fbpx

Carlos Delfino: “wrócę do domu i będę liczyć krowy”

10

Nie mogę uwierzyć. Sezon polowań na wolnych-agentów trwa od trzech tygodni, igrzyska olimpijskie startują już w ten weekend, a argentyński skrzydłowy, czyli charakterny Carlos Delfino nadal pozostaje bez kontraktu. Nie pisałem wcześniej, ale Delfino to jeden z moich ulubionych graczy spoza USA. Ma dobre warunki do gry na niskim skrzydle, jest silny, odporny psychicznie, a swego czasu napsuł sporo krwi Carmelo Anthony’emu i innym czołowym strzelcom rywali. Dysponuje przy tym przyzwoitym dryblingiem, potrafi wypracować sobie sytuację strzelecką, kłuje za trójkę, wkłada łapy w podania, jedynie sam podaje nie najlepiej.

[vsw id=”YTwDajVdhYE” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Tak czy inaczej, dziwię się, że Milwaukee nie kwapi się z propozycją dla Carlosa. Jak sam mówi: “spodziewałem się przynajmniej zaproszenia na rozmowę od menedżera Bucks (…) czasem nie tyle oczekujesz nagrody, co zwrócenia uwagi na poświęcenie dla zespołu, grę pomimo kontuzji (…) kiedy tego nie dostajesz, czujesz się delikatnie mówiąc pominięty. Nawet jeżeli to biznes, uważam że generalny menedżer powinien utrzymywać z zawodnikami osobisty kontakt i rozumieć wartość spraw niezależnie od kontraktu. Jako weteran, zawsze uważałem, że należy grać pomimo urazów i jak dotąd działało to tylko na moją niekorzyść.”

Wśród zainteresowanych usługami Delfino wymienia się Chicago, Atlantę, Phoenix, Boston i Indianę. Gracz wraca do pełni formy po operacji przepukliny w pachwinie, której poddał się dwa miesiące temu. Mimo krótkiego okresu rekonwalescencji nie odmówił jednak występów w reprezentacji Argentyny na rozpoczynających się w sobotę igrzyskach. Jak wiadomo, wczoraj w towarzyskim meczu z Team USA zdobył 15 punktów. Brak podpisanej umowy nie psuje mu humoru: “To wyzwanie grać dla Argentyny będąc jednocześnie wolnym-agentem, ale nie zamierzam się przejmować (…) jeśli jakaś propozycja pojawi się na horyzoncie, przyjmę ją z otwartymi ramionami, jeśli nie, wrócę do domu i będę liczyć krowy.” Co za koleś!

[vsw id=”g6Rujxrh9DE” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

 

10 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    oglądałem wczoraj meczyk z USA i muszę przyznać że nie rozumiem Bucks tym bardziej że nie są ekipą najwyższych lotów ! jak można nie brać dobrego solidnego zawodnika ?! ale założę się , że na 100 procent będzie grał w NBA ! nie ma innej opcji

    (0)

Skomentuj Fan D-Rose Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu