fbpx

Chandler Parsons: teksańska strzelba

17

Kiedy w 2011 roku, podczas draftu NBA, biała koperta z numerem 38 została otwarta i odczytano, że z tymże numerem Houston Rockets wybierają Chandlera Parsonsa, na sali próżno szukać było euforii i zachwytów. Śledzący nabór kibice Rakiet prawdopodobnie machnęli już ręką, w końcu ich drużyna zdążyła już wyjąć dwóch innych kolesi: Nikolę Mirotića i Marcusa Morrisa.

Swoją drogą, kiedy Houston brali Morrisa w grze byli jeszcze chociażby Kawhi Leonard, Iman Shumpert czy Kenneth Faried, a zamiast Mirotića mogli drapnąć Norrisa Cole. W każdym razie, Chandler Parsons, numer 38. mierzący 206 cm biały chudzielec. Wybrany przez Rockets. Yeah, whatever…

W klubie też jakoś niespecjalnie ciepło go przywitano, a w zasadzie nie przywitano w ogóle, bo tego samego dnia odesłano go do Wolves z poczciwym Bradem Millerem. Niech Minnesota się martwi co z nim robić. I tak mają samych białasów w składzie, dwóch w tę czy we w tę nie zrobi im różnicy. Ktoś jednak z ciekawości zaczął przeglądać Internet w poszukiwaniu highlightów tego dzieciaka i wiecie co? Jeszcze tego samego dnia w siedzibie Wolves zadzwonił telefon…. “Tego młodego jednak weźmiemy, damy hajs, ile chcecie?”

[vsw id=”XtV2oRdd7Kg” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Być może cała historia wyglądała trochę inaczej, jednak zamieszanie z dnia 23 czerwca 2011 jest jak najbardziej prawdziwe. Tego dnia Parsons został przez Houston wybrany, wymieniony i odkupiony ponownie.

Chandler nie żywił urazy za tak przedmiotowe traktowanie, wiedział, że takie są reguły wielkiego sportu, a Teksańczycy to prości ludzie, ich szacunek można zaskarbić sobie jedynie ciężką pracą. I tym właśnie, przede wszystkim, chciał się zająć w nowym klubie. W swoim drugim meczu jako starter (ósmy mecz sezonu) sypnął 20 punktów (9/16 z gry) i zebrał 7 piłek słabiutkim Bobcats. Jego statystyki z debiutanckiego sezonu (blisko 10 punktów i 5 zbiórek) zaowocowały wyborem do All-Rookie 2nd Team. W drugim sezonie, to był już zupełnie inny zawodnik, postępy zanotował niemal we wszystkich kluczowych statystykach i stało się jasne, że stanowi cenny element układanki w zespole Kevina McHale’a. Jego ciężka praca na treningach zbierała owoce i po cichu liczyłem, że przynajmniej zacznie się o nim mówić jako o kandydacie do MIP. No cóż, tak jak i podczas draftu były głośniejsze nazwiska w tej kategorii…

Chłopak tymczasem robił swoje, jako drugoroczniak kasował 15.5 punktów, 5.3 zbiórek i 3.5 asyst/mecz, trafiając 49% z gry i 73% z linii osobistych. Jego “tyra” podobała się wszystkim: kibicom, trenerowi oraz reszcie zespołu, nic zatem dziwnego, że Chandler urósł do rangi lokalnego ulubieńca. Chłopak jest typem zawodnika, który spaja drużynę, choć nie jest gwiazdą, ma umiejętność, której oczekuje się od gwiazd wielkiego formatu: sprawia, że koledzy grają lepiej. Czy nie jest godnym uwagi fakt, że to właśnie on reprezentuje Houston w “drużynowym” spocie NBA?

[vsw id=”A01hqS49VMk” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

17 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    chłopak jest wart ok 7 milionów na sezon, ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że w jednym klubie dali by mu ok 5 w innym ok 9 spore widełki, dlatego tak ważne jest do jakiego miasta sie trafi

    (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Rubio, Thompson, Parsons, Love, M. Gasol i mamy NAJLEPSZĄ CZYSTĄ ETNICZNIE PJONĘ NBA.
    szkoda że Wolvesi go oddali, pasowałby go tam kolorystycznie

    w każdym razie facet ma zajebisty potencjał, zasługuje na kilka baniek rocznie LETKO. trzymam kciuki żeby pokazał na co go stać zanim pójdzie na wolnego agenta

    (-22)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @KrzyGon Oj rasizm w koszykowce? Pozbyto sie go w latach 60 ubieglego wieku, ale widze ze niektorzy dalej maja uprzedzenia. A co do ciebie to ty kolorystycznie najbardziej bys pasowal wlasnie do houston bo jestes BURAKIEM.

    (17)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Faktycznie, pardon.
    W każdym razie bardzo mnie ciekawi ile hajsów rakiety będą musiały wyłożyć żeby go zatrzymać i jak to wpłynie na ich salary cap. Muszą sie Asika pozbyć chyba, ciekawe kto przejmie jego kontrakt

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    @HeatFan coś ciężko by mi było oglądać kosza gdybym był rasistą, co nie?
    Po prostu rozwaliło mnie stwierdzenie że pasuje do Minnesoty bo tam same białasy (btw Minnesota jako stan w ogóle ma ciekawe perypetie z polityczną poprawnością)

    Ale widzę że czytanie ze zrozumieniem artykułu i nie spinanie dupy o komentarz z marnym prowo i dwoma błędami ortograficznymi przerasta fana Miami. Sezonowcy od buraków będą wyzywać – choć pewnie jak spytać to true fan od 2006 co nie? 😉

    (15)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @KrzyGon Co miales w takim razie na mysli piszac ”czysta etnicznie”? Ze niby jak przewaga czarnych to druzyna nie czysta etnicznie? Bo jak widac dostales 12 minusow takze nie tylko mnie sie to skojarzylo z rasizmem. A fanem Miami jestem od 2010 roku.

    (-6)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Chandler ma w sobie to wszystko, aby sprawić by kibice go pokochali. Pracowity, skromny, stabilnie grający zawodnik 🙂 Szybko wyrósł na drugą/trzecią osobistość Rakiet na parkiecie. Także to o czym jest mowa w tekście, jest spoiwem dla drużyny, sympatyczny, nie da się go nie lubić. Widzieliście np. jego zdjęcia z Jeremym? 😀 No i ulubieniec damskiej części kibiców NBA, przystojniak 😛

    (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ma team option w kontrakcie, Rockets już potwierdzili wykorzystanie? Fajne gra, tak bez kompleksów. Umiejętnie korzysta i wpasowuje się w styl gry Rockets.
    Całkiem bez związku z art, za nami kolejna edycja Battioke. Szczególnie fani Heat będą mieli radochę , ale ja też się pośmiałem. Odsyłam do YT, a jak ktoś nie wie ocb, to nie psuje niespodzianki 😉

    (3)

Skomentuj all3 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu