fbpx

Czy solidny, defensywny PG może odmienić losy zespołu NBA?

13

or

#Kings are for real!

Z bilansem 6-4 okupują w tej chwili ósme miejsce w tabeli konferencji wyprzedzając o jedną pozycję mistrzów z San Antonio. I choć o awans do playoffs będzie ultra ciężko, a rekordy przewrócą do góry nogami, jestem pod niemałym wrażeniem przemiany Sacramento.

Biorąc pod uwagę dotychczasowe dziesięć meczów, napiszę ogólnie. Kings:

* świetnie zbierają,
* świetnie wymuszają faule,
* konsekwentnie przebijają w pole trzech sekund
* nie faulują,
* szczelnie kryją pozycje obwodowe

Jaką różnicę robi solidnie broniący PG! Jestem przekonany, że kierownictwo klubu ani przez chwilę nie żałuje zamiany Isaiaha Thomasa na Darrena Collisona. Bo choć w statystykach tego nie widać…

Thomas vs Collison
24 średnia minut 35
16.7 punktów 15.8
11 prób rzutowych 12
6 wymuszonych osobistych 6
29.1% usage rate 20.8%
45% z gry 43%
4.3 asyst 6.0
2.2 zbiórek 3.6
0.7 przechwytów 1.9
1.8 strat 2.0
0.1 DWS 0.4

…choć Darren Collison ofensywnie nie jest może tak utalentowany, na bronionej połowie jest o dwie klasy lepszy od poprzednika.

Dlaczego tak uważam? Oglądajcie mecze. Na przykład to, wyrównana końcówka wygranego meczu z obrońcami tytułu. Collison kontra Tony Parker.

Yeah! Wielka piona dla numeru 7. oraz ubezpieczającego go Cousinsa. Nie tylko wiedzą jak chcą bronić, to jeszcze ufają sobie po zaledwie 10 wspólnych meczach!

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

13 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    @DeCarcus Mousins, myślę, że nie muszą tego już udowadniać, biorąc pod uwagę, że Shaq jest minority owner Kings.

    A co do Collisona, to jak dla mnie ma on lepsze staty niż Thomas. Lepiej podaje, zbiera, przechwytuje i broni, a przy okazji dostarcza jednego punktu mniej na mecz mając dużo niższy usage rate, chociaż to jest spowodowane głównie tym, że gra dużo więcej minut niż grał Thomas.

    (16)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kings fajnie wyglądają w obronie. Mają dynamiczny zespół, dobrze współpracują, jednak na atakowaniej stronie to można żec porażka. Jeszcze chłopaki nie weszli w sezon i tylko dzięki grze obronnej: utrudnianie gry, zbiórki Sacramento wyrwało w tym sezonie 3 zwycięstwa. Kierownictwo klubu chce budować zespół na kolejne sezony, stąd roszady, transfery przed sezonem i ściągnięcie w drafcie Stauskasa. Budują zespół kompletny- czyt. różnorodny, gdzie każdy zawodnik dokłada cegiełkę do zwyciętwa. Ciekawie będzie w środę i piętek, Pelicans i Bulls. Godzina 4 to idealna pora by wstać przed robotą i obejrzeć 2 połowe 😛

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @MASsebb: Obie giery będą na NBATV. Nie mogę się doczekać Boogie vs. Brow.

    Atak powinien powolutku się dogrywać, grają brzydko, bo ich liderem jest zawodnik rodem z lat 90. McLemore zaczyna regularnie trafiać i najpóźniej w przyszłym sezonie powinien dorosnąć do roli 3 opcji w ataku. Stauskas zacznie swoje trafiać, Landry wraca do formy, Casspi wygląda na jeden z najbardziej niedocenionych ruchów offseason. Kiepsko na razie wygląda gra w ataku Jasona Thompsona (który z kolei gra życiówkę na bronionej połowie) i gra Sessionsa jako rezerwowy rozgrywający. Najwyższy czas uwolnić Raya McCalluma!

    (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    z ostatnich 4 meczów mają 1-3.
    sądze, że w grudzień wejdą już na negatywnym bilansie, góra remisowym.

    niestety, Darren Collison-0effect jest zwykle chwilowy. sam Darren jest gościem na chwilę. jak chcesz się liczyć, to szukasz lepszego point guarda, bo w którymś momencie scouting reports czytają w grze twojego zespołu, mającego na piłce Darrena, jak w otwartej książce.

    co do efektu defensywnego, to wątpię że to sprawka Collisona. żaden point guard z tymi warunkami fizycznymi nie tworzy takiej różnicy. jesli już, to szukałbym tej zmiany w postawie DeMarcusa Cousinsa i rosnącej świadomości Rudy’ego Gaya, którzy latem doznali adoracji ze strony USA Basketball i zostali powołani na MŚ, a potem te mistrzostwa wygrali i pokazali się z
    dobrej strony. To ich mentalnie podniosło na duchu i samoocenie. I przeniosło się na zespół.

    tyle że zawsze o tej porze roku wyskakuje jakiś Filip z konopii, a potem i tak kończy w szarym tłumie pędzącym ku loterii. Kings najpewniej czeka inny wariant, najgorszy z możliwych – nie będą grali w playoffs i nie będą mieli większych szans na 1 numer naboru, czyli klincz :]

    (-3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    swoją drogą, z jednej strony Cousins niby lepiej gra, ale z drugiej na dość rzetelną i wyważoną krytykę ze strony Charlesa Barkleya reaguje tekstem “Nie szanuję cię i nigdy nie będę szanował !”.

    ja się pytam : wtf ?

    primo, Cousins powinien szanować Barkleya choćby za to, że dzięki Barkleyowi zarabia te swoje milyjardy. To Chuck i jego złote pokolenie zrobiło z NBA tak dochodowy biznes jakim jest dzisiaj. Chuck zarabiał grosze bedąc global star, a Cousins będąc local star zarabia miliony. choćby za to nie powinien takich rzeczy wygadywać. może się z Barkleyem nie zgadzać, ale ad rem, ad rem, a nie ad personam. czy ten chłopak nie ma żadnego agenta, który mu doradził co powiedzieć albo przyniósł szklankę zimnej wody, zanim Cousins cokolwiek powie lub zaćwierka ?

    secundo, jesli Cousins dostaje apopleksji z powodu drobnej krytyki eks-zawodnika NBA, to jak on chce znosić presję towarzyszącą grze w playoffs, gdzie stres jest kilka poziomów wyżej niż w meczu RS, a rywale tylko czekają na okazję, żeby sprowokować do nerwowej reakcji.

    Cousins fauluje jak szalony, 5 fauli per game ? o man… nerwica ruchowa :] powinien zacząć pracować nad swoim mentalnym podejściem do gry, nabrać dystansu do siebie i słuchać raczej Barkleya jako cennego doradcy niż traktować go jak natrętną muchę, na którą trzeba polować klapką.

    (-5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @ wielmozny pan P Barkley czasami gada takie głupoty, że aż żal go słuchać, więc nie dziwię się, że Cousins

    A Cousins ma już 2 techniczne. Zostały jeszcze 3 do wykorzystania 😉

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Sorry za off topic.ale czy jest ktoś może w posiadaniu dobrej jakości zdjęcia na którym widać Tatuaż Rudego Gaya na lewej ręce,który nie dawno sobie zrobił???

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Lizard_King: Liga cofnęła DMC techniczny z meczu z Memphis, słusznie zresztą. Sędziowie zaczęli ostro gwizdać, żeby mecz nie zrobił się brutalny (dacha dostał Mike Conley, po raz pierwszy od nie wiadomo kiedy). Więc wracamy do stanu 1/5.

    @wielmozny pan P: (pierwszy post) Mierzysz wszystkie drużyny jedną miarką. Kings mają bardzo ciężki terminarz w listopadzie i bilans na granicy .500 będzie dużym sukcesem. W grudniu dostaną w końcu więcej meczów z łatwiejszymi drużynami (loteria ze Wschodu i Zachodu, więcej gry u siebie), więc jeżeli rzeczywiście zrobili krok do przodu, to pokażą to właśnie wtedy, kiedy pokonają drużyny, które powinni pokonywać.

    Efekt Collisona nie istnieje, bo jak na razie ofensywa Kings nie gra tak, jak należy. Pierwsze mecze wygrywali głównie twardą grą i obroną. Nie siedzą im absolutnie trójki (wygrać ze Spurs bez trafienia ani jednej trójki? życzę powodzenia następnym razem), miewają problemy ze stratami, wciąż asysty nie wskazują na poprawę w ruchu piłki.

    W obronie Collison spełnia tylko swoje zadanie: utrudnia łatwe penetracje czołowym rozgrywającym ligi (spowolnił do tej pory Lillarda, CP3, Stepha, Lawsona x2, Parkera), co jest ogromnym awansem nad Isaiah Thomasem, któremu na pewno nie można odmówić zadziorności. Głównym czynnikiem wpływającym na poprawę obrony Kings jest, tak jak wspomniałeś, dużo lepsza postawa Cousinsa. Wynika ona z doświadczenia nabytego w reprezentacji oraz poprawek w założeniach taktycznych (na przykład w obronie pick’n’rolla Cousins zostaje na takiej ziemi niczyjej, z której grozi zarówno przechwytem, jak i blokiem/złapaniem ofensa). Do tego dochodzi najlepsze w karierze zacięcie w obronie Jasona Thompsona (zatrzymał Griffina, Aldridge’a, Duncana) i solidne czyszczenie zbiórki.

    Bilans z ostatnich 4 meczów nie wyjaśnia wszystkiego, jest nawet oszukany, bo nie bierze pod uwagę meczu, którym Kings zaczęli trasę wyjazdową – zwycięstwa z Phoenix. W meczach z Dallas i Memphis świetnie zaczęli po obu stronach parkietu (24 i 26 punktów prowadzenia), ale z czasem przestali się starać i pozwolili dwóm, ogranym w playoffach, bardziej doświadczonym i w przypadku Memphis dużo lepiej zgranym zespołom na powrót do gry. Takie rzeczy się zdarzają młodym, poprawiającym się drużynom. Najważniejsze w tych porażkach są lekcje, jakie z nich wyciągną

    Co będzie dalej? Nie wiadomo, ale na pewno będzie to świetna historia przez dłuższą część sezonu.

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @mathewskyterror

    żeby mógł zaistnieć defensywny “efekt Collisona”, to trzeba by najpierw założyć, że istniał “efekt Isiaha Thomasa”, a więc że to Isaiah Thomas decydował o słabości obrony Kings w ubiegłych latach :] wg mnie, bardzo trudna teza do udowodnienia, hehe.
    zdecydowanie, jest tak jak mówisz, z czym zaocznie się zgodziłem już wcześniej – Cousins nabiera defensywnej świadomości. możliwe, że to letnia praca z coaching stuff USA Basketball dała mu tę nową wiedzę, umiejętności i mentalność. możliwe zatem, że Cousinsowi przydałby się na stałe ktoś taki jak Mike Krzyżewski. a każdym razie lepszy coach nie zaszkodziłby Kingsom jako zespołowi. happy Cousins = lepsi Kings pojedynczo i jako zespół. nastrój najważniejszego gracza zespołu wpływa na innych tak samo mocno jak jego boiskowe narzędzia.

    co do wyników Kings – tak, terrminarz mają trudny i dlatego właśnie napisałem, że w grudzień najpewniej wejdą już na minusie albo na remisie. W pełni rozumiem trudności tego zespołu i fakt, że i tak grają nadspodziewanie dobrze. Muszą jeszcze zapłacić frycowe czasami. tylko, że to nie zwalnia od obiektywnej oceny.

    wydaje mi się, że w chwili obecnej ich potencjał jest jednak niższy niż 60 % W.
    przede wszystkim, defensywa nie jest stabilna, są nierówni, nie utrzymują stałej intensywności, Cousins za dużo fauluje przez co skraca sobie minuty.

    yes, brak ognia z dystansu jest problemem, zwłaszcza że Kings potencjalnie mają kim rzucać. moze to być problem właściwego ustawienia pionków do zagrywek, ewentualnie problemów z rozegraniem piłki w tempo.

    tak czy owak, podstawą będzie to czy ich defensywa będzie stałym punktem programu czy zaczną się jednak sypać. im dalej w sezon, tym scouting reports będą ich lepiej prześwietlać, a rywale nie dadzą już miejsca i czasu, mówiąc krótko : czy poważnie traktowani Kings będą nadal tak dobrzy. mają tylko jedną dobrą drogę – grać dobrą, zespołową defensywę. atak sam przyjdzie w miarę postępów czynionych tak przez zawodników jak i przez MIke’a Malone’a.

    (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @wielmozny pan P: Ja nie napisałem kiedykolwiek, że efekt Darrena Collisona czy Isaiah Thomasa istnieje. Wręcz przeciwnie, atak był nieefektywny z jednym, jak i drugim za sterami. W zeszłym sezonie gra się opierała na podaj piłkę do jednego z trójki Thomas-Gay-Cousins i niech grają. W tym sezonie nieefektywność to poniekąd rezultat gry na wzór lat 90. – wtedy dużo drużyn grało w sposób, który dziś nazywamy nieefektywnym – znacznie więcej półdystansu kosztem trójek, więcej gry podkoszowych – automatyczne ograniczenie ruchu piłki.

    W obronie tego efektu też nie ma, nawet nie używałem tam takiego sformułowania. IT angażował się na bronionej połowie głównie na początku sezonu, gdy grał jako szósty. U Cousinsa to była głównie kwestia zaangażowania, świadomość raczej nabyta poprzez doświadczenie ogółem, gra w kadrze wydobyła w nim lidera po obu stronach parkietu (przynajmniej tak to wygląda).

    To prawda, że DMC za dużo fauluje, ale 1-2 faule w meczu to są faule za reputację albo własna głupota (bicie po łapach gracza z piłką przy pick’n’rollu). Mimo to grając 2 minuty mniej na parkiecie gra tak samo dobrze w ataku, dużo lepiej w obronie i ma grubo dodatni wpływ na grę całego zespołu.

    Układ terminarza oznacza mniej więcej tyle, że jeżeli utrzymają podobną grę przez większość sezonu (a to jest do utrzymania), to bilans powinni mieć procentowo taki, jak teraz, a może i lepszy. Przygotowanie scouting report przez inne drużyny oznacza tylko tyle, że drużyny teoretycznie lepsze od Kings zaczną ich częściej pokonywać. Podobnie było z zeszłorocznymi Suns. Czy ich 9 miejsce w konferencji ktoś krytykował jako przegrany wyścig po Wigginsa? 60% zwycięstw daje bilans 49-33 – tyle, ile potrzeba było rok temu na Playoffs na Zachodzie. Nikt poza niepoprawnymi optymistami nie liczył na więcej niż 38 zwycięstw.

    @Krzygon: Po 5 technicznych istnieje możliwość, że DMC przeżyje załamanie nerwowe, bo przed sezonem na szafce w szatni przykleił sobie cel na sezon – mniej niż 5 technicznych.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu