fbpx

Allen Iverson – hard knock life

34

Coś nas dziś wzięło na wojowników. Rano było o Kobe i jego nadgarstku (facet grałby w kosza nawet, gdyby mu bazooką odstrzelili ramię). Teraz czas na Allena Iversona, najbardziej znane combo (PG/SG) wśród obrońców dekady lat dziewięćdziesiątych. Najtwardszego sukinkota NBA bez podziału na kategorie wagowe. W 2004 dziennik USA Today opublikował listę poważniejszych kontuzji AI. Były wśród nich: złamany prawy kciuk, zapalenie prawego stawu łokciowego, wybity prawy bark, stłuczenie kości ogonowej, naderwanie mięśnia w udzie, poważne stłuczenia obydwu kolan, złamany lewy palec u nogi, stłuczenie lewego biodra, pęknięcie śródręcza.

Nie wiem jak Wy, ale kiedy dzisiaj oglądam np. Johna Wall albo Brandona Jenningsa, graczy którzy szybkością i/lub warunkami fizycznymi przypominają AI – doceniam Iversona jeszcze bardziej i jeszcze bardziej mi go brakuje. Facet miał charakter. Od dziecka, aż po liceum grał w futbol amerykański. Głęboko też przyswoił sobie główną zasadę panującą w futbolu, boksie, MMA czy hokeju: nigdy nie daj przeciwnikowi odczuć, że właśnie cię zranił. Dopóki możesz wstać – wstawaj jak najszybciej. Jeśli okażesz słabość – dajesz rywalowi przewagę.

Pamiętam jak ze łzami w oczach w 1999 roku AI opowiadał reporterom, że złamał kciuk i nie będzie mógł grać przez najbliższy czas. Opuścił 10 spotkań, ale w między czasie próbował przyśpieszyć powrót – samodzielnie pozbywając się gipsu. Raz w Nowym Jorku, menedżerowi odpowiadającemu za sprzęt 76ers kazano zamknąć na klucz uniform Iversona, żeby zapobiec jego wybiegnięciu na parkiet z kontuzją. Musieli go powstrzymywać siłą. AI z pieniędzmi w zębach chciał lecieć kupić własny uniform w przy-stadionowym sklepiku. Niesamowite.

Dziś NBA to inna liga. Weźmy wspomnianego już B-Jenningsa. Facet, podobnie jak AI, jest szybszy niż rzucona piłka 😉 Regularne przedostawanie się pod kosz nie powinno sprawiać mu problemu. Dlaczego więc nie korzysta ze swoich atutów, nie wjeżdża pod obręcz tylko woli ciskać “cegły” za trójkę? Czyżby strach? Boi się o pękniętą rok temu stopę? Podejrzewam, że lepiej by mu szło i asystowanie gdyby grał agresywniej pod kosz. Dla porównania:

[table id=14 /]

Jak widać, AI (uznawany przecież za mało efektywnego strzelca) nie tylko rzuca skuteczniej od wschodzącej gwiazdy Bucks, ale przede wszystkim częściej atakuje strefę podkoszową (prawie 9 osobistych w każdym meczu!) B-Jennings mimo kiepskiej skuteczności z dystansu (ledwie 28% w tym sezonie) łupie za trzy minimum pięć razy w meczu. Szacunek dla pana po lewej. Abstrahując od efektów specjalnych (crossover, rapy, corn-rows, łańcuchy i culture-change), drugi taki “mały twardziel” już się chyba w NBA nie powtórzy.

[vsw id=”xw1pmjQtut0″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

34 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mogli by go za minimalna dla weterana do LAL wziąć 😐 Jak był by w formie to nie było by przynajmniej pytania: kto jest najlepszym PG w lidze. Odpowiedź tylko jedna: Allen Iverson ! 🙂

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Zybiss – I tu się zgadzam 😀 Moje życie stałoby się lepsze, gdyby AI wrócił tam, gdzie jego miejsce. Poczułbym się o kilka lat młodszy. 😀

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      @up: AI z racji warunków fizycznych był jednym z najmniej efektywnych czołowych strzelców ligi… Jordan 49,7% Kobe 45,4%, LeBron 48%, KD 46,3%…

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    widze ze mamy podobne widzenie graczy bo zawsze B-Jeningsa porównywalem do AI…tylko z wyglądu..tylko z wyglądu i stylu prowadzenia sie, bo Iver to Iver i nikt go nie zastąpi -BEST BEAST

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      @up: myślisz? 🙂 myślę, że korzystałbym z tego co mi bozia dała, żeby robić to co kocham najlepiej jak potrafię. Strach w człowieku zawsze siedzi, ale adrenalina i wola walki robią swoje. Tym większy szacun należy się Iversonowi, był nieustraszony.

      (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @Mollyep to nie jest żart, Iverson strzelcem wybitnym nie był, ale w sumie nikomu to nie przeszkadzało, nadrabiał wjazdami pod kosz i stosunkowo dobrym rzutem “bez celowania”. Brakuje AI w tej lidze. A Jennings jest kotem, tak jak wspomniano wcześniej, ale to inny rodzaj kota, chłopak nadal się rozwija, szuka dla siebie miejsca, dajmy mu czas.

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak dziś czytałem Wasz tekst, pierwszą rzeczą a raczej osobą jaka mi jeszcze na myśl przyszła był właśnie Iverson. Cieszę się, że są ludzie którzy go jeszcze pamiętają i cenią.

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pamiętam jak Iverson w playoffach w 2000 roku grał z czterema kontuzjami (stłuczony łokieć, naderwanie stawu w prawym nadgarstku, naruszona prawa kostka i nadłamanie palca u nogi).
    Never give up!

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kurde to jest ikona NBA!!! Szkoda że nie może chociaż wrócić do ligi… Pamiętam finały przeciwko LA!!!! Co to były za emocje… AI wracaj do NBA!!!!

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mój guru, wzór, idol i cokolwiek mogę o nim powiedzieć. Cały mój basket pod jego filozofię, niczego tak nie pragnę jak jego powrotu do NBA 🙂

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki”
    Tak, tak wiem bzdura totalna!
    Mam nadzieję że Allen też tak uważa i wróci do NBA chodź przyznam się, że powoli przestaję w to wierzyć… ale nic to! Czas pokaze.
    Co do samego artykułu to Allen Iverson miał to czego inni już nie będą nigdy mieć. Jeżeli chodzi o Jenningsa to nie mam żadnych zastrzeżeń. To jak przeszedł swoją młodość i walczył o to by grać w koszykówkę i zostać kimś zasługuję na pochwałę.

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie tylko A.I tak ostro wjezdzal pod kosz pragnę przypomniec! Było wielu a z aktywnych? Pamiętacie jeszcze D-Wade’a z przed kontuzji barku? Pseudonim Flash nie był na wyrost, wystarczy zobaczyc słynny juz rzut z play offs w meczu przeciwko Detroit. I wiele, wiele innych circuit shots

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    fabolous
    NIGDY NIE POROWNOJ WADE’A ( ani nikogo innego oprocz MJ i KB) DO ANSWERA !
    spojrz na ich posture , wade to kupa miesni jed wysoki i dobrze zbudowany.
    Allen to chudzina , 180cm . To legenda , nie wraca do nas , tam gdize jego miejsce . Uwazam ze zrobił najwiecej dla NBA, powiecie ze jordan, ja mowie nie ! jordan nie wniosl kultury hip-hop, rapu , nie pokazał ze kazdy moze grac w kosza. to dzieki AI nba tak sie zmienilo. Hall of Fame jak najszybciej . mój ulubiony zawodnik, wzór , autorytet bez wzgeldu na wszystko

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @fabolous
    Masz rację ! Jestem rocznik 96′ i NBA lat 90′ oglądam tylko na krótkich filmikach (lub meczach jak znajdę) , ale są to pojedyncze spotkania i jeśli chodzi o wjazdy pod kosz to zdecydowanie kojarzy mi się z tym jedna osoba : D-Wade 😀

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @fabolous: chyba chodzilo ci o “circus shot” 🙂
    @Phantom: nieee to nie krew 😛 on wcina spaghetti 😀
    ehhh pamietam jego pierwszy sezon i gre z Jerrym Stackhousem, a potem 2000 albo 2001 playoffy z bucks… piekne czasy 😛

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Iverson był wielki, nie przeszkadzało mi u niego nawet to, że czasem wyłaziło z niego gwiazdorstwo, ten attitude, który określano “Mr. Me, Myself & I-version”, kiedy po prostu nie umiał słuchać trenera, nie umiał zaakceptować nowej roli w drużynie (zwłaszcza po jego erze 76ers), pamiętam jak Kenny Smith zareagował kiedyś na wyjściową piątkę bez Allena: (“Will Bynum over Allen Iverson!? c’mon coach, Will Bynum over AI?!) chcąc podsycić dyskusje na ten temat.

    a co do footballu, to opłacił on się wielu: AI, King James, Kryptonite, Big Baby, C-Ward, Rondo, B. Wallace, Jermaine O’Neal, Shaq, Matt Harping, Pat Riley, Havlicek, Barnes, J.R Smith, White Chocolate… więc nie był tu AI jakimś wyjątkiem

    (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Do dziś pamiętam newsa na którejś ze stron – 60 punktów Iversona!
    Kiedy te czasy minęły? Jeden z pierwszych graczy którymi mega się zajarałem i którego mixy ściągałem w ciemno z emula czy kazzy (bo YT wtedy jeszcze nie bylo) To byly czasy!

    (0)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    nich wroci do jakiegos sensownego zespolu a nie do cavs czy kurw** rockets niech wroci do zespolu ktory bedzie sie bil o mistrza i niech zdobedzie ten upragniony tytuł stac go na to napewno ale czy jego glowa badz co badz poryta to wytrzyma
    kłaniam

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu