fbpx

Bijcie na alarm: 76ers szturmem zdobywają NBA, duma i charakter Celtics

70

Coś się kończy coś się zaczyna. Stare gwiazdy (Manu Ginobili, Dwyane Wade) odchodzą w cień, na ich miejsce wchodzą nowe. Koszykarski fenomen zaczyna stanowić Philadelphia. Po latach marności nadeszły obiecane tłuste lata. Jednak po kolei…

milwaukee bucks 87 boston celtics 92 [2-3]

Po dwóch porażkach w obcej hali priorytety Bostonu na ten mecz były jasno wytyczone:

  1. za wszelką cenę zatrzymać penetracje w środkowy pas Antetokounmpo
  2. do maksimum ograniczyć przejęcia krycia
  3. liczyć, że Bucks zejdą na ziemię ze skutecznością, zwłaszcza Khris Middleton
  • game 1: 12/20 z gry 5/7 zza łuku
  • game 2: 10/14 z gry 4/6 zza łuku
  • game 3: 10/17 z gry 3/6 zza łuku
  • game 4: 8/14 z gry 3/5 zza łuku

Ja rozumiem, że facet jest mistrzem półdystansu, że z sukcesami poluje na mismatch, czyli 15 centymetrów niższego obrońcę, ale w dalszym ciągu, to są chore liczby. Zwłaszcza biorąc pod uwagę intensywność gry na dystansie 37-38 minut, które średnio spędza na parkiecie.

Winner mentality

No i co? Wyszło lepiej niż się spodziewaliśmy, wszystkie trzy punkty na liście! Skupienie w polu trzech sekund, zamknięty środek, agresywne rotacje. Wciągnęli rywali w błoto i dobrze się z tym czuli. Czytaj: pełna kontrola w pierwszej połowie, wypracowane 16 punktów przewagi. Gościem, którego przyklejono do Giannisa był celowo umieszczony w wyjściowym składzie Semi Ojeleye! Jak mu poszło? Dość powiedzieć, że Antetokounmpo w całym spotkaniu oddał 10 rzutów! W drugiej połowie tylko raz trafił z gry!

Powracający do składu Marcus Smart (9 punktów 5 zbiórek 4 asysty 3 bloki) wniósł na plac z 10 koniogodzin energii, no i przede wszystkim dodał wszechstronności linii defensywnej. Rażących przewag fizycznych Bucks nie mieli, można było śmielej przekazywać krycie. 30 sekund do końca, stos ciał na podłodze, a spod spodu Smart podaje piłkę do ustawionego sam na sam z koszem Horforda. Albo ta sytuacja gdy zablokował próbę alley oopa Giannisa… Nie wiem jak on to robi, nie wiem na czym dokładnie polega jego talent, ale Marcus Smart = zwycięzca. Popatrzcie sami:

Kibice Bucks z pewnością będą mieli coś do powiedzenia na temat pracy sędziów. Shot clock violation?! Ze swej strony napiszę tyle: błędy zdarzają się każdemu i na każdym poziomie. Poza kontrowersyjną końcówką z pewnością wiele razy można było odgwizdać błąd kroków Celtom, którym na dodatek zezwolono na super dozę agresji w obronie. Takie przywileje gospodarzy i prawidła playoffs. Milwaukee sami sobie są winni, przestrzelili masę korzystnych sytuacji. Z obręczy wypadło chyba z dwanaście trójek oddawanych z czystych pozycji. Brad Stevens postawił na defensywę środka i wygrał. Nie bez problemów, a jakże, ale to Bucks są w tej chwili pod ścianą.

Rozier vs Bledsoe

Kulturysta Eryk z pewnością jest sfrustrowany przebiegiem serii, gra zdecydowanie poniżej średnich i oczekiwanego poziomu, nieustannie podpychany, napastowany od tyłu i od przodu. Na starcie trzeciej kwarty nie wytrzymał i poszarpali się z rywalem. Barkiem od tyłu, barkiem w twarz i zrobił się młyn. A młyn to naturalne środowisko Celtics, którzy mimo deficytu talentu i braków kadrowych, wygrywają zasłużenie.

miami heat 91 philadelphia 76ers 104 [1-4]

Sixers są przyszłością NBA, liga jest w dobrych rękach [D-Wade]

Wow! Brett Brown nie potrafił powściągnąć emocji w ostatnich minutach. Żałosna, latami stanowiąca pośmiewisko, wściekle tankująca Philadelphia wygrywa serię playoffs! Wygrywa też dwudziesty mecz spośród 21 ostatnio rozegranych! W dzwon bije raper Meek Mill, którego kilka godzin wcześniej sąd najwyższy zwolnił z więzienia! Come on!

  • Joel Embiid 19 punktów 12 zbiórek 8/14 z gry
  • Ben Simmons 14 punktów 10 zbiórek 6 asyst
  • JJ Redick 27 punktów 5/10 zza łuku 10/10 FT
  • Brett Brown 5 butelek wody i 1 napój mleczny wylane na głowę
  • 53-40 na zbiórce
  • 36-22 wymuszonych osobistych

D jak dinozaur

Kolejny mecz, w którym Hassan “Dinozaur” Whiteside (23.7 mln dolarów za sezon) został sprowadzony do roli kija z mopem. W pięciu meczach serii uskładał łącznie: 26 punktów 16 fauli 12 strat i 30 zbiórek. Chyba możemy już zawyrokować, Whiteside nie jest franchise playerem. Seria z utalentowanym na wskroś Embiidem oraz występującym na łuku oszukanym centrem Ilyasovą stanowiła wyjątkowo niewdzięczny matchup, bo Sixers to drużyna oparta na szybkości i rzutach z dystansu. Jak większość czołowych ekip dzisiejszej NBA, niestety.

South Beach dysponują grupą wybitnym zadaniowców, mają atletycznych gości, biegaczy, strzelby, ale brak im właśnie franchise playera. Hassan jest nie do ruszenia w złym tego słowa znaczeniu, w dwóch następnych sezonach Heat są mu winni 52 bańki. Nie mają także picku draftu w tym sezonie, bo oddali go trzy lata temu w wymianie za Dragona. Cóż, bardzo nie chcę tego pisać, ale czy widzicie sens by Wade grał dalej?

Walka? Była walka. Heat nie zamierzali się łatwo podać. Dragić strzelił Simmonsa w potylicę. Na starcie też o mało Bena nie zabili wchodząc mu pod nogi w powietrzu. Joel Embiid zarobił w maskę od Adebayo, a karateka James Johnson gdyby nie świadkowie, stłukłby ciężko Redicka i Belinelli.

san antonio spurs 91 golden state warriors 99 [1-4]

Skończyło się zgodnie z planem, ale oddajmy szacunek gościom. Mimo fatalnej skuteczności (37%) w ostatniej minucie doszli mistrzów na 2 punkty! W kontrze do zeszłego roku nikt nie zarzuci braku starań panu nazwiskiem Aldridge, na którego Dubs kompletnie nie potrafili znaleźć odpowiedzi. Może ze zdrowym Stefanem zaangażowaliby go bardziej w obronie pick and rolla i zmęczyli, nie wiem. LMA kończy sezon z wysoko podniesionym czołem:

  • game 1: 14 punktów 2 zbiórki
  • game 2: 34 punkty 12 zbiórek
  • game 3: 18 punktów 10 zbiórek 4 asysty
  • game 4: 22 punkty 10 zbiórek
  • game 5: 30 punktów 12 zbiórek 4 asysty

Na dzisiejszy rezultat wielki wpływ miała druga kwarta w wykonaniu K-Thompsona (24 punkty 5 zbiórek 4 asysty 11/22 z gry):

Oddajmy też honor za zasługi Draymondowi, który szaleje na tablicach ostatnimi czasy (17 punktów 19 zbiórek 7 asyst). Dubs bardzo potrzebowali jego zdobyczy punktowych, rozciągnięcia gry i mimo problemów ze skutecznością na przestrzeni ostatnich tygodni, dostarczył. Na temat KD nie wspominam, bo to zawodnik, który zawsze zdobędzie swoje (25 punktów 6 zbiórek 5 asyst) a najważniejsze trafienie zaliczył na 36 sekund przed końcem.

Goodbye Manu?

Rozważam zakończenie kariery od wielu sezonów. Nic się nie zmieniło. Nie wiem. Dam sobie miesiąc albo dwa i zobaczę jak się będę czuł. Nie jestem typem gościa, który podejmuje decyzje pod wpływem emocji.

Pod koniec lipca Ginobili kończy 41 lat, ale nie przeszkadza mu to w roli playmakera. Doświadczeniem mógłby obdzielić pół ligi, ma na koncie szesnaście sezonów pracy, 217 meczów playoffs, 4 tytuły mistrzowskie, a w ostatnich pięciu meczach przeciwko Warriors notował średnio 9.0 punktów 3.0 zbiórek 3.2 asyst na skuteczności 15/37 z gry. Z delikatnymi wyjątkami ilekroć wstępował na parkiet z ławki rezerwowych działy się dobre rzeczy. Jestem przekonany, że mimo leciwego jak na koszykarza wieku w dalszym ciągu ma (odpowiednio wzmocnionemu) zespołowi wiele do zaoferowania, a Wy?

Kiedy wraca Stephen?

Jak wiemy, Curry w dalszym ciągu boryka się z urazem kolana. Czy jest szansa, że zobaczymy go w sobotę, w pierwszym meczu przeciwko Pelikanom? Odpowiada jak zawsze elokwentny, nawąchany Kleju Thompson.

Mam nadzieję, że tak, ale nie spodziewałbym się raczej.

Dobrego dnia wszystkim!

70 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Sixers wygrali jakością i zaangażowaniem, zupełnie zasłużenie.
    Boston w 7? Jak dla mnie najciekawszy pojedynek póki co w tych playoffs.

    (39)
    • Array ( [0] => administrator )

      Steve Francis też miał być najarany, a po latach przyznał się do choroby alkoholowej. Wącha Klay, mówię Ci 😉

      (52)
    • Array ( [0] => administrator )

      niech mu ktoś odpowie, bo przysięgam, że zrobię sobie tydzień urlopu

      (81)
    • Array ( )

      to oczywiste, kiedyś było z pasji, a teraz wyłącznie dla papieru i dupsko rozleniwione!

      (-23)
    • Array ( )

      No dokładnie hajsik się zgadza niezły z takiej strony jak tyle ludzi dziennie wchodzi i już się nie chce rano pisać .

      (-16)
    • Array ( )
      Drugi koment tutaj 25 kwietnia, 2018 at 13:44

      Mordeczki, skoro jest problem to tupnijcie nóżką, nie dajcie zarobić portalowi za prace i tu nie wchodźcie. Prawde mowię: WSZYSCY na tym skorzystają.

      (14)
    • Array ( )

      admin
      To zrób… Bez obrazy ale łaski nikomu nie robisz 🙂
      90% osób i tak już zdążyło sprawdzić wyniki, obejrzeć skróty i wejść na 5 innych stron czekając aż się coś tutaj pojawi.
      Problem polega na tym, że co pół godziny się wchodzi na GWBA i czau kiedy coś będzie. Dla mnie to nie problem ale podejrzewam, że dla ludzi którzy za tym czekają jest to słabe. Ciągle wchodzić i ciągle nie ma.

      Wiele razy piszecie, że robicie to dla ludzi. To zacznijcie robić dla ludzi.

      (12)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      sto dwudziesty piąty raz napiszę do wszystkich,którym cokolwiek z winy admina nie pasi:
      JAK SIĘ NIE PODOBA,TO WYPIERDA..Ć !!!
      jakaś pokuta wchodzić na tą stronę?!
      stworzyć coś swojego i wtedy się mądrować
      marudy z koziej duupy

      (4)
    • Array ( )

      Kmn
      Juz i tak Ci normalni przestali wchodzic i sie udzielac i zostala juz sama dzieciarnia…
      Poziom strony zrobil juz salto na plecy i nie moze sie pozbierac wlasnie przez takie podejscie.
      Kiedys robili robote i MOZNA bylo o 8 czy nawet wczesniej wchodzic na GWBA po swierzutkie newsy. Teraz z lachy wrzucaja cos po 12 i jeszcze marudza ze sie to nie podoba. I jeszcze kit wciskają ze robia to dla nas fanow i z pasji do koszykowki.

      Nie fajne jest to podejscie. Ja juz nie mam spiny bo o 8/9 wchodzic na strone bo wiem ze nie ma na co liczyc. A pozniej jak mass czas i chec to wejde, jqk nie to sa dni ze w ogole sie nie wchodzi bo nir ma po co. Wszystko to chcialem czy chce wiedziec sprawdzam juz gdzies indziej przed 8.

      Jesli GWBA nie zalezy to niech dadza znac ze nie ma juz po co wchodzic i po problemie.
      Nie sa jedynym zrodlem informacji. A ze robili najlepsze relacje to ludzie wchodziki a teraz marnuja to przez takie pierdolety.

      Jak to sie mowi nie to nir, łaski bez.

      (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Giannis jak się nie wbije na chama w rywala, albo nie zrobi kroków to punktów od niego nie będzie. Stevens to kozak, wystawił Ojeleye w S5 (jego pierwszy występ w pierwszej piątce, playoffy!), a ten trzymał się Freaka jakby go smarowali klejem przed meczem. Praca sędziów faktycznie skandaliczna, ale dotyczy obu stron. Zarówno w game 4 jak i w game 5.

    (28)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Przed sezonem Lavar gadał ,że Bonzo już w swoim pierwszym sezonie doprowadzi zespół do Play-off i wgl.Wydaje mi się ,że zaszła pomyłka ,a jego słowa zostały przekręcone i od samego początku chodziło mu o Simmonsa 😀

    (16)
    • Array ( )

      Nie o Simmonsa ale o Mitchella !!!!! 🙂

      Simmons w swoim pierwszym sezonie nawet meczu nie zagrał

      (15)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnośnie meczu Celtów z Bucks, a konkretnie pojedynku Ojeleye vs Giannis i pracy sędziów, to warto podkreślić dwa ewidentne faule w ataku Greka na Semi’m w ważnych momentach meczu, które arbitrzy oczywiście zaliczyli jako przewinienia gracza Bostonu.
    Można Celtics lubić lub nie, ale charakter tego klubu jest nie do podrobienia – na przestrzeni kilkudziesięciu lat zmieniają się trenerzy, zawodnicy, a tam zawsze jest serce, zespołowość, twarda obrona i walka do upadłego. Bez wątpienia zespół z duszą, jedyny w swoim rodzaju!

    (54)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak przyjemnie ogląda się Boston! Brad Stevens wyrasta na goscia pukającego do ekstraklasy trenerów i oby na starość dołączył do Gregów, Philów, Patów i Redów 😉
    Te wakacje będą dla niego kluczowe, niezależnie jak daleko zaciągną w PO jego bulteriery. Wpasowanie w tak sprawny mechanizm, promujący talenty dostępnego personelu, metodyczność ataku i zaciętość obrony dwóch indywidualności będzie sztuką magiczną niemal.
    Hayward – da się wpasować zapewne łatwiej niż Irving, bo Kyrie to typ gracza który bez grającej dla niego drużyny (jak Philly na Iversona) będzie tylko “producentem” highlightów bez wyników – jak to było na początku jego kariery w Cavs.
    Stevens nieźle będzie się musiał napocić , aby nie stracić tego co udało mu się wypracować i jednocześnie wpasować takie indywidualności i przekuć to w jeszcze lepszą drużynę.

    (8)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pierwszy, pierwszy pierwszy. Widzę, że jest to dla niektórych tutaj coś z czego czują satysfakcję, ale nie wiem czy zauważyliście, ale denerwuje to innych użytkowników, którzy wchodząc w komentarze chcą przeczytać opinie innych, a nie oglądać takie komentarze. Rozumiem, że nie wszyscy mają coś do powiedzenia na temat koszykówki, ale po prostu poczytajcie co piszą inni, albo nie piszcie nic. Pytanie do admina: Kiedyś mówiłeś, że czytacie komentarze i ewentualnie cenzurujecie, jeżeli jest taka potrzeba. Czy nie możecie takich komentarzy po prostu blokować i nie dopuszczać do publikacji?

    (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie mogę się doczekać serii Pelicans vs Warriors. Jak wróci Curry to może być mega ciężko pelikanom, choć uważam i tak, ze największy problem będą mieć z zatrzymaniem Duranta. Po prostu nie maja na niego stopera, a na obwodzie nie ma tragedii, bo duet rondo&holiday zatrzymał już raz duet splash brothers mini ? Ale na pewno będzie ciekawie, ponieważ Davisa jest niemal tak samo ciężko zatrzymać jak duranta, ale wydaje mi się, ze doświadczenie i ławka warriors weźmie gore w tej serii i Golden state wyjdzie zwycięsko

    (13)
    • Array ( )

      hmmm Pelicans mają swoje szansę bo chodzą słuchy że Curry wyrobi się dopiero na g3 albo g4 a i tak nie będzie w optymalnej dyspozycji fizycznej… +GSW nie gra jakoś bardzo porywająco – słabe Spurs dość mocno im się stawiało w meczach mimo że przegrywali… Pelicans mogą (nie muszą ale naprawdę mogą) zrobić niespodziankę albo chociaż mocno postraszyć mistrzów….

      (3)
    • Array ( )

      Maniek
      Im lepszy przeciwnik tym lepsza gra… Tak to zawsze bywa. To tak jak z powiedzeniem, że z lepszymi graczami samemu gra się lepiej.
      Nie ma co oceniać GSW po serii z Spurs, którzy niby słabi a i tak silni jak zawsze. Inne matchupy, inne taktyki i wszystko.
      Spurs to zespół grający zespołowo i zupełnie inaczej gra się przeciwko takiemu zespołowi, a zupełnie inaczej przeciwko ekipie one man show jak to jest w przypadku NOP i Davisa. Nagle może się okazać, że z Portland, która opiera grę na obwodzie NOP sobie poradziło a z GSW którego siłą jest gra zespołowa, a nie 2 graczy frontcourtu, mogą nawet nie ugrać 1 meczu. Tak to bywa. Bardzo dużo zależy od układu.

      (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Sas skonczyli sie po duncanie. Proste. Teraz to juz nie gra. Czegos brakuje. The end.

    A philly ok fajnie graja, nawet super. Ale admin kuwa nie spuszczaj sie tak nad embidem i benem. Co to za liderzy co zdobywaja po nascie punktow? Slabi. Bena za chwile jakis dobry plaster odetnie jak gianisa, ten sam kaliber gracza, pod kosz albo wcale.

    Nie przcze, 76’rs mi sie podobaja. Ale ben ani embid nie sa liderami. Nie z takimi linijkami. To oni powinni ciagnac zespol. Poza tym rozjechali bucks ktorzy kazdy wie ze jak giannis nie wbije pod kosz to padaka.

    Poczekam co pokaza dalej. Z ciekawoscia.
    Maja multum talentu, w koncu tankowali zalosnie latami. Pytanie jak za pare lat ich oplaca??

    (-10)
    • Array ( )

      Ale watyd. Sparowalem philly z bucks. Malo snu, praca, wybaczcie.

      W sumie heat to jeszcze latwiejsza opcja niz bucks. ??

      (-1)
    • Array ( )

      Embiid wcale nie namawia ostatnio w wywiadzie powiedział że nie potrzebuja żadnych free agentów że mają jus mega skład więc nie widzę LBJ na szczęście w Philly

      (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Sixers vs Heat

    Heat przegrali tę serię w game 4, widać było, że nie dali radę skorygować po pojaweniu się Embiida i przejściu Philly na dwa warianty taktyczne, grane na przemian.

    game 5 w Wells Fargo Center, to niestety jednostronne widowisko. szansa Miami leżała tylko w prawidłowym gameplan i przewadze taktycznej, a tego nie udało się uzyskać.

    oczywiście,świetna seria rookie of the year Bena Simmonsa, to kapitalna rzecz jesli twój najlepszy zawodnik oddaje tylko 10 rzutów, a i tak kontroluje całą grę, dyryguje obroną i dzięki niemu możesz w pełni wykorzystać innych zawodników.

    kudos dla head coacha Bretta Browna i całego coaching stuff Sixers, to była trudna seria, zwłaszcza po tym jak mocno Heat wrócili w game 2, na szczęcie mieli asa w rękawie.

    no i warto dodać, ze z meczu na mecz lepiej działała obrona Sixers, nie chodzi tylko o to, że Heat rzucali słabiej, ale przede wszystkim o lepszą grę zespołową Philly. w obronie jest zespół, w ataku można robić swoje grając przez jednego gracza, w obronie musi razem pracować cała piątka.

    ale te zapowiedzi o “finale dla Sixers”, to przedwczesne są “:] ofk, Julius Erving czy Allen Iverson takie projekcje ujawniają, ale to są kibice Philly, heh.

    btw, na dniach zmarł Hal Greer, wspaniały guard 76 ers sprzed lat, wybitna postać. młodzi gracze Sixers grają więc w atmosferze pewnego mentalnego wzmożenia, jakie zapewne panuje w organizacji i wśród fanów. To na pewno pomaga i tworzy atmosferę braterstwa i pragnienia zwyciężania.

    Jazz vs Thunder

    widziałem ze spisaliście Thunder na straty :]

    cóż, wg mnie możemy jeszcze wrócić do Salt Lake City, więc odrobina cierpliwości się przyda. game 5 przed nami, wg mnie Thunder mogą wygrać i przedłużyć tę zabawę. w game 4 personalne gry, wycieczki ososbiste, atmosfera nazbyt bojowa zgubiły Thunder, przez co nie grali swojej koszykówki.

    sądzę że na game 5 uspokoją się, więc będą mieli większe szanse przeciwstawić się Jazzmanom. w game 4 skorygowali już przewagę Utah na deskach, brakło chłodnej głowy do zespołowej obrony i celnych rzutów.

    Jazz nie są zespołem nie do pokonania, wg mnie to Oklahoma się poogubiła w game 4. poprzednie mecze nie są tak istotne, jak własnie ten. 1-2 przy przewadze boiska, to jest nienajgorsza pozycja wyjściowa. Ten game 4 wszystko zmienił, veterani zachowywali się na boisku jak rookies albo gracze szkolni.

    byłem ciekaw, jaki wpływ na zespół ma head coach Donovan, wyszło mi po game 4, że w trudnych momentacj nie ma żadnego wpływu.

    nie zgadzam się z tymi, którzy słabośc Thunder widzieli przez cały sezon. panowie, i panie, wy po game 1 nie widzieliście zupełnie nic :]

    teraz nagle się okazuje, że Thunder nic nie zrobli ciekawego przez cały sezon : 4 seed, hca w 1rd, wysokie statystyki zespołwe, wygrane statmenty – nic nie zrobili, są słabi, wiadomo było, że Utah z nimi wygraja. To są nonsensy.

    Thunder mieli trudny sezon, zgrywali zupełnie nowych zawodników, tworzyli zespół od podstaw, zrobili dobre wyniki. sugestia, że byli słabi jest dowodem braku orientacji w rzeczywistości NBA.

    game 4 im nie wyszedł, możliwe że przesadzi o wyniku serii, ale zaczekajcie jeszcze z szampanami. jesli naprwawdę jest tam rozpad, to Utah wygrają łatwo, jesli jednak mylicie się, a ja mam rację, to Thunder wygrają game 5 i może przyda im się świadomośc, ze nie ma już furtki, trzeba grać na 100 %, pod ścianą.

    znacie ten zespół aż tak dobrze ? skąd ? przecież to ich pierwsza seria Playoffs w tym składzie :]

    nic nie wiecie. ja też nie wiem. nie wiemy, jak się zachowają w takim momencie, a były już w historii zespoły, które dopiero pod ścaną zaczynały grać swoje.

    z całym szacunkiem dla Utah dla wielu celnych krytyk, które wystosowaliście pod adresem Oklahomy – ta seria jeszcze się nie skończyła.

    Wolves vs Rockets

    cóż, ta 3q game 4 może być na miarę serii.

    nawet Rockets nie wiedzą, co się tam stało : ani head coach D’Antoni ani Chris Paul nie byli w stanie logicznie tego wytłumaczyć.

    moim zdaniem, po prostu historia się zaczęła dziać, ruszyła lawina, zespół wszedł w niesamowity rytm, ani veterani ani head coach nWolves nie zapanowali nad biegiem spraw. nie ma logicznego wytłumaczenia na takie wydarzenia. to po prostu sport, koszykówka, życie, przyroda.

    jakby game 5 był w Minnesocie, to jeszcze by można wierzyć w powrót Wolves, ale w Toyota Center małe są szanse na taki obrót spraw.

    moim zdaniem, podtrzymuję, Wolves przegrali tę serię w gms 1 & 2, może nawet w game 1, zrobili taktykę, wykonali defensive gameplan, najpierw zamknęli zespół – ale Harden ich wystrzelał, potem zamknęli Hardena, ale zespoł ich pokonał,a w obu przypadkach zawiodła mało agresywna ofensywa.

    zawodem ejst dla mnie gra Jeffa Teague’a, który wraz z coaching stuff odpowiada za słabą organizację i jednostajny rytm ataku. Rockets nie mają dobrej obrony, gubią się pod naciskiem, a Wolves nie potrafili tego wykonać w pierwszych dwóch meczach. najpierw więc 2 mecze przegrane na własne życzenie, potem 3 kwarta game 4 i mamy 3-1. tak wygrywa się w Playoffs, tak w Playoffs się przegrywa. jakże często zwycięzcą jest ten, kto po prostu robi mniej błędów i potrafi wykorzystać błędy rywala.

    Celtics vs Bucks

    cóz, pisałem że dla mnie ten game 5, to fifty fifty, że włąsne boisko doda Celtom siły, ze Bucks mogą nie wytrzymać presji za wysokich numerów meczów w serii.

    już game 5 okazuje się za wysoki, ale tak jak w przypadkuy Utah-Thunder : poczekajmy.

    Bucks spadli z 55 % skuteczności w serii do 36 % w game 5. dlatego, wg mnie, o tym co stało sie w game 5 dowiemy się w game 6.

    bo w game 5 Boston zagrał po swojemu, to Bucks się posypali : jesli to zasługa obrony Celtów, to w game 6 Bucks nadal będą grali na znacznie niżśzej niż w gms 1-4 skuteczności, a jesli znów zaczną punktować ostro, to wszystkie obserwacje z game 5 będzie można wyrzucic do kosza.

    Boston zagrał agresywniej, przede wszystkim, to ten animusz z własnego boiska, no i zaleta emocjonalnego pierwiastka związanego z powrotem Marcusa Smarta, te 32 free throws att nie wzieły się z powietrza, Celtowie zapracowali na nie uczciwie, a jak gospodarz z wyższym seedem w serii pracuje uczciwe, to sędziowie chętnie gwiżdzą.

    z Bucks zeszło trochę energii. fani Boston mogą widzieć tutaj przede wsszystkim wpływ obrony Celtics, ale wg mnie, czy ona odegrała główną rolę, to się dowiemy w następnym meczu. żadna obrona z meczu na mecz nie limituje rywala o 20 % :] nie ma takiej defensywy w przyrodzie.

    zatem, częściowo za słabośc ofensywną Bucksów odpowiada ich włąsna psyche. Nie miałem wątpliwości, że presja zacznie im doskwierać.

    także, stay cool.

    @Bobciu

    statystyka oddaje to, co na boisku zazwyczaj, oko jest zawodne, umysł nie jest w stanie policzyć na bieżąco, czasami coś wyglada świetrnie, a potem liczby tego nie potwierdzają, i na odwrót.

    jak trener po meczu nie idzie na konferencję zanim nie przestiuduje statystyk, tak ja rzadko komentuję zanim ich nie poznam. po prostyu, korygują niektóre błędne wrażenie odniesione podczas oglądania meczu.

    to jest pytanie : Wiz przełamali matchup, czy po prostu na własnym boisku zawodnicy poczuli się lepiej,a raptors gorzej ? celne. zobaczymy w game 5, choć, jak dotąd, wydaje mi się, ze to jednak Wiz się ciagle poprawiają i ustawiają, a Toronto straciło częśc przewagi taktycznej.

    dzięki za garśc wartościowych uwag. stay tuned :]

    @Obs

    wyobraź sobie, ze nie przewidywałem najgorszego scenariusza a’propos powrotu Isaiaha Thomasa. dlaczego miałbym tak robić ?

    zakładałem najlepszy możliwy wariant, czyli powrót Thomasa w optymalnej formie.

    jakby wrócił w takiej właśnie dyspozycji i nie sprawdził się w Cavaliers, to mógłbyś mi to wypominać do końvca życia – wtedy tak.

    ale wrócił w dyspozycji znacznie gorszej, wieć twoje – i innych – wypominanie jest pozbawione podstawowej logiki przyczynowo-skutkowej.

    @ReD

    dzięki za dobre słowo.

    cóż, wiesz jaka jest specyfika forum dyskusyjnego, zdarzają się reakcje ostre i emocjonalne :] grunt, zeby pozostawały w zwiazku z merytoryczną formą polemiki. wtedy można je spokojnie zaakceptować.

    (18)
    • Array ( )

      Jakbyś kiedyś się przeprosił z interpunkcją, wielkimi literami i sensownym podziałem na akapity to może nawet bym to przeczytał 😉

      (10)
    • Array ( )

      Jak Celtics zjechali ze skutecznością to pisałeś, że to Bucks w końcu zagrali na swoim poziomie z obroną, a teraz jak Bucks zjechali ze skutecznością to to nie zasługa obrony ale psycha siada Bucks 😀 BEKA !!!!

      Co jeszcze muszą Celtics zrobić abyś przestał bagatelizować wszystkiego ?
      Boston kompletnie zmienił system obrony z przejęć krycia na bardziej indywidualne krycie a to ogromna różnica. Wymiana Baynsa na Olejele okazało się game changerem podobnie jak w game 3 i 4 pojawienie się Makera zaskoczyło Celtics. Teraz pałeczka po stronie Bucks co na to odpowiedzą na to zagranie ze strony Bostonu.

      No i powrót Smarta game winnera odegrał kluczową rolę w game 5. I jestem przekonany o tym, że gdyby Smart grał od game 1 to seria już by się dawno zakończyła.

      (8)
    • Array ( )

      A może właśnie akurat w serii Bucks-Boston, Bostonowi udało się to drużynie i trenerowi ograniczyć zespół przeciwny czyli Bucks aż o 20% ? Był to już game 5, więc pewne duże korekty i rozpracowanie przeciwnika są prawdopodobne.

      (2)
    • Array ( )

      @Dr G

      a jakie ja bym miał z tego korzyści ? ;]

      @Tomasz

      nic takiego nie pisałem. pisałem o tym, że Celtowie nie rzucają wiećej niż ca 40 %, bo nie mają Kyrie Irvinga w składzie i system ofensywny stał się mniej kreatywny. o wpływie obrony Bucks nie pisałem nic, a jesli nawet, to w bardzo ograniczonym zakresie, bo zawsze podkreślałem, ze defensywa nie jest silną stroną Bucks.

      “beka !!!”

      no beka, ale raczej nie ze mnie.

      “co jeszcze musza zrobic Celtics abys przestal banalizowac ?”

      uważasz, ze Bucks wygrywają jak im Celtics pozwalają, a jak Celtics wygrywają, to pomimo tego, że Bucks nie chcieli im na to pozwolić ? to dopiero stronnicza interpretacja.

      “Boston kompletnie zmienili system obrony”

      przesada.

      po drugie, nawet gdyby ta zmiana przyniosła efekty, to na pewno nie na miarę 20 % spadku skuteczności Bucks.

      doceniam też rolę zmienników, ale to nadal nie tłumaczy zejścia z 57 czy 59 % na 36.

      “gdyby Smart”

      używanie “gdyby” mocno dezawuuje nawet najlepszą argumentację. Lepiej odnosić się do faktów.

      (1)
    • Array ( )

      @wielmozny
      Jeszcze raz napiszę bo u Ciebie oprócz problemów z podstawową logiką przyczynowo-skutkową to jeszcze są problemy z czytaniem ze zrozumieniem. To, że Thomas rzucał 29ppg w Bostonie nie oznaczało, że będzie tyle rzucał w Cavs. To ułożony przez Stevensa system gry Celtics mu w dużej mierze umożliwił mu poprawkę średniej blisko o 7 pkt w stosunku do poprzedniego sezonu. Było bardzo prawdopodobne, że jego średnie spadną w drużynie z innym systemem gry, zdominowanej przez Lebrona i w dodatku po kontuzji. Założyłeś, że gdzie by Thomas nie poszedł to i tak będzie zdobywał 29 ppg, że jego średnie nie były w żadnym stopniu skorelowane z systemem w którym grał. Właściwie tą Twoją niechęć do systemu gry Celtics widać nawet teraz kiedy dyskredytujesz ich walkę w obecnych play-offach.

      (7)
    • Array ( )

      A czemu wrzucasz to tutaj a nie recytujesz rano do lustra albo nie wypisujesz kredą na chodniku?

      (-1)
    • Array ( )

      A ja się zgodzę z Wielmożnym. Facet przedstawia swoją analizę meczu, którego może zaciekawić lub nie. Każdy ma swoje przypuszczenia, domysły itd..
      Wypowiadacie się o nim krytycznie, ponieważ wysnuwa on długie wnioski, piszę o nich żebyście mogli z nim wejść w dyskusje, ale przede wszystkim, że jego wypowiedzi są długie, co wam się kojarzy od razu z wywyższaniem się.
      Napisz coś więcej niż 3 zdania, wejdź w dyskusje z ludźmi kulturalnie, a nie się oburzasz jakby gość zrobił Ci nie wiadomo co.
      Cieszę się, że mogę się trochę więcej dowiedzieć od innych nie samego portalu. Dzięki ryju

      (12)
    • Array ( )

      Panowie nawet gdyby Boston zdobył mistrzostwo to wielmożny by miał “ale”. To, że pisze dużo nie zawsze znaczy, że mądrze, a niechęć do Celtów czuć na kilometr. Ja przestałem gościa traktować poważnie już rok temu kiedy to o serii Wizards-Celtics pisał bardzo podobnie i sie zdziwił. Wam też polecam 🙂

      (5)
    • Array ( )

      WPP
      Kurde aż przejrzałem wszystkie Twoje teksty…. W żadnym z nich nie wspominasz o Irvingu w kontekście aktualnej walki Bucks z Celtics.

      Co więcej. Po game 2 pisałeś, że Bucks muszą poprawić obronę, a po game 4 pisałeś, że skorygowali wcześniejsze błędy tak jak pisałeś przez co odzyskują serię i wspomniałeś, że pozostaje im tylko opanować deskę.

      Dodałby jeszcze taki mały FAKT. Bucks przez sezon nie przeszli ze skutecznością z gry na poziomie 59%. Więc uważanie, że mecz na poziomie 30+ jest anomalią, w porównaniu z meczami z 59% skutecznością, jest kompletną bzdurą z której właśnie mam “bekę”.
      Bo to teraz Bucks zagrali na swoim “sezonowym” poziomie, a nie jakiś mega słaby mecz. Bo mecze Bucks w których notują ponad 50% skutecznością nie są normalnością co pokazał RS.

      Nie uważam, że Bucks wygrywają bo Celtics im pozwalają. Po 2 meczach w których to Boston okazał się zespołem lepszym nastąpiły roszady w składach (wprowadzenie Makera przez Bucks) co zaowocował odrobieniem strat. Teraz Celtics zaskoczyli rywala i wyszli na prowadzenie. To są PlayOffs a nie te Twoje cyferki 🙂

      Amare
      analizą nazywasz ocenianie jednego zespołu kompletnie lekceważąc drugi ? analizą nazywasz wypisanie tego co jeden zespół musi zrobić aby pokonać drugi nie biorąc pod uwagę tego, że ten drugi zespół też coś w tej serii robi ? analizą nazywasz ocenianie dwóch zespołów na podstawie zupełnie różnych aspektów?

      Ja mam tylko jeden zarzut do tego co pisze WPP. Tego, że nie analizuje całości tylko wybiera fragment. O Bucks napisał bardzo sporo, a o Celtics praktycznie ochłapy. Niby coś tam zrobili, fajnie, fajnie ale Bucks to to i tamto. I tak praktycznie całe analizy. Tak było w zeszłym roku, 2 lata temu i tak jest teraz. Ale nie dotrze do człowieka.
      Niech napisze taką analizę jak Bucks pod kątem Celtics !!! Jak wprowadzili Smarta, jak Olejele odegrał ważną rolę. Jak zmienili system obrony. Co zrobili aby zatrzymać Antka.

      Tak swoją drogą to Boston musiał o wiele wiele więcej rzeczy zrobić czy dokonać aby powstrzymać Bucks niż Bucks aby okrążyć i zdominować Celtics. Bo tak to niestety wygląda. To Bucks są ekipą która atakuje, a Celtics parują ciosy i wyprowadzają kontry.

      (4)
    • Array ( )

      Zgadzam się z Amare, zamiast niepotrzebnej krytyki lepiej jest dyskutować na poziomie, a wielmozny jest takim gościem, którego komentarze i analizy są trafne lub czasem mniej, ale jednak ciekawie przedstawia wszystko i dobrze się to czyta.

      (-1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Mecze zapowiadają się ciekawie. Jednak nie byłbym taki pewny tego, że Phila przejdzie round 2.
    Buksi ograniczeni rzutowo w meczu nr 5, na słabym procencie. Zanosi sie na game 7.
    Z jednej strony chetnie oglabałbym Stefana Curry, z drugiej jakby nie wrócił na round 2 będzie bardziej wyrównana gra, bo Pels nie mają Cousinsa. Byleby tylko Stefek wrócił na finał konferencji, bo bez jego ognia za 3 z tegorocznymi Rakietami będzie mega ciężko.
    Tak czy inaczej na obecnym etapie mistrzostwo dla innej ekipy niż Dubs, Houston w tym sezonie będzie wielka niespodzianką.

    (1)
    • Array ( )

      Ale w NOP piłka nie krąży po wszystkich zawodnikach w celu wyprowadzenia ataku pozycyjnego. Nie ma zagrożenia ze strony każdego zawodnika gdy tylko pojawi się jakiś błąd obrony. To miałem na myśli koszykówka zespołowa. Taką kulturę na Spurs. Tam każdy dostaje swój przydział a nie tylko sytuacyjne akcje.
      W NOP Davis ma +20 rzutów na mecz. Holiday to samo. Reszta rzuca to co się trafi albo komu siedzi. No i budowa akcji w NOP wygląda tak, że albo Rondo kreucje cały zespół albo piłka do kogoś z wyżej wymienionej dwójki i ich atak na kosz albo odegranie. Piłka nie krąży przez wszystkie ręce na atakowanej połowie. To sprawia, że masz większy margines błędu.
      Groźniejszy i trudniejszy jest zespół gdy nie wiesz kto z ekipy rywala dziś odpali czy ten gdzie od początku spodziewasz się zagrożenia z konkretnej strony ? Dla GSW Spurs byli bardziej niewygodnym rywalem. Za NOP przemawiają tylko warunki fizyczne Davisa nad rywalami o raz przewagi Holidaya z innymi jedynkami. Ale w GSW jest przecież Klay czy Livingston. O przewagach ze strony Holidaya nie będzie mowy. A Davisem myślę, że zajmie się KD.
      Bez kolegów nie ma co się obawiać zagrożenia ze strony Rondo jak i innych, którzy sami sobie nie nic nie stworzą.

      (1)
    • Array ( )

      Oczywiście Davis swoje w serii na miesza ale nie wierzę w to, że NOP może realnie zagrozić GSW na dystansie 7 gier.

      (1)
    • Array ( )

      Kilka drużyn zaprezentowało się całkiem nieźle przeciwko słabym drużynom w pierwszej rundzie PO (no bo nikt mi nie powie, że Portland, Miami czy OKC to kandydaci do mistrzostwa) i zaczęły się marzenia o czymś więcej… Niektórzy się zachowują jakby pierwszy raz w swoim życiu oglądali PO w NBA. Wciąż nie widzę żadnego zespołu, który w serii do 4 zwycięstw miałby w tym roku odebrać mistrzostwo GSW.

      (0)
    • Array ( )

      Kamil
      Bo wciąż takiego zespołu nie ma.

      Bo chyba nie powiesz mi, że NOP bez ławki na przestrzeni 7 meczowej serii z Davisem grającym naprawdę sporo są w stanie TAKTYCZNIE ograć GSW. Bo talentem nie są w stanie tego zrobić. No po prostu w to nie wierzę.

      Nie wierzę nawet w to, że Ty wierzysz, że może tak być.

      Nie wiem co by się musiało stać. Klay musiałby przestać trafiać i bronić, Curry nie wracać, a Durant wylatywać za faule na Davisie w 1 kwarcie. Śmiem wierzyć, że może nawet tak być !!!!!!! Ale w 1 meczu, a nie w 7 meczowej serii.

      (-1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Problem w tym, że Wade nadal jest wiodąca postacią w Heat. Sam byłem fanem Whiteside’a ale muszę przyznać, że koleś na maxie który gra po 10 minut w meczu (bo niestety ma za wiele słabości przeciwko Embiidowi) to porazka. Zapchane salary cap maja i ciężko coś teraz poradzić.

    A propos Wade’a to pytanie brzmi czy będzie w stanie stać się kimś ma wzór Cartera czyli odpuścić bycie 1-sza czy 2-ga opcja ale zejść na dalszy plan i dawać dużo w ograniczonym czasie.

    Jednak póki co w Miami nie ma lepszego kandydata na franchise playera niż Flash. Whiteside nie bo mało mobilny, Dragic to solidny emergizer nic wiecej, Winslow mimo sporego potencjału, będzie zawsze solidnym zadaniowcem z dobra obrona.

    Cała nadzieja w Adebayo, może jeszcze w Richardsonie.

    Podsumowujac, Miami ma skład na 1 rundę PO (przy dobrych woatrach ECF) przez kolejne 2-3 lata. Duży kontrakt HW, brak picku oraz słaby potencjał na pozyskanie FA sprawiają że South Beach póki co wyżej nie wskoczy. Muszą poczekać na koniec kariery Wade’a, wygaśnięcie umowy HW (nikt go nie zechce przecież w wymianie) i GD.

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Po analizie meczów Thunder-Jazz łatwo zauważyć, że wygrywa drużyna która wygrała walkę na tablicach. Ewidentnie nie wyrabia Steven Adams, mało zbiera piłek, wyraźnie przegrywa w tym aspekcie z Gobertem.
    Dalej trzymam sie tego, że Carmelo bardziej nadaje sie na pierwszą opcję z ławki niż startera. Tylko pytanie czy z ławki podniósłby skutecznośc bo ta ewidentnie kuleje.Dałbym mu może z 10 mln za sezon w przeciwnym wypadku wylot i szukanie młodych. Wiadomo w obecnym składzie nie ma lepszego zawodnika do wyboru, więc siłą rzeczy wychodzi w start five.
    Russel Westbrook, raz był w finałach ligi, które przegral, poza tym był trzy raz w finałach konferencji które też przegrał, więc doświadczenie play-offowe ma bardzo duże. Niestety też słabo rzuca. Albo nie kreuje dobrych pozycji albo nie daje rady obrońcom albo po prostu jest słabym play makerem. Moim zdaniem organizacja gry Thunder kuleje. Ruch piłki jest słaby. Mecz 5 zapowiada sie ciekawie niestety przez słaba organizacje gry nie przewiduje ze odrobią 3 mecze z Jazz.

    (4)
    • Array ( )

      Też myślałem, że coś więcej będzie o jego spinie z Rozierem… Chyba powoli wysiada mu czacha.

      (1)

Skomentuj Sliwkenson Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu