fbpx

All Eyez on Kicks: zapomniane modele obuwia koszykarskiego

29

Dla wielu kibiców koszykówki historia obuwia sportowego jest nierozerwalnie związana z historią NBA, nie tylko jako ligi sportowej, ale i fenomenu kulturowego, jakim się stała. Od Chucka Taylora i jego nieśmiertelnych trampków Converse począwszy, na wytworach najnowszej inżynierii skończywszy. Obuwie noszone przez koszykarzy zrobiło zawrotną karierę nie tylko w blisko związanej z NBA kulturze hip-hop, ale i wśród miłośników muzyki metalowej czy stylu punk. Te dwie ostatnie grupy upodobały sobie zwłaszcza wysokie białe sneakersy i nieśmiertelne Taylory.

Tupac Shakur na zdjęciu w książeczce do All Eyez on Me. Na nogach kultowe FILA Grant Hill.

Szczególne miejsce butów w kulturze koszykarskiej ma odzwierciedlenie w ilości historii z nimi związanych. To na butach koszykarze wykonują napisy, mające stanowić rodzaj talizmanu. Słynne “I can do all things” Stephena Curry stało już się niemal sloganem Under Armour.

Z kolei mnie za serce chwyta zawsze wspomnienie Isaiah Thomasa, sznurującego buty z napisem “Spoczywaj w pokoju Siostrzyczko” ledwie kilka dni po tym, jak 22-letnia Chyna zginęła w wypadku samochodowym.

Starsi kibice pamiętać będą Michaela Jordana w butach Penny’ego Hardawaya. W zależności od narracji miał to być hołd, lub sposób na to, by zaleźć rywalowi za skórę. Mogliście o tym nie słyszeć, ale Michael, według relacji redaktora Michałowicza, miał tak twarde stopy, że na każdy mecz zakładał nową parę. Nie lubił grać w obuwiu, które “rozbił” już na poprzednim meczu czy treningu.

W ostatnich dniach miał z również miejsce mały incydent z butami w tle. Otóż sam Kevin Durant, widząc LaMelo Balla w jednym z modeli sygnowanych nazwiskiem KD, stwierdził bezceremonialnie “A więc to będą teraz buty Melo”, nawiązując do zarzuconej już linii, w przeszłości poświęconej Carmelo Anthony’emu (można Carmelo lubić lub nie, ale jego kicksy to był zawsze top jeśli chodzi o performance).

Nie dziwota zatem, że na przestrzeni lat trafiło się kilka historii z butami w tle, które obrosły mitem. Sztandarowym przykładem są tu słynne “zakazane Jordany”, ale ponieważ z tym tematem rozprawiłem się już w osobnym artykule, to nie będę go tu powielał.

Postanowiłem natomiast zająć się kilkoma butami które zdecydowanie NIE zyskały sławy porównywalnej z tą “słynnych” AJ jedynek, ale dla odmiany NAPRAWDĘ zostały zakazane, lub pamięć o nich zginęła z powodu innych, nieraz tragicznych okoliczności.

#zakazane Jordany

Zaraz, moment, czy ja przed chwilą nie napisałem, że nie będę o nich wspominał? Owszem, napisałem, że nie będę odnosił się do Air Jordan I, ale kronikarski obowiązek każe wspomnieć, że cała afera z zakazem używania konkretnego modelu dotyczyła Nike Air Ship, nie AJ I.

Wszystko dokładnie opisałem w podlinkowanym wcześniej materiale, więc ciekawskich tam odsyłam, a ja przechodzę dalej, do…

#ITZ: In the Zone

To mógł być złoty klasyk. Niestety, życie potoczyło się inaczej. Bobby Hurley, bo tak miał ten chłopak na imię, był tym, który powstrzymał legendarny Dream Team 1992 na treningu i na dobre kilka lat przed Allenem Iversonem prezentował się jak jego prototyp. Niestety, po trafieniu do Sacramento z siódmym numerem draftu 1993 roku, zdołał rozegrać tylko kilkanaście spotkań, nim wypadek samochodowy odebrał mu znaczną część arsenału.

Do NBA wrócił, ale średnie z kariery na poziomie 4/3/1 pokazują, co to był za powrót. A miało być tak pięknie… w reklamie ITZ Hurley mówił:

Nie zamierzam wchodzić w niczyje buty. Przyniosłem tu swoje własne!

#PONY

Nazwa “kucyk” może być myląca, bo nie o żadnego konika tu chodzi, a o skrót Product of New York! Teraz brzmi lepiej?

PONY w NBA to wspomnienie lat siedemdziesiątych, a jednym z najlepszych zawodników, jacy nosili je na nogach, był nieodżałowany talent Micheal Ray Richardson, który był swego czasu tak dobry, że miał jednocześnie kontrakt z dwiema firmami obuwniczymi: NIKE i PONY właśnie, a one godziły się na to i płaciły mu ochoczo.

#Reebok Pump

Ech, któż z nas, wychowanych na NBA lat 90’tych nie marzył o własnych Reebokach Omni Lite, które niczym Dee Brown można by było podpompować przed wsadem? Podobny patent stosowało też swego czasu NIKE, mam tu na myśli Nike Air Command Force, kojarzone przede wszystkim z Davidem Robinsonem, ale nie ulega wątpliwości, że to PUMP był tym systemem, który do dzisiaj najbardziej kojarzy się nam z pompowaniem.

#LA Gear Catapult

Jeden z najciekawszych modeli obuwia, który niestety nie ma dziś godnego spadkobiercy. Swego czasu w modelu Catapult grał sam Karl Malone:

Mogliśmy je również zobaczyć, razem ze wspomnianymi wcześniej Nike Air Command Force w kultowym filmie Biali Nie Potrafią Skakać:

Model ten był ciekawy, poprzez zastosowanie w nim sprężyny w pięcie, mającej zapewnić nieziemską wręcz “windę”. Tak, tak, shoxy wcale nie były pierwsze. Niestety, firma L.A Gear popadła w finansowe tarapaty, nie mogąc wytrzymać tempa narzuconego przez konkurencję w postaci Nike i Adidasa. Niestety, jak dotąd żadna inicjatywa ich powrotu na rynek nie zakończyła się powodzeniem. Swego czasu mieli też buty ze światełkiem pod piętą, które świeciły gdy dotknąłeś parkietu, ale pominę ten szajs milczeniem.

#The APL

Filma Athletic Propulsion Labs stworzyła buty Concept 1. Rzekomo poprawiały wyskok tak znacząco, że zostały zakazane w sezonie 2010/2011, mimo iż chęć gry w nich zgłaszali chociażby zawodnicy Boston Celtics. APL całą swoją kampanię marketingową oparło na tym banie, ale od tego czasu minęło już prawie 10 lat i jakoś rynku nie zwojowali. Czyżby ich produkt nie był aż tak dobry, jak twierdzili?

#Honorable mention

-> Air Jordan 15 i Adidas Kobe 2: oba są tak brzydkie, że powinny być zakazane

-> Melo 10: zakazana została ich kolorystyka z “chromowanym” elementem na pięcie, gdyż za bardzo odbija światło. Z tych samych powodów nie można grać np. w Air Foamposite One Mirror.

-> Melo M13 Custom Franka Kaminsky’ego zostały zakazane, gdyż pojawiła się na nich reklama jego podcastu. Zawodnik otrzymał ostrzeżenie.

-> Under Armour Curry 4. Kolorystyka przygotowana z okazji Chińskiego Nowego Roku 2018 zawierała grafikę jerseyu Stepha. Spruła się o to Nike, oficjalny dostawca strojów. Tylko oni mają prawo używać takich symboli.

Podobnych przypadków było nieco więcej, ale że wszystkie są na jedno kopyto (kolorystyka), to w tym momencie zakończę moją wyliczankę. Mam nadzieję, że dowiedzieliście się z tekstu kilku nowych rzeczy albo coś Wam przypomniałem. A jeśli z nostalgią wspominacie jakiś szczególny model kicksów (Kamikaze, Shaqnosis, Ewing Rogue etc) podzielcie się w komentarzach. Peace out!

[BLC]

29 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Należałoby wspomnieć o Le Coq Sportif Joakima Noah, Asicsach Isiah Thomasa, Pumach VC, wynalazkach typu Dada czy Starbury, czy osobistej marce Shaqa. Warto odnotować PF flyersy Boba Causeya, które swego czasu deptały po piętach conversom. Zupełnie odklejoną sprawą, choć już opisywana na portalu, są też upodobania kicksowe Thabo Sefaloshy. Myślę, że warto odnotowac coś, w co trudno uwierzyć, ale były też kicksy zrobione dla Glena Rice’a przez wytwórnię filmowa WB w 97r, zaraz po space jam.

    (13)
    • Array ( )

      Z tą marką Shaqa chodzi ci o tą linie butów w wallmarcie? Bo to też jest w pewnym sensie ewenement w środowisku 🙂

      (2)
    • Array ( )

      Logo Shaqa było też na jednym modelu wspomnianych poniżej wynalazków WB (on sam w nich nie grał), a później te Walmartowe cuda z Dunkmanem i na końcu kariery miał umowę z Li-Ning (przed Wadem).

      (3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Jordan Spizike – może nie są sygnowane nazwiskiem żadnego koszykarza ale wyglądają przekozacko !!!
    Połączenie czwórek i piątek 😉

    (-1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Pamiętam reeboki “the reignman” Shawna Kempa, z dwa lata w nich śmigałem…później były m.in. adidasy kobe “feet you wear”, chyba top ten 2010, jordany XII, Jordany XIV, ehh to były czasy…honorable mention dla adidasów streetball “z blachą” i może mało znane pro forerun air z wentylem z tyłu podeszwy 😉

    (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nike air command force miałem. Buty nie do zajechania. Jeśli chodzi o APL to naprawdę poprawiały wyskok o jakieś 10cm. Kumpel miał więc potwierdzone info

    (-2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja poluje na buty, które prawie nikomu, komu je pokazuje się nie podobają a ciężko je w fajnych pieniądzach wyrwać a mianowic Nike Się Uptempo I ?

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Może zostanę tu uznany za dziwoląga ale nigdy nie jaraly mnie jakoś szczególnie te wszystkie modele butów, dla mnie but ma być wygodny i nie wyglądać jak z kosmosu a taka jest domena większości koszykarskich butów, nigdy nie miałem i nie będę miał butów za takie siano (chyba że motocyklowe ale tu chodzi o bezpieczeństwo ) i może ktoś mi odpowie, czy są aż tak wygodne że możliwym jest granie za każdym razem w nowej parze jak rzekomo MJ? Jak mam w nowych butach przejść dłuższy dystans to mnie krew zalewa i zaraz zakładam spowrotem stare rozgniecione buty a te nowe zakładam na krótsze momenty że y właśnie rozchodzić powoli i nie zamęczyć stop , to jak to jest z tymi kicksami za sześć pak ??

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nautica od Glena Rice’a i Apex od Karla Malone!
    Niedawno widziałem w TX Maxx model butów Spaldinga Akeema Olajuwona (jeszcze bez “H” w imieniu)

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Panowie a gdzie można znaleźć sklep stacjonarny z dużym asortymentem butów jordana? Typowy dla koszykarzy, czy coś takiego istnieje w Polsce? Kiedyś byłem we Francji, w Lille i trafiłem przypadkiem na taki mały sklepik ale gość z pokaźnym wzrostem miał wszystkie modele jordana i dużo innych znanych butów z historii koszykówki, ale niestety nie zapisałem sobie adresu, a jak byłem ponownie nastawiony na zakup JORDAN XII niestety nie mogłem go już znaleźć… Może zlikwidowali, ehh
    Dajcie znać, najlepiej woj. Śląskie ale rozważe i podróż, gdzieś dalej. Dzięki z góry!

    (0)

Skomentuj Nbafan Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu