fbpx

ClutchMelo Anthony: ostatnia ewolucja wielkiego zawodnika

20

Dziś w nocy awansował na piętnaste miejsce na liście strzelców wszech czasów. Kto? Melo!

Carmelo Anthony zawsze był postacią, która wśród kibiców koszykówki miała wielu przeciwników. Przeogromny talent ofensywny, w połączeniu ze słabą grą w obronie i brakiem sukcesów drużynowych zawsze budzi sprzeczne emocje wśród fanów pomarańczowej piłki. Zwłaszcza w przypadku zawodnika, który wciąż domaga się traktowania jak All-Star, chociaż ostatnią gwiazdkę dopisał sobie wiele sezonów temu. Do tego biegnący nieubłaganie czas, powoli acz konsekwentnie obnażający wszystkie słabe strony sportowca. W pewnym momencie wydawało się już, że jego przygoda w NBA dobiegła końca i w żadnej z trzydziestu drużyn nie znajdzie się miejsce dla Carmelo, tego elitarnego niegdyś gracza.

Otóż nie.

“One man’s trash is another man’s treasure”, jak mówią jankesi. To, co jeden odrzuci, inny do serca przytuli. Co jeden znalazł to drugi zgubił, czy jakoś tak. Pomysł na wykorzystanie umiejętności Anthony’ego zrodził się w głowie Terry’ego Stottsa. Portland zaoferowało mu kontrakt w listopadzie 2019 roku, dziewięć miesięcy po tym, jak Chicago Bulls zwolnili go z obowiązku pracy, nie wypuściwszy nawet na parkiet. Dziś Melo ma już wylatane 54 meczów w drużynie z Oregonu i obok Chrisa Paula w OKC jest to jedna z historii weteranów, którzy w tym sezonie najdobitniej pozatykali japy hejterom. Melo notuje statystyki na poziomie 15.2/6.3/1.5 ale nie to jest najistotniejsze w jego przypadku. To aktualnie drugi gracz ligi pod względem liczby punktów “clutch” w bańce.

#Kurs na playoffs

W sytuacji, jaką mamy na Zachodzie, każdy mecz jest teraz dla Portland na wagę złota. Zwłaszcza w obliczu kłopotów, jakimi los pokarał ósmą jeszcze wciąż drużynę Memphis Grizzlies, która przegrywa teraz mecz za meczem. Portland udało się póki co rozstrzygnąć na swoją korzyść 4 z 6 spotkań, w tym arcy ważne spotkanie z Niedźwiedziami właśnie. Dokładnie w tym meczu, a także w potyczce z Rockets, Carmelo pokazał, że stary wyga nie zapomniał swoich sztuczek:

Co ważne, Blazers nie wymagają aby Melo ciągnął im wynik przez całe spotkanie, jak to niegdyś robił w Denver czy Nowym Jorku. W aktualnej drużynie jest raczej cynglem zadaniowym, ma swoje momenty, dedykowanymi snajperami są tutaj Damian Lillard i CJ McCollum.

To ich największą “troską” otaczają obrońcy, co otwiera przestrzeń dla naszego weterana. Zapewniam, nie zapomniał jak gra się jeden na jednego na pół skrzydle. Melo rozładowuje ciężar gatunkowy ofensywy, dodaje zespołowi pewności. Rzuty w końcówkach spotkań, zwłaszcza takie na przeważenie, to nie są próby, które oddać może pierwszy lepszy wolny zawodnik. Nie zapominajmy, że Melo to drugi najwyżej notowany w historii aktywny strzelec po LeBronie.

#Clutch

Jak pisałem wcześniej, Melo jest drugim pod względem punktów w końcówkach zawodnikiem NBA. Ma ich trzynaście i wyprzedza go jedynie DeMar DeRozan (22). Pod względem skuteczności Carmelo wygląda jeszcze lepiej: 4/6 z gry w tym 3/5 zza łuku oraz 2/2 osobiste. Próba obejmuje jedynie 15 minut gry, ale w tym czasie Anthony notuje rating ofensywny rzędu 138.2 punktów. Nie ma w NBA trenera, któremu by fujarka nie tyknęła na takie statystyki.

Melo, ustawiony [przeważnie] w rogach, czeka na podanie spod kosza, następujące zwykle po próbie wjazdu jednego z dwójki CJ/Lillard. Rzuty są przygotowane i zamierzone, po to jest na parkiecie. Również te dwie chybione próby padły w takich sytuacjach, nie były to jakieś rzuty rozpaczy, a rozrysowane zagrania.

To przyszły członek Hall-of-Fame. To denerwujące, że ludzi to dziwi. Świetny kolega, wielki gracz i robi dokładnie to, czego od niego oczekujemy. Wykorzystujemy go w takich sytuacjach, bo oczekujemy, że będzie trafiał te rzuty. Wiedzieliśmy, że jego obecność zrobi różnicę w naszej drużynie i to się właśnie dzieje. Nie dziwi mnie, cieszę się, że świetnie spisuje się w takich sytuacjach [Damian Lillard o Carmelo i jego występie na poziomie 15/11/2 przeciw Houston Rockets]

Zwycięzców się nie sądzi, ważne punkty wpadły, aczkolwiek uwagi trenera z pewnością nie uszło 5/14 Anthony’ego w tamtym meczu, a zwłaszcza 3/10 za dwa. Mimo zmniejszonego woluminu rzutowego, zdarza się Anthony’emu mentalnie cofnąć do czasów “New York Melo” forsując niepotrzebne próby, uległszy pokusie dopisania czegoś do swego meczowego dorobku. Nad tym wciąż trzeba popracować.

A oto ów zawodnik w sytuacjach catch & shoot. Gołym okiem widać, że klepanie piłki mu nie służy. Te jab stepy i izolacje to już pieśń przeszłości, kochaniutki:

Jak oceniacie szanse Portland na playoffs? Czy Melo stać na bycie game-changerem w playoffs?

Na początku kariery miał piłkę w rękach praktycznie cały czas. Teraz musiał dojrzeć do innej roli. Zaakceptował ją, kocha koleżeństwo i rywalizację, kocha atmosferę NBA. Na tym etapie nauczył się już smakować te aspekty rzemiosła, które nie do końca pasowały mu wcześniej [Terry Stotts]

[BLC]

20 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Przypominam:
    – mistrz NCAA z Syracuse (w tym FF MOP czyli “MVP” tamtego final four)
    – 3x mistrz olimpijski
    – 10x występy w ASG
    – 25k+ punktów w RS

    Nawet bez mistrzostwa to jest HoF bez gadania (za same wyniki w NCAA i na olimpiadach).

    (58)
    • Array ( )

      NCAA, to nikogo w HoF chyba nie obchodzi, ale mogę się mylić.
      Natomiast fakt, że jeżeli Carter ma niby być HoF, to Melo zasługuje na to 1000x bardziej od niego.

      Oosobiście, to mam nadzieję, że Melo popracuje jeszcze bradziej nad mobilnością i obroną, a wtedy będzie miał na luzie drugie życie w NBA jako właśnie catch&shoot, bo ze statystyk w takich sytuacjach jest mało lepszych od niego w lidze na co ma wpływ przeszłość Melo jako topowego shootera w NBA. Kibicuję mu aby się ogarnął i zakończył karierę z przytupem.

      (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    To dobry zawodnik, zawsze był, przed draftem często skauci doceniali jego zdolności ofensywne bardziej niż LeBrona, jego największym przeciwnikiem była zawsze jego głowa, oraz lenistwo w obronie. To dzięki zmianie mind-setu, że nie jest już pierwszą opcją zespołu i powinien oczekiwać piłki i się nią dzielić, zaczyna odnosić sukces. Dobrze autor zauważył, że czasem odpala mu się tryb Melo NYK i wtedy często popełnia błędy. Uwielbiam jego umiejętności, to urodzony snajper i liczę na dalszy progres tego zawodnika, przede wszystkim jeśli chodzi o zmianę mentalność, bo tak jak już napisałem, to jego największy przeciwnik wraz z dużym ego, a umiejętności mu nie brakuje.Fajnie było by go przed zakończeniem kariery zobaczyć z pierścieniem.

    (6)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      zarówno Carter i Melo zasługują na Hof ale 1000x bardziej…..??? chyba mówimy tutaj o lekkiej przesadzie. Melo nie był MVP, ani mistrzem ligi, więc są na tej samej półce. Melo jako elitarny strzelec. Carter mimo braku pierścienia i MVP to wciąż TOP20 ALL-TIME SCORERS, do tego postać wybitnie kultowa dla ligi i środowiska NBA. Jeden z najbardziej lubianych zawodników. W mojej ocenie oboje byli w stanie walczyć o mistrzostwo. Niestety szczęście nie dojechało, bo talent był już na miejscu.

      (10)
    • Array ( )

      G8 s zauważyłeś że na liście Top All time score Melo jest 4 pozycje przed Carterem. Nic Vincowi nie ujmując bo też go uwielbiam. To tylko przytyk do sensu argumentacji..

      (-2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie zobaczyłem jeszcze meczu Portland w bance ale z tego co widziałem u innych drużyn to Portland może w tym roku nieźle namieszać. Brakuje trochę stopera na takie tuzy jak Giannis i Kawhi/PG13 ale trochę szczęścia i może melo wpadnie pierścień. Życzę mu tego jak tam nyk

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeden z moich ulubionych zawodników pamiętam jak za dzieciaka dostałem jego pierwsze Jordan Melo 1.5 i śmigałem na parkiecie naśladując jego rzuty 😀

    (4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawe jak potoczyłaby się karierą Anthony’ego gdyby spokorniał wcześniej. Phil Jackson w LAL do Shaqa: “Będziesz mnie słuchał to zostaniesz mistrzem i MVP”. Shaq: “Ok”. Jackson w NYK do Melo: “Będziesz mnie słuchał to zostaniesz mistrzem i MVP”. Melo: “…”. Z drugiej strony trochę mu się nie dziwię, facet był niewiarygodny z piłką na półdystansie, teraz takich graczy już nie robią, gdzie mu tam w głowie były trójkąty

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    W Portland kuleje mi obrona obwodowa, Nurkić pod dziurą to za mało żeby wygrywać mecze defensywą. Ze zdobywanie punktów nie mają problemów, mimo to ich atak wydaje mi się mało spójny oparty na indywidualnych zagraniach graczy. Podoba mi się postawa Melo, Nurkicia i objawienia bańki Trenta Jr. Dame i CJ to pewne punkty układanki plus diabeł tasmański Collins. Daje nam to 6 pewnych graczy, dalej jest przepaść. Brakuje mi tutaj jeszcze dwóch wartościowych zmienników bo Whiteside wygląda wyraźnie na zagubionego. Portland przegrało z osłabionymi Clippersami i ledwo wygrali z kontuzjowanymi 76ers. Jeśli awansują do playoff, to wydaje mi się, że 6 graczy niewiele zwojują.

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ta przemiana Melo mi zaipmonowała. Już zdążyłem go skreślić, a tymczasem świetnie się spełnia. Szkoda że zawsze z obroną był na bakier. Gdyby tak ewoluował na 3D to Portland radziło by sobie dużo lepiej. Mimo te jego clutch trzy z rogu robią robktę

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiem, że ryzykownie jest pisać taki komentarz, jaki mam zamiar napisać, pod “laurką” w stronę Melo, ale jeśli nie tutaj, to gdzie?

    To, że Carmelo się trochę zmienił i dojrzał niewiele zmienia w kontekście jego utrzymania się w NBA. Fakt, że teraz każdemu z organizacji ładnie odpowiada “dzień dobry” nie ukrywa jego wad, które będą coraz wyraźniej wychodzić wraz z wiekiem. Nadal gra cienko w obronie. Zbyt często jest za wolny na nogach. Za słabo zbiera na silnego skrzydłowego. Czasem forsuje niepotrzebne rzuty i zatrzymuje flow ofensywy.

    To, że Melo jest dobry w clutch nic nie zmienia, bo, uwaga uwaga, też mieliśmy w lidze gracza, który miał bardzo podobną do Melo charakterystykę, a już go w NBA nie ma. Mowa tu o Joe Johnsonie. Kto jeszcze pamięta jak w barwach Utah Jazz był wychwalany za swoją grę w końcówkach?

    Jest jednak jedna kluczowa różnica między Melo i Iso Joe. Johnson potrafił grać z ławki, a Carmelo tej sztuki do dzisiaj nie opanował. A to spora wada, bo rola Melo w zasadzie powinna sprowadzać się do rozciągającego grę wysokiego, gdyż Melo nic innego nie umie. A takich jednowymiarowych zawodników trzyma się zazwyczaj na ławce. Zwłaszcza, gdy możesz zamiast takiego weterana wystawić jakiegoś młodego, obiecującego zawodnika, żeby zbierał doświadczenie.

    Player Efficiency Rating Melo jest o 0.4 GORSZY niż gdy grał w barwach OKC, a wtedy wieszano na nim psy. Jego Usage Percentage zmniejszyło się prawie o 2 procent w stosunku do sezonu w Oklahomie, a więc przy mniejszej eksploatacji Melo gra gorzej niż wcześniej. Jego Win Shares spadło z 3.7 w OKC na 1.2 (tu wpływ może mieć przede wszystkim mniejsza rola w ofensywie). Jego Box Plus/Minus wynosi -3.7. Za Oklahomy wynosił -1.9. Jego Value Over Replacement Player po raz pierwszy w karierze (sezonu w Houston nie liczę) jest na minusie przy wyniku -0.8. Jedyną rzeczą, która go broni to fakt, że poprawił się pod względem procentowym jeśli chodzi o rzuty. Skuteczność więc poszła w górę, ale spadły próby. Należy też dodać, że Melo do elity strzeleckiej nie należy.

    Nie mam wątpliwości co do tego, że Anthony był graczem wielkiego formatu i HoF mu się należy jak psu buda, ale nie ma co się łudzić – jego czas dobiega końca. Wiem, że to wygląda bardzo pięknie – kolejna historia rodem z bajki w NBA, wielki powrót wielkiego zawodnika. Ale ja tu nie dostrzegam wielkiego powrotu – przynajmniej nie na dłużej. Czas Melo się kończy, dlatego radzę się mu dobrze przypatrywać w najbliższych meczach PTB, bo kto wie czy to nie będą jedne z ostatnich spotkań tego gracza w NBA. Życzę sobie i wam, żeby pokazał w bańce na co go stać – a kto wie czy nie pomoże dostać się Blazers do Playoffów? A tam już czasami dzieją się rzeczy magiczne, więc kto wie.

    (29)
    • Array ( )

      Nie rozumiem skąd minusy pod Twoim komentarzem? Podałeś ciekawe statystyki, wnikliwe obserwacje, a przy tym nie zbeształeś zawodnika, a raczej go w efekcie doceniłeś. Jak widać, niektórzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem i od razu patrzą negatywnie. Ciekawe wnioski i alternatywne obserwacje! Tego potrzeba i dziwi mnie właśnie zapalczywość innych w tym kontwkscie

      (13)
    • Array ( )

      Według podanych przez Ciebie statystyk Whitesidem jest drugim najlepszym graczem Portland, a np. Klay jest tragicznym obrońcą…
      U Melo problemem dalej jest głowa – ponad 40% rzutów za 2 oddaje z dalszego półdystansu na marnej skuteczności 40%. Gdy nie klepie gały, tylko wypracuje pozycję za 3, jest z niego duży pożytek, 94% rzutów jest po asyście, gdzie z rogów ma 55% skuteczności. Do pełni szczęścia brakuje właśnie szlabanu na NY Melo, bo w obronie to już nie ma co liczyć, że będzie lepiej.

      (5)
    • Array ( )

      @Run Dziękuję za miłe słowa.

      @mrszbk Oczywiście, statystyki nie oddają pełni rzeczywistości. Ja po prostu odwołałem się do konkretnych statystyk, by dodatkowo wesprzeć swoje obserwacje i wskazać na to, że obecny sezon Melo nie jest zbyt przełomowy w porównaniu z tym, co prezentował za czasów gry w Thunder. Tylko tyle i aż tyle. Chciałem po prostu trochę ostudzić zapał niektórych, bo, przynajmniej moim zdaniem, Carmelo jest bliżej wylotu z ligi niż dalej.

      (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Mi zawsze imponują jego manewry przodem do kosza w izolacji…. 5-6 metr… charakterystczy obrót przed rozpoczęciem akcji … zabójczy piewszy krok i już wykończenie power dunkim….
    Pamietajmy że całkiem niedawno to jego ” Chosen One” wskazał jako nr 1 w NBA w kategorii “nie do zatrzymania”.

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Jest mądrze ustawiony, widać że mu zależy.Facet umie grać w ataku,a w obronie stara się jak nigdy.Szkoda że 4 – 5 lat temu nie zrozumiał tego co teraz. Mimo wszystko szanuję, obserwuję i powoli staję się jago małym kibicem.

    (2)

Skomentuj Zeb Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu