fbpx

Chicago Bulls mają wszystko, rekord kariery Pau Gasola

16

chi

nuggets 101 bulls 106

Przyjęło się mówić, że mistrzowski zespół musi znajdować się w pierwszej dziesiątce ligowych ratingów zarówno ofensywnych jak i defensywnych. Ekipa prowadzona przez Toma Thibodeau przez lata była w ścisłej czołówce obrony, ale brakowało wszechstronności ataku. Dziś można powiedzieć: mają wszystko. Ultra atletyczny obwód, kreatorów gry, wysokich obrońców, opcję podkoszową z wysokim koszykarskim IQ, strzelców. Wrzucają średnio 108.9 punktów na sto posiadań (ósme miejsce) tracąc przy tym 104.6 punktów (jedenaste miejsce). Czy stać ich na walkę o tytuł?

Oczywiście.

Każda drużyna zaczyna się od lidera, Derrick Rose nie rzucał wczoraj szczególnie celnie (7/25) ale w czwartej kwarcie wziął na siebie ciężar odpowiedzialności i w wyrównanej końcówce zrobił, co do niego należało. Przez cały mecz był aktywny, nie oddawał piłek do zazwyczaj klepiącego w miejscu Hinricha, agresywnie przebijał się w strefę podkoszową, ściągał na siebie obronę, generował chaos w szykach rywala. Co najważniejsze, 24 sekundy przed końcem na przekór obronie wyszedł w górę i trafił z półdystansu. Krótkie spojrzenie w kierunku ławki Nuggets? Bezcenne!

Zauważyłem, że dużo sprawniej porusza się po boisku również Taj Gibson. Zdaje się, że problemy z kostką i ścięgnem udowym już poza nim. Bardzo często niedoceniany, ale bardzo ważny zawodnik dla układanki Thibs, jego najlepszy wysoki obrońca, łata dziury w rotacjach, straszy zasięgiem ramion, dobija rzuty.

Kirk Hinrich: facet nie nadaje się do inicjowania ataku kozłem/ gry 1-na-1, cieszę się od kilku meczów jego rola ograniczona jest do obrony na piłce oraz akcji spot-up. W takim ustawieniu wciąż potrafi być produktywny.

Pau Gasol ustanowił wczoraj rekord kariery w liczbie bloków. Imponujące zważywszy, że chłop ma już 34 lata, a swą przygodę za oceanem rozpoczynał w 2001 roku. Dziewięć bloków to dwukrotnie więcej niż jego poprzednik (Carlos Boozer) zalicza przez cały sezon w Lakers (4)! Idźmy dalej, Pau w 30 meczach w Chicago ma na koncie 68 bloków zaś “Łysy” przez cztery lata zaliczył ich 92. Problemem pozostaje obrona akcji dwójkowych, każdy pick and roll Nuggets najchętniej rozegraliby przeciwko wolnym nogom Hiszpana, ale jak to mawiał klasyk: są plusy dodatnie i plusy ujemne.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

16 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Butler to niesamowity gość. Czy w tym momencie jest lepszy od Paula George’a? Sam nie wiem, wiem jedynie, że o George’u więcej się mówiło, bo Jimmy nie zachowuje się jak gwiazda, jak to sam powiedział, on może być jedynie role-playerem 🙂 To jest gość, na którym można budować drużynę. Co za piękna historia – chłopak, wyrzucony przez własną matkę z domu, w NBA miał być jedynie role-playerem. Ciężka praca i cholernie wielka ambicja robi swoje 🙂 To powinien być wzór dla wszystkich młodych koszykarzy – nie żaden LeBron, KD, czy Bryant, którzy status gwiazdy mieli już, gdy byli 15-letnimi chłopakami. To powinien być taki Jimmy Butler, którego przez całe życie wszyscy spisywali na straty, uważali, ze nie zajdzie nigdzie daleko, a on pokazał wszystkim, że się mylili.

    (84)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    wyp… Rose i będzie bdb drużyna. Koleś trzeci mecz z rzędu cegli niemiłosiernie, w ogóle jest jedną MVP gwiazdą NBA CEGŁĄ. Gdyby niesamowity Butler rzucający na wysokim procencie byłoby nieciekawie.

    (-18)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szacunek dla Derricka ze wrocil po takiej ciezkiej kontuzji ale niestety to nie jest ten sam zawodnik bardzo go szanuje ale bez przesady jaki all star… w tym momencie prawie kazdy inny pg jest lepszy od niego ale co tam ludzie dalej sie nim podniecaja jego jump shot jest tragiczny tylko ratuje sie floaterami ktore i tak sa przecietne. Taki Jeff Teague,Brandon Knight nigdy pewnie nie zagraja w all star game…

    (20)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Rose’a bardzo szanuję, ale faktycznie rzuca za dużo i same cegły. I pewno zagra w all star, a taki Mike Conley (prawdziwy rasowy playmaker), który gra sezon życia z Grizz pewno nie zagra. Obym się mylił.

    (29)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Butler jest fenomenalny, ale szczególnie cieszy mnie dobra forma Gasola, do którego mam sentyment po grze dla Lakers. Wystarczył dobry trener i poukładana gra, żeby Pau znowu zaczął błyszczeć i nawet broni i zbiera. Myślę że wiele osób, które wieszało na nim psy w jego ostatnich sezonach dla Lakers, teraz powinno uderzyć się w piersi.

    (21)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Cavs stracili LeBrona na 2 tygodnie. Raptors zdaje się zdali się na Valanciunasa pod koszem i mają ten sam przeciętny upside, zaś Wizards, przed kilkoma dniami, Bullsi pobili na ich boisku. w tej chwili Byki są #1 i wg mnie będą jeszcze lepsi. dzisiaj to oni są układem odniesienia dla całej reszty Eastern. jesli nikt nie wypadnie z kontuzją, to powinni mieć takze HCA w playoffs, co dodatkowo zwiększy ich szanse. ofk, jesli w zespole przeciwnym gra LeBron, to zawsze trzeba go poważnie traktować, a Wizards będą niebezpieczni aż do ostatniej syreny w serii, niemniej – Bulls mają niepowtarzalną szansę w tym sezonie, aby powrócić do Big Finals. lepiej już nie będą zbalansowani pomiędzy atakiem, a obroną i możliwe że konferencja w tak sprzyjającym dla nich układzie także się prędko nie powtórzy [chociaz… to Eastern, tutaj wszystkie warianty słabości są możliwe]. taktyka, styl i osobowość Bulls najlepiej się tłumaczą na język playoffs sposród zespołów Eaastern. co więcej, być możę jest to jedyny zespół z Eastern, który dałby sobie radę także w playoffs w Western.

    (5)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Myślę, że mają duże szansee na finał NBA, ale na mistrzostwo raczej nie. Zachód w tym roku jest za dobry. Musiałoby im wszystko zagrać. a jak na razie Rose gra w kratkę. Bulls nia mają closera, który spiąłby się jak im nie idzie. Ale to tylko moja subiektywna opinia 🙂

    (4)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P: Myślę, że Raptors sami wiedzą, że do Finals dotrą dopiero wtedy, kiedy Valanciunas stanie się czołowym środkowym ligi po obu stronach parkietu. Patrzą dalekowzrocznie i dają mu się ogrywać w sytuacji, kiedy nie ma ich domniemanej pierwszej opcji i mają dużą przewagę nad resztą dywizji (co akurat nie jest jakimś wyzwaniem). Może i stracą ostatecznie pierwsze, drugie miejsce, ale liczą się o tytuł te drużyny, które najlepiej grają na wyjeździe.

    Jaki jest bilans Chicago na wyjeździe? 14-4! Najlepszy w całej lidze (bo Eastern), później są GSW (13-4) i Rox (11-3). To tylko potwierdza, że rzeczywiście Bulls są ‘team to beat’ w konferencji. Mimo to uważam, że w playoffs mogą paść ofiarą jakiegoś czarnego konia (chociaż to jest Wschód, więc czarny koń to ma tam przewagę parkietu). Innym problemem jest to, że Thibs musi wystawiać słabych-przeciętnych obrońców (Mirotić, McDermott, jakby nie patrzeć Gasol), żeby uzyskać dobre rezultaty w ataku. Jeżeli młodzież nie podniesie swoich umiejętności do czasu playoffs, ich legendarna obrona może okazać się za słaba na superefektywną ofensywę Raptors, Hawks, ewentualnie Cavaliers.

    No i Wizards, w których mam wrażenie zjechał poziom szczególnie ataku, co widać w statystykach Gortata; w playoffs mogą paść ofiarą zbytniego polegania na jednym zawodniku – Wallu. Chyba najważniejsze dla nich po ASW będzie częstsze uruchomienie podkoszowych i rozegranie się całej drużyny.

    Bulls górują nad resztą konferencji doświadczeniem w playoffs, zaufaniem w system Thibsa (vide Cavs) i największym x-factorem – Rose, który może przypomnieć sobie formę MVP w maju. To może być interesujący rok – kto pokaże się w Finałach jako aktor drugoplanowy dla któregoś z 7 kombajnów Zachodu (nie liczę Clippers, ewentualnie OKC jeszcze nie ma prawie pewnych playoffs).

    (0)

Skomentuj mmm Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu