, walka kosz za kosz, do przerwy remisowo.

Po zmianie połów wizualną przewagę mają goście, dominują warunkami fizycznymi i można powiedzieć, przejęli inicjatywę. Curry podwajany, ścięcia odczytywane, na dodatek umiejętnie dzielą się piłką i albo niszczy ich po zasłonie KD albo podkoszowi dostają piłkę na 2-3 metrze mając przeciwko sobie dużo mniejszego rywala. To już 9 punktów przewagi OKC!

rw

Mistrzowie nie tracą jednak animuszu, celebrują po udanym zagraniu, nie spinają. Podwajany Curry konsekwentnie oddaje piłkę, koledzy ogarnęli się, stoją szerzej, kończą akcje. Na starcie ostatniej odsłony znów remis.  Samego siebie przechodzi dziś Mo Speights, to już druga trójka środkowego, na dodatek fartownie zablokował Kantera, japa ucieszona. Po chwili Barbosa leci z kontrą, 89:83 Warriors, trybuny wiwatują.

Wynik goni KD, obiegnięcie zasłony i wykończenie z góry, genialny zawodnik (gdyby faktycznie miał dołączyć do GSW w wakacje byłby to koniec NBA jaką znamy) Póki co niewielkie wsparcie ma w kolegach, Westbrook chwilowo odpoczywa, osłabli energetycznie, a coraz bardziej przewidywalne zagrywki Warriors zamieniają na kontry, 95:87 wynik odjeżdża.

Wraca RW#0 czas na ostatni zryw, gdy jednak wciąż dociskasz gaz do dechy wkradają się błędy, moment rozkojarzenia i Curry przedostaje się pod dziurę, 2+1! No niestety, goście walczyli dzielnie a skończyło się jak zwykle. Na koniec Randy Foye dostaje jeszcze tripla w buzię, shimmy shake dla lepszego efektu i można kończyć. Operator kamery pokazuje kibica z takim oto transparentem:

pre

Czterdzieści sekund do końca, Ibaka wsadzony w pralkę, po serii zwodów próbuje przypomnieć sobie własne imię, a tymczasem trójka siedzi w koszu. To już demonstracja siły, myślicie że znaleźliście odpowiedź na SC#30? Hahaha. 39-23 w czwartej kwarcie, końcowy rezultat brzmi: Thunder 106 Warriors 121

statystyki

Curry 33 punkty, 5/15 zza łuku, 4 zbiórki, 4 asysty
Thompson 21 punktów, 10/19 z gry
Draymond Green 14 punktów, 8 zbiórek, 7 asyst
Shaun Livingston 11 punktów, 8 asyst

Durant 32 punkty, 10 zbiórek, 9 asyst, 11/17 z gry, 9 strat
Ibaka 20 punktów, 6 zbiórek
Westbrook 22 punkty, 7 asyst, 6 zbiórek

[vsw id=”H-R3QK0Fhdc” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

No i teraz zastanówmy się, co jest prawdziwym problemem OKC?

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

44 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie no nie mam słów oni są z innej planety mówiąc szczerze to żadna drużyna nie ma podjazdu do GSW i dajcie spokój z pisaniem,że może SAS może LAC nie ma opcji.Nie wiem co się by musiało stać żeby Warriors nie zdobyli mistrzostwa.

    (34)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Cóż, Warriors niestety ich zjedli w ostatniej odsłonie. Gdyby ławka była w stanie coś skleić na parkiecie, nie byłoby potrzeby trzymania Duranta przez 9/10 meczu. Wydaje mi się, że ten b2b totalnie ich rozjechał, widać było to po ostatniej odsłonie. RW zdecydowanie nawet nie wjeżdżał pod kosz, jak gdyby w ogóle nie chciał, natomiast Durant wręcz w śmieszny sposób tracił gałę seriami. Na ich usprawiedliwienie można powiedzieć jedynie tyle, że grali b2b, mieli prawo być zmęczeni

    (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    No nieźle… I cały misterny plan jednak nie w pi**u? 17-5? Taki bilans w ostatnich meczach to wykręci Portland albo utha….ale mimo to czy wykręcili by taki bilans w 95-96:DDD

    (-16)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie wiem, może jestem jakiś dziwny czy coś, ale 72-10 Bullsów to jeden z fundamentów mojego dzieciństwa. Miałem wtedy jakieś 10 lat, zajawka basketem osiągała apogeum, w klasie kilku kumpli z podobnymi zainteresowaniami, starszy brat już jest “gwiazdą” uczelnianej, a o klubie nawet nie mówię… wszystkie rozmowy to: “a widziałeś co Jordan…”, “a Bullsi to…”, czasem jakiś kosmita się trafił, który powiedział:”jordan to pikuś, Barkley to jest gość…” Wszystko wokół basketu…wszystko. W każdym razie zmierzam do tego, że legendarny bilans Bullsów, to wielki fragment mojego dzieciństwa, przez pryzmat, którego to co wielkie i tak jest jeszcze większe… a teraz? Wydawało mi się, że przetrwałem okres kreowania LBJ na GOAT, ale tutaj k***a jestem bezbronny, dwadzieściakilka meczyków i będzie po sprawie… chyba już jest po sprawie. Czuję się okradziony, pozbawiony części fajnego okresu życia.
    i w związku z tym mam odwagę powiedzieć:
    S.Curry – nie lubię.
    GSW – nie lubię.
    S.Kerr – idź pan w c**j…

    (48)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Gsw są poza zasięgiem. Nie wiem jak wielkim trzeba być ignorantem żeby myśleć iż okc ich pokona xdd durant może cykac 50 pkt lecz to nie lebron. On nie uruchomi partnerów on nie zagrać bez piłki.
    Westbrook beastbrook? Pomysł z wymuszeniem 3 w przedostatnim meczu w końcówce był zbyt trudny dla niektórych którzy obrzucali go gownem. Co do samego rw0 to może i potrafi jak kd nawalic masę pkt lecz nie ma takiego koszykarskiego IQ żeby grać jako PG. Nie czyni partnerów lepszymi. Nie daje im wejść w mecz, poczuć ze również są częścią zespołu angażując ich w mecz…

    (9)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    No i fajnie – uważam, że takie drużyny jak okc nie są w stanie ugrać z gsw nic ciekawego – po prostu gsw nie da się “przerzucić”.Jeśli ktoś z nimi idzie na wymianę ciosów to dostaję w ucho i tyle – niezależnie czy ma strzelców zza łuku, duet który dostarcza 60 oczek na mecz, przewagę pod celem. Dlatego ja osobiście uważam, że jedyny zespół to sas, czyli zespołowa obrona, transition defense itd. Oczywiście nie uważam, że sas są faworytami, hell no, ale tu trzeba chwycić za tchawicę i trzymać 48min. i tak w serii do 4 zwycięstw:P przerzucić można ich raz, może dwa..choć nie wierzę w to:) a z innej beczki – fajnie się zrobiło w miami z joe johnsonem hmm? dragic i wade więcej miejsca, znów prawie 110 pktów…miami może narobić smrodu w EC:)

    (9)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ogladalem i jestem pod wrazeniem stalym GS niesamowita sprawa
    ale tak jak myslalem OKC bylo zmęczone i fizycznei i psychicznie porażkami ta w LAC szczególnie bolała. Zespół GSW to jest monolit wszystkie elementy do siebie niesamowiecie pasuja
    a Livingston no cóź swietnie go widziec w wysokiej formie kurde a moze tak tree pit :))))??

    (9)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    PS to zwyciestwo nad OKC bylo wyraznym zaproszeniem Duranta do Golden State od przyszlego sezonu a wtedy o ….Slodki Jezu NBA drzyj :)))

    (7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    sa dwie rzeczy które mogą powstrzymac GSW :
    -kontuzja ktoregos z kluczowych graczy
    – i zmeczenie sezonem xD

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron jesteś kozak, ale sorry, sam nie ujedziesz z nimi. Prawdopodobnie Curry w czerwcu będzie miał 2x Mistrzostwo, 2x Mvp, rekord GSW w sezonie regularnym, rekord w trojkach. Być może mvp finałów. Choć piszę to jako kibic byków to szanuje wszystkie dotychczasowe osiągnięcia tego Pana.

    (25)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przestańmy się oszukiwać to koniec NBA jaką znamy. Jako dzieciak myślałem że 72-10 to symbol ligi. Rekord, który jest kultowy. Lata mijały i nikt nie był nawet blisko. GSW już praktycznie pobiło ten rekord. Kontuzja kluczowego gracza ? Spoko masz cały zespół, który go uzupełni. Mówili, że SAS mają szanse, ale skoro Kawhi (Zeszłoroczny DPOY) był za wolny na Stepha to kto ma go tam kryć. Ok SAS w PO zawsze grają lepiej, ale nie są w stanie wygrać 4 meczy z GSW w tak krótkim okresie czasu. Chyba, że Pop wymyśli najlepszy plan w historii basketu. LAC też nie są realnym przeciwnikiem dla Warriors. Może urwą 1/2 mecze, ale nie więcej. Thunder pokazali już, że są blisko, ale potrzebowaliby planu gry. W chaosie nie mają tak dużo opcji jak GSW. W OKC może rzucać Durant i Westbrook. Może Waiters jak będzie miał dobry dzień. Ale w Warriors masz Stefka, Klay’a, Green’a, Iggy’ego, Barnes’a i jeszcze wielu innych. O wschodzie się nie wypowiadam bo tam nikt nie ma nawet szans na zagrożenie GSW.

    (9)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    RW0 jest kreatorem najbardziej bezwartościowych statystyk w NBA. KD mógłby poprawić klej, ale tam często podanie jest równoznaczne z przypisaniem straty po prostu innemu zawodnikowi lub dramatyczną cegła więc jak na moje jego straty w dużej mierze wynikają z dezorganizacji całej ich “gry”. Odznake hejtera przyjmuje na klate, to ostatni raz jak wstałem oglądać KD – czekam aż zmieni otoczenie.

    (23)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Starajcie sie zapamietac jak najwiecej z tych rozgrywek i meczow GSW bo właśnie ten sezon bedzie dlugo wspominany a ta druzyna bedzie uwazana jako odnosnik do innych poteg. Wiem, ze to brzmi brutalnie, zwlaszcza dla fanow Bulls z lat 90 ale pobicie rekordu jest juz pewne. Nie łudźmy sie, ze bedzie inaczej.

    (7)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    jest jeszcze jedna rzecz, która może ich powstrzymać mówię teraz stricte o PO. Gość, który zastopuje SC. Ciągle wierzę w to, że w PO znajdzie się ktoś taki. Nie twierdzę, ze całkowicie wyeliminuje SC, ale sprawi, że skuteczność SC spadnie. Uważam, że SC tak czy siak będzie rzucać kwestia sprawienia, by miał łapę tak blisko by czuł ją. Coś na pograniczu faulu. SC to delikatny zawodnik. Piszę to nie po to by się wymądrzać bo każdy widzi co GSW robią z przeciwnikami, ale ostatnio oglądałem pojedynek KB z Bowenem i skurczybyk często przegrywał w pojedynku z KB, ale jak macie chwilę zwrócicie uwagę jak przy skakaniu do bloku podsuwa jedną nogę (niby przypadkiem). Bowen przypomina mi ten wcześn iejsze czasy kiedy to zawodnicy probowali sie nawzajem wyprowadzić z równowagi.
    Uważam, że rekord Bullsów zostanie pobity, ale w PO może być różnie, a już na pewno SC nie będzie miał łatwo to Wam mówie na 100%

    (2)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    sorrki za off, spojrzałem szybko na tabele i jest dośc prawdopodobne, że trafią na Houston. Uważam, że może być to dość niewygodna drużyna dla nich. Owaszem ma swoje problemy graja nieregularnie, chemia na niskim poziomie, ale wspolny wróg wiadomo scala druzynę jest tam również Baverley. Bogut rzuca gorzej wolne niż Howard. Green jest za mały na Howarda tak na marginesie też rzuca słabo (wolne). Być może GSW przejdzie, ale nie bez ofiar i zmęczenia.

    (-7)
  16. Array ( )
    Obiektywnykibic 4 marca, 2016 at 10:54
    Odpowiedz

    Moim zdaniem Durant nie powinien iść do GSW ,co więcej oni nie powinni go chcieć.Durant jest geniuszem ofensywnym ale nie gra bez piłki i tak jak zauważył autor artykułu czeka na piłkę. Tymczasem sukces GSW opiera się na ruchu piłki i akcjach całego zespołu polegających na czystym bieganiu- Durant to nie typ gracza tylko na catch and shoot. Moim zdaniem jest to się stanie to jest duża możliwość ze będzie jak z K- Lovem w Cavs bo rola KD musiała by zostać zmniejszona. Następna sprawa to oddanie zawodników w zamian. Sa spekulacje ze żeby zwolnić budżet GSW podziekuja barnesowi i iguodali. Jak dla mnie głupota:
    1.Tracą gościa All-Star który jak było wspomniane w poprzednich artykułach dobrowolnie zostaje liderem 2 skladu. Kto po nim przejmie te role?
    2.Barnes świetnie sprawdza się w systemie. Rzuca,wybiegany,z góry też da.
    Podsumowując- po co ryzykować skoro mają już sprawdzonych dobrych graczy i spokojnie mogą grać o mistrza co roku. Można się zacząć zastanawiać jak nie zdobędą mistrzostwa.
    Pozdro baskeciarze

    (12)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @travisscott
    W każdym sporcie nawet najbardziej oczywiste rzeczy podlegają w dużej mierze przypadkowi.
    Ani znawstwo, ani tym bardziej sezonowość nie mają tutaj nic do gadania. ot – magia sportu.

    (2)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Rekord będzie i się im należy jak najbardziej. Czy Byki ograły by wojowników ? Nie wiem, ale było by to fascynująca rywalizacja. Stylem gry byki oczywiście dla mnie o wiele lepsze, Jordan z Pippenem którzy by latali nad obrońcami ahhh co za widoki…

    (5)
  19. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Oglądałem cały mecz Miami Heat . Robi się tam coraz ciekawiej . Dragic bardzo dobrze penetruje pod kosz daje miejsce , Wade klasa sama w sobie ten gość przez sekundę nie myśli o rzucaniu za 3pkt a i tak kręci 25 Pkt. Solidny Stoudemire ,Winslow również szczególnie w obronie . O ile się nie mylę 7/15 z dystansu Iso Joe średnio ale 2/2 z dystansu . Whiteside po raz kolejny wgl nie gra w końcówce i się nie dziwie gubi się na nogach w def , dużo głupich fauli , ale te bloki to miazga (radzę zobaczyć blok na Lenie bez odrywania nóg ) 😀 Moim zdaniem Heat będą 2/3 siłą na wschodzie . Tylko oni i Raptors będą w stanie zatrzymać Lebrona .

    (5)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Największym problemem OKC jet to, że mają tak dobrych liderów. Z nimi jest tak jak z amerykańskimi muscle carami. Chcesz jeździć szybciej – wsadź większy silnik, nie ma potrzeby doskonalenia aerodynamiki, dopracowywania szczegółów czy rozwijania technologii – bo po co dołożymy pojemności i mocy będzie szybciej.
    Tak samo w OKC. Siła Duranta i RW w dużej mierze niweluje braki. Wyobraźcie sobie, że OKC jest zorganizowanej jak Miami, SAS czy GSW – klękajcie narody 😉 A tak – po co realizować skomplikowane zagrywki, aktywizować rezerwy – skoro Durant rzuci 40 a Russ dołoży 25.
    Ponadto obaj liderzy, w przeciwieństwie do np. SC30 – nie ułatwiają gry innym, czy nie robią kolegów lepszymi.
    Curry – siekając 3 z połowy – generuje sporo przestrzeni dla reszty – i jak ważny jest jego udział widać było w ostatnim meczu, kiedy mechanizm nie działał za dobrze- jak tylko wrócił, wszystko wróciło do normy.
    Ja, mając za sobą okres zachwytu highlightami – wole oglądać Boston czy SAS lub GSW -właśnie dlatego, bo tam drużyna wyrasta ponad sumę indywidualnych zdolności poszczególnych graczy.

    @PozyczDyche – choć jestem trochę starszy 😉 to dla mnie Bullsi 96 to największe koszykarskie przeżycie. Pomimo tego gorąco kibicuję GSW – bo pomimo różnic bardzo przypominają tamtą drużynę. Tam też był trzon i grupa zawiadowców. Każdy był ważny, każdy miał swoją rolę. Nie było niepotrzebnych minut. Nawet tryliony Juda – nie były stracone 😉
    Cieszmy się więc, że jesteśmy po raz drugi w życiu światkami podobnego spektaklu.
    Myślę, że wynik GSW (jeśli pobiją rekord) będzie w przyszłości bardziej ceniony (pomimo kosmicznych ratingow offensywnych i deff. tamtych Bulls) – gdyż graja sezon jako broniący mistrzowie, a nie jak Bulls – contenderzy.
    W historii NBA – niemal regułą jest, że mistrzowie w kolejnym roku w RS obniżali loty i wygrywali mniej (zapewne główną rolę grało tu zmęczenie super długim i wyczerpującym sezonem mistrzowskim) oraz niepisana zasada “Bij mistrza”. GSW – gra lepiej i intensywniej. Ciekawe na ile starczy im pary?
    A teraz jak mawial Magic Johnson “seat comfortable and enjoj”

    (12)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem kibicem Warriors i naprawdę liczę na zacięte mecze a nie takie jak pierwsze starcie z Memphis czy Bożonarodzeniowe z Cavaliers. Liczę że w Play-off będą serie po 6-7 meczów oczywiście nie każde.

    (3)
  22. Array ( )
    wielmozny pan P 4 marca, 2016 at 11:58
    Odpowiedz

    Thunder zdecydowanie zabrakło tchu w ostatniej kwarcie. Wczoraj grali trudny mecz w LA z Clippersami, potem od razu lot to Oakland i mecz z najlepszym zespołem ligi. Bardzo trudny back2back i wg mnie to jest główna przyczyna tego, co się stało w ostatniej kwarcie. Przy czym, nie zapędzam się zanadto, bo i w normalnych warunkach Warriors mogliby ten mecz oczywiście wygrac. Ale fakty wyglądają tak, a nie inaczej, a jako że wszyscy tu jesteśmy dżentelmenami…

    pomijając jednak ten czynnik X, to gołym okiem widać, ze Thunder w best of seven będą potrzebowali znacznie lepszej postawy Westbrooka. wiadomo,ile wnosi Kevin Durant i jak dobry jest Stephen Curry, ale wg mnie, to właśnie Westbrook musi być najlepszym zawodnikiem serii, jesli Thunder myślą o sukcesie. A myślą na pewno. Przegrali wszystkie 3 potyczki z Warriors, ale żadna nie była grana w formacie mogącym symulować warunki serii playoffs. To jest dla nich dobra informacja.

    w playoffs dojdzie presja, która bardziej będzie obciązać GSW, jako obrońców tytułu, oraz – jak się wyudaje – rekordzistów w liczbie wygranych meczów w regular season.

    dojdzie też klarowna formuła : 7 meczów, co drugi dzień, jeden rywal, mozliwośc skupienai się na nim, adaptacji do stylu, przeprowadzania korekt na bieżąco, manipulowania intensywnością itd. Tutaj wg mnie, Thunder mogą upatrywać swoich szans wierząc, ze te 3 porażki w regular season były przede wszystkim doskonałą lekcją. Żeby nauczyć się jeździć rowerem, trzeba się kilka razy wywrócić.

    o Warriors wiele nowego napisac się nie da, więc wolę skupiac się na Thunder i na spojrzeniu z ich perpektywy.

    kłopot – poza niewiadomą jaką stanowi Westbrook – jest w defensywie.Przy takiej umiejętności zdobywania punktów i łatwości atakowania, Thunder są momentami fatalni w obronie. Jesli zespół i coaching stuff zadecydowali,. ze spróbują rozstrzelać Warriors w ew.serii i będą liczyć na to, że tamci nie dotrzymają im kroku, to są w błędzie. ofk, to się moze udać [yes, yes, call me ignorant :)], talent Thunder jest przebogaty, ale takie założenia taktyczne są jednak ryzykiem najwyższej próby.

    George Karl, kiedy prowadził swoje teamy, lubił grać defensywę w ostatniej kwarcie. przez trzy pierwsze ostra strzelanka, a w 4 kwarcie przykręcamy śrubę. np. Sonics wydawali się zespołem urodzonym do gry ofensywnej, a przecież gary Payton, Shawn Kemp czy Kendall Gill, Hersey Hawkins, to byli czołowi obrońcy w tamtej NBA. taka taktyka wydaje się jak szyta na miarę dzisiejdzych thunder, może Billy Donovan et consortes szykują ją na playoffs i ma to być zaskoczenie ? trudno grać 48 minut mocnej defensywy i ryzykować kłopotuy z faulami najlepszych graczy, nie majac dla nich zadnych zmienników, dlatwego wspominam o tym jak rozwiązywał ten problem Karl. może to mrzonki, ale widzę tutaj pewne możliwości, bo przede wszystkim mam nadzieję na znakomite mecze, bez specjalnego kibicowania komukolwiek. Wygra lepszy, i zaciśnięte kciuki nie mają żadnej mocy sprawczej ;]

    w sumie, Warriors wydają się być strasznie mocni, ale mimo wszystko okoliczności tych spotkań z thunder nie przekonują mnie do tego, że OKC są na straconej pozycji. Za dużo tam talentu, głodu sukcesu, za dużo potencjału do wykonania szybkiego progresu, aby ich skreślać.

    seria playoffs zawsze jest inną bajką niż regular season gms. w tym jest nadzieja dla Thunder. w innej formule rozgrywek. i w większym ciśnieniu pod którym Warriors będą swoje mecze rozgrywać w playoffs. w regular season presja jest już mizerna, właściwie wiemy już że nikt ich nie dogoni. Są jak żuzlowiec, który prowadzi z taką przewagą, ze ostatnie kółko pokonuje beztrosko na jednym kole. grajać bez stresu gra się łatwiej.

    zatem, jest to możliwe, że presja doda sił, wzmocni determinację,koncentrację Thunder, a odbierze nieco wigoru i pewności siebie warriors. Kto chce, niech wierzy, kto chce, niech to zaneguje. to tylko hipoteza.

    (15)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    wiele było już przypadków w historii sportu że faworyt był murowany, a dostawał w pape. Powiem tak:
    1. Nie doceniacie Popa i jego geniuszu. Na bank nie da się przejechać mistrzom tak łatwo i coś wymyśli.
    2. W finale GSW też nie mieliby łatwo. Jeżeli trafią na Cleveland no to wiadomo, Lebron, jeżeli na Raptors- wygrana bez większych problemów, a mnie najbardziej ciekawiłby pojedynek z Heat. W RS widzieliśmy że Miami mogą im zagrozić, grają wolne tempo i mają dość dobrą defensywę i organizację gry.
    I hej, NBA where the amazing happens 😉

    (0)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Gwiazdybasketu czy gwiazdygsw?
    Juz sie pogubilem,czy to portal o nba czy jakis blog 15 latka ktory sie podnieca gsw.

    (-37)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czy to tak zaj%bisty ruch piłki gsw czy okc bronią jak c%oty i gubią noyorycznie piłki prosząc się o kontre.

    (1)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    A wiecie dlaczego GSW pobija rekord byków? Ano dlatego, że nawet gdy zabierzesz 1 czy 2 dowolnych zawodników ciągle są drużyną, która spokojnie wygra z 2/3 drużyn a pozostałej 1/3 będzie walczyć na równi. A teraz wyobraźcie sobie cavs bez Lbj, okc bez KD, Lac bez Paula, czy Toronto bez Lowry ‘ego.

    (1)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Tylko czy GSW mogą być zmeczeni sezonem jeśli u nich niemal wszyscy grają średnio ok 30 min.?
    Spurs niejednokrotnie pokazali ze mogą rozpracowac każdego ale przed rokiem nawet tacy Rockets pokazali żeni oni są do ogrania.

    (5)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    @TheQuestion
    Uwaga spoiler 2 : Po przegranych finałach Lebron dostaje ataku mejdeju i wraca na SouthBeach do Dłejna i Hasassina 😀 😀

    (5)
  29. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Warto wspomniec ze drugi mecz z rzedu przeciwnicy gsw probuja haka Bogut, jak narazie z marnym skutkiem. A co do transferu KD, mysle ze nie dojdzie bo czuje ze Durant ma jakies ambicje a dołączenie do najlepszej druzyny ligi i wpasowanie sie w juz zrobiona ukladanke nie jest sposobem w jaki chce osiagnac tytul. No ale to sa tylko moje przypuszczenie nie znam goscia osobiscie xD

    (0)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    Z ciekawosci. Ilu zawodnikow w ostatnich latach spudlowalo 10 trojek?
    Widze znow orgazmy nad Currym a to juz kolejny mecz gdzie pudluje 10 trojek. Przypominam prawilnie Kawhi 49 zza luku.

    (-3)
  31. Array ( )
    Odpowiedz

    @kuba
    Może i curry spudłował 10 trójek, ale dołożył to tego 5 trójek i nawet jeśli miał mecze z gorszą skutecznością- każdemu się zdarzają, to i tak w sezonie ma rzuca prawie 47% za 3 i to się liczy. Dla kawhiego szacun ale trzeba przyznać, że nie rzuca z tak trudnych pozycji jak curry :d

    (2)
  32. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem fanem gsw i okc …i nie życzę sobie Duranta w gsw !! Mowie stanowcze nie spraszaniu wszystkich super gwiazd do jednego zespołu. Zresztą przez to nie lubie lakers i heat..i cavs

    (-1)
  33. Array ( )
    Odpowiedz

    A pamiętam jak na początku sezonu było gadanie “rekord Jordana?najlepszy start w historii?zobaczymy jak trafia na drużyny z czołówki ligi…” no i mamy odpowiedz. Chociaż zamiast miskow do czołówki dolozylbym teraz boston i toronto.

    (0)

Skomentuj arek Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu