fbpx

Clippers żenada roku. Bam Adebayo skrzywdził Jaysona Tatuma. Miami 1:0

159

No to hop, Doc Rivers po raz trzeci w karierze trenerskiej zmarnował prowadzenie 3-1 w serii playoffs.

  • 2003: przegrana 3-4 z Detroit
  • 2015: przegrana 3-4 z Houston
  • 2020: przegrana 3-4 z Denver

Żadnemu innemu trenerowi nie zdarzyło się więcej niż raz, a w całej historii NBA taki przypadków było zaledwie trzynaście! Nie zamierzam się dłużej pastwić nad facetem, o metodach pracy Doca (jego prawdziwe imię to Glenn) pisałem wczoraj, więc odsyłam, proszę bardzo.

Niestety (stety!) nie będzie w tym roku playoffs derbów Los Angeles, bowiem Clippers skurczyli się i zwiędli w trzecim kolejnym meczu. Klątwa o zabawnej nazwie “druga runda max” jest silniejsza niż nam się zdawało.

denver nuggets 104 los angeles clippers 89 [4:3]

Kawhi Leonard i Paul George zaliczyli łącznie 0/11 z gry w czwartej kwarcie dostarczając w tym czasie ZERO punktów. Łącznie dwie gwiazdy LAC zanotowały 24 punkty 10/38 z gry 4/18 zza łuku 8 asyst 7 strat oraz 0/1 wolnych! D-R-A-M-A-T pod każdym względem. Psychiczna kapitulacja, przestrzelone rzuty z otwarty pozycji, brak wiary w zwycięstwo. Wiecie, ja naprawdę nie mam do nich pretensji. Pretensje można mieć do sztabu szkoleniowego. Tak się kończy ciśnięcie na siłę i brak pomysłu na grę.

Pamiętam, pisałem przy okazji serii Denver i Utah, że Nuggets z Jokerem mają może problemy defensywne, ale przynajmniej chłopak zapewnia im solidną strukturę, kanwę na którą malują atak, bazę wokół której się poruszają. Że dochodzenie do pozycji rzutowych kosztuje ich mniej energii niż rywali no i proszę. Ewidentnie lepiej kondycyjnie znieśli tę batalię. Jak donoszą naoczni świadkowie niektórzy członkowie gangu Riversa byli tak wyczerpani w czwartej kwarcie, że po 2-3 minutach na placu błagali o przerwę…

Tymczasem zabójczy duet Jokić <> Murray ma się rewelacyjnie. Murray to w ogóle przebój tych playoffs, najświeższa gwiazda NBA!

  • Jamal Murray 40 punktów 4 zbiórki 5 asyst 15/26 z gry 6/13 zza łuku
  • Nikola Jokić 16 punktów 22 zbiórki 13 asyst 3 bloki 6/6 FT

28:18 w trzeciej kwarcie, 22:15 w czwartej kwarcie. Jeśli podliczyć zdobycze obu zespołów w drugiej połowie meczów od pięć do siedem wyjdzie… uwaga… 181:117 !!! W trzech połowach Clippers byli gorsi o 64 punkty!!! We wszystkich trzech meczach widzieliśmy kolejne fazy rozkładu tej ekipy:

PRZEWIDYWALNOŚĆ -> WYCZERPANIE -> REZYGNACJA

Moment, w którym George trafił piłką w bok tablicy musiał być niezwykle przykrym doświadczeniem dla fanów oraz samego zawodnika. On myślami musiał być już dawno gdzie indziej. Przebąkiwał o problemach psychicznych, których doświadczał w zamknięciu pokoju hotelowego o stanach lękowych. Lepiej niech mu Steve Ballmer ogarnie psychologa, bo czeka go ciężkie lato. Nie pisałem o tym przez cały sezon, ale jak to jest, że Doc Rivers ma w zespole zawodnika, który spotykając się z jego córką zdradzał ją ze striptizerką? Jaka tam ma być chemia w tej szatni? W czwartym meczu oddali 18 punktów prowadzenia, w piątym szesnaście punktów, w szóstym aż dziewiętnaście, a dziś w nocy prowadzili bodaj dwunastoma…

Nic dziwnego, że ekipa Denver Nuggets jest w ekstazie, na tle rywali wyglądają jak Rocky Balboa w dowolnej części, jak Braveheart, jak Bruce Willis w Szklanej Pułapce, jak Russell Crowe w Gladiatorze, jak archetypowy Dawid, który stuknął w łeb i powalił Goliata – choć nie mieli żadnych szans, dokonali niemożliwego, byli niezłomni i bili się do końca. Ostatnim razem do finałów konferencji awansowali w 2009 roku, gdzie… przegrali z Lakers dowodzonymi przez świętej pamięci Kobe Bryanta. Zagrali imponujący, zespołowy basket oparty na współpracy dwójki liderów. Szacun! Teraz mają niecałe 48 godzin by przygotować się na LeBrona i spółkę. To już będzie przystanek końcowy, ale nie uprzedzajmy faktów.

Na koniec dygresja, proszę raz na zawsze skończyć z porównaniami Jamesa i Leonarda. Ten drugi jest zawodnikiem klasy Scottie Pippena. Światowej klasy, najlepszym z możliwych role playerem, a nie liderem drużyny.

boston celtics 114 miami heat 117 [0:1]

Dwie najlepsze ekipy wschodniej konferencji zmierzyły się po raz pierwszy. Kompetencja obu stron była więcej niż wyczuwalna, to nie przypadek, że oba zespoły znalazły się w finałach konferencji.

Celtics lepiej weszli w mecz, szybko przegonili z boiska niedoświadczonego Duncana Robinsona, któremu problem z przewinienia oraz błędy w obronie pozwoliły rozegrać zaledwie 17 minut, czyli połowę tego, co zwykle. Boston zaliczył wczoraj kilka dobrych serii punktowych, oprócz wybitnie utalentowanego Jaysona Tatuma ofensywa dostała nieprawdopodobnego kopa od Marcusa Smarta, który osiągnął 26 punktów w tym 6/13 zza łuku. Co za tym idzie, inicjatywa przez 2/3 spotkania była po stronie C’s, którzy na pewnym etapie prowadzili nawet czternastoma punktami.

Jest jednak nieokreślona aura zwycięzców po stronie podopiecznych Erika Spoelstry, którzy nawet jeśli przegrywają, wiedzą dlaczego i co jest do poprawy. To bardzo sprawna taktycznie i inteligentna grupa. Bardzo mi się podobała wypowiedź między kwartami Spoelstry, który mówił coś w stylu “zbyt łatwo penetrują nam pas środkowy – zaraz to skorygujemy, jest jeszcze parę innych kwestii, ale zaraz to naprawimy” etc.

exceeding expectations

No i naprawili! Jimmy Butler (20/5/5) wszedł po męsku pod kosz po 2+1, a w decydującym fragmencie trafił za trzy. Tyler Herro (12/11/9!!!) który za Robinsona grał dziś więcej, wyrasta na wielkiego zawodnika, a jego kolejne, odważne manewry pozwoliły Miami utrzymać się na powierzchni pod koniec czwartej kwarty. Przed tym chłopakiem wielka przyszłość, grał wczoraj jak weteran. To oczywiście nie wszystko, Jae Crowder nie ostygł, on się dopiero wydaje rozkręcać (5/9 zza łuku). Goran Dragic grał jak profesor, zwłaszcza w pierwszej połowie (29/7/4) no i Bam Adebayo (18/6/9).

Czarny Alibaba, któremu co prawda daleko do np. Jokera, ale Heat już zaczynają robić przez niego akcje i oprócz tradycyjnej obrony, wprowadza w atak Heat masę zróżnicowania i wszechstronności. Nade wszystko jednak, zaliczył akcję tych playoffs! Na cztery sekundy do końca dogrywki przepięknym blokiem zgasił wsad Tatuma. Tak dobitnie i tak mocno, że obawiam się o uraz na psychice Jaysona. W dogrywce zawiódł strzelecko, został bezpardonowo ograny przez Butlera, a na koniec jego próbę kozackiego wsadu w niebyt odesłał młody center Heat. Serio, ten blok może ustawić serię. Takie coś zostaje z zawodnikiem.

Nie podobał mi się atak Bostonu w drugiej połowie. Zdecydowanie nazbyt egoistycznie grali i Tatum i Kemba i Smart. Taki na przykład Jaylen Brown ani jednego rzutu nie oddał chyba w trzeciej kwarcie, schowany gdzieś w rogu parkietu, można powiedzieć nieprzydatny. A przecież widać było, że trója mu siedzi…

Różnica polegała na tym, że Heat grali swoje sety do końca, seryjnie uciekając za plecy i po zasłonach, a Boston nie wiedzieć czemu przeszedł w tryb izolacja. Zepsuli dogodną możliwość objęcia prowadzenia w serii, ta niewykorzystana szansa może się zemścić. W każdym razie oglądamy serię o najwyższym kolektywnym koszykarskim IQ do tej pory. Brad Stevens, czekamy na poprawki. 48-26 dla Miami w polu trzech sekund?! 32-24 w asystach? To się nie godzi. Miami imponuje!

Dobrego dnia wszystkim! B

159 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Oczywiście, że można mieć pretensje do Kawhi i PG. Zero cojones, brak woli zwycięstwa i mecz przegrany w głowie przed wejściem na parkiet. Jak liderzy nie potrafią zmobilizować się sami, to tym bardziej kolegów z zespołu. Przykro na to patrzeć.

    (52)
    • Array ( )

      Tak. Ciekawi mnie ten hejt na Doca – zawiódł bez dwóch zdań, ale i KL i PG13 zagrali taki piach, że to głowa mała. Po każdy z nich niezależnie od poziomu sztabu szkoleniowego, należało się spodziewać wzięcia ciężaru gry na siebie i walki za wszelką cenę – po obu stronach parkietu, mają na to papiery.

      Wyobraźcie sobie Kobe w tej sytuacji, przecież on by wygryzł i wydrapał dziurę w parkiecie, zanim pozwoliłby się tak (po raz 3) ograć. A Ci Panowie spacerowali z rezygnacją w oczach już na 10 minut przed końcem… W tym aspekcie nie ma winy Doca czy Lue, jest kupa zostawiona za środku parkietu przez liderów.

      (31)
    • Array ( )

      Zgadzam się, przez cały mecz, aż nie było za późno, PG i Kawhi zachowywali się tak, jakby po prostu przyszli po swoje.

      Byłem w tej serii po stronie LA, ale gdzieś w okolicach drugiej kwarty pozmieniały mi się sympatie. Kiedy Denver trafia, wtedy zawodnicy zbijają sobie piątki i cieszą się jak dzieci. Kiedy Clippersi trafiają to albo napinają mięśnie albo mają jakieś zbolałe miny, jakby grali za karę. Nikt z tego żadnych wniosków nie wyciągnie, kogoś zwolnią, kogoś kupią, za rok znowu będą faworytem, ale znowu tytułu nie zdobędą. Chyba im się nie należy zwyczajnie, nie oszukujmy się, w tym roku ledwo przeszli Lukę, gdyby Kristapz grał na 100% to Clippersów równie dobrze już dawno mogło w bańce nie być.

      Tak czy inaczej najlepsze PO od lat, GO MIAMI!

      (18)
    • Array ( )

      Stannis
      Jest roznica miedzy konstruktywna krytyka i nazywaniem rzeczy po imieniu a bezmyslna nienawiscia. W zwiazku z powyzszym, pezestan z laski swojej pier$olic o jakichs “hejtach” bo albo nie wiesz co to slowo znaczy albo jestes zwykla gimbaza ktora specjalnie nie mysli nad tym co pisze i mowi a jej zasob slownictwa ogranicza sie do kilku zapozyczen z angielskiego.

      (-6)
    • Array ( )

      @Kamil. Weź chłopie coś na wyluzowanie bo Ci żyłka pęknie. Co Ty jesteś straż przyboczna admina? Chcesz pochwałę od szefa dostać?
      Oobok uzasadnionej krytyki Riversa, na portalu pojawiły się ostre oceny jego osoby i komentarze, które wykroczyły nieco poza zwykłą krytykę – ewidentnie admin ma problem z Doc-iem. I dobrze, niech ma. I uzasadnioną krytykę i dozę ‘hejtu’ pod jego adresem – wolnoć Tomku…
      Nie zgadzam się z tylko z usprawiedliwianiem postawy Kawhi i PG-13, bo jaka była każdy kto oglądał, widział. Moim zdaniem, to co nazwałem ‘hejtem’ przysłania autorowi tekstu blamaż w wykonaniu gwiazd LAC. Takie podciąganie rzeczywistości pod tezę, że Rivers jest przegrańcem.
      Wyjrzyj za okno, słońce świeci, złość się tak bo nie warto.

      (7)
    • Array ( )

      @GRX
      Ja obejrzałem końcówkę i trafiłem na zepsutą akcję Murraya. Reakcja? Eee tam, spoko, zdarza się. Następnym razem się uda. Denver nawet jak coś im nie wyszło to grało swoje i wierzyło w sukces. Lakers raczej nie przeskoczą, LeBron to jednak inna psycha, ale kto wie? Nuggets pasuje rola underdoga i może być ciekawie

      (5)
    • Array ( )

      Zgadzam się. Miami Heat – Ci kolesie mają ogień w oczach czy wygrywają czy dostają po tyłku. Napinają się, popychają, dopingują, krzyczą, uśmiechają, zbijają piony, jest jeden wielki OGIEŃ. LA Cipers – czy prowadzą 20 punktami, czy dostają po tyłku w ostatniej kwarcie przy 3-3 w PO… zrezygnowane, nieobecne miny, twarze bez wyrazu, trochę znudzeni, trochę smutni, złości jakiejkolwiek brak. Pitu-pitu w konferencjach, każdy jeden coś tam gada jakby próbując się nie uśmiechnąć, że “w końcu do domu”. FUJ.

      (17)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie skreślaj Denver, tak samo było już dwa razy w tych PO. Nuggets przypominają mi Gsw z pierwszego ich mistrzostwa bez KD, taka sama siła kolektywu, oparta na kilku lata budowania składu. A wtedy GSW wygrało z Cavs Lebrona otoczonego nowymi gwiazdami w finale.

    (7)
    • Array ( )

      Nie tak bardzo otoczonego, Love wypadł po starciu z Olynykiem serie wcześniej, a w 2 meczu Kyrie wypadł z kolanem

      (78)
    • Array ( )

      Tylko, ze nowe gwiazdy Lebrona (Irving, Love) nie grały w finałach z powodu kontuzji. Ale i tak zapowiada się świetna seria, liczę znowu na 7 gier.

      (16)
    • Array ( )

      Nie wiem czy ktoś już wspomniał, ale wtedy Kyrie i Love byli kontuzjowani, więc GSW na dobrą sprawę musiało pokonać ‘tylko’ LeBrona

      (8)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Kiedy ktoś mówił o load management Kawhi i twierdził, by zaczekać do Play-offs i zobaczyć jak Clippers na tym wyjdą, to nie rozumiałem, że Clippers będą grać tylko w jednej połowie meczu

    (85)
    • Array ( )

      Połowa komentujących pisała że Kawhi i PG odpoczywają żeby pozamiatać wszystkich w playoffs. Teraz nikt się nie przyzna do błędu. George kolejny raz gra lipę w playoffs a Kawhi… ten jego brak emocji, ludzkich odruchów… Nie wiem czy brakuje mu piątej klepki czy rzeczywiście jest poskładany z kabli i procesorów.

      (25)
    • Array ( )

      Ciekawe czy ktoś będzie miał na tyle jaj, żeby powiedziec sorry Kahwi ale w przyszłym sezonie masz xxx jak każdy inni?

      (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston przegrywa na własne życzenie. 14 punktów przewagi na początku 4. kwarty. 5 punktów zapasu na minutę do końca. Puścili. Kemba trzeci mecz z rzędu przechodzi obok spotkania, zablokował się chłopak.
    Tatum bardzo dobry mecz, ale warto napomnieć, że od połowy czwartej kwarty (jeśli dobrze pamiętam) już do samego końca nie trafił nic z gry. Druga sprawa: Po co chłopak rzucał tróję z 8-9 metrów na koniec regulaminowego?

    (10)
    • Array ( )

      Dla Kemby Boston, to za wysoki poziom. Po prostu. Nie wierzę aby był on w stanie wejść na normalny poziom z RS i wziąć mecz na siebie. Wg mnie, to będzie musiał po sezonie odejść jak się nie ogarnie, bo nie nadaje się do tego zespołu, a można dostać za niego jakąś gwiazdę z drugiej półki.

      Tatum jest za młody. Wybiera złe opcje i w obronie się gubi. Chłopak popełnia głupie błedy, a w wieku chyba 22 lat musi być liderem i oczekiwania wobec niego są ogromne.

      (-4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Mecz Bostonu jeden z lepszych jakie oglądałem w życiu.
    Najlepsze, że byłem wkurzony na sędziego, że dał osobistego Smartowi, czym moim zdaniem zabrał zwycięstwo Miami w podstawowym czasie gry. Najlepsze jest to, że dzięki temu mogłem zobaczyć 2+1 i blok Adebayo 🙂 Jarałem się jak dziecko. I LOVE THIS GAME!!!!!!!

    (28)
    • Array ( )

      Mogło być, percepcja człowieka polega na tym, że w pewnym momencie życia ma taką wiedzę i doświadczenie, wie coś, na tej podstawie buduje wnioski, z biegiem czasu może się to zmienić, jak tutaj. Rok zidentyfikował. Stąd taki popularny slogan “najlepiej ocenić kogoś jak już będzie ma emeryturze” .

      Ps. Ciekawe czy Gorge i Kawli mają takie plastyczne ruchy po striptizerkach..

      (2)
    • Array ( )

      To w końcu co jest najlepsze? Że byłeś wkurzony czy że mogłeś zobaczyć blok Adebayo?

      (4)
    • Array ( )

      Bardzo trafny komentarz. Murray zagrał mecz życia bez dwóch zdań. Niezależnie od tego komu się kibicowało przyjemnie było na to patrzeć. I jeszcze ten wywiad Jokica z Murrayem po wygranym meczu, uśmiechnięci, skromni, po prostu fajni goście którzy zapracowali na sukces.
      Ale przecież to GWBA i po adminie raczej nie można się spodziewać że sobie odpuści jeżdżenie po wszystkich, którzy nie są LeBronem.

      (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    “To już będzie przystanek końcowy, ale nie uprzedzajmy faktów.” No ta, tak samo jak Utah “już tego nie oddadzą” ?

    (64)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam się. Ale wina za brak motywacji mimo wszystko zawsze leży głównie po stronie trenera. Także każdy jest trochę winny.

    (6)
    • Array ( )
      ObiektywnieNieobiektywny 16 września, 2020 at 11:45

      Liderem Raptors był i jest Lowry. Leonard był closerem, który był potrzebny w momentach przestoju, ale nie musiał brać na siebie odpowiedzialności lidera. Kawhi po prostu nie wykazuje żadnych cech lidera wystarczy popatrzeć jak do gry zachęcają chłopaków LeBron, Lowry, Luka czy chociażby nasz ukochany sierota Butler. Pierwasza wymieniona przeze mnie trójka uruchamia ich podaniami i nastawieniem a Butler ma taki charakter ze nawet ze złamaną nogą przebiegłbyś półmaraton.

      (55)
    • Array ( )

      Butler jest elegancki chłopak a jakże, z domu bym nie wyrzucał, ba, przygarnąłbym wręcz

      (8)
    • Array ( )

      W jednej z przerw w meczu były urywki Jokera jak kierował całym zespołem w obronie – Wired. Pięknie to wyglądało.

      (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Chłopy grają game 7 o być albo nie być i proszą o zmiany bo zmęczeni są xd to jest mentalność godna mistrzostwa? Wyobrażacie sobie Michaela, Kobasa albo nawet chociażby Lebrona żeby tak mówili?
    Dziwni Ci Clippers.

    (50)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    No i miałem rację, co do pierwszego meczu finału konferencji. Boston zbyt egoistycznie jak w artykule. Miami psychika nie zawiodła, grali swoje cały mecz. Brawo!

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Tatum słono zapłaci z swój egoizm w pojedynku z Heat, to nie jest Koby i dużo mu do niego brakuje, jeśli Boston nie będzie grać zespołowo tak jak Heat to nie przejada dalej.

    (6)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    W życiu pewne jest kilka rzeczy:
    1. śmierć
    2. podatki
    3. zejście Robbena na lewą nogę
    4. 2nd Round Exit Clippers
    Generalnie tak jak mówiłem. Gówno się znam.
    Przy stanie na 3-1 myślałem, że Clipps zamknie serię. Nie myślałem, nie spodziewałem się, że Denver da rady. Umówmy się, jeśli ktoś przy game 5 myślał, że Górale to wygrają, to byłby uznany za szaleńca.
    No ale cóż. Przy g7 myślałem, że LA się obudzi. A kolokwialnie powiem, że CLIPPERS SIĘ ZESRALI. PG jest do tarcia chrzanu, on to jest liga Westbrooka, Hardena. Już nawet nie chodzi o bubble, ale co PO to jest sralnik z jego strony.
    Czemu Doc nie gra z Reggie Jacksonem na PG? On jest bez formy, czy po prostu Doc ma go w dupie?
    Swoją drogą Doc też ładnie. Ale nie będę się na nim rozwodził. W poprzednim artykule większość czytelników stwierdziło, że Doc to taki trochę przeceniony trener – i dobrze.
    Shamet najwięcej charakteru pokazał. Skręcił kostkę w pierwszej kwarcie, ale ładnie poszedł do ataku i trójeczkę sięknął. Respekt.
    Zubac też. Jak schodził, to wściekły był. Mimo że chop nie jest elitarnym defensorem, to się starał. No i jako tako krył tego Jokicia, w przeciwieństwie do Harrella, ale Doc swoje.
    Ale że Kawhi odda mecz to się nie spodziewałem. On też jakby przegrał ten mecz w głowie. Ale dzisiaj było ceglańsko. Kapitulacja to mało powiedziane. Czy mi sie wydawało, czy w tym meczu Kawhi coś za często pretensje miał? I coś tak bardziej emocjonalnie do tego podszedł.
    Kawhi i PG13 oddali hołd Kobiemu rzucając razem 24 punkty, respekt
    W tym meczu ładne to Green zagrał. Reszta dała dupy. Ale dość o tych przegrywach.
    PIĘKNE DENVER
    Ale ładne tam piłeczka chodzi, to jest głowa mała. No i tu kolejny ewenement. Jednak da się grać na 2 gwiazdy. Rockets and Clippers say what? Denver ma 2 rozgrywający w sumie. I to są właśnie te detale.
    Myślę, że to jest moment przełamania dla Jamala Murraya. Przez większość swych sezonów grał w krate. Przeplatał piękne spotkania z przeciętnymi. W tych PO gra cudownie. Jeżeli teraz Jamal się nie przełamie i nie zacznie być regularny, to ja już nie wiem. Ten luz u niego, podania za plecami. Pięknie się go ogląda. Choć ulubieńcem dalej jest Mitchell, ale walcz dalej Murray 😀
    Joker, jak to Joker. Swoje zawsze uciućka, czy to w punktach, czy tez rozegraniem. Ale że ogarnie dzisiaj ponad 20 zbiórek? Zaskakuje mnie ten chłop za każdym razem. On tam w Nuggets to jest mózg operacyjny. Nic więcej nie mam do dodania. Fantastyczna wizja na boisku. Za trójkę w RS rzucał 34%, a w PO 43%. Jokić PO mode on.
    Millsap ładnie w obronie, to samo Haaris
    Momentami obrona Nuggets pomimo Jokicia, to bardzo ładnie wyglądała.
    Czekam na analizę serii Lakers – Nuggets
    Jeśli chodzi o serię Boston – Heat
    To w zupełności zgadzam sie z adminem. Butler zrobił, co miał zrobić. W najważniejszym momencie zaliczył punkty. Do tego ładnie dzisiaj w obronie.
    Dragić jak rasowy weteran. Swoje odbębnił, wypunktował ładnie.
    Jae Crowder to jest kot jakich mało. Silny, dobry w obronie i ogień w nadgarstku. Nie da się chopa nie lubić. Jeszcze interesują się nim kluby, nie dla psa! hehe
    Bam rośnie powoli na gwiazdę. Blok piękny, trochę innego typu co LBJa z finałów, lub Smarta z Toronto, ale również piękny. Tatum niech lepiej szybko o tym zapomni, bo serio. Aż mi się przykro zrobiło. Bam się będzie rozwijał. Będą z niego ludzie.
    Tyler Herro. Chop nie czasem jest z rocznika 2000? To ten sam co ja. No typ zagrał cudownie. Niech jeszcze poprawi obronę i będą z niego allstary.
    Duncan dzisiaj słabiej. To fakt, ale tego zawodnika nie można opuszczać w obronie. Jak sie odpali, to będzie rzucał i rzucał.
    Co do Celtics, to dziwię się – podobnie jak admin – że do Browna mało podań posyłali. Siedziało mu dzisiaj ewidentnie.
    Smart, jak to Smart. Dusza, serce i pompa Koniczyn. Nic więcej dodawać nie trzeba
    Nie wiem co się dzieje z Kembą. Kozioł ma jeden z najlepszych w lidze, a w PO nie może się kompletnie odnaleść. Z Toronto miał jeden mecz na swoim poziomie. W reszcie miał swoje momenty, ale mam wrażenie, że cos jest nie tak.
    Tatum zagrał ładnie, ale ten blok na nim. Ugh, tak jak pisałem, niech szybko zapomni.
    Swoją drogą, w Celtics przestała ładnie piłeczka chodzić, jak podczas serii z Dinozaurami.

    (46)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak to jest, że my jako dość spory kraj, nie mozemy ‘wyhodować’ sobie jakiegos dobrego zawodnika? Wiecie, to już nawet nie chodzi o Luke czy Dirka, ale żeby miec takiego swojego Gorana Dragicia. Taki ponad 1,90m z dobrym rzutem i przeglądem pola, czy to naprawdę takie niemożliwe do zrobienia?

    (22)
    • Array ( )

      To jest myślę kwestia podejścia do koszykówki. W dalszym ciągu na pierwszym miejscu jest piłka nożna. I odbija się to na innych sportach. W piłce ręcznej mieliśmy wspaniałych zawodników, siatka i noga to samo. Wydaję mnie się, że to jest właśnie kwestia podejścia

      (7)
    • Array ( )

      My jak my, zobacz na Indie… 😉 Żarty żartami, ale nie tylko liczebność kraju się liczy, także potencjał kibiców i idących za nimi pieniędzy. Koszykówka to w Polsce nisza i nie zanosi się aby miało się zmienić. W Słowenii czy na Litwie to sport narodowy. Kraje takie jak Polska czy Czechy wprowadzają do NBA graczy przypadkiem, bo ktoś się wybił pomimo myśli szkoleniowej takiego kraju. Aby liczyć na graczy pokroju Dragica trzeba systemowo podejść do kształcenia, coś co jakieś 20 lat temu rozpoczęły Australia czy Kanada i teraz przynosi efekty.

      (15)
    • Array ( )

      Dawno temu, za moich czasów – jak w PL był chwilowy boom na Hej, Hej tu Enbiej! to w dogorywających klubach 3-miasta i na boiskach grało kilku gości 15-20 lat, którzy powinni zrobić karierę w koszykówce. Wybitne talenty koszykarskie, atletyczne i motoryczne. Wiesz, że większość z nich nie grała nawet w II lidze? W normalnym kraju takie perełki powinny być hołubione, trenowane i kształcone od co najmniej 10 roku życia – a nam trudno było znaleźć klub, gorzej salę aby pograć w zimę. O zorganizowanych rozgrywkach amatorskich, gdzie kluby by szukały talentów zapomnij.
      A tu po skończonej szkole większość poszła do roboty/na studia – w kosza popykała trochę na boku. Z tamtego pokolenia z 3-miasta chyba tylko Przemek Frasunkiewicz, Filip Dylewicz i Bartek Potulski grali w najwyższych grupach rozgrywek – bo mieli szczęście trafić na Trefl.
      Goście z upadającego Wybrzeża, Spójni, Stoczniowca czy AZS nie mieli takiego szczęścia. A jeszcze wcześniej w pczatku lat 90 kiedy mielismy po naście lat – jakakolwiek aktywność (obozy, sala, szkolenie) była tylko sponsorowana przez rodziców. Kto nie miał takiego komfortu grał na asfalcie, co umiał.
      I tak większość młodych zdolnych zakończyła swoja karierę na streetballach i blacktopach. To było w półmilionowej aglomeracji. A w mniejszych miasteczkach? Ja znam sytuację z np. podhala – tam koszykówka zorganizowana to była fanaberia.
      Co gorsza – dużo się nie zmieniło. Np. Znalezienie szkółki koszykarskiej dla 8 latka – w 3 mieście – zapomnij. Kilkanaście wolnych miejsc, i to po 45 min. podroży w korkach. Zorganizowane rozgrywki dla dzieci/młodzieży? Podobnie.
      Tak nie doczekamy się drugiego Gortata, a tym bardziej Luki.

      (32)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Brawa dla Denver,drugi raz pokazali,ze potrafia wyjsc z dołka i presja im nie straszna.
    Bo Oni nie musieli,a mogli i potrafili wygrac te serie,mimo,ze nie byli jakims tam faworytem.
    Podobnie jak z Utah,a tu prosze,co znaczy wierzyc we wlasne sily.
    Ciekawa bedzie seria z Lakers,oj bardzo.
    Murray to prawdziwy All Star,tak gra lider druzyny.
    On i Jokic to swietny duet,ktory sie nawzajem uzupelnia.
    Mam nadzieje,ze zajda jeszcze dalej,aby ciekawiej.
    Wiele czasu budowali sklad i chyba czas najwyzszy,aby to zaowocowalo.

    Clippers wyszli na to spotkanie….przegrani w swoich glowach.
    Jak Oklahoma vs Warriors,ktora tez prowadzila 3-1,a przegrali.
    Zgadzam sie z Adminem,ze Rivers to strasznie przereklamowany trener,ktory za grosz nie ma pomyslu na gre.
    Te stare non stop prowadzone przez niego metody sie ni grosz nie sprawdzaja.
    Pierwszy powinen poleciec z tej druzyny,po nim kilku innych zawodnikow.
    W sezonie,przed pandemia,wszyscy sie nastawialismy na Lakers vs Clippers final, tu prosze#DrugaRundaMax i jednak to prawda.
    Podczas gry w sezonie jeszcze przed banka,Clippers wygladali dobrze,ale nie ma co zwalac na gre w bance,bo inni gracze potrafia swietnie grac.
    Baa nawet cala druzyna. Ogolem gracze Clippers troche sie trzymali,ale w koncu wiedzialem,ze skapituluja.
    Byli zrezygnowani,bez checi zwyciestwa i woli walki.
    Przypominaja mi bardzo poprzednich Lakers,jak tez byla wielka zbieranina,brak chemii.
    Teraz mamy taka sama sytuacje w Clippersach.
    Jednak Kawhi nie zsotanie ty,ktory wygral 3 pierscienia z roznymi zespolami.
    Moze Lebron,ale czego bardzo trudna seria z Nuggets.

    Wschod tez mega ciekawie,coz to za emocje byly,Celtics blisko byli…bedzie 7 meczow podejrzewam.
    Tatum momentami chce byc jak Kobe,widac,ze sie wzoruje,ale jeszcze mu brakuje,wyrobi sie chlopak.
    Lubie Celtics,ale sadze,ze to Heat maja wieksze szanse,aby sie postawic Lakers. Pozdrawiam.

    (6)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Z tym Kawhi i Pipenem to poniosło… Kawhi role player? Gościu, ktory ciągnął na plecach SAS, i cale Toronto? swoją drogą, chyba w starciach z Lebronem, to akurat Kawhi wypada na plus. 😉

    (-14)
    • Array ( )

      niósł na plecach Toronto, SAS?? Zobacz co grało Toronto w tym sezonie, jak daleko zaszli… tak naprawdę Leonard był tylko gościem przypiętym w znakomite systemy, u Pope’a się sprawdzał, jak i u Nurse’a. Nie ma mowy, że to kandydat na GOAT czy lidera zespołu. W tak silnym składzie jak w Clippers nie ugrać nawet finału konferencji… i te ich odpoczynki w regularnym, by na PO być w pełni sił, pffffffffff, żal.pl, Leonard sprawdza się w dobrych systemach czy u boków prawdziwych liderów, czyli to zwykły role player!!!… Przenigdy nie porównywać go do MJ’a czy Lebrona, kompletnie nie ten poziom.

      (8)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Jestem pod wrażeniem, co tu dużo mówić. Brawo Denver! Trzymałem kciuki za LAC, ale ich postawa pozostawia wiele do życzenia i muszą chyba przejść mentalny reset. A decyzja o zmianie szkoleniowca to już chyba formalność.
    A Miami? OMG! Jeszcze kilka lat temu (za czasów Timberwolves) miałem Buttlera za kolejną rozpieszczoną gwiazdkę, która chce zmienić zespół, bo nie dostała w prezencie “mistrzowskiego składu”. Nie mogłem się bardziej mylić! Facet po prostu wie czego chce, poświęca temu mnóstwo siebie i po prostu chce, aby reszta składu wykazywała się podobnym zaangażowaniem. Nareszcie trafił tam, gdzie być powinien.
    Trzymam kciuki za finał LAL – MIA!

    (22)
    • Array ( [0] => subscriber )

      w Wolves to właśnie KAT i Wiggins byli rozpieszczonymi gwiazdkami, dlatego się Butler chciał przenieść

      (10)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    @Boooom – o micie braku mamba-gene u LBJ powstały setki artykułów, dziesiatki godzin filmów, nie licząc kilkudziesięciu meczy o najwyższą stawkę. Mit budowany na ECF 2009 i Finałach 2010 jak widać jest wciąż żywy, ale już nudny.

    Co do liderowania – przewodzenie w kategoriach statystycznych i ciągniecie zespołu w końcówkach nie oznacza że jesteś jego liderem. Jaso Kidd – był liderem, Steve Nash takze , choć inni błyszczei statystycznie. Dziś widać to w Miami – gdzie bezspornie lideruje Jimmy, choć rzuca “marne” 20 ppg.
    W zeszłorocznych Raprors liderem był Lowry bardziej niż Leonard, który fakt odwalał główną robotę – ale robił to jak wyrobnik, a nie jak obdarzony charyzmą przywódca – lider.
    Przypomnij sobie Leonarda w Spurs – tam widać to było szczególnie wyraźnie, gdyż hierarchia była znana.
    Duncan – to był chyba najniezwyklejszy lider w historii NBA, gość poziomu chyba tylko Billa Russela. Lider, który wystarczy że jest i kieruje armie do boju gestem i spojrzeniem. Tim oraz Bill – rządzili przykładem, wytrwałością mądrością i naturalna charyzmą, która w połączeniu z tym, że byli wybitnymi graczami powodowała, że inni gracze szli za nimi w ślad. To kompilacja cech unikatowa i Leonard ich nie posiada.
    Jest obok drużyny i często obok meczu. To widać zarówno na boisku jak i poza nim. Tak nie da się liderować w niczym.
    Dlatego zgadzam się z adminem, choć co do przyrównania do Scottiego – to moim zdaniem wciąż dla Leonarda nobilitacja – gdyż to kluczowy zawodnik 6 drużyn mistrzowskich i jednak lider Chicago AD1994 (pomimo katastrofy wizerunkowej w G5 ECF z NY) oraz Jail Blazers – których prowadził do boju z LAL choć nie przewodził im w statystykach (a te miał znacząco gorsze niż w Chicago).
    Leonard, pomimo 2 mistrzostw i 2 Finalls MVP – to wciąż zawodnik stosunków młody, który na swoje Legacy będzie pracował jeszcze dobrych kilka lat i porównania takie będziemy mogli snuć jak odwiesi buty i zajmie się ściganiem Johna Connora.

    (22)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie mozna porownywac LBJ do Kawhi, bo Lebron nigdy nie gral pod tym pajacem Riversem 🙂 albo sam byl trenerem albo mial kumatych coachow(np Blatt)

    (7)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Totalnie się zgadzam z opinią na temat ataku Bostonu – fatalnie. Przecież wszyscy wiemy i pamiętamy z poprzednich lat, że Brad Stevens potrafi “wymyślić”, a jego zawodnicy przeprowadzić, superskuteczne taktycznie akcje uwalniające strzelca/wysokiego/ścinającego – co chcesz. Mają przecież na kogo grać. Porównajmy to z wczorajszymi dwoma decydującymi akcjami – koniec 4 kwarty, 14 sekund na przeprowadzenie akcji, z tego 10 sekund Kemba klepie piłę w miejscu, oddaje Tatumowi, który rzuca tróję przez ręce dobrze ustawionego obrońcy. Próbę wsadu wszyscy widzieli… Moim zdaniem są skuteczniejsze i pewniejsze sposoby na zdobycie 2 punktów, niż prosty wjazd w centra rywali. To nie jest zagranie na ostatnią akcję dogrywki (chyba, że byłby to Jordan albo Kobe).

    (7)
    • Array ( )

      taa kumatych… np. mistrzostwo z T.Lue, który w Clippers również zasiada na ławce 🙂 Leonard to tylko zwykły role player do super systemów jak np. w SAS i Toronto.

      (1)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Cieszy mnie porażka Clippers tylko i wyłącznie z jednego powodu – load balancing. Gdyby zdobyli mistrzostwo, na pewno częściej byśmy widzieli to dziwactwo w wykonaniu kolejnych zespołów, ze stratą dla fanów i ogólnie dla ligi. Ogranie i chemia w zespole nie powstaną przy load balancing.
    Chciałbym finał Heat-Nuggets

    (4)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    no to w przyszłym offseason kawhi do dallas 😉
    ogólnie to że zachodnią konferencją będzie rządzić (już niedługo) dwóch, nie atletycznych przedstawicieli Bałkanów to się nikt w życiu nie spodziewał

    clippers to nie pozostaje juz chyba nic innego niż rebranding i przeniesienie do seattle, serio to jest jakieś fatum

    (9)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Wszyscy którzy oglądali ten mecz I nie widzieli jak zwalnia się pracownika z roboty to właśnie mieli przykład na żywo?. Clippers totalna żenada, przykro mi. Jak to Doc mówił: Sam Cassell zasługuje na bycie Head coachem…no to chyba sam mu to umożliwi xD. Co do finałów konfy pojedynek Jokic vs Davis zapowiada się pysznie.
    Minuta ciszy dla wszystkich klubów, które nie wybrały w drafcie wcześciej Jokicia[*].

    (4)
  22. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Zaangażowanie i wola zwycięstwa liderów LAC, ich odporność psychiczna i nastawienie wołało o pomstę do nieba. I zamiast otrzeźwienia przyszła pomsta z góry. A właściwie z gór Colorado.
    I dobrze się stało, bo na grę w finałach trzeba sobie zasłużyć i trzeba tego chcieć. Denver chiało, BARDZO CHCIAŁO! Wiedzieli czego chcą, wiedzieli co zrobić, żeby to dostać i konsekwentnie to robili.
    I dobrze – bo to jest właśnie ta postawa, która może dać odpór słuchowisku “w Jezioranach”.

    Miami cudowny mecz! Każdy zawodnik coś wnosi, każdy może zostać hero of the game (choć Herro jest Tyler’ko jeden). Herro miał dzień konia – co za gość! Ale mnie zachwyciła gra Gorana Dragica – ładny ma przegląd pola i wielkie IQ.
    Monster block Bam! Bam! Bam! Adebayo usadził Boston na d… – piękne to było!
    Boston w ataku pozycyjnym ładnie kąsał obronę Miami – próba wjazdu i oddanie na obwód i próba wjazdu i oddanie. Ładnie zespołowo to klepali a w 4 kwarcie jakby zapomnieli i kilka indywidualnych akcji położyli.
    Ciekawa seria to będzie.

    (10)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Tatum piękny wjazd, ale za bardzo chciał przykozaczyc. Nie ten atletyzm. Nie ta winda i siła. Nie ten hang time. Coś jak Tiago Splitter zgaszony przez Lebrona. Przy okazji, to jest różnica w warunkach fizycznych. Lebron zlamal by mu tą rękę i wsadził do środka razem z piłką.

    (6)
    • Array ( )

      No nie wiem czy obecny Lebron. Choć siły ma ogrom, to już zdecydowanie winda nie ta. Wydaje mi się, że Griffin by wsadził, choć w sumie nie wiem jak jest teraz, bo chyba kontuzje dalej leczy 🙁

      (-8)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Bez złośliwości, tak tylko, żeby się pośmiać;)

    “Co za tym idzie, ekipa Doca Riversa nie da sobie już odebrać awansu do finałów konferencji. Przy takiej przewadze talentu, mając pewnego Kawhi jako lidera, przegrać trzy mecze z rzędu wydaje się niemożliwością.

    Gra dwójkowa Murraya i Jokica to za mało by pokonać LAC. Joker jako niebroniący center jakoś ujdzie, bo nadrabia na atakowanej połowie, ale dwóch niebroniących centrów to nie przejdzie. Tutaj widzę problem Denver na przyszłość, na szczęście schodzi im astronomiczny kontrakt Paula Millsapa. Wysoki, sprawny, mobilny wysoki, choćby i bez zdolności z piłką, tego brakuje Nuggets. Mason Plumlee jest anachronizmem w dzisiejszej NBA.”

    (32)
    • Array ( )

      No cóż, każdy się może pomylić. Ja nie wierzyłem w awans Denver. Ty wierzyłeś po g4?

      (5)
    • Array ( )

      Byłem pewny, że L.A.C. będzie walczyć z L.A.L. Chociaż z drugiej strony oczekiwałem przebudzenia Murray’a i nie przekonywała mnie ławka Clipsów. Ale, tak jak admin wierzyłem w Kawhi. Co tu dużo pisać, brawo Denver, brawo “nasz drugi człowiek” Jokic:)

      (5)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Teraz powinni zwolnica Doca i zatrudnić jakiegoś białego to czarni by mieli ból dupy stulecia 😀 Balmer pewnie będzie się bał że go zrobią drugim Sterlingiem i go zostawi.

    (8)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    Drogi Adminie, rok temu kawhi przez każdego był nazywany świetnym liderem, który bez dużej ilości słów niósł zespół i zawodników do zwycięstwa i nawet Admin to przyznawał. Tym razem w mocarnie naładowanej drużynie, w której wiele rzeczy nie zagrało, nie dał rady, smutne, ale co zrobić i tak czasem bywa, szkoda tylko potencjału który mieli. Mimo to nie mówiłbym od razu, że kawhi jest słabym liderem. Dosłownie serie wcześniej każdy nazywał go graczem, dzięki któremu wogole przeszli Dallas, a teraz już nagle jest scottiem i nie nadaje się na lidera. Lebron podczas swojej kariery tez przegrywał wielkie mecze i serie, mimo naprawdę fajnych graczy w swoich drużynach, mowa chociażby o przegranej ze Spurs czy Dallas. Te porażki sprawiają, że wielcy zawodnicy stają się jeszcze więksi, Weźmy chociażby sezon Kobasa po przegranej z Bostonem.
    W takim razie mam jedną wielką prośbę, nie mówmy tak o Kawhim, jeszcze nie, jeśli za sezon, dwa nie będzie poprawy, będzie zawodził w post season albo jego drużyny nie będą nic osiągać, wtedy sam przyznam Ci racje Adminie, ale póki co jest zdecydowanie za wcześnie. Nie mówię ze jest lepszy niż Lebron, ale jemu też zdarzały się wpadki i też czasem nie wyglądał jak lider.
    W sumie to tyle chciałem powiedzieć.
    Cieszmy się tym co się dzieje bo się dzieje naprawdę sporo!!!
    Peace!

    (23)
    • Array ( )

      @Klaw ale nie o to chodzi. WSZYSCY się uczepili na siłe, że Leonard musi być liderem? Ale czemu? Skąd te wnioski? Leonard to jest fantastyczny zawodnik, wokół niego możesz budować drużynę bez dwóch zdań. Ale to nie jest LIDER. Czy to jest zawodnik, który jest w stanie wygrać mecz? oczywiście. Ale to nie jest lider. To nie jest ten typ osobowości. Jak nie możecie tego zauważyć. To jest fantastyczny defensor – jeden z najlepszych w branży – fantastyczny scorer, ale nie lider. Poza tym musiał się jeszcze bawić w rozgrywającego. A wy sie uczepiliście, że to ma być lider i tyle. Tak samo była drama o asysty, że niby miał ich mało. Ale tu znowu argument z dupy. BO TO NIE JEST TEN TYP GRACZA.
      That’s all

      (10)
    • Array ( )

      Rozumiem obie strony tego konfliktu, bo Kawhi potrafi przejąć inicjatywę na boisku i zrobić większość roboty, tylko to gra jak mental grupy jest na wyluzowanym torze, albo ktoś inny przejmuje zadbanie o relacje. Tutaj trener nie wystarczy. W postaci Kawhiego mamy gościa, który potrafi sam czasem wygrać mecz, niemniej nic ponadto, a może właśnie to za mało. Nie jest typem alfa który, pogada z kolegami z drużyny, podniesie morale w szatni, jednego klepnie po plecach za dobre zagranie a innego zjedzie rzeczowo. Kawhi tego nie robi bo nie ma takiego charakteru, jest osobowościowe na uboczu. To trochę tak jak jest mega ekipa budowlana, z najlepszym gościem który zapierdziela aż miło, gdzie oni tu stukną tam piękną, niby praca wre , ale też jest w tym trochę ściemy. Ale Lider budowy naparza ile wlezie. Do wyjałowienia materiału. Tylko jak kończy się dzień pracy, to ten lider zmeczony, bo defacto najwięcej zrobił siedzi zmęczony i myśli o niebieskich migdałach. Reszta ludzi schodzi z ,,szychty,, no i co? On im nic nie powie, nie pojdzie z nimi nawet na piwo po robocie. To nie jest lider i nie można mówić o tworzeniu chemii w zespole na bazie Kawhi. To taki kolega którego bardzo lubisz bo fajnie jest z nim posiedzieć i pogadać bardzo rzeczowo w wąskiej tematyce, natomiast na imprezę go nie zabierzesz bo się nie odnajdzie. Potem nie wiadomo kto ma komu za złe gdyby do takiego kroku doszło

      (2)
  27. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Taki sport, wygrywa lepszy.
    Mimo całego mojego szacunku do Leonarda i jego talentu, przychylam się do zdania że może on być elitarnym “Robinem”
    Pippen, Kawhi, Davis to najwyższa połka ale nie są liderami w myśl przywództwa. Butler nie osiąga najlepszych zdobyczy a przoduje całemu zespołowi jak prawdziwy lider. Jeśli w przyszłym sezonie Kawhi nie udowodni swojej przynależności do korony to wielu fanów (łącznie ze mną) zostało zaślepionymi wcześniejszymi sukcesami Spurs/Toronto. Clippers mają przed sobą czas próby. Rivers powinien być zastąpiony. Kawhi nie wydaje się zmienić w charyzmatycznego lidera. Jego talent nie idzie w parze z przywództwem. PG genu lidera nie ma, przekonaliśmy się o tym nie raz. Następny sezon zacznie się od wytykania palcami, Leonard stracił bańkę ochronną. Już nie ma że introwertyk, że dwukrotny Fmvp, że słuchajcie doświadczenia mistrza. Jestem ogromnie ciekaw jak Kawhi przyjmie odpowiedzialność, która na 100% najbardziej spadnie na niego. Mimo, iż oficjalnym kozłem ofiarnym zostanie Rivers, to na zapleczu wszyscy będą spoglądać na Leonarda.

    Generalnie czuje się oszukany przez los. LA Derby miały być niepisanym finałem ligi, kropką nad i. No szkoda 🙁
    Lebron czy Kawhi. Marketingowy Król czy Szara Eminencja. Ostatni raz czułem taki zawód, gdy Orlando w 2009 ograło Cavs i pojedynek gigantów Kobe vs James nigdy się nie wydarzył.
    W tej chwili Lebron może mieć niepowtarzalne okienko do zdobycia mistrzostwa. AD w jego drużynie, Duranta nie ma, Currego nie ma, Giannisa nie ma. Jeśli Lakers nie wykorzystają tego momentu to AD może nie podpisać Lakers i następne okienko na tytuł może znowu potrwać kilka lat, jednocześnie brzydko zaczynając nieuchronny zjazd panowania Lebrona.

    (4)
    • Array ( )

      A jaki charakter powinien mieć lider? jak MJ, jak Kobe, jak Duncan, jak Bill Russell, jak Magic, jak Bird, jak Shaq? Każdy miał inny i każdy bez wątpienia był wielkim liderem prowadzącym zespół do kilku tytułów.

      (-2)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      w Spurs liderem był Duncan. W toronto Kawhi zdaje się był gwiazdą która trzeba było przysposobić aby została u nich. Ogólnie w Toronto Lowry przewodził zawodnikom mimo iż Kawhi narzucił granie pod niego bo jest topowym wszechstronnym zawodnikiem. Wg. mnie best two-way player zeszłego sezonu.
      Czy oby napewno Kawhi jest liderem spod pojęcia przywódca generał? Chciałem w to wierzyć, ale ta seria pokazała że tam ewidentnie w szatni od momentu lockdownu coś się zepsuło. W sezonie byli na fali. W ten sposób łatwo o humory wzajemne pochwały i wsparcie. Już w bańce zauważyłem że mowa ciałą PG i Kawhi jest troche inna. Dla porównania Mj czy Kobe to wyjadacze “graj lepiej ze mna o mistrzostwo albo idz do domu- nie ma miękkiej gry. Duncan big fundamental jak sama ksywa wskazuje był fundamentem zespołowości Spurs- fakt że miał szczescie bo Manu, Parker i POP ale jednak czuć było przywództwo Duncana mimo iż laury widowiskowe i statystyki zbierali inni. Wierzyłem mocno ze Kawhi nie chce iśc do Lakers i Lebrona, bo sam chce pisać swoją historię, ale co tak naprawde pokazał? Poza idnywidualną grą która jest na bardzo wysokim poziomie. Nie słychać pochwał w stronę kolegów, nie słychac pochwał w stronę Leonarda. Osobiście watpię w to, że jednoczy zespół swoją osobowoscią. Czy narzuca wysoki standard i ukierunkowuje w tym zespoł? Chciałbym w to wierzyć, ale nie widać tego. Kawhi pokazał już ze liczy się on, gdy Spurs oferowali super max, ten ich przeciągał i z niewiadomych powodów zostawił. Gdy Toronto postawiło na niego swoją gwiazdę i przyszłość kończąc propozycją max kontraktu… ten zwodził wszystkich po cichu załatwiając deal z Clippers. Te małe rzeczy zdają się pokazywać, że on bardziej dba o siebie swoj interes. Nie odmawiam mu talentu i woli zwyciężania ale przywództwa- sorry nie dostrzegam. Czy widźielismy jak Kawhi jednoczy się w krag i mobilizuje kolegów, aby nie spartolić przewagi 3-1? a czy widzieliśmy jak zasiada sam i patrzy się nie wiadomo gdzie i po co…? Może myślał że koledzy odgadną człowieka Enigme i myślał że już nic nie musi mówić. Leonard to bez wątpienia jeden z najlepszych zawodników ligi największa gwiazda Clippers, ale przywódcą stada NIE JEST. Zapewno niebawem wyciekną ciekawe historie na temat jego przywództwa.

      Dla przykładu. Lebron vide 2016 gdy namawiał innych do koncentracji i walki w meczu nr 6- to jest przywództwo, duch zespołowości!!!!

      Nie wszyscy muszą być tak widoczni w swoim przywództwie, ale zwyczajnie po Kawhi w tych playoffs nie widziałem nic co nosi miano przywództwa mentalnego. Statystyczny lider-najlepszy zawodnik zespołu, ale chyba bez posłuchu. Kawhi jest mocny , jest bardzo mocny pod warunkiem ze ma przy sobie charyzmatycznego lidera w postaci zawodnika lub trenera. Tymczasem Playoff P, szczekający PAT czy sweet Lue, który głową jest w barze ze striptizem.

      (7)
    • Array ( )

      komentarz był do wpisu wyżej, ale nie wiem dlaczego pojawiają mi się przy następnym wpisie

      (0)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    “Nic dziwnego, że ekipa Denver Nuggets jest w ekstazie, na tle rywali wyglądają jak Rocky Balboa w dowolnej części, jak Braveheart, jak Bruce Willis w Szklanej Pułapce, jak Russell Crowe w Gladiatorze …..”

    … Jak Tommy Lee Jones w “Ściganym” … 😀

    (15)
  29. Array ( )
    Odpowiedz

    Ogladalem i zdecydowanie Tatum zawalil koncowke Celtics, nie tych co trzeba filmikow o Kobe sie naogladal; najpierw przy remisie w ostatniej akcji byl podwojony i mogl oddac pilke pewnemu dzis smartowi (ktory tez mial kilka akcji zbyt pod siebie), a potem w dogrywce rowniez przy wjezdzie mogl ja oddac na skrzydla! Miami nie wybacza, ogarniac sie chlopaki!

    Let’s go Celtics!

    (4)
  30. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo Denver, brawo Miami. Piekielnie 2 dobre finały konferencji. Miejmy nadzieję że Nuggets mają jeszcze trochę siły i postawią się Lakersom. 4:2 stawiam na Miami w serii z Bostonem. Zobaczymy co się stanie jak wróci Hayward, jednak miami ma szerszą ławkę i więcej siły pod koszem i to może być ich kluczem do zwycięstwa.

    (4)
    • Array ( )

      I jeszcze ten kompletnie nieprofesjonalny tytuł… Chyba, że to autotematyczny trochę 😉

      (-3)
    • Array ( )

      tak z ciekawości.. rozwiń temat, dlaczego to zniewaga, podaj argumenty ZA jego liderowaniem.
      Po tym co widać na przestrzeni ostatnich lat, pracy z b.dobrymi trenerami jak Pop czy Nurse, nie sprawdza się w roli lidera Clippers, a Clippers to zespół zbudowany z mocnych nazwisk, jest z kim grać, a Leonard niewidoczny… czy jest to lider czy tylko role player odnajdujący się w dobrze poukładanych systemach?

      (2)
  31. Array ( )
    Odpowiedz

    Admina poniosło chyba za bardzo, ucieszył się, że LeBron nie będzie musiał sprawdzać swojej królewskości w pojedynku z robotem Kawhi. Drogi Adminie – ta linijka Kawhi=Scottie jak i cały ten wpis momentami sprawiają wrażenie jakby to naładowany hormonami nastolatek dorwał się do klawiatury (strasznie dużo wykrzykników!). Profesjonaliście to nie przystoi. To jest osobisty blog czy strona aspirująca do rzetelnego portalu? Bo czasem się w tym gubię. Piszę to z życzliwością.

    A co do meczu to Nuggets jak najbardziej zasłużenie. Po game 6 już było widać że tego nie wypuszczą. Clippers przypominali mi w tej serii Barcelonę na wyjazdach w Lidze Mistrzów – domowe mecze (pierwsze połowy) super, rewanże (drugie połowy) to totalne blamaże. Oby wrócili za rok silniejsi i mądrzejsi o tą porażkę, bo dzięki temu liga będzie ciekawsza.

    (3)
    • Array ( )

      Jak można minusować tę wypowiedź, przecież Pan T ma rację.
      Rozumiem admin (i 3/4 gości na stronie) kibicuje LBJ. Fajnie. Tylko po co te szczeniackie wycieczki i porównania?

      Docenić Denver za zwycięstwo i dalej kibicować swoim.

      (1)
    • Array ( )

      Jeżeli masz problemy i się gubisz, to nie lepiej odwiedzać sport.tvp.pl ?
      Piszę to z życzliwością. Na pewno właśnie tam się odnajdziesz.

      A w ogóle , to trzeba trzeba mieć spore niedobory intelektualne i patrzenie jednowymiarowe,
      by kwestionować rzetelność GWBA.

      (-4)
    • Array ( )

      @dziadzia
      Po pierwsze to nie tym tonem, uprawiaj sobie infantylny passive agressive gdzie indziej, ale nie w moja stronę, wypraszam sobie.

      Po drugie, no przepraszam Cię ale jeżeli Ty piszesz że nie można kwestionować rzetelności GWBA to sam stawiasz się w pozycji jednowymiarowego fana. Można i nawet trzeba, w momencie gdy admin swoje osobiste opinie podciaga pod prawdę objawioną. To jest właśnie patrzenie z różnych perspektyw, czego Tobie ewidentnie zabrakło.

      Po trzecie cenię ten blog(?) za to, że admin ma fajne analizy, mnóstwo wiedzy i pisze w przystepny sposób, na luzie, z poczuciem humoru. I to jest in plus. Niestety momentami admin za bardzo odlatuje i staje się własnie nie rzetelny, przedkłada swoje osobiste animozje nad tzw. obiektywność (która oczywiście nie istnieje, ale zostały wyznaczone jakieś jej standardy w tematyce sportowego dziennikarstwa), a jako fan mam prawo mu zwrócić na to uwagę. Szczególnie, że to nie pierwszy raz i szczególnie, że mam poczucie że jakby sie tego wyzbył to mógłby GWBA wynieść na ‘wyższy’ poziom. Czego jemu i nam, czytelnikom, życzę, bo to będzie z korzyścia dla każdej ze stron.

      (2)
  32. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnosząc się do słów Stephena A. Smitha przed startem bańki i poprzednich “dokonań” Pandemic P. pewnie był po prostu “seksualnie sfrustrowany”. 😉

    (4)
  33. Array ( )
    Odpowiedz

    Hej 🙂 Oglądałem wczoraj końcówkę 4 kwarty i dogrywkę Bos-Mia, to będzie naprawdę dłuuuuga seria, kto wie, być może maksymalna best-of-seven. W Miami zdecydowanie na uwagę zasługuję Jimmy, jest mentorem mentalnym tego zespołu, Liderem przez duże L. Jego trójka w końcówce 4 kwarty, a przede wszystkim ta sportowa złość po trafieniu, która moim zdaniem dała ogromną przewagę psychiczną Heat. No i Tyler Herro – ile ten chłopak ma lat? Odpowiedzialność i zimna krew jak u weterana, a dzieciak wygląda jakby właśnie skończył lekcję geografii i przyszedł na w-f 🙂 Trójka chwilę przed Butlerem, KAPITALNE podanie w kontrze do Adebayo – poezja 😉
    No i ostatni wspomniany przeze mnie Adebayo – czapa na Tatumie stawiająca kropkę nad i w słowie MIAMI – BAM! i mamy 1-0 dla Sołtczbiczan 😉 Mecz nr 2? przy takiej zaciętości ze strony obu teamów, nie mam ZIELONEGO pojęcia, myślę że mecz będzie tak samo na styku, jak Game 1. Liczę na wyrównanie serii, Celtics mają coś do udowodnienia po tej porażce, a Kemba to Kemba – jak się uprze to jest nie do zatrzymania, w Game 1 zabrakło tylko pomocy kolegów 😉 Reasumując: Mamy serię jakiej nie było od lat! Pozdro!

    (3)
  34. Array ( )
    Odpowiedz

    DMG-pewnie leży teraz na oddziale psychiatrycznym bo nie może się pogodzić co się dzieje .To taki Skip Bayless tyko ,że gwiazd basketu 😉

    (11)
  35. Array ( )
    Odpowiedz

    Kilka słów na temat Doca Riversa. Faktycznie chyba nie nadąża za zmianami w grze. Czy jeszcze ktoś pamieta , że on był kiedyś trenerem roku. Jako trener ekipy , która nie weszła do PO !! Zbudował w Orlando team z zawodników nie chcianych w innych klubach (lider Darrell Armstrong ). Awans do PO przegrali w przedostatniej kolejce w bezpośrednim pojedynku z Milwaukee. Wtedy było to wyróżnienie , za to że ekipa , której fachowcy dawali max 20 wygranych w sezonie , o mało co nie weszła do PO. Atmosferę mieli rewelacyjną , co mecz kto inny był liderem. I na tej nagrodzie zbudował swoją opinię. Tytuł w Bostonie musiał być – zbyt dobra ekipa to była , o wiele lepsza niż dzisiejsi Clippers. A w Clippersach niestety zawiódł na całej linii. Dziś dałbym mu szansę w NYK.

    (3)
    • Array ( )

      @Sir Nick to jeden z argumentów. Drugim moim zdaniem jest fakt, że Doc sprawdza się w zespołach, które:
      a) nie mają gwiazd
      b) nie mają wielkich aspiracji.
      Jakoś wyciągnął z Clippers ile się dało przed przyjściem PG i KL, gdzie wtedy aspiracje tego zespołu były dużo mniejsze

      (4)
  36. Array ( )
    Odpowiedz

    Przecież Kawhi to lider z krwi i kości, pokazał to w poprzednim sezonie, kiedy niejednokrotnie przejmował mecz w czwartej kwarcie i trafiał bardzo ważne rzuty. Kobe (finały 2004, 2008) i Lebron (finały 2007, druga runda 2010 i 2011) też zaliczali spektakularne wpadki w PO, a nikt nie pisze, że to co najwyżej super role players, a nie liderzy. Tylko MJ zawsze stawał na wysokości zadania. Porównywanie Kawhi z Lebronem jest jak najbardziej na miejscu, nawet bardziej niż porównywanie Lebrona z Jordanem.

    (-3)
    • Array ( )

      MJ zaczął stawać na wysokości zadania jak go Phil Jackson utemperował, do tego czasu, przez lata 80-te często nie grał jak na lidera przystało, nie sprawiał, że gracze wokół niego byli lepsi, zawłaszczał piłkę, talentem przebijał wszystkich, wystarczało na PO, ale tam już zespołowość Bostonu czy Detroit pokonywała jego hero ball.

      (6)
    • Array ( )

      Szczegolnie sprawdzily sie te zasady jak wygral Mistrza ledwo co po utworzeniu Big 3 z KG, Piercem i Allenem…

      (2)
    • Array ( )

      @Kamil

      Jordan nigdy nie sprawiał, że gracze wokół niego byli lepsi. Praktycznie jego koledzy z drużyny grali lepiej bez MJ (jak sobie robił przerwę, albo zmieniali zespół). Z kolei przy LBJ chyba każdy główny gracz grał swoją życiówkę i był gorszy bez Lebrona. To jest chyba największa różnica między nimi. I w sumie jedyny sensowny argument na wyższość Lebrona nad Jordanem.

      (-1)
    • Array ( )

      @Rerekumkum: Nie zgodzę się, byli lepsi w innym znaczeniu, wiadomo, że MJ nigdy nie był rozgrywającym, ale od kiedy zaadaptował dzięki Philowi i Texowi Winterowi trójkąty (MJ zgodził się na nie) to każda próba podwajania czy potrajania MJ kończyła się dogodną pozycją innego gracza Bulls. MJ zaczął więcej podawać i nie było już takiego przetrzymywania piłki w rękach przez cały mecz. To wiele zmieniło i pozwoliło Pippenowi, ale także Grantowi, Cartwrightowi czy Paxsonowi (a w kolejnych sezonach innym) stać się lepszymi w granych meczach.

      (2)
    • Array ( )

      Ja wolałem awans LAC i zwycięstwo LAL, tak żeby potem hejterzy i malkontenci nie narzekali. Obstawiam 4-1, ew. 4-2 dla LAL.

      (4)
    • Array ( )

      Phil Jackson na pewno nie utemperował MJ-a, bo nikt nigdy tego nie zrobił;) W pierwszym roku pracy Jacksona w Bulls, Jordan oddawał więcej rzutów niż rok wcześniej, na niższej skuteczności, notował mniej asyst mając jednocześnie wyższy Usage Rate! Nie wierz we wszystko co widziałeś w The Last Dance. Pierwsze lata MJ-a to budowanie drużyny i kształtowanie się zawodnika. Przegrywał, bo drużynowo byli za słabi by wygrać, sam MJ świetnie sobie w tamtych seriach radził, jak na lidera przystało. Detroit byli tak mocni w obronie, że nie sposób było im 40+ wtykać, na 50+ skuteczności, to nie taki basket. Rozwój Pippena i Granta przy jednoczesnym starzeniu się Pistons sprawił, że Bulls byli coraz lepsi w starciach z Pistons.

      (1)
  37. Array ( )
    Odpowiedz

    Pytanie do Was, czego Boston potrzebuje aby grać na wyższym poziomie, który znacznie pomoże im zdobyć mistrzostwo. Nowego lidera? Większego doświadczenia? Tak naprawdę grają bardzo dobrze, brakuje tylko dopracowania szczegółów. Ale ciągle mają tego samego trenera i nie mogą ostatecznie triumfować.
    Center z prawdziwego zdarzenia? A może wymiana na pozycji SF?

    (2)
    • Array ( )

      Co więcej u nich już łatwiej nie będzie, w następnym sezonie Brown wchodzi już na syty 24-30 mln per year kontrakt. Rok później zejdzie Hayward, ale wskoczy nowy syty kontrakt dla Tatuma. Tutaj za wiele nie widać opcji. Mając 3 max kontrakty w zespole ciężko o jakichkolwiek FA, na draft też nie ma co liczyć za wiele. Tatum jest nie do ruszenia aktualnie, za Browna nie dostaną nikogo lepszego, za Smarta podobnie, zostaje wyłącznie kontrakt Kemby, gdzie można by było próbować go trajdować, ale też za wiele opcji nie widzę, Blake Griffin? Kevin Love? Takie realne nazwiska, gdzie GM mogliby rozmawiać o wymianie a co mogłoby potencjalnie frontcourt wzmocnić.

      (4)
    • Array ( )

      No moim zdaniem hamuje ich jedynie regularność Kemby Walkera. Gdyby Kemba trafiał swoje 50% z gry to z Raptors ni zostało by nic. Kemba w PO jest strasznie nieregularny

      (3)
  38. Array ( )
    Odpowiedz

    Zwróćcie uwagę na Clippers i ich gwiazdorskie postępowanie podczas regular season. Przerwy w grze ich “gwiazd”, by być gotowym na PO, pffffffff tragedia… ciężko się słuchało jak W.Michałowicz powtarzał ciągle, że mają prawo być zmęczeni… błagam, czym? To profesjonaliści, wręcz maszyny zdolne do ponadprzeciętnego wysiłku, z “gwiazdami”, które bledły z minuty na minute, a przecież odpoczywali podczas regular, by być gotowym na PO 🙂 nigdy, przenigdy w życiu nie można porównywać Leonarda to liderów, kapitanów swych drużyn, aspirujących do GOAT, jak MJ czy Lebron, to poziom kompletnie nieosiągalny dla Leonarda.

    (5)
    • Array ( )

      Nic, modlę się by LAL nie oddało ani jednego meczu, bo te magiczne 3-1 brzmi jak klątwa XD

      (9)
  39. Array ( )
    Odpowiedz

    Wydaje mi się, że Griffin by wsadził… wrzuciłby piłkę mając rękę pół metra od obręczy (nie mylić z nad obręczą) a komentatorzy by się jarali jakiż to cudny WSAD

    (-2)
  40. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam problem z Tatumem. Jego mowa ciała i strojone miny po udanym rzucie wyglądają zbyt arogancko. Uwierzył za bardzo w opowieści “znawców” że jest już super gwiazdą. A gdy coś nie wyjdzie widać po nim rezygnację.

    Kemba też nic ciekawego. Ładne zwody robi, drybluje ale skuteczność małego niziołka tragiczna.
    Brad Stevens musi ogarnąc swoją ferajnę, bo ja bym na taką cudowną skuteczność Smarta w całej serii nie liczył.

    Chciałbym w finale zobaczyć potyczkę Lebrona z Jimmim.

    (7)
  41. Array ( )
    Odpowiedz

    Taka mała lingwistyczna ciekawostka: niektóre pary wyrażeń tak mocno zakorzeniają się w naszych głowach że stają się niemal nierozłączne. Przykład? Popularna reklama:
    Hotel? Trivago. Lub inny:
    Clippers? Druga runda max.
    Miłego dnia życzę 🙂

    (12)
  42. Array ( )
    Odpowiedz

    Phil Jackson na pewno nie utemperował MJ-a, bo nikt nigdy tego nie zrobił;) W pierwszym roku pracy Jacksona w Bulls, Jordan oddawał więcej rzutów niż rok wcześniej, na niższej skuteczności, notował mniej asyst mając jednocześnie wyższy Usage ! Nie wierz we wszystko co widziałeś w The Last Dance. Pierwsze lata MJ-a to budowanie drużyny i kształtowanie się zawodnika. Przegrywał, bo drużynowo byli za słabi by wygrać, sam MJ świetnie sobie w tamtych seriach radził, jak na lidera przystało. Detroit byli tak mocni w obronie, że nie sposób było im 40+ wtykać, na 50+ skuteczności, to nie taki basket. Rozwój Pippena i Granta przy jednoczesnym starzeniu się Pistons sprawił, że Bulls byli coraz lepsi w starciach z Pistons.

    (3)
  43. Array ( )
    Odpowiedz

    Większość z was przed playoffami stawiała PG jako zawodnika, który jest wyżej w hierarchii NBA niż Jimmy. Nie trudno się temu dziwić, sezon regularny w wykonaniu PG to zawsze była ponadprzeciętna gra po obu stronach parkietu, często na 25ppg.
    Wyobraźmy sobie jednak sytuację gdy w LAC zamieniamy George’a na Butlera. Moim zdaniem, mentalny lider, charyzmatyczny i nieustepliwy na parkiecie i poza nim Butler to wszystko czego robot Kawhi potrzebowałby żeby rozjechać Denver i powalczyć z LBJ w 7 meczach o finał.

    (4)
    • Array ( )

      Jimmy nie rozwiązałby problemu braku playmakera, lepiej by było się z Paulem przeprosić;)

      (1)
    • Array ( )

      Ta bo Jimmy to fan load managment. Chętnie by zagrał z kolesiem co odpoczywa pół sezonu.

      (2)
  44. Array ( )
    Odpowiedz

    Większość z was przed playoffami stawiała PG jako zawodnika, który jest wyżej w hierarchii NBA niż Jimmy. Nie trudno się temu dziwić, sezon regularny w wykonaniu PG to zawsze była ponadprzeciętna gra po obu stronach parkietu, często na 25ppg.
    Wyobraźmy sobie jednak sytuację gdy w LAC zamieniamy George’a na Butlera. Moim zdaniem, mentalny lider, charyzmatyczny i nieustepliwy na parkiecie i poza nim Butler to wszystko czego robot Kawhi potrzebowałby żeby rozjechać Denver i powalczyć z LBJ w 7 meczach o finał.

    (0)
  45. Array ( )
    Odpowiedz

    Żeby nie było jako ten który był za Clippers się nie odzywam zatem jako trener mogę powiedzieć tyle ..PRZYGOTOWANIE FIZYCZNE PANIE RIVERS..Leonard nie był winien porażki człowieku admijie ogarnij się,jak James przegrywał finały NIE RAZ nikt nie pisał że to zadaniowiec. Czlowieku ogarnij się nie jesteś najmądrzejszy ekspertem w kraju….sie się mi napisalo. GRATULACJE DENVER,szkoda że teraz już umra fizycznie

    (-12)
  46. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak sobie myślę, że gdyby PG13 nie ściągnęli to:
    – atmosfera w drużynie dużo lepsze by była,
    – zostaliby Gallo i SGA, którzy naprawdę fajnie w zeszłym sezonie wyglądali,
    – Kawhi z dwójką w/w i resztą z poprzedniego sezonu coś czuję lepiej by się czuł bez PG13,
    – nikt mi nie powie, że na linii Doc – PG13 było wszystko elegancko (wiadomo myślę o tym zdradzaniu córki Doca ze striptizerką, której zrobił dziecko nota bene:)
    – żaden ze mnie wróżbita Maciej, ale jakaś taka zła aura bije z ekranu od PG13 😀

    Tyle ode mnie, dziękuję, pozdrawiam.

    (7)
    • Array ( )

      No to kolego mało wiesz, albo słabo się interesujesz. KL postawił warunek: dołaczy do składu jak podpiszą PG. Tak to było ?

      (5)
    • Array ( )

      JCWilliams – kolego masz racje, teraz sobie przypomniałem, że rzeczywiście tak było z tym warunkiem Kawhiego. Pewnie dlatego wyleciało mi to z głowy, bo taki jakiś brak chemii boiskowej bił od tej dwójki IMO

      (1)
  47. Array ( )
    Odpowiedz

    Finał: Lakers 4 : 2 Celtics.Tak jak pisałem od początku.Wielki Kawhi? nie chciał do Lakers bo chciał być samcem alfa w swojej drużynie.To pokazuje tylko że jest “jedynie” druga opcja składu.Problem w tym że wsadzili go w buty lidera.Nikt normalny nie degraduje sam siebie( z jordan brand do new balance)Kawhii to zrobił.Swietny zawodnik Ale kiepski lider.

    (0)
  48. Array ( )
    Odpowiedz

    I pewnie będzie finał LAL z Miami. Ja już nauczyłem się parę ładnych lat temu nie przywiązywać do drużyny, czy zawodnika. Bo i to nie moje podwórko(no chyba, że ktoś z nas mieszka w danym mieście uesej i może się nazwać Ultrasem). Fajnie jest rano wejść sobie na mecze z nocy i poobczajać hajlajty i statystyki. To też mi weszło w nawyk, że trzymam empatycznie kciuki za tych co się starają i dobrze cieszą się koszem. Czy wygra Boston, Miami, Lakers czy Denver- obojętne, o ile dadzą z siebie wszystko to mentalnie przybije każdej z tych drużyn pionę, bo widać po nich, że to jest ich krew i tlen. Bardzo dobre playoffy. Fajnie jak by polscy kibice przeszli je bez hejtu, że tutaj sędziowie zrobili swoje, a tam że trudna sytuacja bo grają w bańce, a jeszcze inaczej by było gdyby nie kontuzje. Wszystkie drużyny poniekąd grają z podobnego lotniska, teraz kwestia kto jak swystartuje, politykę swój lot i wyląduje. Skupmy się na dobrym widowisku, nie wracaniu do wciąż tego samego mazgajenia się czy lepszy ten czy owamty

    (19)
  49. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako kibic Bostonu jestem pod wrażeniem gry Heat. Jestem ich fanem mimo ze wole Boston. Graja rownie twardo w obronie, dziela sie lepiej pilka, maja liderow i zadaniowcow. Boston boje sie ze zabraknie im doświadczenia i ew porazka moze im o dziwo pomoc. Tatum niesamowity jest ale musi zejsc na ziemie. Zamiast szukac podania faulu chcial zrobic akcje bohatera i mega wsad. Wyszedl mega blok. Plus egoizmu Tatuma taki ze mimo wszystko nie boi sie brac odpowiedzialnosxi na swoje barki ale musi sie nauczyx dziekic pilka. Nie dziwie się MJowi ze nie chcial dac Kembie tego kontraktu. Nie jest liderem. Nie chodzi o skutecznosc ale o to ze mimo ze nie trafia na potege to nie kreuje partnerow. Ma obok siebie jeszcze Browna ktorego powinien kreowac. Jest jeszcze Smart i latawiec Wiliams. Powinien kreowac a Boston polega na izolacjach i jesli nie nie wygra czystym skilek to moze miec problem. Miami ma tego psychopate Jimiego ktory o dziwo gra jak lider. Maja lepiej zbilansowany sklad role playerow Hero Duncan i wydaja sie lepsza drużyna

    (7)
    • Array ( )

      I druga kwestia – w Bostonie grają od jakiegoś dłuższego czasu Ci sami zawodnicy, wymieniają tylko jednostki. Pytanie czy w przyszłym sezonie, W KOŃCU!, będą w stanie już realnie zagrozić lidze.

      (0)
  50. Array ( )
    Odpowiedz

    Wieje mocny wiatr na gwiazdach to i chorągiewki powiewają.zadna tam z Leonarda druga opcja,poprostu clipsy wpadli w stara pułapkę”zajedziemy wszystkich talentem” i zwyczajnie nie zbudowali teamu..przecież brak chemii przez cały sezon śmierdział od nich na kilometr.gdyby zdobyli miska to było by nawet nie fair wobec drużyn które były…prawdziwymi drużynami.a Leonard co miał w głowie jak z nimi podpisywał to nie wiem ,bo nikt tego nie wie.fakyem jest ,że sportowo zrobił krok w tył ale od razu pisać ,że druga opcja to trochę nadużycie.jego mvp finałów to było prawdziwe i jedno z niewielu bezdyskusyjnych mvp finałów.to nie sytuacja jak z iguadola.pozatym wszyscy zdają się zapominać jak w 2017 w finałach konfy jechał z Golden stare jak z gownem ,zanim go frafersko nie faulowali.tak że wyczilujcoe troche

    (2)

Skomentuj Manek Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu