Agresywni Grizzlies budzą się z letargu, Tony Allen wyrzucony z boiska
grizzlies @ clippers
Dwa zespoły, których rywalizacja wykracza daleko poza obecny sezon. Na przełomie kwietnia i maja 2012 roku, w swych pierwszych playoffs od sześciu lat Clippers ograli Memphis 4-3 w pierwszej rundzie. Dokładnie rok później, Grizzlies zapałali żądzą rewanżu i w drodze do finałów konferencji pokonali LAC 4-2 także w pierwszej rundzie.
Dziś, choć oba kluby dokonały istotnych zmian kadrowych, w tym również na ławce trenerskiej, główni bohaterowie tamtych wydarzeń nadal są obecni, a tacy zawodnicy jak Chris Paul, Blake Griffin, DeAndre Jordan, a także Mike Conley, Tony Allen, Zach Randolph i Marc Gasol – znają się aż za dobrze i trzeba powiedzieć: nie pałają do siebie szczególną sympatią, co widać w każdym starciu.
Aby jeszcze bardziej podgrzać atmosferę, trzeba Wam wiedzieć, że w historii rywalizacji obu ekip w sezonie regularnym oba zwyciężały po 35 razy…
Agresja!
W dniu wczorajszym Clippers zaliczyli najniższą skuteczność z gry w tym sezonie, ich obwodowi trafili zaledwie 11 na 38 prób, w czym oczywiście spora zasługa obrony gości, a wyrzucony z boiska Tony Allen zarzeka się, że nie chciał umyślnie kopnąć w głowę Chrisa Paula…
Wciąż, CP3 można powiedzieć “zrobił swoje” notując 18 punktów, 11 asyst i 9 zbiórek. Tym samym wyrównał rekord Magica Johnsona pod względem jedenastu (!) kolejnych double-doubles na otwarcie sezonu.
Mimo posiadania tak znakomitego rozgrywającego za sterami, tym razem jednak nie można powiedzieć, aby to Clippers kontrolowali tempo meczu i przebieg boiskowych wydarzeń. Choć nie odzwierciedlą tego statystyki, goście byli agresywniejsi i bardziej konsekwentni przez całe spotkanie.
Blake Griffin, świeżo mianowany gracz tygodnia konferencji zachodniej, w kluczowym momencie spotkania najpierw nie trafił spod kosza, a w kolejnej akcji dwukrotnie NIE zastawił pod tablicą Zacha Randolpha. Można powiedzieć, że goście przeważyli na tablicach kiedy sytuacja tego wymagała, bo za chwilę dwukrotnie atakowaną deskę wyczyścił Marc Gasol. Niemal wszystkie ponowienia kończyły się punktami i/lub przewinieniem ze strony LAC.
czytaj dalej >>
Co Allen ma z tymi nogami to ja nie wiem. Za recydywę powinien dostać srogo po kieszeni i zawieszenie na cały sezon, to nie jest ku%$^w piłka kopana ani kick boxing! Przez takich nadgorliwych jełopów nie potrafiących kontrolować swoich ruchów zawsze miałem najgorsze kontuzje w swoim życiu.
ładnie go trafił, brakowało tylko półobrotu dla większego efektu. no nic, oby faktycznie Niedźwiadki się budziły, przyda się ich obecność, niewątpliwie. ale do tego potrzebna jest forma duetu Z-Bo – Gasol. dobrze, że ją odzyskują. swoją drogą, pamiętacie centra, który w 3 kolejnych meczach zaliczał co najmniej 18 pkt, 8 asyst i 8 zbiórek?
Portland powinni się nazywać “Portland Trail Brazzers”, bo każdy w lidze im w tym sezonie dupę nadstawia.
niezly flop CP3
Niestety znowu Clippers stracili powyzej 100pkt w meczu, nie da sie tak wygrywac meczow, pewnie jeszcze sporo czasu minie zanim ta obrona zacznie funcjonowac jak nalezy, o ile wogole zacznie. Poza tym Crawford strasznie dzis ceglil caly mecz, a cios tonny allena godny MMA 🙂 az dziwne ze CP3 nic sie przy tym nie stalo. Clippsy graja w kratke, ale trzeba przyznac ze maja od poczatku sezonu chyba najciezszy kalendarz w lidze i do konca grudnia tak pozostanie. Czeka ich sporo meczow na wyjazdach i to z sama czolowka ligi. Ledwo co ograli Brooklyn i Oklahome, a juz dzis mieli Memphis, w czwartek znow Oklahoma, w niedziele Chicago a po drodze jeszcze swietnie grajaca Minnesota.
Portland zaskakuje, ale mysle ze to wlasnie wynika z dosc latwego kalendarza, chociaz Brooklyn i Spurs pokonali
można powiedzieć że Allen zrobił wszystko co mógł by zatrzymać CP3 a ten jak to on dodał coś od siebie
Warto wspomnieć, że Grizzlies grali back-to-back i 3 z rzędu mecz w Kaliforni. Nareszcie wracają na swoje tory
Śmieszą mnie ci wszyscy potencjalni zwolennicy tzw. twardej obrony – spójrzcie sobie jak to kiedyś robił Scottie Pippen, który nie potrzebował kopać przeciwnika w twarz czy podchodzić mu pod nogi przy jump shocie żeby najlepszych wyłączyć z gry. Tutaj potraficie tylko jęczeć o flopach a każdy z was gdyby przyjął taką łydę na facjatę od razu zacząłby inaczej śpiewać.
W końcu Chris Paul nie musiał floppować haha;)
king Tony Allen karate mistrz
bowena sie naoglądał
tomtom taka mała uwaga.
Z wikipedi: Łydka (podudzie) – TYLNA część kończyny dolnej…
Ale to chyba kazdy koszykarz wie 🙂
Szczerze mówiąc to nie był rażący faul ze strony Allena… Paul grał dalej i sprawiał wrażenie niewzruszonego całą sytuacją. Z resztą widać, że Allen nie trafił go mocno, bo było to przypadkowe. Tony mógł zabić, GDYBY CHCIAŁ to zrobić, to Paul też by już do końca tego meczy nie zagrał.