fbpx

Co się dzieje z LA Clippers?

37

clip

Bilans 6-7 daje im w tej chwili ósme miejsce w tabeli Zachodu. Przegrali siedem z ostatnich dziewięciu gier, regularnie zbierają manto na tablicach, ich obrona to nieporozumienie. Co się dzieje z Los Angeles Clippers? Przecież mieli gromić, walczyć o pole-position przed playoffs, udowodnić że przegrana z Houston w półfinałach była jedynie wypadkiem przy pracy!

Doc Rivers zarzeka się, że nie chodzi o konflikt charakterów czy różnice zdań w szatni. A jednak wystarczy spojrzeć mowę ciała zawodników by wiedzieć, że coś w tym zespole nie gra. A więc:

demotywacja

Impulsywny Josh Smith gra najmniej w karierze. Po 12-15 minut, czyli połowę tego, co w minionym sezonie. W efekcie trafia makabryczne 35% z gry, kompletnie brak mu rytmu, stracił charakterystyczny luz i pewność siebie. Dziennikarze oczekujący na wywiad z Riversem podsłuchali dziś w nocy awanturę dochodzącą zza ściany, J-Smoove miał przeklinać, wydzierać w kierunku asystenta trenera. Najgorsze jest to, że Smith nadal wierzy, że jest gwiazdą ligi.

Nie wszystkie mecze widziałem, ale zdaje się, że Lance Stephenson nie powąchał jeszcze czwartej kwarty w tym sezonie. Siedzi bezradnie i patrzy jak kolejni rywale ogrywają bez litości parę Jamal Crawford i Paul Pierce. Pamiętajmy, to typ który zepchnął ze schodów własną dziewczynę, który lubi choć chwilę potańczyć z piłką, dopiero wówczas budzi się do życia. Jak dla mnie eksplozja wisi w powietrzu.

[vsw id=”pBCng0yolCc” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

obrona

J-Crossover miesiącami przygotowywał się psychicznie do transferu poza LA, dziś jest liderem minut jeśli chodzi o czwarte kwarty, beka. Tym większa że zza łuku trafia 28% a w defensywie nie istnieje i nie jest to żadna nowość w jego wypadku.

38-letni Paul Pierce gra jeszcze większą kaszanę. Ja rozumiem, że to nie jego pora roku, znając go rozkwitnie dopiero w okolicach kwietnia, ale defensywnie to makabra. Nie wyrabia na zakrętach, jeden dynamiczny manewr i zostaje z tyłu. W rezultacie Clippers tracą 107.4 punktów na sto posiadań, co daje… 24. bilans defensywny w całej lidze. Słabo jak na zespół z aspiracjami mistrzowskimi.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

37 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak to co się dzieje ? Nic się nie dzieje. Po staremu jest 🙂 i mam wielką nadzieję że tak zostanie !!! Będzie kolejny dowód na to ze zrobienie se paczki ( i to głównie z ofensywnych grajkow ) mistrzostwa nie daje.

    (29)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Kwestionuje to od dawna, ławka jako tako wypadała bo jamal ciągnął, jamalowi nie siedzi – nie ma ławki, a podpisanie deandre za ?maksa? strzał w kolano.

    (25)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    narzekacie na tego DJ’a, może w off jest słaby, nawet tragiczny, ale to top3 obrońców w lidze. Jakby umiał rzucać z linii i chociaż trochę grać post to byłby bestią.

    (-14)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Krytykujecie lac a toronto 63 pkt do połowy i super mecz (w sumie to połowa ) Carrolla i lowrego na dobrych skutecznosciach :/ i wygrana bez jv który ma kontuzje..

    (3)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dla mnie Clippers to jedyny zespół w swoim rodzaju. Ale w tym negatywnym sensie… Lubię i cenię CP3, Griffina, styl Lance’a też bardzo mi odpowiada (gdyby tylko trafił pod ręce takie Popa np…), ale jednak dla mnie ten zespół to pewnego rodzaju dno. Dno psychiczne. Tak się szczycili, że to oni są dominującym zespołem z LA i w ogóle ohy ahy, a prawda jest taka, że co oni osiągnęli mając:
    # Top 3 Point Guarda
    # Top 3 Power Forwarda
    # Top 3 Defensive Player of the Year
    Jedynie półfinał konferencji. Nawet nie chcę wspominać o słynnym już na cały świat stanie 3-1 dla LAC przeciwko Rakietom…
    Trener to dla mnie porażka. Fajnie, wygrał z Bostonem w 2008, ale cóż… Miał na ławce pewnego Tomusia speca od obrony, który obecnie jest bezrobotny. Mało tego, mając Garnetta, Pierce’a, Allenów, Rondo oraz … BRIAN SCALABRINE! Trudno, aby nie wygrać mistrzostwa (jakby nie miał w składzie tego ostatniego to dałoby się to jeszcze zrozumieć), skoro miał zespół, który miał tak naprawdę równie mocno kupioną pakę co Miami 3(?) lata później(ale jakoś nie kojarzę hejtu na to, że Celtowie kupili se gwiazdy hehehe).
    Miałem nadzieję, że ujrzę istny renesans Stephensona, który mając ograniczoną rolę będzie robił swoje. Powiedzmy 9 pkt, 5zb i 3 as + mocna obrona w małej ilości minut. Ale jak ma to czynić grając 5 minut? A w tym wszystkim najbardziej szkoda mi Smitha, który w Houston się odnalazł, miał spełniać pewną rolę i się w niej sprawdzał. A teraz został oddelegowany do ew. rzucania za 3 od tablicy swoją katapultą i czasami coś zrób. Nie tak powinien działać zespół…

    Wiem, że Clippersi mają swoich fanów i ja to rozumiem, ale czasami mam wrażenie, że ten zespół najlepiej jakby miał przeżyć gruntowną przebudowę. Coś jak casus Charlotte Hornets w dawnych latach, co zawodnicy byli na sprzedaż czy jakoś tak, niestety nie bardzo kojarzę temat. Po prostu od podstaw, przenosiny, zmiana wszystkiego. Bo i tak z tego co mi się kojarzy to choćby wygrywali przez najbliższe lata z bilansem 82-0 to i tak łącznie mieliby w historii zespołu ujemny bilans…
    Raz jeszcze przepraszam fanów LA Clippers za te cierpkie słowa, ale takie są moje odczucia.

    (46)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda, że o tej godzinie nie leciał OKC-Dall lub NO-Pho bo tego czegoś w wykonaniu Clippers nie dało się oglądać. Swoją drogą dziwne to wszystko. Clippers dokoptowali do mocnego już składu Pierce’a, Smith’a, Stephenson’a i miało być pięknie a jest klops. Podobnie Rockets (Lawson) a np. tacy Mavericks mieli zakotwiczyć na dnie (bo Nowitzki już dziadek, do Deron skończony, bo Parsons i Matthews po kontuzjach a Zaza to nie center na S5) a tymczasem grają świetną koszykówkę. To jest właśnie piękne w tym sporcie.

    (24)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba właśnie najważniejszym elementem, którego potrzebują Clippers jest psychika. Jak to możliwe że czołowy PF ligi zdobywa 2pkt w połowę (jeśli się mylę to przepraszam, nie pamiętam dokładnie). W 1 połowie (w sumie przez cały mecz) nie siedział im rzut. Toronto robiło co chciało a nie grali nawet w najmocniejszym składzie. Uciekli LAC na prawie 30 pkt. Jeden tylko zawodnik zdobył ponad 20pkt ustanawiając rekord sezonu. To wszystko przy dramatycznej skuteczności 2 gwiazd Raptors – Derozana i Kyle’a. Nagle w 2 połowie zaczynają grać. Trafiają rzuty za 2, nie pozwalają rzucić przeciwnikowi przez długie minuty. Na ok 6 minut przed końcem tracą 6pkt. Znów zaczynają ceglić za 3, o stratach piłki już nie wspomnę. Troszeczkę nieporozumienie bo mówimy o zespole, który chce zdobyć tytuł. W składzie ma jednego z czołowych rozgrywających i silnych skrzydłowych, którzy potrafią bardzo wiele, świetny defensor na centrze i rzucający obrońca który ma jedną z lepszych 3 w lidze. Większość trenerów marzyłaby o takim składzie. Coś musi się zmienić w Los Angeles. To tyle z mojej strony 😉

    (11)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Akurat zespół oparty na obwodowym graczu ma sens. Przykład Curry. ALE
    Curry jest tak otoczony ludźmi ze może wykorzystać swój potencjał. Ma to czego potrzebuje. I przede wszystkim ma WSPARCIE od partnerów i ławki.. ciężko to zapewnić tym bardziej ze curry to nie gościu który klepie sobie gałę. W gsw jest ruch piłki i to wydaje się być przyszłością NBA

    (6)
    • Array ( [0] => administrator )

      Curry to jest aberracja, pomyłka w kodzie, kosmita na dodatek jak mówisz, z doskonale ustawionymi pod niego kolegami

      (13)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Doc do odstawki jak dla mnie.

    btw, co to ma znaczyć, że Crawford i Jordan mają ślady na psychice bo CP3 mówi co myśli jak dają dupy? to pi*dy czy mężczyźni są? mają szczęście że nie mieli przyjemności grać z MJem, skonczyliby pewnie kariery przedwcześnie 🙂

    (25)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    zacznę od tego, że liczył bym na komentarze przede wszystkim tych co oglądają Clipsy, a nie swoją wiedze utrzymują z game story.
    Duzo co napisano tutaj jest prawdą to, że CP3 jest przywódcą myślę, że dośc często również poza boiskiem to taki typ charakteru urodzony lider. Wszyscy musza sie liczyć z jego zdaniem, ale akurat cechy lidera nie sa wada nie w jego przypadku. Oglądając jego wczorajszy mecz przecierałem oczy pierwsza połowa to jakaś masakra na skalę dekady. Blake swoje pierwsze punkty zdobył nie pamiętam, albo pod koniec pierwszej połowy, albo na początku drugiej, ale wbrew pozorom nie doszukiwałbym się jego winy w tym wszystkim. Moim zdaniem obserwując te ostatnie mecze to raczej doszukiwałbym sie gdzies tych błędów w trenerce i to nawet nie biorąc pod uwage ten tylko sezon. Rivers to nie jest zły trener, ale też nie jest jakimś kozakiem z pomorza;) Był moment, że Clispy przegrywały 30 punktami prawie zostali zdublowani. Nastepnie gdzieś w 2/3 meczu weszła ławka i pociągneła mecz i mówię tu o tych z łąwki, którzy wchodzą jak jest juz mecz wygrany i moim zdaniem Rivers powinnien im pozwolic grac + Jordan jestem pewien, że bym ten mecz wygrali, a tu benc jak różnica zmalała wpuśclił spowortem CP3 i Blake-a i w tedy własnie CP3 trzymał piłkę za długo do tego J-Smoove dwa pudła za 3. Warto napisac też, że Crowfrod grał bardzo słabo, moim zdaniem LAnce powinnien grać jak Crofwordowi nie siedziało, a ten dostał kilka minutek marnych w momencie kiedy jakby zaczeło sie to odrabianie. Ogólnie mecz słaby słaba skutecznośc tak naprawde obydwóch druzyn. Zastanawiam się teraz czy przypadkiem Vinny del Negro nie zrobiłby wiecej dobrego niż Rivers. Trudno mi sie to wszystko pisze bo emocje, ale jakby pewne sprawy sie klarują. W całej lidze jest równowaga ilośc meczy jest z góry ustalona nie liczac PO. Tak wiec jesli na zachodzie mozna powiedziec mieliśmy 10 pretendentów do PO z filozoficznego punktu widzenia musi sie ktoś posypać. Padło na HR oby nie padło na Clipsy. Zastanawiam się jaka jest atmosfera w zarządzie, bo Rivers jest i trenerem i gm wiec zwolnienie go jest zawsze troche trudnejsze, a druga sprawa pewnie nie bede podejmowac pochpopnych decyzji. Czas pokaze co przyniesie nastepny mecz

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Zaczne od tego że jestem fanem Clippers i staram sie oglądać większość meczów.
    Głupio mi to przyznać ale zgadzam sie ze znaczną większością artykułu i komentarzy. W tym momencie najważniejszym czynnikiem powodującym taki a nie inny bilans jest zupełny brak chemii ,zgrania i dzielenia się piłką (inna sprawa że moim zdaniem od dłuższego czasu juz nie ma tego w Clippers). Doc mało gra letnimi transferami co powoduje frustracje i przedłuża okres w którym drużyna będzie sie zgrywać. Najgorsze jest to że z większości meczów które oglądałem sir Lancelota widziałem grającego może w 2 z nich w reszcie albo nie błyszczał albo zwyczajnie grzał ławę (a szkoda bo naprawdę lubie tego gościa). Wierzenie że Crawford sie przelamie też nie jest najlepszym wyborem Riversa ,no ale kiedy jeśli nie na początku sezonu. Deandre rzuca mało ,osobiste jak były na kiepskiej skuteczności tak są w dalszym ciągu. Do BG nie mam sie do czego przyczepić oprócz wczorajszego meczu ,poza nim: wysoka skuteczność na półdystansie i poza nim ,asystuje i trafia , może jedynie zbiórki mogłyby być odrobinę lepsze.No i przechodząc do CP3: rzeczywiscie za dużo trzymania gały co paradoksalnie zatrzymuje atak który miał nakręcać. Gra na wysokim poziomie ale za mało angażuje resztę drużyny. Cały czas wierzę ze sie przełamią i bedą jak zeszłoroczni Cavs.Jeśli nic sie nie zmieni przez najbliższe lata to powoli czas na remont generalny. Go go Clippers
    We are Relentless

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    A z moich obserwacji CP3 jest na granicy graczy wielkich i WIELKICH.
    WIELKIM jest się od początku (jak Bird czy Magic) lub do WIELKOŚCI dorasta (jak Jordan, czy Olajuwon). Tak pojmowana WIELKOŚĆ jest mierzona wpływem na drużynę – to, że koledzy stają się z tobą graczami lepszymi. Można to robić na wiele sposobów, czy to dominując ich psychicznie jak Jordan, czy zarażając entuzjazmem i radością z gry jak Magic, czy też porażajaca etyką pracy jak Bird, czy też zapewniając komfort w obronie jak robił to Hakeem.
    Przed CP3 chyba najtrudnieszy etap w karierze. To że jest graczem wielkim wiemy już od lat. To że można stać się graczem WIELKIM nawet przy słabym trenerze – pokazał Jason Kidd w Nets 10 lat temu. I tym sladem powinien świadomie iść CP3. Być liderem, wodzem i klejem spajającym zatomizowaną dziś drużynę, gdzie poziom talentu na razie idzie w zawody z poziomem ego jednych i poziomem frustracji innych graczy.
    To, że nie może liczyć na Doca, to wiemy. Rozwiązania są 2: albo stanie się w tym sezonie graczem WIELKIM, albo Clips skończą jak zwykle, albo i gorzej…

    (12)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Cięzko się to oglądało, szczególnie pierwszą połowę. Szkoda że “ławka” + DJ nie dograła do końca – może byłaby wygrana. Po raz kolejny Doc popełnia błędy w ustawieniu, nie wiem co robią jego “sławni” asystenci, czy mu źle doradzają czy się też ich nie słucha. Zdecydowanie przydałaby się jakaś świeża krew w trenerce/taktyce, może Tibs, przecież jest na razie bezrobotny ?
    Mam nadzieję że z Denver się odbudują jednak zmiany są niezbędne.

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Co się stało z La Clippers? Nic, a co się miało stać. Od zawsze byli w cieniu Lakers, od zawsze nauczeni byli, że Clippers i zwycięstwo nie idą ze sobą w parze. Po prostu robią to co zwykle 🙂

    (4)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Doc Rivers w Celtics przede wsszystkim motywował, od ustawiania obrony miał Toma Tibodoeau’a a od ataku veteranów, którzy doskonale wiedzieli, gdzie, kiedy, jak i co zagrać. Doc nie przeszkadzał, pomagał dobra miną i tworzeniem atmosfery.

    W Clippers od Doca oczekuje się, że ustawi obrone, rozpisze set plays, podciągnie młodych graczy. Nie ten adres, po prostu nie ten adres.

    niestety, Chris Paul i jego liderszip, to jest rzecz podejrzana i jak widze, coraz więcej z nas ma wątpliowści w tej materii.

    Blake Griffin, który jest zawodnikiem o wyjątkowej kombinacji eksplozywności, siły i zasięgu, gra zbyt ostrożnie. Takiego miszmaszu motoryczno-atletycznego nie było w tej lidze od czasu Shawna Kempa, a zamiast atakować kosz, grać agresywnie, wykorzystywać bezlitośnie swoje aturty – Griffin uczy się celować z obwodu. W ten sposób zmienia się ustawienie perimeter players, a brak agresywności Griffina skutkuje zaledwie 6,1 free throws att. per game w jego statystyce.
    6,1 !.
    w lidze, w której przepisy i gwizdki są tak ukierunkowane, że gracz pokroju Griffina powinien nie schodzić poniżej 10 per game. wyobraźcie sobie Karla Malone’a albo Charlesa Barkleya w obecnej lidze… czy oni staliby na obwodzie ? atakowaliby kosz nonstop !

    poza tym, nie ma w tym zespole dobrego klimatu. albo to zasługa początlku sezonu albo ta grupa ludzi niespecjalnie kocha ze sobą pzebywać i nie znajduje wspólnego języka w dązeniu do celu, a takim celem powinno być mistrzostwo, do tego predystynuje ich skala posiadanego talentu.

    Paul Pierce miał być wzmocnieniem, wnieśc lideszip, doświadczenie, magię pierscienia mistrzowskiego, gawędy przy ognisku – na razie w ogole tego nie widać, może z czasem się poprawi.

    nikt nie zrobił step up : DeAndre Jordan dostał wagon kasy, a jego free throws są nadal na poziomie słabych zawodniczek II ligi polskiej. To wstyd, żeby tak doskonale opłacany zawodnik nie był w stanie zrobić postepu w tak oczywistej dziedzinie wyszkolenia technicznego.

    z dystansu nikt nie znajduje kosza.

    zamiana pozytywnego twardziela, zawsze ekstremalnie prozespołowego Matta Barnesa na szuykającego potwierdzenia indywidualnej wartości Lance’a Stephensona – to był fatalny pomysł. odebrał grupie część chemii, a na polu taktycznym pozbawił druzynę cennego obrońcy na rzecz gracza, który nie może się spełnić w drużynie w której, z oczywistych powodów, nie może liczyć
    na zbyt wiele gry z piłką w rekach.

    trudno powiedzieć, jak zespół przyjmuje fakt, że syn trenera, Austin Rivers, jest przez niego wyraźnie faworyzowany. tata toruje karierę w NBA synowi i to trochę zaczyna PSLem zalatywać. W profesjonalnym sporcie nepotyzm jest źle widziany. To też psuje klimat.

    sporo zmian zaszło, rzeczywistośc weryfikuje je negatywnie.

    i mam wrazenie, ze Clippers nie wierzą w to, ze mogliby wygrac serię z Warriors,a to odbiera im cześąć ochoty do gry.
    przegrali z nimi już 2 razy i chyba mocno to ich trzepnęło.

    btw, wiecie ile free throws zarobił w tych dwóch meczach Griffin ?
    9.

    niemoc Chrisa Paula, brak drapieżności Griffina, rzuty wolne Jordana i miotanie się Stephensona, to slajdy ilustrujące albo chwilowy kryzys, albo poczatek końca Clippersów w takim składzie.

    (17)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    EV

    Nazywasz zerem 16 krotnych mistrzów tej pięknej ligi.

    To jak nazwać zespół którego największym sukcesem w swojej historii jest: 10-krotny awans do PO i 2-krotne wygranie swojej dywizji? ni%ga please 🙂

    (0)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Był już chyba u Was artykuł jak to jedne z ekspertów przed sezonem mówił że na razie tego nie widaći nie słychać ale takeigo bałaganu i smrodu jaki mają Clipps w szatni to nikt nie ma. Po 13 grach jednak już zdecydowanie widać że coś tu nie gra. Ekipa która może walczyć o 60 zwycięstw w RS ale przede wszsytkim z potencjałem o walkę o finals ma bilans ujemny. Niedobrze, muszą sobie poukładać sprawy jeszcze nie jest za późno.

    (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawsze mowilem ze druzyny takie jak Houston i Cippers nie zdobeda mistrzostwa. Kolesie ktorzy tam graja to nie sportowcy tylko celebryci. Blejk i CP3 co chwila w jakichs programach, nawet mieli (maja) wlasny. Broda chce zostac nastepnym Kardaszianem Nba, a Howard to pajac i duze dziecko, byle sie posmiac i pobawic. To maja byc liderzy druzyn aspirujacych do tytułu?

    (0)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    EV

    Nazywasz zerem 16 krotnych mistrzów tej pięknej ligi.

    To jak nazwać zespół którego największym sukcesem w swojej historii jest: 10-krotny awans do PO i 2-krotne wygranie swojej dywizji? Mniej niż zero na to wychodzi 🙂

    (-1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    W zeszłym sezonie nie mieli takich gwiazd jak Stephenson, Smith, Pierce (ze względu na wiek) i coraz słabszego Crawforda plus uważającego się za coraz większą gwiazdę Jordana.

    (0)
  21. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Czy ktoś z komentujących wgl oglądał mecz albo zna aktualną sytuacje Clippers. CP3 niedawne problemy z pachwiną, Blake w meczu z GSW uszkodził kolano, wczoraj grał ze stabilizatorem i pomimo tego, że przeczytaliście chłopcy, że to nic poważnego to jak ktoś oglądał mecz to widział grymas bólu i ciągłe “masowanie” “poprawianie” tego kolana. Dużo nowych twarzy, troszeczkę nieudolne rotowaniem składem ale do tego Doc mnie przyzwyczaił :p. Jest o wiele za wczesnie na wyciąganie takich wniosków :). A do wszystkich bezsensownych hejtów wy już chyba sami nie wiecie za co tych Clippsów hejtujecie 😉 . Pogramy piach jeszcze chwile i wrócimy na właściwe tory. Pozdrawiam !

    (8)
  22. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Clippers co najbardziej nieprzewidywalną drużyną ligi,a moim zdaniem tylko takie drużyny mogą zagrozić Golden State w tym sezonie.

    (1)

Skomentuj Flash Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu