fbpx

Brooklyn Nets: najwyższa pora odwrócić złą passę

14

No właśnie, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że facet wciąż miota się wewnętrznie. Jakby targany ambicjami, chęcią udowodnienia kibicom, że wciąż jest czołowym graczem NBA (nie jest), a postawą, która faktycznie mogłaby pchnąć jego drużynę do sukcesów. Indywidualne plany najwyższy czas odłożyć na bok. Dziś od D-Willa wymagamy pewnej ręki zza łuku, wypracowaniu kilku akcji na półdystansie i utrzymania przy piłce nawet przy agresywnej presji obrońcy. Innymi słowy, solidności, która pozwoliłaby Nets ustawić grę i wykorzystać przewagę koszykarskiego IQ weteranów. Czy stać go na to? Oczywiście.

KG

Mówiąc o weteranach: być może najwięcej frustracji przeżywa w tym momencie Kevin Garnett. To zdecydowanie najgorszy statystycznie sezon dla 37-letniego KG, który po blisko trzydziestu występach wciąż nie wie, jaką rolę powinien pełnić w zespole Nets.

Jedno jest pewne, dopóki ciało wytrzyma, Kevin będzie oddawał rzuty z 4-5 metra, stawiał wirtualne zasłony i pracował na treningah ciężej niż połowa ligowej młodzieży.

Brakuje mu rytmu, rwane są minuty spędzane przez niego na parkiecie, rzuty nie siedzą. Można powiedzieć, że stracił pazur, pewność siebie, które dawało mu bycie pierwszą opcją w obronie, liderem wykrzykującym komendy za plecami kolegów. Dziś jest “zadaniowcem” w klubie pełnym indywidualności i jakoś mu tak nie wypada? Zmęczenie materiału, bolące plecy i kolana nie pomagają sprawie.

I co? Ja tam w gościa wierzę, jedyne czego mu trzeba to 2-3 zwycięstwa, a znów zobaczymy KG gryzącego parkiet. Od trzech meczów znów gra jako center pod nieobecność wspomnianego już Lopeza i choć coach Kidd wyraźnie nie jest entuzjastą grania weteranami po 30 minut, być może nie będzie miał wyboru dla dobra nas wszystkich.

Chłopakom brakuje zdrowia by ścigać się z rywalami na otwartej przestrzeni czy nadążyć za nimi na nogach, ale doświadczeniem zjadają ich na śniadanie. Pora by to w końcu zademonstrowali.

1 2

14 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Juz w 1997 KG mial zagwarantowane 127 baniek szmalcu wiec w zaistnialej sytuacji nalezy troche wczuc sie w Jego podejscie do basketu na najwyzszym poziomie jakim jest NBA
    mam na mysli ze Facet troche sie wypalil jako Koszykarz za co Mu wcale nie mam za zle
    Trzeba znac troche zycie i ludzkie nawyki idace zawsze w strone hedonizmu
    Szanuje KG ale juz D Williamsa to ani troszeczke bo wypalil sie zanim na dobre jakkolwiek zaistnial w NBA
    Jednych kasa niszczy , drugich napedza … znamy przykladow z zycia mnostwo a pamietajmy ze Wielka Liga ma sztab konsultantow dbajacych o dobro i Jej pozytywny wizerunek publiczny.
    Subiektywnie nie wieze ani troche w wielki komebak big trio kupione od Bostonu
    Zarowno Terry a przedewszystkim Pierce jak i Garnett sa juz tylko dorobkiewiczami w tej Lidze i niczego wielkiego juz nie osiagna jak dla mnie wcale nie szkoda bo Terry zawsze byl slaby tylko trafil kilka fartow w playoffach i dlatego pare osob sie do dzis nim jara ale ja na pewno nie, natomiast Garnett byl wielki kiedys i na przestrzeni lat zajebis….scie utrzymywal swoj wysoki poziom za to Go wiec szanuje ze dodatkowo doksztalcil sie jako Koszykarz ….
    a Pierce to boiskowy cwaniak ktorego ciezko ograc bo jest meeeega sprytny i boiskowo inteligentny ale zaloze sie ze 3 lata po zakonczeniu kariery to utyje minimum 5 kg i tyle daleko bedzie mu do koszykarskiego herosa jakimi sie kazdy jara dzis

    (-7)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szczerze wątpię w ich pierwsze miejsce w dywizji atlantyckiej – nie możemy o świetnie radzących sobie bez Gay’a Raptors

    (3)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To nie wypali. Trafiła się wygrana z OKC i co z tego? To wciąż za mało. Zawsze miałem ogromny szacunek do Kidda i kibicowałem Dallas w finale z Heat bo ten pierścień się mu należał, tak jak dla Dirka (a z drugiej strony nie chiałem żeby big3 już w pierwszym sezonie wygrało), jednak on poleci z tego trenerskiego stołka. Co ten rusek ma we łbie to ja nie wiem. Przecież taki George Karl to by z tej zbieraniny w pierwszym sezonie mógł .500 wyciągnąć i byłoby PO, ale to wszystko. Na tytuł nie ma szans nie wiadomo kto by był trenerem. D-Will dla mnie sie skończył po szopce jaką odstawił w Utah. Tereaz widać wyraźnie jak idzie po równi pochyłej… w dół.

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    NA DLUZSZA METE POTRZEBA ZMIANY TRENERA…sorki za capsa. kazdy w tym zespoole ma znac swoja role, tak jak jest teraz to nieporozumienie.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Może do tematu może nie ale powiem tak mowiac o słabym wschodzie w sezonie regularnym nie możemy o nich tego powiedzieć na pewno w play offach i choć jestem zagorzałym fanem Lakersow to i tak to jest pewne ze championa zdobędzie Miami Indiana lub jedynie z zachodu zagrozi im Oklahoma bo Durant jest juz szczerze powiem wku*wiosny bycia tym drugim za LeBronem. A co do Brooklynu to nigdy ich nie lubilem ale chciałbym żeby przynajmniej ISO Joe jeszcze czegoś posmakowal bo co D Willa to nie jest ten sam co grał w Utah

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @witek Za przeproszeniem co ty pieprzysz?! Gadanie o tym że Jason Terry to tak przypadkiem osiągnął to co osiągnął? Stary oglądałeś finały Mavs z Miami? Bo mam wrażenie że nie. Nie jestem jego jakimś psycho fanem bo z racji gabarytów kibicuję pf ‘s i centrom ale szacunek za finały należy mu się jak najbardziej. Druga sprawa jak by KG chciał się tylko dorobić to po kontrakcie z timberwolves mógłby się wypiąć na granie. I trzecia sprawa. Grałeś zawodowo w basket? Bo jak nie to nie pier….ol o tym że ktoś przytyje parę kilo po zakończeniu kariery bo u większości sportowców to jest normalne. Jak ktoś ma wolniejszy metabolizm to po zaprzestaniu intensywnych treningów zawsze złapie kilka kilo co nie ma związku z dyskusją. Także zastanów się czasem co piszesz. Pozdro

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie trzeba być zawodowcem, żeby podczas dłuższej przerwy z graniem przytyć parę kilo 😉 Wystarczy mieć powyżej 30 lat:D 17-latkowie nieznają tego bólu 😉 A wracając do Brooklyn’u – jeden wielki niewypał – KG, Pierce, Terry – każdy z nich doskonale wpasowałby się do młodej drużyny, jako mentor i zawodnik który w stresowych sytuacjach potrafi wziąść ciężar na siebie, z racji swojego doświadczenia… no ale tworzenie dużyny z samych weteranów (?) Niestety Panowie, pewna epoka NBA kończy się na naszych oczach:/ Stare gwiazdy gasną tj. Kobe, KG, R.Allen, Pierce, Duncan – ostatni z wielkich swojego pokolenia. Cieszmy się każdym kolejnym meczem z ich udziałem (mimo, że największego poziomu już nie będą pokazywać). Pozdr.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu