fbpx

Atomowy Russell Westbrook, Zion Williamson obskoczył też Boston

33

Dzień dobry.

indiana pacers 124 washington wizards 132

Goście nie potrafili uporządkować, utrzymać tempa picia, jakie narzucił im atomowy Russell Westbrook. Nie będę tworzył obrazów, najbardziej obrazowa, żeby nie powiedzieć obraźliwa, jest linia statystyczna Russa: 35 punktów 14 zbiórek 21 asyst.

Niniejszym, po zaledwie 38 meczach w stolicy, Westbrook ma najwięcej triple doubles w historii klubu Washington Wizards, którego dzieje sięgają przecież 1961 roku! Ten facet gra cały czas do przodu, jest jak tocząca się z góry beczka ciemnego rumu, a jego determinacja (no i kondycja) są godne pozazdroszczenia. Widać wyraźnie, że pokumali się z Rui Hachimurą, który akceptuje autorytet Russa i jego rady. Okazuje się, że nawet absencja Bradleya Beala nie spowolniła Czarodziejów, a Westbrook mógł mieć piłkę w rękach jeszcze częściej.

Pacers wiedzieli, że przeholowali i mogą nie dotrzeć bez pawia do drzwi. Zwymiotowali na ostatnim rzędzie schodów, na klatce. Nie dość, że siara przed ludźmi to na ciężkim kacu będą musieli to posprzątać. Ostatnie sześć minut przegrali 8:22. Spadają w rankingach, grają źle, nie współpracują, trener jest niedoświadczony i nie wiadomo, o co mu chodzi, ale wciąż widzimy podania Sabonisa do Brogdona i na odwrót, z których niewiele wynika.

Chandler Hutchinson – słyszeliście wcześniej to nazwisko? Atletyczny, świetnie się rusza, przypomina Scottiego Pippena, ale ma jeden podstawowy problem, braku mu zdrowia. Średnia sezonu 1.9 punktów, dziś 18 punktów i 5 zbiórek z ławki. Russ potrzebował ochotników, którzy z nim pobiegają więc znalazł się chętny…

new orleans pelicans 115 boston celtics 109

Goście bardzo celnie rzucali dziś za trzy. Co za tym idzie, w rozrzedzonej przestrzeni odnaleźli się obaj skrzydłowi Zion Williamson (28/8/3/4) i Brandon Ingram (25/1/9). Dla kontrastu nominalni rzucający obrońcy Bostonu osiągnęli 0/11 zza łuku, a debiutujący Evan Fournier stał się obiektem drwin po tym jak w czasie 33 minut nie był w stanie zdobyć ani jednego punktu.

C’s bez dostępnego Jaylena Browna (uraz biodra) po raz kolejny na odpowiedni poziom energetyczny weszli dopiero jak im się koniczyna pod stopami zaczęła palić. Parę razy w tym sezonie określiłem Boston, a w szczególności Jaysona Tatuma (34/9/5/2) mianem “zmanierowanych” i naprawdę coś w tym jest. Podobne odczucia miewam czasem w kierunku Clippers. Czasem jak się Kawhi Leonardowi czerwony punkcik w oczach pali, to wiadomo że LAC tego dnia nie przegra albo przynajmniej postawi rywalowi arcy trudne warunki. Innym razem patrzę na nonszalanckie kozły Paula George’a i śpiące ślepia Leonarda i wiem, że się włączą może w czwartej kwarcie, jak nie będzie za późno. W Bostonie jest tak samo, zachowują się czasem jak wielokrotni mistrzowie, którym rywal ma się podłożyć do… sami wiecie czego. Bilans meczowy (23-24) to śmiech przez łzy, bowiem większość tych spotkań naprawdę była/jest w zasięgu.

Inna rzecz, oddali Daniela Theisa, Thompson w dalszym ciągu jest nieobecny, więc defensywnie mamy jeszcze większy rozłam niż dotąd. W kluczowym momentach C’s nie byli w stanie zebrać piłki z tablicy, a Zion Williamson skakał chłopakom po głowach, czym nie powinni się przesadnie przejmować. Wszystkim skacze. Tu chodzi o rotacje obronne, które się posypały wraz z uszczupleniem talentu i koszykarskiego IQ. Pomoc jeden drugiemu wyglądała przyzwoicie przez ostatnie półtora sezonu. Dziś są spóźnienia, panika i otwarte rzuty przeciwnika. Marcus Smart co odpalił po wygranym rzucie sędziowskim to JR Smith staje przed oczami..

minnesota timberwolves 107 brooklyn nets 112

Pozdrowienia dla Karla Anthony’ego Townsa, którego pierwszy raz od śmierci matki na żywo oklaskiwał ojciec. KAT grał twardo – 31 punktów 12 zbiórek 5 asyst 13/22 z gry – demonstrując ogromne zaangażowanie i wolę walki. Imponująco wyglądała szarża gości, którzy mimo siedemnastu punktów deficytu byli w stanie wyrównać wynik na minutę przed końcem. Pochwaliłem Townsa, pochwalmy też tańczącego z wilkami Anthony’ego Edwardsa, który jak zawsze rzucał nieefektywnie, ale presję na obronę wywierać potrafi i ze swym agresywnym nastawieniem bywa niebezpieczny, szczególnie gdy gra się wyrównuje. Żaden jednak nie ma takiego wpływu na grę jak James Harden. Broda mimo całej gwiazdorskiej obsady Nets ciągnie zespół na przestrzeni ostatniego miesiąca i ma prawo być zmęczony. Jakiekolwiek błędy popełnił w końcówce – wybaczamy. Ofensywnie to jest gigant nieprawdopodobny: 38 punktów 11 zbiórek 13 asyst w tym 3/4 zza łuku w IV kwarcie. Kyrie Irving najbardziej aktywny był w pierwszej fazie spotkania.

miami heat 98 new york knicks 88

Ariza i Dragic zgaszeni. Pierwszy zatrudniony został z uwagi na defensywny walor i miękkich ruchów się po nim nie spodziewam. Drugi jest po kontuzji, a ponadto Knicks fenomenalną robią robotę odcinając penetracje kozłem oraz siedzą ciasno i fizycznie na biodrze point-guardom. Czterech ludzi zdobywało punkty w ekipie South Beach: Butler (27/5/6) Adebayo (20/18/4) Herro (18) i Duncan Robinson (14). Nie licząc błyskotliwej trzeciej kwarty po stronie Heat (39 punktów 12/18 z gry) oglądaliśmy koszykówkę szarpaną, zapasy w błocie rodem z playoffs końcówki lat dziewięćdziesiątych.

Inna rzecz, że Miami to dla Knicks fatalny matchup, szczególnie odkąd Nowojorczycy stracili środkowego Mitchella Robinsona. Bam Adebayo to jeden z tych ludzi, którzy mogą z powodzeniem stawać naprzeciwko Juliusa Randle i nie wołać histerycznie o pomoc. No i firmowa obrona strefowa Miami eksponuje braki snajperskie, bo ani Payton, ani Barrett, ani środkowi zza łuku nie stanowią. Przy czym są w stanie piłkę rozrzucić, Spalding dociera gdzie trzeba, są generowane pozycje, ale wykończenia brakuje i jest to niestety trend. Pewnych rzeczy w z tym materiałem ludzkim nie przeskoczą, a wystawienie na plac Burksa czy Quickleya osłabia ich łańcuch w obronie. Kiedy ci nie mają dnia rzutowego, pojawia się problem.

toronto raptors 104 detroit pistons 118

Tankujący czy nie, Pistons nie zostawili zespołowi kanadyjskiemu złudzeń: nie dzisiaj. Od początku drugiej kwarty, kiedy gospodarze zdobyli trzynaście punktów z rzędu, mecz był jednostronny i zwyczajnie nudny. Ławka rezerwowych Toronto w tym sezonie jest naprawdę ograniczona. Rokroczne uszczuplanie talentu odbiło się na jakości rotacji. Mamy tu paru energizerów i streaky shooterów, ale dni mistrzowskiej koszykówki są odległe i pokryte mgłą. Graczem meczu choć napastników było wielu, rookie Saddiq Bey – autor 19 punktów w tym 5/7 zza łuku. Raz jeszcze napiszę, że obrona Raptors polegająca na naciskaniu / podwajaniu piłki wydaje się być kontrproduktywna na tym etapie. Dla przykładu, Pistons zaliczyli 15/30 trójek i nie był to odosobniony przypadek by rywal Toronto tak celnie rzucał.

memphis grizzlies 120 houston rockets 110

Jonas Valanciunas zrobił różnicę. Misiom trudno było złapać rytm, ale spudłowane rzuty wyłuskiwał Litwin układając przy tym linijkę 30/15! Sporo niewygody nastręczył gościom oszukany center Kelly Olynyk, bo to gracz nieszablonowy i przy dobrej dyspozycji, ekstremalnie niewdzięczny do krycia (25 punktów 9 zbiórek). No i rookie Tate – silny fizycznie, zdecydowany w ruchach chłopak. Na szczęście w porę objawili się panowie strzelcy – o losach meczu można powiedzieć zadecydowali dwaj zmiennicy De’Anthony Melton (23 punkty 4/7 zza łuku) oraz kolejny dzieciak Desmond Bane (17 punktów 7/10 z gry). W takim towarzystwie Ja Morant ograniczył się do dystrybucji piłki. Szkoda tylko, że ten wsad po syrenie był niezaliczony, widzieliście ?

dallas mavericks 127 oklahoma city thunder 106

OKC to energetyczna młoda grupa o niezmierzonym potencjale. Imponują żywiołowością, jednostkowym talentem albo warunkami fizycznymi. Lubią narzucić przeciwnikom swój szarpany styl gry, niwelujący przewagi doświadczenia czy organizacji gry, ale nie z Dallas takie numery. Nie z Luką Doncicem, który wywodzi się z europejskiej koszykówki, a co za tym idzie strukturę gry i jej tempo dyktować potrafi.

25 punktów i 7 asyst Słoweńca, 20 punktów 9 zbiórek i 5 asyst Łotysza, 19 punktów syna starego Hardawaya oraz czternastu zawodników na placu po stronie Mavericks. Po drugiej stronie najlepszym strzelcem okazał się slenderman Aleksiej Pokusevski (21/6/2).

sacramento kings 132 san antonio spurs 115

Nie wiem czy słyszeliście, oficjalnym kanałem poszła informacja, że Spurs zatrudniają samego Georgui Dienga jako wsparcie podkoszowe!

Bez przekomarzania tym razem. Spurs grają na miarę warunków, dziś Sacramento zaprezentowało taką siłę ognia, że dosłownie rozgoniło gospodarze po ich własnej hali. Czy Pop i ekipa nie żałują, że nie wybrali w drafcie Tyrese’a Halliburtona (15 punktów 4 zbiórki 10 asyst)? Młody spełnia wszystkie warunki jako strzelec, obrońca i kreator. Podejmuje bardzo dojrzałe decyzje z piłką, co musi imponować. SAS numerek wcześniej wybrali Devina Vassella, na którego rozkwit, jak zawsze w przypadku młodzieży San Antonio będziemy musieli poczekać.

Czy ktoś z Was zauważył, że Spurs wystawiają na plac de facto czterech non-shooterów zza łuku? Nikt nie śmie podważać kompetencji Popovicha, ale ani trafiać za trzy, ani bronić trójki ten szkoleniowiec nienawidzi. W ogóle nienawidzi trójek, które powinny być warte 2 i pół punktów, co najwyżej.

cleveland cavaliers 75 utah jazz 114

Szkoda czasu i klawiatury. Cavs wystawili na parkiet najgorszy frontcourt, jaki liga widziała w tym sezonie. To nic osobistego w kierunku panów Hartenstein, Wade i Okoro, ale miejmy przyzwoitość. Jazz pozwolili rywalom na zdobycie 18, 16 i 18 punktów w trzech kolejnych kwartach. Dopiero na specjalną prośbę szefów marketingu NBA (hehe) odpuścili w czwartej ćwiartce, ale Cavs wciąż potrafili zdobyć tylko 23 oczka.

W rezultacie aż piętnastu graczy Jazz wybiegło dziś na plac, z czego punktowało czternastu. Ozdobą spotkania bloki Rudy’ego Goberta (18/17/4) oraz atletyczna paczka Donovana Mitchella (19/4).

chicago bulls 102 golden state warriors 116

Stephen Curry wrócił, a wraz z nim powróciła energia i radość z gry w koszykówkę w ekipie Steve’a Kerra. Niesamowicie biegali, ścinali, rotowali i uciekali rywalom za plecy. Energetycznie różnica poziomów była wyraźna. Uwielbiam oglądać takie Golden State. Na dodatek Draymond Green wcelował parę trójek, a James Wiseman nieoczekiwanie zdał sobie sprawę, że jest w stanie zniechęcić rywali przed oddaniem rzutu spod kosza, a jeśli nie zniechęcić to przynajmniej zablokować, hehe. Chłop ma 231 cm rozpiętości ramion oraz przebłyski mocy.

Wśród graczy Chicago, Zach LaVine ewidentnie gra z kontuzją. Podkręcona kostka uziemiła go wyraźnie, powinien odpocząć parę dni. Vucevic (21/9/6) jak zwykle profesjonalny, skuteczny, ale zespołu nie pociągnie. Warriors utrzymywali 5-6 posiadań przewagi, grali bardzo skutecznie więc szkoleniowcy Bulls skrócili czas pracy starterów.

milwaukee bucks 105 los angeles clippers 129

LAC są dalecy od optymalnej dyspozycji i pełnego składu. Ibaka, Beverley, Rondo, Paul George nie wystąpili w tym spotkaniu. Nie miało znaczenia! Czterech ludzi z dorobkiem przekraczającym 20 punktów! 19/34 zza łuku! Miazga na atakowanej tablicy.

Nie mam pojęcia dlaczego, ale coach Mike Budenholzer uparł się i pozostał przy obronie strefowej nawet wówczas gdy od rzutów dystansowych paliła się jego własna siatka. Obrona wyglądała dziś bardzo źle. Otwarte rogi parkietu, dwaj ludzie zbiegający w to samo miejsce, wysocy wyciągani, Zubac i Kawhi zajmujący dogodne pozycje do ponowienia akcji…  Ofensywnie także za dużo izolacji Giannisa. Bardzo, bardzo przewidywalny basket. Brakuje wszechstronności, płynności, elastyczności, korekt, zmian, adaptacji, wszystkiego tego, co jest potrzebne w playoffs. Miejmy nadzieję, że to wypadek przy pracy oraz że powrót Portisa i Tuckera doda chłopakom animuszu.

Dobrego dnia wszystkim. b

Aha, w imieniu Grzegorza Szklarczuka dziękuję za wszystkie pozytywne komentarze pod jego wczorajszym tekstem o JC.

33 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    1/3 Wizards kontuzjowana, Westbrook gra z ziomkami których nazwisk w życiu nie widziałem, średnie,,karier,, po 2-3 punkty. Pacers już z Levertem, myślałem że to ułożony zespół, Brogdon ładował trójki aż miło, Sabonis też na poziomie. Tylko że Russ odwalił taki performance że nie wiem z czym to porównać. Dajcie spokój.

    (24)
    • Array ( )

      Cały Westbrook, gość co noc wychodzi z myślą że choćby przegrywał 30 i nikt z nim nie współpracował to on pociągnie zespół do wygranej i, o zgrozo, czasem to robi! Tylko na każdy taki mecz gdzie da radę przypada kilka takich gdzie nie da.
      Jakby go tak chociaż z 5 lat temu przydybał jakiś trener na wzór Phila Jacksona, który by mu wytłumaczył, że tak się nie da to Russell mógłby wbić się do rozmowy o GOAT’ach z mocną kandydaturą, a tak zapamiętamy go “tylko” jako Mr. Triple-Double.

      (12)
    • Array ( )

      Nie no przesadzasz z tą kandydaturą na miarę GOATa, bez przesady. Od Russela znajdziesz całkiem sporo lepszych graczy w lidze.

      (-2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Przepis na sukces Milwaukee: wymienić Greka na jednego skrzydłowego i jednego solidnego centra. Gość ogranicza ten zespół.

    (15)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Drodzy czytelnicy, żeby w pełni docenić 21 asyst Russa, proszę zwrócić uwagę, komu podawał, i wziąć pod uwagę, że podanie należy wykończyć, żeby asysta została zaliczona. Mega występ, chciałbym Westbrooka zobaczyć chociaż przez sezon grającego dla dobrego trenera, który wyleczyłby go z głupich strat i trochę ochłodził głowę.
    A tak poza myślę, że Bucks maksymalnie finał konferencji. Jak rywal się postawi fizycznie i zatrzyma Giannisa dalej, niż 3 metry od kosza, to gość jest bezużyteczny. Jego rzut to loteria, o to nie wejdzie/nie wejdzie, tylko trafi w kosz (plus tablica i stelaż z tyłu) lub nie trafi.

    (22)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Te lingwistyczne solóweczki pana Prezesa GWBA są wyborne.
    Tłusty kot chudnie i wraca do formy.
    Muszę w końcu kupić tę książkę….

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Anthony Edwards after tonight’s loss in Brooklyn: “I wasn’t supposed to close this game. I was playing like shit.” Asked what he thought the main factor was in losing the game Edwards said, “I would say it’s on me. I missed the free throw… I blame myself.
    Hmmm dawno nie widziałem takiej szczerości u gracza NBA, w dodatku rookie. Młody chce być coraz lepszy i mam nadzieję, że wyeliminuje te średnio sensowne rzuty!

    (13)
    • Array ( )

      O, miła odmiana, bo po jego wypowiedziach przed i tuż po drafcie można było odnieść wrażenie że ma kompletnie wywalone na grę i będzie kolejną gwiazdką która przyszła po kwit. Fajnie, że się młody przekonał i chcę brać na siebie odpowiedzialność, szkoda że to pierwsza gwiazda w tych Wilkach, która to robi 😉

      (3)
    • Array ( )

      Fen młody powiedział że woli oglądać NFL od NBA i ciągnie się to za nim, wiele osób chyba myślało że nawet nie dogra sezonu do końca i da sobie spokój z koszem xd

      (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Polecam obejrzeć rzut smarta po rzucie sędziowskim. Mimo szczerej sympatii do tego człowieka nie jestem w stanie zrozumieć jak tak sie może zachować profesjonalny sportowiec….

    Streszcze: całkiem dobra obrona i rzut sędziowski na zegarze 0.4 sekundy bodajże albo 0.3
    Rzuca sędzia skacze prithchard i Ingram, ale Ingram w ogóle nie chce piłki zebrać, bo wie że nie zdąży oddać rzutu.
    Wziął piłkę prawie bez wyskoku Payton i trafiła ona w ręce Smarta, ktory myśląc (??!??) ze jest 0.3 do konca posiadadania oddaje rzut zza połowy w siną dal… Aż prychnąłem smiechem jak to widziałem wczoraj

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie wess dziś zrobił wrażenie liczby mówią same za siebie.. A co do ziona to taki dla mnie shawn kemp 😉 wjazd i kończenie z gory 😉

    (2)
  8. Array ( )
    Tojaleklerk2008 30 marca, 2021 at 17:38
    Odpowiedz

    Zając Williamson jest niesamowity. Chłopak ma niesamowitą dynamikę, windę. Prawdziwy dzik. Jestem zdumiony, że przy takiej posturze tak potrafi wyjść w górę. Dynamit w nogach.

    (0)
  9. Array ( )
    Kareem Aby Bakał 30 marca, 2021 at 18:10
    Odpowiedz

    Chicago Bulls – Ty kupo xxc !
    Ile lat będziecie trwać jeszcze w tym marazmie, robicie wstyd wszystkim tytułom zdobytych przez Michaela oraz kibicom, którzy zaszczepili od niego miłość do Byków. żenuła

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Komentowanie basketu przez kobiety hmm…to lepiej tych skrotow nie ogladać albo głos wyciszyc …Doncic step beck zaraz Doncic step beck? niech dadzą lepiej seniorów taki Jacek Gmoch i jego “lukaku”byłoby lepsze.

    (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Swoją drogą wiecie może, co się dzieje z Wojtkiem Michałowiczem? Nie komentuje już na Canalu od ponad miesiąca. Tych jego koleżków, co tam komentują, to się nie da słuchać. Jak ktoś coś wie – dajcie znać. Peace

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastanawiam się to ma najlepszy, a kto najgorszy zarost z powyżej przedstawionych, ale w sensie pasujący do kształtu twarzy. Najlepiej: Giannis, Zach. Najgorzej: Saddiq Bey i chyba Tatum.

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Noel zagrał rewelacyjną pierwszą połowę, był najlepszym zawodnikiem na boisku. Ale na początku trzeciej kwarty dostał 3 faule z kapelusza. To Ariza przewrócił się o jego zasłonę, normalną, statyczną z podręcznikową postawą, to Butler złapał pod łokieć jego dłoń przy przekazywaniu krycia. Sędziowie się na to nabierali i posadzili Noela na ławce na 12 minut, przez które Heat zrobili przewagę. Wiedziałem, że będzie ciężko z Miami, którzy chyba najlepiej w lidze bronią strefą, ale sędziowie niepotrzebnie wypatrzyli wynik. Świetna obrona z obu stron, Butler bierze ciężar gry na siebie kiedy trzeba, niestety zdominował Barretta. Dobrze wczoraj wyglądał Obi Toppin przez te 4 minuty, które dał mu Thibbs.

    (1)

Skomentuj MK Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu