fbpx

Cavs skaczą sobie do gardeł, Kyrie Irving zwołuje spotkanie

16

Czego wciąż brakuje Cavs?

Wiele się o nich mówi w tym roku. Duża część “ekspertów” uważa, że ich pierwszy od 4 lat awans do playoffs to w tym sezonie zwykła formalność. Na papierze wyglądają urzekająco: świetna forma Kyrie Irvinga, powrót walecznego Andersona Varejao, pierwszy numer tegorocznego draftu, chętny do gry Andrew Bynum, młode koty do pomocy i weteran Jarrett Jack pewną ręką prowadzący do brzegu drugi skład.

Ale no, psikus. Aktualny bilans gier (4-7) to wynik wart loterii draftu, a nie playoffs.

# Intro

I choć to dopiero początek sezonu, sytuacja nie wygląda zachęcająco: Cavs są na szarym końcu jeśli chodzi o średnią skuteczność rzutową (41% daje 29. miejsce tuż przed Bobcats). Zdobywają marne 92.5 punktów na mecz = czwarta najgorsza ofensywa, a Kyrie Irving coraz częściej wzorem Carmelo Anthony’ego gra tzw. hero-ball.

Zdecydowanie lepiej wyglądają w obronie, solidnie zbierają piłkę i może napiszę ogólnie: ich wyniki są na poziomie ligowej średniej. Cóż, Mike Brown zawsze znany był z kładzenia nacisku na defensywę. Być może powinni grać po prostu szybciej? Średnie tempo to zaledwie 93.6 posiadań piłki w meczu, a to wynik z dołu tabeli. Najważniejszym problemem jest na pewno atak.

A jak to wygląda personalnie? Jedynka draftu Anthony Bennett póki co nie odnalazł swego miejsca w zespole i jakoś mam wrażenie, że zbyt szybko to nie nastąpi. Brakuje, bardzo brakuje jego skilla na półdystansie, Tristan Thompson, choć o wiele twardszy obrońca – jest gamoniem jeśli chodzi o ofensywę, a jego obecność poza polem trzech sekund nie budzi niczyich obaw.

Andrew Bynum owszem gra, jednak głowę zaprząta mu chyba rozmyślanie na temat zakończenia kariery, gra po 20 minut, słabo zbiera, niewiele punktuje – po części dlatego, że nie ma po temu miejsca!

Anderson Varejao energią i ambicją mógłby obdzielić pół drużyny, ale chyba nie da się go oduczyć pewnych nawyków. Jak zawsze wychodzi za wysoko (zbyt ambitnie) do pick and rolla, nie nadąża na nogach, miota się po całym boisku. To jeden z tych obrońców, których celowo izolują jeden na jeden gwiazdy zespołów przeciwnych. Tu macie przykład, a przecież akcja miała miejsce lata temu…

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

16 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    szkoda mi gościa trochę … jemu by się przydał ktoś z kim mółby wziąść tą ekipę w garść … ciekawi mnie co by się działo jakby wiggins przyszedł właśnie do cleveland

    (1)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Póki co to on przez następne kilka lat się nigdzie nie wybiera, bo jak będzie restricted agentem to Cavs każdą ofertę wyrównają, jeżeli nie to czekają ich kolejne lata miernoty. Bennet= żenada, spasiony gość, który rzuca z uwaga: 14,3% skutecznością z gry, poza tym jest jednym z ostatnich w rotacji i swoją grą jakby nie pragnie tego zmienić. Prawda jest taka, że zawodzą póki co wszyscy łącznie z Irvingiem (jego skuteczność jest najgorsza w karierze, ma najwięcej strat w karierze, ale też mniej punktuje, oczywiście to jest poniekąd z winy innych, plusem jest wzrost asyst). Jednak wschód wygląda tak niesamowicie słabo póki co, że nie zdziwiłbym się gdyby jakiś team co miał tankować i liczyć na jak największy pick trafi do po, więc Cavs tym bardziej nie są na straconej pozycji.

    (-2)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    …… Cavs mają dobry skład , ale uważam , że jest w nich mało zespołowości….. Kyrie Irving powinien bardziej kreować akcje drużyny… a nie w pojedynkę walczyć o zwycięstwo….. brakuje mu przeglądu pola i umiejętności prowadzenia gry…… jak w danym meczu ma słabą skutecznosć z dystansu, a pod koszem przeciwnej drużyny czeka na niego jakiś ” olbrzym” to Kyrie jest zupełnie niepotrzebny drużynie….. i to ma być hero-ball? raczej jeździec bez głowy….. co do Carmelo Anthony to mu wiele brakuje……

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    pepe291086
    Naoglądałeś się highlight’ów, czy jak?
    Irving nie ma z kim grać w ataku Cavs… Tam jak nie wyłożysz piłki na tacy, przed pusty kosz, to nie zaliczysz asysty… Co do tego hero – ball… Ciekawe czemu nie napisali, że Kyrie gra hero – ball, niczym Kobe? Wkurza mnie ta stronniczość na tym portalu… To samo było z Rose’em. 7/23, uratował mecz Bulls’om, a jak chyba nawet Kyrie zaliczył podobną skuteczność, to go objechali z każdej strony…

    (0)
    • Array ( [0] => administrator )

      Kobe w tym momencie nie gra, w przeciwieństwie do Melo, pozdrawiamy!

      (1)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @M1… to źle się Tobie wydaje…… @NYK_fan91….. Wiesz kto to jest Jason Kidd? Pamiętam jak Jason Kidd przechodził z Phoenix Suns do (dawniej) New Jersey Nets….. Wtedy zespół Nets był na samym dnie tabeli konferencji wschodniej… był jedną z najgorszych drużyn w Nba….. Tamtejsi Nets mieli o wiele słabszy team niż obecni Cavs…… Kidd nigdy nie był wybitnym strzelcem ,ale jego asyst nie da się zapomnieć……. W jeden sezon stworzył z tej ekipy zespół , który “bił” się z Los Angeles Lakers o mistrzostwo ligi….. i co? można?…. wiem , że Kyrie Irving nie będzie drugim Kiddem , ale powinien brać z niego przykład w kreowaniu akcji zespołu i prowadzeniu gry…… bo swoimi “wjazdami” pod kosz za wiele nie osiągnie….. tej druzynie potrzebna jest zespołowosć…. i dobra gra w obronie…… a nie lider , który jak ma słabszy strzelecko dzień jest zupełnie niepotrzebny drużynie……Pozdrawiam……….

    (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @pepe291086 trochę masz racji to głównie dotyczy Irvinga i tego, że tutaj bardzo go faworyzuja, natomist co do Nets to tą ekipe rzeczywiście odmienił Kidd, ale on miał młodych wybieganych skrzydłowych nr 1 draftu Martin oraz Jefferson, którzy idealnie pasowali do Kidda. W zasadzie to Kidd z każdej drużyny by zrobił finalistów pod warunkiem, że miałby obok siebie zawodników którzy tez lubia biegać. Szkoda, że Kidd nie trafił jako trener np do Wizards, zdecydowanie lepsza drużyna do trenowania, niż starych Nets. Pomimo tej nagonki poniekad słusznej na Wizards ta drużyna jest ciągle nie oszlifowana, taki Wall to moim zdaniem może i jedziec bez głowy, ale dajacy sie oszlifować czego nie da sie powiedzieć o np takich strzelcach jak Westbrook, czy Rose którzy nadaja sie bardziej jako 2 i musza miec obok siebie 2 która lubi podawać. Co do Walla? co by o nim nie mówic co mecz ma blisko 10 asyst na mecz, a sezon pewnie skończy ze średnia ok 11

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @all3… Zgadzam się…. Uważam , że Westbrook i Rose już od dawna powinni grać na “dwójce”….. bo żaden z nich nie jest typowym rozgrywającym…. Co do John’a Wall’a to chłopak zaczyna się ogarniać ( dziś w nocy zdobył 14 punktów i zaliczył 16 asyst)…… wie , że w pojedynkę meczu nie wygra i to widać w liczbie asyst jaką notuje co mecz…. a w Wizzards nie ma zawodników lepszych od tych w Cavs…… więc Kyrie Irving musi coś zmienić w swojej grze bo ten awans do PO marnie wygląda……. Pozdro…..

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @pepe291086 racja, ale tez pewne cechy zawodników mozna tez dostrzec wcześniej nawet w pierwszym roku kariery, nie wiem czy pamiętasz, ale w pierwszym roku Wall miał w granicach 8-9 asyst na mecz to bardzo duzo jak na debiutanta. Irving miał duzo mniej za duzo lepiej rzuca. Jest pewna prawidłowość w tym, że jak ktoś lepiej rzuca mniej podaje, może wyjatkiem jest Nash. Biorac jednak pod uwage całokształt to dla druzyny lepiej mieć jedynke która wiecej podaje, bo kazda gwiazda będzie chciałą grać z kims takim

    (0)

Skomentuj pepe291086 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu