fbpx

Nasze recenzje kicksów: adidas Crazylight 2016

18

Zacznę może od tego tego, że jest sobota, na budziku ósma z minutami, reszta domowników chrapie w łóżkach, a ja nie mogę pozbyć się myśli, którą podsunęli mi dwaj przyjaciele, czytelnicy GWBA. Chcę napisać swoją recenzje butów i wysłać do redakcji. Boję się, że mnie oleją, któż miałby to czytać? W tym miejscu zbieram się na odwagę: czytać będą ludzie, którzy chcą mieć pewność, że nie kupią bubla wciskanego im przez producentów, czyli ludzie tacy, jak ja!

Moja przygoda z marką adidas sięga zamierzchłych czasów. Od małego uwielbiałem trzy paski, dobrze mi się kojarzyły. Długi czas potrafiłem odkładać zaskórniaki by w końcu kupić coś fajnego.

Tylko że do kosza nic fajnego nie oferowali: toporne bryły, pozbawione smaku kolory i przestarzałe technologie. Głównymi postaciami marki w NBA byli Tim Duncan i Dwight Howard, także ten…

No i pewnego razu, gdy jak co środę jechaliśmy ziomkami do sąsiedniego miasteczka na basket, podczas luźnej gadki o NBA usłyszałem jak mój kumpel Marek (rasowy kicksoholik – posiada naprawdę pokaźny zbiór) z uporem maniaka starał się nam wmówić jak dobre są aktualne buty adidasa. Jako, że sam znosiłem kilkanaście par różnych marek i uważałem, że Nike w przedbiegach zniszczył całą konkurencje, trochę się posprzeczaliśmy, ale dziś jak tylko wróci na salę (spadł ze schodów i uszkodził plecy) uścisnę mu dłoń i powiem, że miał rację.

Dlaczego? Zobaczcie. Na warsztat bierzemy „zeszłoroczną” wersję Crazy Lightów, ale by zrozumieć jak długą drogę przebył adidas, cofnijmy się na chwilę do 2011 roku, kiedy na rynku pojawiło się GWBA oraz pierwszy model „szalonych świateł”.

adizero Crazy Light (2011)

Technologie: TORSION, SprintWeb, SprintFrame. Waga: ok 278 g.

adiZero Crazy Light 2 (2012)

Technologie: trójwarstwowy SprintWeb, SprintFrame, Bounce, miCoach. Waga: ok 269 g.

adidas Crazy Light 3 (2013)

Technologie: czterowarstwowy SprintWeb, SprintFrame, 3M Molded Foam, miCoach. Waga: ok 266 g.

adidas Crazylight Boost (2014)

Technologie: SprintWeb, FitFrame, ShockWeb, BOOST. Waga: 329 g.

adidas Crazylight Boost PrimeKnit (2015)

Technologie: PrimeKnit, TechFit, adiPrene+, BOOST, StableFrame. Waga: ok 356 g.


Pierwszy model reklamowany był jako najlżejszy but do koszykówki w historii. Progres prawda? SprintWeb to technologia, która polegała na wprowadzenia sztucznego tworzywa, które miało mniej ważyć, być bardziej przewiewne a dodatkowo stabilizować stopę. Podobno Adidas był tak zdeterminowany by wygrać rozpętaną przez siebie wojnę „Crazylight vs reszta świata”, że kupowali buty innych marek w takich samych rozmiarach, a następnie rozcinali je by sprawdzić jak jeszcze można obniżyć wagę własnego produktu.

Bezkompromisowo starano się dostosować kicksy do potrzeb koszykarzy, a na boisku jak wiadomo, coraz bardziej liczyła się szybkość i dynamiczne ruchy. Tak było do roku 2014 i wprowadzenia na rynek systemu Boost. Na tym zakończył się też sławetny wyścig o miano najlżejszych butów do koszykówki. Adidas zdał sobie sprawę, że ma teraz potężniejszą broń, której inne marki nie są w stanie pobić.

Kolejny model (rocznik 2015) to połączenie wszystkiego, co najlepsze: PrimeKnit (tzn. buty z włóczki) czyli lekkość, dopasowanie i wytrzymałość w jednym. Do tego Boost pod piętą oraz pianka Eva z przodu. CrazyLight 2015 były świetną zapowiedzią dzisiejszego, recenzowanego modelu.

adidas Crazylight Boost 2016 Low

Po wypakowaniu ich z kartonu moja ekscytacja wystrzeliła w górę niczym rakieta NASA startująca z przylądka Canaveral. Zadziorny design, żywe barwy i mega aerodynamiczna bryła. Od razu mówię, że nie należą do najlżejszych (ważą ok 370 g) ale wynika to z solidnej podeszwy z dodatkiem potężnej dawki „boost” rozpościerającej się od pięty, aż po palce.

Cholewka

Cholewka buta została wykonana z materiału żakardowego z dodatkowymi siateczkami mającymi zapewniać lekkość i przewiewność. Na rynku dostępna jest, także droższa wersja z PrimeKnit. Generalnie komfort choć zdarza się, że podczas dłuższej gry potrafi „wygnieść” palucha. Zaletą jest na pewno trwałość. Formowany zapiętek wykonany jest z termoplastycznego elastomeru poliuretanowego, na górze pięty dodatkowo umieszczony jest kołnierz z miękkiego materiału, który fajnie wykańcza bryłę buta i dodaje dodatkowego komfortu użytkowania. Do tego “skarpeta wewnętrzna” jest niezwykle przylegająca, a uczucie noszenia butów porównałbym do noszenia grubszej, ścisłej skarpety koszykarskiej.

Ocena: 4+

Wentylacja

Istotny (przynajmniej dla mnie) aspekt użytkowania kicksów. Niestety wentylacja w modelu Crazylight nie stoi na wysokim poziomie pomimo zastosowania „siateczkowego” języka. Być może w modelu z primeknit jest trochę lepiej.

Ocena: 3

Trakcja

Projektanci po raz kolejny pokusili się o kolaboracje z producentem ogumienia samochodowego. Tym razem padło na firmę Continental (ich bieżniki i guma użyte były wcześniej, chociażby w modelu D Lillard 2). Adidas na swoim koncie miał już wcześniej modele do chodzenia z podeszwami firmy Goodyear.

Powiem wprost, podeszwy jakie zostały zastosowane w tym modelu zasługują na najwyższą ze wszystkich możliwych ocen. A wiedzcie, że nie jestem zawodowym koszykarzem i zazwyczaj gram na wynajętych szkolnych halach, na których wiele się dzieje. Crazylight za nic ma drobiny piachu czy kurz. Te podeszwy prawdopodobnie nie pozwoliłby ci się ślizgać nawet na lodzie. To zdecydowanie najmocniejszy punkt tych butów, który ostatecznie przekonał mnie do adidasa.

Ocena: 5 (arcydzieło)

Amortyzacja

Boost. No cóż, ile osób tyle opinii. Trwałością i oddawaniem energii, boost bije wszystkie znane systemy na głowę. Doskonale obrazuje to reklamowany wszędzie filmik z metalową kulką i odbijaniem się jej na trzech różnych podłożach.

Osobiście uważam, że swoją pianką adidas zakneblował usta innym markom obuwniczym. Boost jest niezwykle komfortowy, miękki a zarazem czujemy się stabilnie. Mój pierwszy zachwyt został jednak owiany mgłą wątpliwości po kilkukrotnym użyciu butów. Moje achillesy zachowują się inaczej niż do tej pory.

Po każdym meczu ćmią przez 24-48 godzin. Nie jest to spowodowane złym doborem ćwiczeń czy jakąś kontuzją. Czytałem na forach, że nie jestem jedyną osobą, która na takie niedogodności się skarży. Mimo wszystko uważam, że jest to system PRZEŁOMOWY.

Ocena: 5-

Dopasowanie

Chociaż próżno tu szukać Flywire znanego z niektórych modeli konkurencji, but jest bardzo dobrze dopasowany do naszej stopy. Uwaga, buty są wąskie, ludzie o nieco szerszych stopach powinni zakupić buty o pół rozmiaru większe niż zazwyczaj.

Ocena: 4

Ostatecznie stawiam 4+

“Szalone światła” zawróciły mi w głowie. Na najbliższy czas skutecznie odciągnęły mnie od butów spod znaku “łyżwy”. Crazylight Boost 2016 Low to produkt absolutnie genialny zważywszy na swoją cenę. Jeśli szukasz solidnego obuwia z najlepszą technologią amortyzacji dostępną na rynku oraz zależy ci na trakcji… to kicksy, które skradną Ci serce.

Autorem tekstu jest czytelnik ukrywający się za pseudonimem “Iron Mike”.

Buty do kupienia w Sklepie Koszykarza:

https://sklepkoszykarza.pl/crazylight/

18 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Kurcze coś z tymi achillesami jest na rzeczy. Od połowy zeszłego sezonu gram w rose’ach z boostem . Na początku nie było bólu ścięgien ale w tym sezonie to dramat i byczy dyskomfort.

    (3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajna, przejrzysta recenzja butów, która na pewno pomoże komuś wybrać buty.
    Pytanie czy warto…
    Za tą cenę (~550 zł) dostajemy dobry, ale nie wybitny but. Niby fajnie, że adidas coś kombinuje, ale IMO w tej kwocie lepiej zainwestować w topowe modele sprzed roku, ewentualnie dwóch
    W cenie 450 zł dostaniemy Lebrony 12 a za 100 więcej świetne, dla mnie wręcz doskonałe Lebrony 12 Elite (Lunarlon + 6 Zoom AIR = cudo)
    Czasami nie warto przeglądać najnowszych modeli jakby nie patrzeć “średniaków” a zwrócić się ku troszkę starszym, a dużo lepszym technologicznie kicksom
    Pozdrawiam

    (18)
    • Array ( )

      Niby racja-ale często jest problem z rozmiarówką-sam kiedyś na Melo11 polowałem i mogłem zapomnieć :/

      (2)
    • Array ( )

      Totalna zgoda. Jeszcze do zeszłego roku grałem w KD V elite. I gdyby nie fakt, że nie ma ich już w sklepach to kupiłbym je kolejny raz. To trochę jak z telefonami. Lepiej kupić flagowy model marki ale sprzed roku, niż wersję ekonomiczną z obecnego. Choc mam wrażenie, że adidasy starzeją się trochę szybciej niż nike i jordan. Ale może to i zaleta – znaczy, ze wprowadzają nowości technologiczne.

      (-1)
  3. Array ( )
    aSIA co ma na czole... 7 lutego, 2017 at 22:29
    Odpowiedz

    Nie jestem pewien czy autor art posługuje się ironią czy po prostu jest nieświadomy, że buty nazywają się szalenie/super LEKKIE, a nie jak autor napisał szalone światła.

    (12)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jestem świadomy 🙂 to była bardziej ironia bo bardziej niż lekkość te buty w moim miemaniu wyróżniały się swoimi kolorami 😀

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Dajcie siana z adidasem,antą,li ning,peak,under armour itd. to są buty D League.Liczy sie Nike/Jordan.Czemu najlepsi gracze biegali,biegają w butach nike?Harden też grał tyle lat w nikeach tylko sprzedał się dla kasy wiadomo.

    (-15)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Posiadam od 3 msc i mega polecam!!!
    Buty są świetne stabilne fakt poprzednie Hyperdunki były przewiewniejsze ale ta trakcja no i BOOST… CUD MIÓD I ORZESZKI!!!
    Aktualnie BOOST>Lunarlon i pisze to z pełnym przekonaniem gdyż testowałem obie
    Nike ostatnimi czasy ma niewiadomą polityke zrobili Lunarlon i żadnej ewolucji Zoom są zwolennicy jak i fani(zaliczam sie do pierwszej grupy bo kilkukrotnie sie przejechałem na słynnych poduszkach)

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    jaracie się tymi butami, jakby to buty grały… w zwykłych trampkach niejednego z was wkręciłbym w ziemię;)

    (-1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    W lutym zeszłego roku kupiłem przecenione Hyperrev 2015. Na buty wydałem nieco ponad 200 zł i to chyba moje najlepsze kicksy do tej pory. Wcześniej grałem w Adidasach Rose 5 i Jordanach D Reign i mogę powiedzieć tyle: amortyzacja z pianki Eva w Adidasach była najgorsza, a Jordany wykazywały tendencję do spadania ze stóp mimo dobrego rozmiaru. Hyperrev nie dość, że po czasie były tanie, to w dodatku mają niezłą, wyczuwalną amortyzację i wbudowaną wewnętrzną skarpetę, dzięki której buta prawie nie trzeba wiązać. Buty spełniają zadanie, ale po sezonie zastanawiam się nad ponownym wskoczeniem w Hardeny I. Ktoś grał? Jakieś uwagi?

    (0)

Skomentuj BallDontLie Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu