fbpx

Bad Boys, Bad Boys: Lance Stephenson na ratunek Pelicans

17

“Born Ready” dogadał się z władzami Pelicans. Spakował mandżur, przybywa do Nowego Orleanu by grać w koszykówkę. Tym samym lista ligowych “bad boys” bez podpisanej umowy uległa skróceniu. Nowych mocodawców wciąż szukają Josh Smith czy JR Smith, o angaż długo zabiegał Ty Lawson, a nazwisko DeMarcusa Cousinsa mimo piekielnego talentu nieprzerwanie znajduje się na liście transferowej. Wszystko to wyraźnie wskazuje, że łatka “złego chłopca” w NBA nie pomaga.

Równie dobrze, cytując tytuł znanego filmu, można powiedzieć, że “to nie jest liga dla starych ludzi”, bo czy wiecie, że wystarczy mieć 30 lat, żeby znaleźć się w setce najstarszych gości NBA a np. 32-letni Gortat to już (prawie) pierwsza pięćdziesiątka? A gdy mówił, że do kadry nie wróci, bo jest już dziadkiem, to nie wierzyliście, hehe.

W każdym razie Lance’a Stephensona problem wieku (jeszcze) nie dotyczy. Do psychologicznej bariery 30 lat ma jeszcze 4 wiosny, a to w sporcie prawdziwa wieczność. Czy ten czas spędzi w Pelicans, tego jeszcze przewidzieć nie możemy, ale ponieważ to młody, ambitny klub, zasługujący na przygodę w playoffs, pomyślałem, że zastanowię się w
jaki sposób nowy nabytek może im pomóc w obraniu właściwego kierunku.

Gdy myślę o Pelicans mam przed oczyma zeszłoroczne wakacje i filmiki z Anthonym Davisem siejącym trójki na treningu. Straszyliśmy wtedy wyścigiem o statuetkę MVP i mocnym postanowieniem powrotu do playoffs na trochę dłużej niż te 4 mecze z Golden State w 2015. Nic z tego. Z 21 zawodników, jacy przewinęli się przez skład Pelikanów w minionym sezonie, jedynie czterech było w stanie rozegrać więcej niż 65 spotkań.

Długie, spowodowane urazami pauzy były zmorą nie tylko wspomnianego Davisa, a eksperyment z Nate’m Robinsonem, za który większość fanów trzymała kciuki, zakończył się kompletnym fiaskiem. Bilans 30-52 to spadek w porównaniu do dwóch poprzednich sezonów, ale czasem trzeba zrobić krok w tył, by potem wykonać dwa kroki w przód. Czy krokiem w przód jest zatrudnienie Lance’a Stephensona?

Lance Stephenson przybywa do Nowego Orleanu z Memphis, gdzie notował 14.2 punktów, 4.4 zbiórki i 2.8 asyst, ale nie otrzymał propozycji przedłużenia umowy opiewającej na kwotę 9.5 mln dolarów. Jak się domyślam, pierwszym zadaniem Stephensona w klubie będzie zastąpienie Jrue Holidaya, który chwilowo “zawiesił karierę w NBA” najbliższy czas spędzi z żoną, piłkarką Lauren Holiday. Para spodziewa się dziecka, jednak Lauren ma poważne problemy zdrowotne (guz mózgu) których nie można poddać operacji do momentu rozwiązania. Rodzinie państwa Holiday życzymy zdrowia.

Dołączenie Stephensona do składu Pelicans wydaje się być uzasadnione również z wielu innych powodów. Wciąż jest w czołówce ligi jeśli chodzi o przegląd pola i stanowić będzie cenny nabytek również po powrocie Holidaya do składu, będąc zabezpieczeniem na wypadek trapiących go kontuzji. Przypomnijmy, Jrue w poprzednich sezonach w Pelicans był w stanie rozgrywać jedynie 34, 40 i 65 spotkań.

Po drugie, w klubie z Luizjany występuje zdecydowany deficyt talentu, przez który ciężko nadążyć im już nawet nie za czołówką, ale za peletonem zachodniej stawki. E’Twaun Moore, Alonzo Gee, Quincy Pondexter, Solomon Hill czy Chris Copeland to nie jest wymarzone komando trenera do walki o playoffs w Western Conference, przynajmniej na papierze.

Pozostali, nawet jeśli ich nazwiska są już jakąś marką w NBA, jak choćby Tyreke Evans, też mają swoje przywary. Evans krytykowany jest głównie za tendencję do nadmiernego przetrzymywania piłki, zresztą jego także trapią rozmaite urazy. Rookie Buddy Hield, z dawna wyczekiwany materiał na czołowego strzelca ekipy, w lidze letniej w Vegas zdobywał 16.8 punktów czym uplasował się w końcówce drugiej dziesiątki zestawienia strzelców turnieju, a biorąc pod uwagę skuteczność (33%, 32/98 z gry) nastraja niezbyt optymistycznie. Chłop jest wielką niewiadomą.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

17 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Będzie bardzo słaby sezon, duże ryzyko kontuzji, koszmarna ławka rezerwowych, stawiam 12 – 15 nawet miejsce na Zachodzie, bez szans na play – offy.

    (32)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Davis niestety marnuje karierę. Zarząd pelicans jest jak Cavs młodego lebrona- nie potrafią zapewnić mu wsparcia… taki isiah Thomas juz by nawet wystarczył, aby odciążyć go w ataku, a tak to cała obrona ustawiana jest przeciwko niemu. No coz.. mam nadzieje, ze czym prędzej zmieni klub. Kierownictwo wciąż woli mu dostarczać nietrwalych, niepewnych grajkow..

    (45)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Pisałem to kiedyś u konkurencji, napiszę i tu – Pelicans marnują prime Davisa. Zaczynają z nim 5 sezon, a wciąż są w czarnej d*pie. Nie przebudowali się ani przez draft ani przez rynek FA. Rooster to szrotowisko, nie licząć dwóch nie pasujących do siebie i wiecznie kontuzjowanych Reke i Holidaya. Od wyboru AD w 2012 do dziś nie ostał się nikt wybrany w drafcie (nie licząć tegorocznego wyboru, alepoczekamy zobaczymy 😉 ).
    Jest źle i nie ma perspektyw na popawę. Na SF i C nie mają nikogo na poziomie startera NBA. Do tego brak strzelców. Nie chce mi się sprawdzać, ale chyba nikt tam nie rzuca nawet 38% za 3.
    #FreeTheBrow!

    (14)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    tankowanie! … i gdyby nie ten kontrakt, który podpisał pewnie bysmy go widzieli juz teraz w innej ekipie np w Bostonie;)
    …tak czy siak i tak odejdzie tu nie chodzi o logo o nowy początek tylko o trenera z takim trenerem tylko piach mozna grać.
    LS bardzo lubie ma taki swoj specyficzny flow jest zadziorny charakterny narwany, ale z talentem. W tej ekipie może sie pokaże, ale nic wielkiego nie ugraja najgorsze, że na ta chwilę nie ma zbyt duzo miejsca dla niego w lidze.
    Oczywiscie nie widze NOP nie ściągną żadnej gwiazdy ew moga wychowywac swoich, ale to też sałbo wyglada. Zobaczymy Davisa za 2-3 lata w innym klubie

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Bieda,artykuł o Reggiem Millerze był po prostu za!ebisty.BLC piszcie więcej o graczach lat dziewięćdziesiątych.Więcej ciekawostek o MJ,Pennym(kiedyś było coś fajnego),Rodmanie,Paytonie itp wcale nie piszecie np o Charlesie Barkleyu.

    (-9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja bym chciał uderzyć w coś innego szacunek dla Jrue za wybór żony nad karierą!Wielu graczy pewnie puka się w głowę kiedy czyta takie coś,ale Jrue zachowuje się jak prawdziwy mężczyzna!Szacunek!
    A co do Pelicans przyszłość ich widzę tak sprzedanie AD i powrót do tankowania,chyba że wolą zmarnować chłopaka talent i karierę.

    (21)
    • Array ( )

      >Ja bym chciał uderzyć w coś innego szacunek dla Jrue za wybór żony nad karierą!Wielu graczy pewnie puka się w głowę kiedy czyta takie coś,ale Jrue zachowuje się jak prawdziwy mężczyzna!Szacunek!

      Bez przesady, z tymi achami i ochami, podejrzewam, że tak samo zachowałaby się zdecydowana większość ludzi i nie widzę w tym nic dziwnego czy rzadko spotykanego.

      (1)
  7. Array ( )
    YoungBasket_Fan01 13 września, 2016 at 21:03
    Odpowiedz

    Strasznie mi szkoda Jrue. Chłopak miał (może nadal ma?) talent i możliwości zostania jednym z najlepszych PG w lidzę, może nawet najlepszym. Anthony Davis ma jeszcze gorszą sytuację niż LeBron w CAVS w 2003r. Na pewno nie skrytykowałbym go teraz jakby odszedł np. do OKC do Russela albo do Raptors. Żałuje, bo śledzę pelicans, a wcześniej Hornets od czasów jak grał tam jeszcze Cp3, i patrząc na ich roster z E.Gordonem z 2013 aż chce mi się płakać że kontuzję zniszczyły świetnie zapowiadającą się drużynę. A propos Jrue tak jak inne osoby bardzo chwalę jego decyzję #StayStrong

    (5)
    • Array ( )

      O ile Davis nie będzie swoim kibicom kłamał prosto w twarz że zostaje by na drugi dzień zmienić klub w pełni zrozumiałbym jego odejście z NOP 🙂
      Pożyjemy, zobaczymy.

      (-1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jrue w Philly był przekotem. Miałem takie wielkie nadzieje z Pelicans, z nim i Evansem w składzie. Z Gordonem nie, wiedziałem że się połamie (a szkoda bo też był/jest świetny). Niestety kontuzje pokrzyżowały plany i teraz jeszcze ta fatalna sytuacja. Staystrong Jrue 🙁

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    już nie przesadzajmy z tym szacunkiem. Wiadomo, że należy się każdemu zwłaszcza dobremu człowiekowi, ale w tym kontekście chyba każdy by tak zrobił. JH ma chorą żonę, która jest w ciąży i nie można jej leczyć do czasu porodu, więc to logiczne, że każdy czy to żona czy mąż by tak zrobiło no chyba że by zarabiał 5 zł na godzinę to w tedy musiałby pracować. W takiej sytuacji zrozumiałe jest również reakcja klubu na “pozwolenie” JH na tzw “urlop” by zajmował się rodziną to zrozumiałe, bo nawet, gdyby w klubie w zarzadzie pracowali ludzie z małym wskaźnikiem empatii to przecież jak by to wyglądało ze strony marketingowej dla klubu. Także bez przesady widze, że piszą to jakieś małolaty, którzy za srebrniki, a tym bardziej za złotniki sprzedali by własną rodzinę….

    (-1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Lancelot Stephenson to kolejny utalentowany kretyn bez przyszlosci. Dobrze ze pelicans maja juz w skladzie Tyreke Evansa…. nieszczescia lubia chodzic parami.

    (1)

Skomentuj kubawzsp Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu