fbpx

Andre Drummond się zdenerwował, poznaj skład NBA Rising Stars

43

No witam. To był bardzo dobry dzień, a w zasadzie noc w lidze NBA. Mocno ranny z niewyspania, ale bogatszy… o nowe doświadczenia witam się z Państwem, hehe. Może na początek, poznajcie bohaterów Rising Stars Game, czy jak to się tam nazywa. Nie wiem, bo nie oglądam (tylko proszę, nie mówcie nikomu). Nie wiem też co tu robi Joel Embiid wybrany w drafcie 2014 roku. Bez niego stawiałbym chatę na Team USA, a tak może być różnie. Cienka linia podkoszowa po stronie amerykańskiej, ale czystym talentem wiozą resztę świata:

Team USA

Team World

A teraz sprawnym ruchem wyładowanej myszki (w sensie, że muszę zmienić baterię) przechodzę do przeglądu kolejki:

new orleans pelicans 101 charlotte hornets 96

Boogie Cousins zajechany, naprzeciw Dwighta Howarda wiele się nie posiłował. Anthony Davis pożyteczny jak zawsze choć także bez fajerwerków. Najważniejszą postacią gości w końcówce, tradycyjnie był Jrue Holiday, czyli mocno zbudowany combo-guard z zarobkami na poziomie 25 milionów dolarów rocznie. Chaotyczny mecz, wiele zmian prowadzenia i przypadkowości, jak to w NBA w styczniu:

utah jazz 98 detroit pistons 95 (OT)

A mówiłem: wybierzcie gościa do All-Star Game, ale nie, woleli papuśnego Kyle’a Lowry. No i macie, Andre Drummond się zdenerwował: 30 punktów 24 zbiórki 4 asysty 3 przechwyty 5 bloków. Rudy kto? Meczu co prawda nie udało się wybrać, bo braki kadrowe, panika i guard play do luftu, ale było blisko, mecz zakończył się w doliczonym czasie gry. Nie jestem w stanie słowami oddać końcówki więc zobaczcie:

phoenix suns 101 indiana pacers 116

Myles Turner znów nie zagrał, bo nie było takiej konieczności. Suns pozbawieni mobilności w drugiej linii zostali wybatożeni przez rozpędzoną Indianę. Mecz zakończył się w pierwszej kwarcie wygranej przez gospodarzy 32-18. W pewnym momencie przewaga wynosiła bodaj 36 czy 37 punktów, a po parkiecie biegali rezerwowi.

chicago bulls 101 philadelphia 76ers 115

Robina Lopeza pozamiatali jeszcze przed rozpoczęciem meczu, hehe. To nie pierwszy jego epizod z maskotkami drużyn NBA. Swoją drogą, ciekaw jestem czy w najbliższych latach będziemy przed pierwszym gwizdkiem oglądać więcej tego typu wyreżyserowanych wstawek. NBA ma w pierwszej kolejności zapewniać ludziom rozrywkę. Odnoszę wrażenie, że niektórzy z nas za bardzo skupiają się na aspekcie sportowym, zwłaszcza w środkowej, chaotycznej i zmęczonej części sezonu.

Na parkiecie nie zobaczyliśmy Krisa Dunna po stronie gości oraz zastępu obwodowych (Redick, Bayless, McConnell) po stronie gospodarzy. Napiszę wprost, bo oczy mi się kleją, wszystkich podsumował dziś Ben Simmons, autor 19 punktów 17 zbiórek i 14 asyst. Triple-double miał zrobione minutę po przerwie, jeśli mnie pamięć nie myli, a Bulls nie stanowili w tym spotkaniu poważniejszego zagrożenia. Wyróżnijmy może Zacha LaVine, gość dał radę: 21 punktów 7 zbiórek 3/5 zza łuku w dwadzieścia minut.

toronto raptors 108 atlanta hawks 93

Tutaj także do jednej bramki. Hawks nie mieli prawa tego wygrać i nie wygrali. Skrzydłowi całkowicie spacyfikowani, Belinelli trzymany krótko. Fizycznie słabsi i mniej utalentowani. Kiedy starterom kanadyjskim zaczyna siedzieć trójka (8/19) zdolni są pokonać każdego w lidze. W dalszym ciągu miło zaskakuje dowódca drugiego składu Raptors, niejaki Fred VanVleet, czyli popularny w moich kręgach “Flet”: 19 punktów 7 zbiórek 5 asyst 4/6 zza łuku w osiemnaście minut spędzonych na parkiecie!

houston rockets 104 dallas mavericks 97

Wynik końcowy zupełnie nie oddaje dominacji Rakiet, których przewaga na 4 minuty przed końcem, gdy z parkietem żegnali się starterzy, dochodziła do 20 punktów. Zaraz na starcie trafiali jak automaty, szczególnie Trevor Ariza (23 punkty to dwa razy średnia sezonu). Chris Paul (12/7/4) cierpliwie szukał przejęcia zasłony, optymalnie przez Dirka Nowitzkiego, a James Harden (25/5/13) to już w ogóle jest ofensywnie dwa poziomy wyżej i jak nie sieje z ósmego metra to wchodzi layupem jak w masło albo obsługuje środkowego podaniem na 100% pozycję. Niesamowity zawodnik, widać skupienie, widać jak bardzo mu zależy. Facet naprawdę myśli, że jest w stanie zdobyć w tym roku tytuł mistrzowski i wszyscy powinniśmy go wspierać w tym dążeniu. Komentujący spotkanie Jeff Van Gundy stwierdził, że jedyną ekipą mającą cień szansy na pokonanie Golden State są właśnie Rockets.

19-0: jeszcze z Brodą, Chrisem i Capelą w składzie nie przegrali. Powiem szczerze, zaimponowali mi wczoraj dyscypliną w obronie. Fajnie przejmowali krycie. Dirk może ze dwie pozycje czyste zaliczył. Rzecz jasna obie wykorzystał. W każdym razie ładnie pilnowali trójki, nie pozwalali mijać (no może za wyjątkiem Dennisa Smitha w pierwszej połowie, ale na jego dynamikę nie ma siły) oraz względnie panowali na własnej tablicy.

Dallas jest świetnie prowadzone i wspaniale zorganizowane zważywszy posiadany roster. Ogromna szkoda, że tak słabo im idzie pozyskiwanie topowych nazwisk, dodajcie im talentu, a gotowi powalczyć o najwyższe laury.

san antonio spurs 108 memphis grizzlies 85

Mało śmieszne i nie zamierzam temu spotkaniu poświęcać wiele cennego czasu. San Antonio z bezczelną łatwością dojechali na wyjeździe niedźwiadki występując bez Aldridge’a, Kawhi, Manu i Rudy’ego Gaya. Na czele szarży stanęli yyy no właśnie… ośmiu graczy zaliczyło po 12-14 punktów więc trudno określić. Oto w jakim stanie znajduje się obecnie klub Elvisa Presleya:

minnesota timberwolves 114 portland trailblazers 123

Jak ktoś słusznie zauważył wczoraj na grupie, ile można wygrywać bez Jimmy’ego Butlera (stan zapalny w kolanie). A propos, jesteście z nami? Średnio 100-120 nowych osób przybywa każdego dnia. Ciebie też zapraszamy:

/facebook.com/GWBAgrupa/

43 punkty gospodarzy w trzeciej kwarcie przekreśliło nadzieję wilków. Dla odmiany PTB zagrali kompletny, ułożony basket i w nagrodę nie musieli denerwować w końcówce. Z pewnością wynik 17/31 zza łuku pozwala się dobrze poczuć. Damian Lillard, który został wczoraj wybrany do All-Star Game udowodnił trenerom ligi, że nie popełnili błędu stawiając na niego: 31 punktów 6 asyst 6/11 zza łuku. Tylko niech on już przestanie o tym gadać, bo trochę niesmacznie się robi:

To nie mój pierwszy Mecz Gwiazd, ale musiałem sobie pomóc. Wszyscy wiedzą, że ostanie dwa lata powinienem otrzymać powołanie, ale nie dostałem. Grałem więc i trenowałem dalej cały czas myśląc pozytywnie [Dame]

No i super. Mam nadzieję, że nie wybiorą go w drafcie ASG na ostatnim miejscu, bo znowu będzie trzymał urazę. Dziś w nocy wydatnie wsparł go kolega CJ McCollum (28 punktów 12/20 z gry) może znacie.

boston celtics 113 los angeles clippers 102

DeAndre Jordan wrócił do składu gospodarzy po pięciu meczach przerwy. Wyglądał nieźle, może nie tak dynamicznie w ataku, ale swoje zadania zrealizował (15 punktów 14 zbiórek w pół godziny). Za to po stronie bostońskiej Al Horford nie wystąpił, bo w poprzednim spotkaniu zderzył się głową z rywalem i zgodnie z protokołem, jest na obserwacji u lekarzy. Mało tego, nie oglądaliśmy Marcusa Smarta, który w hotelowym pokoju przeciął rękę o szkło. Trwa klubowe dochodzenie mające na celu zbadać przyczyny “kontuzji”.

No i co? Nie miało to znaczenia. Celtowie tym razem bez większych przestojów ofensywnych. Niestety wciąż w wielkim stopniu oparci na skuteczności rzutów trzypunktowych. Trzymajcie kciuki za rychły powrót tego gościa:

Największe osiągnięcie: wygrana deska 47-40. Do tego tradycyjna defensywa linii 7.24 metra, celnych trójek 14-5 także na rzecz Bostonu.

Gorzej w pozostałych elementach: punkty z kontrataku 21-10 LAC, wywalczonych rzutów wolnych 39-22 LAC, punktów z pola trzech sekund 48-28 LAC. Innymi słowy, koniczyny serduchem wymęczyły zwycięstwo w back to back. Najlepszym strzelcem zespołu tradycyjnie Kyrie (20/8/7) wśród pokonanych Blake Griffin zakończył spotkanie z dorobkiem 23 punktów i 5 zbiórek. Wiecie co powiedział sędziemu pod koniec?

Co [xxx] ja muszę teraz płacić kasę, bo ty piłki nie umiesz złapać?

A Wy się dziwicie, że arbitrzy wyrzucają te primadonny z boiska, popatrzcie. Jak oni mają coś osiągnąć w tym LAC? Doc Rivers to mu pewnie jeszcze piątkę przybił za to w szatni…

Dobrego dnia wszystkim!

43 comments

    • Array ( )

      Wow. Zdjecie Ci zrobić jakieś, że jesteś taki cool? Smieszne, bo też oglądałem te ASG i są tak samo bez znaczenia, tak samo nastawione tylko na rozrywkę jak i te dziś. Obecnie nikt tylko nie kryje się z tym, że to przerwa w kalendarzu NBA.

      (52)
    • Array ( )

      mogłeś napisać “93-98”
      poza tym – dzięki, bardzo mnie interesowało, które oglądałeś… serio.
      a! i jeszcze jedno: “kiedyś to były czasy kva… teraz to już nie ma czasów…”

      (13)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ma co się dziwić, że gracze tak bardzo chcą grać w allstar i otwarcie wyrażają swoje niezadowolenie z powodu braku powołania. W końcu później to na tej podstawie będzie się ich oceniać, każdy będzie patrzył kto ile powołań/mistrzostw/mvp zdobył

    (45)
    • Array ( )

      Z tego co wiem, to niektórzy zawodnicy maja jakieś premie wpisane w kontrakty z tytułu powołań do ASG, wyróżnienia za All NBA teams itd.

      (19)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Swoją drogą, jeżeli ktoś z was nieco gra, to pewnie wie, jak dużo siły trzeba mieć, żeby tak na luzie, bez wyskoku i ładnie technicznie rzucić zza 7.24 🙂

    (61)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Howard wiadomo, że już nie ten kaliber co w Orlando ale patrząc z jaką łatwością przesuwał Davisa, który do słabych fizycznie nie należy można się złapać za głowę jak się pomyśli ile ten gość musi mieć siły.

    (34)
    • Array ( )

      jakoś akurat Davis nie jawi mi się jako uosobienie siły wśród obecnych graczy NBA (ani siły, ani masy) – już prędzej Cousins chociaż też zjechał w tym sezonie
      Akurat co do Howarda to chyba nikt nie ma wątpliwości że to “strongman”
      Obecnie może Drummond, Marjanowic, Jordan może jeszcze Gortat, Gasol, ustali by Howardowi
      Kogoś pominąłem ? nie te czasy kiedy center był czołową postacią zespołu…

      (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Już połowa dawała ROTY Mitchellowi a tu taki mecz Simmonsa (i to bez oddania rzutu za 3).

    Drummond robiący 30/24 przeciw Gobertowi czyli najlepszemu obrońcy podkoszowemu w lidze (po kontuzji, ale ciągle). Już wczoraj wspominałem, że powinien być w ASG zamiast Horforda.

    (2)
    • Array ( )

      Jestem fanboyem simmonsa, ale jego problem jest taki, że trafia się bardziej ogarnięta defensywa i gaśnie, już nie mówie, że ma walić za 3, ale chociaż jakaś powtarzalność z dalekiego półdystansu, cokolwiek. Jeżeli doda chociaż to do swojego arsenału liga stoi przed nim otworem.

      (8)
    • Array ( )

      Bardzo możliwe że się mylę, bo nie jestem jakimś turbofanem i piszę to tylko i wyłącznie na podstawie relacji które tutaj do tej pory czytałem, oraz kilku skrótów, ale czy nie jest tak że Horford, oprócz ogromu pracy wykonywanej w trakcie meczu, szczyt swojej produktywności osiąga w końcówkach ? Dla porównania wydaje mi się że Drummond często nie wytrzymuje tych najważniejszych momentów – a to Embid go na faulach powiózł, a to jakieś pudło kiedy wynik jest na styku itd. Wydaje mi się że to może zrobić różnicę w oczach trenerów rozdających powołania w tym sezonie. Z doświadczenia wiem, że cyferki w sporcie to nie wszystko, najważniejsze jest w którym momencie meczu się je kręci. Jak to mawiał taki jeden kolega – najważniejszy jest “tajming”. Pozdrawiam!

      (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Swoją drogą, ten troll z lopezem to tak na serio? Nie wierze, ze łyknął to, że powołali go do asg…
    Reakcja też jakaś przesadzona, sam nie wiem.
    Co do Lillarda, nie dziwie się, że o tym mówimy bo mu się należało, jeżeli w 2017 taki DeAndre mógłbyć…

    A z innej beczki wydaje mi się, że jeśli Harden przyłoży sie do tego aby Klay nie nawrzucał punktów, a sam zrobi swoją norme, to mogą urwać pare meczy GSW. Jednak co do wygranej.. no nie wiem. Na pewno jest to możliwe, ale bardzo wiele czynników musiałoby przemawiać za rockets, a bardzo mało za GSW, czyli mam na myśli skuteczność, gwizdki, kontuzje etc. przy optymalnej formie obu zespołów stawiam 4-2 dla GSW.
    X-factor jak dla mnie E.Gordon jeżeli gość zaliczy takie występy jak na początku sezonu, to może być niespodzianka.

    (-4)
    • Array ( )

      Po pierwsze, śmieszkowanie z Lopeza nie jest na serio, a sam Lopez ma duży dystans do siebie i poczucie humoru. Po prostu wszystko pod publiczkę, żeby teraz taki przeciętny Kowalski się tym zainteresował.
      A druga sprawa, co do tego co powiedział Van Gundy, dla mnie największe szanse na wygranie z GSW ma paradoksalnie Oklahoma, zważywszy na fakt ich zadziorności i możliwości pokrycia całego obwodu. Westbrook na Currym, Roberson na Klayu i George na Durantcie. Zminimalizowanie roli Currego i Thompsona w zasięgu, Durant wiadomo nie do zatrzymania, ale nadal na papierze wygląda to bardzo ładnie.

      (26)
    • Array ( )

      Lopez znany jest ze starc z maskotkami i wsyztko robione jest pod publike 🙂
      Mi to sie tam podoba, ze kilkanascie lat ktos na GB napisze artykul o Lopezie i jego “klotniach” z maskotkami, a my bedziemy to wspominac z lezka w oku!

      (4)
    • Array ( )

      No właśnie na papierze, a w praktyce to widzimy co się dzieje, perfekcyjne występy przeplatają tymi fatalnymi.
      Ale widzisz, w drugą strone działa to identycznie, Klay na Westbrooku Durant na PG13 a Draymond na Melo, z tym, że w tej sytuacji do GSW mają wiekszą siłe ognia i dużo stabilniejszą gre, gdyby zamiast takiego Melo w OKC na skrzydle biegał Horford, LMA czy ktoś ich pokroju to może. Ale jak mówie, na papierze to wygląda ślicznie, ale w praktyce już nie do końca. Za rok jak najbardziej, jeżeli PG zostanie, na PF’a sprowadzony zostanie ktoś kto da drużynie więcej niż Carmelo a przy okazji będzie dużo stabilniejszy, to jak czemu nie. Paradoksalnie gdyby został tam Ibaka, i graliby identycznym składem z tą różnicą, że za Duranta wszedł George to jak dla mnie szanse byłyby równe, ale tylko jeśli mówimy o pierwszej piątce. Bo głębią składu, wszechstronnością, zgraniem, organizacją gry to GSW są lata świetlne przed nimi.

      A w tym szaleństwie Houston może być metoda, wiadomo w OKC może wystrzelić tylko jeden z 3 wulkanów a u Rockets nigdy nie wiesz czy Harden zaraz nie wykręci jakiejś kosmicznej liniki, czy CP3 nie zacznie ładować, czy Gordon nie będzie ładował jak z automatu czy taki Gerald Green nie wkręci 8 trójek. Chodzi po prostu o to, że OKC w serii do 4 zwycięstw łatwo rozpracować, natomaist Houston to ciągły chaos i zawierucha, oni chyba sami nie widzą co się stanie w następnym posiadaniu i to jest w nich najlepsze.

      (2)
    • Array ( )

      Dla mnie to nie świadczy o byciu najlepszym. Kiedyś musiał być ten pierwszy zawodnik, przecież liga się zmienia. Dawnej każdy był bardziej przywiązany do swojej pozycji i swojej roli na boisku.

      (-2)
    • Array ( )

      Jak i jedyny z:

      27k – 7k – 7k
      28k – 7k – 7k
      29k – 7k – 7k
      30k – 8k – 7k

      (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ta, Oklahoma ma największe szanse, szczególnie jak Iguadola usiądzie na westbrooku, green go ztrashtalkuje po czym bd chciał wszystko robić, a wisienką na torcie jest to, że OKC przegra w playoffs w pierwszej rundzie z San Antonio

    (-4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak Wasz ulubieniec Booker zagra słaby mecz (5-16) to nic nie mówicie ale jak kto inny miał 5-13 skuteczność to już fatalny.

    (11)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Trochę z innej beczki. Taka prosba o radę. Chciałem kupic uzywane buty Jordan XX9 model na pierwszy rzut oka, o nazwie “team orange” problem w tym, ten model ma podeszwe, jasno niebieską zwaną ice blue. Model ktory ja chce kupic ma podeszwę brązową.. moje pytanie czy jest to możliwe czy to raczej replika ?
    Dodam ze but ma wlasnie na jezyku nr 23 w kolorze pomarańczowym a z boku logo Jumpman tez jest rzecz jasna pomarańczowy. Podeszwa wygląda raczej jak w modelu Jordan XX9 Quai 54..
    O co tu chodzi ?

    (0)
    • Array ( )

      Są takie grupy jak Legitcheck i tym podobne. Radziłbym tam wrzucić zdjęcie buta i ludzie którzy się na tym znają udzielą Ci odpowiedzi

      (3)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Spoko. Rising Stars jest w piątek a sam “wielki mecz” w niedzielę, więc to nie back-to-back – będzie mógł zagrać 😉

      (7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Embida wybrali chyba tylko dla tego że rozegrał tak mało meczy w karierze. Był brany pod uwagę jako rookie hehe. Na obwodzie Team USA kozak ale pod koszem trochę lipa. Ale to się nazywa nowoczesny basket.

    (3)
    • Array ( )

      Jest brany jako drugoroczniak bo to jego drugi sezon gry. Podobnie jak Ben Simmons czy swego czasu Blake Griffin nie rozegrał żadnego meczu przez pierwszy rok po wyborze w drafcie.

      (0)
  10. Array ( )
    What Can i Say 5 w plecy only lbj 25 stycznia, 2018 at 18:25
    Odpowiedz

    Zawsze jest ktoś pokrzywdzony.Zawsze zagra jakaś niedojda w meczu gwiazd kosztem lepszego grajka.Green czy lebronka w all star?Jeden ma IQ na poziomie szymoansa a drugi przegrywa mecze.Lance Stephenson powinien grać za calineczkę.Było by weselej bez płakania i stękania.O jak by były zawody w skokach do wody to lebronka ma mój głos.

    (-4)
  11. Array ( )
    What Can i Say 5 w plecy only lbj 25 stycznia, 2018 at 18:28
    Odpowiedz

    Szymoansa miało być.Nabijam się z Greena a sam piszę jak bym miał IQ jak on.pozdrawiam.ps to wina zepsutej klawiatury bynajmniej oficjalnie

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu