Czy żeby wygrywać turnieje 1-na-1 trzeba być wielkim sukinsynem?
Nie zrozumcie mnie źle, obaj panowie oprócz potwornej siły dysponowali niezbędną dynamiką i opanowaniem piłki, która umożliwiała im podejście pod obręcz. Każda akcja Jonesa i Williamsa wyglądała tak samo: obrót tyłkiem w kierunku przeciwnika, zajęcie korzystnej pozycji, obniżenie środka ciężkości, odepchnięcie barkiem, obrót, rzut jednorącz spod samej obręczy, a jeśli nie udało się trafić doskok do piłki i ponowienie. Żadnej finezji, żadnych rzutów choćby z półdystansu. Żadnego ryzykownego zwodu, cały czas pod dziurę. Cóż nie było to efektowne, ale nawet Blake Griffin nie dałby rady. Warunki chłopak ma, ale nie zwykł walczyć na boisku o własne życie, mówiąc dokładniej: rok życia, jaki zapewnia nagroda główna w postaci 20 tysięcy USD.
W obronie oszczędzanie energii, zostawianie miejsca na rzut, twardo na nogach, nie dać się zepchnąć. Innymi słowy, do takiej gry trzeba być odpowiednio zbudowanym, a genetyki niestety nie oszukasz. Zgoda?
Nie wyskakujcie proszę z filigranowymi mistrzami 1-na-1 na przykład Allenem Iversonem, że szybki, że crossover etc. Gra się pięć minut, na akcję rzutową masz 15 sekund, po zdobyciu punktów piłka przechodzi w posiadanie obrońcy, pięć fauli oznacza dyskwalifikację. A teraz spójrz w oczy tego gościa i powiedz mu, że jego dzieci nie dostaną jeść, bo zamierzasz go pokonać… hehe. Nie ma opcji by AI#3 albo inny Jamal Crawford zatrzymał tego rodzaju kloca w drodze pod obręcz. 1-na-1 to gra dla dużych chłopców.
Jak myślicie, kto zwyciężyłby w podobnym turnieju 1-na-1 wśród obecnej kadry NBA?
DeMarcus Cousins
Nikola Pekovic
Ron Artest 🙂
Mysle, ze jednak griffiin dałby rade… Nie ustepuje im warunkami fizycznymi, jest nawet wyzszy i 2 razy szybszy od kazdego z nich. Poza tym nie przesadzajmy, podkoszowi gracze NBA wiedza jak bronic post up.
Z-bo
aż się smutno człowiekowi robi. nasi sąsiedzi na Ukrainie mają eliminacje King of the Rock w OŚMIU miastach. Mam znajomego z Gruzji, który też mi na treningu przed nosem machał oficjalną koszulką zdobytą na eliminacjach w Erewaniu. a u nas? Red Bull Doda Ci skrzydeł- hasło praktycznie stworzone dla koszykówki, ale co z tego? los… los… los…
a co do tezy artykułu: przewaga wzrostu i siły jest niesamowitym atutem w grze jeden na jeden, bo wbijając się tyłem pod kosz można ograć praktycznie każdego mniejszego od nas i to wie każdy (mówimy o “orlikowym” baskecie). na zawodowstwie jest inna bajka, bo wachlarz zagrań dużo szerszy, ale przypomnę znane 1:1 Kobego z Coreyem z ekipy Lil Bow Wow i z samym Bow Wow. Tylko siła!:
http://www.youtube.com/watch?v=Gq1QQlq6sFU
Mimo wszystko lebron. Silny jest jak tur, wzrost ma i potrafi bronic nawet centrów. Ma swietny koziol wiec nikt mu pilki nie wyjmie.
Dlatego tez bardzo mnie smieszyly wypowiedzi Kobego, ze jest najlepszym graczem 1 na 1 na swiecie. Lebron by zjadl Kobego na sniadanie w grze 1 na 1… mysle, ze LBJ wygralby nawet z MJ. Moim faworytem do gry 1 na 1 bylby jednak Olajuwon lub Shaq…
“1-na-1” w warunkach NBA to jest zupełnie co innego. Mówimy o indywidualnych pojedynkach przy uwzględnieniu jednak 10 graczy przebywających na parkiecie, w tym aspekcie Kobe jest elitą. Chodzi o przewidywanie podwojenia, kierunku z którego nadejdzie pomoc, zagrożenie, jakie stanowi się w dowolnym miejscu na parkiecie etc. No i broni się zespołowo 🙂
Kobe mowil o grze 1 na 1 … gadal cos o tym, ze jest najlepszy w historii, ze wygralby z Lebronem MJ itd… nie mowil o pojedynkach 1 na 1 kiedy jest 10 osob na boisku… zreszta tego typu pojedynki to domena LBJ bo on potrafi podac przy podwojeniu a nie forsuje za wszelka cene rzutu…
Zero finezji w tym king of the skała…
Lebron James.
Trzeba być bestią na pewno, ale myślę, że 195cm i 100kg wystarczy i:)
naczy.. trzeba znaleźć złoty środek pomiędzy wielkością a mobilnością.
jak tam wygląda sprawa z punktacją? standardowe 2 i 3?
zastanwiam się jakby poszedł tam taki RayRay ale Steph Curry i zaczął sypać trójkami. Nawet przy akcjach punkt za punkt co runda byliby o krok do przodu 🙂
yup, 2 i 3 punkty. Wątpliwe tylko by trafiali duży % przy marznących dłoniach i wietrze od morza 😉
Sugerujecie, że taki typ jak Duncan nie dałby rady tym streetballowcom? Timmy ma (nie wiem dokładnie) ale chyba około 211 – 213 cm wzrostu a waży trochę więcej niż 80 kg. Perfekcyjna technika podkoszowa, mobilność, szybkość i spryt. Umięjętność bronienia w sytuacjach post – up. Bardzo przyzwoity rzut z dystansu. Duncan potrafił dawać sobie radę w pojedynkach z O’Nealem, gdy ten był w swoich najlepszych latach. A wiadomo – ówczesny Shaq grał tylko pod koszem, w żadnym innym miejscu. I że niby jakaś streetbalowa “Bestia” dałaby mu radę? OK, w 2 meczach na 10 pewnie tak. Wielu graczy NBA powygrywałoby z tymi typami (ale zgadzam się, musieliby być słusznego wzrostu i co najmniej 100 kg wagi, żaden tam Stephen Curry).
również myślę, że Timmy by sobie poradził… z jego żelazną techniką? wciągnąłby ich nosem 🙂
nie ma co porownywac zawodnikow nba wyszokoloych jak maszyny to jakis tam amatorow .wiekszosc z nba by ich zjadna na sniadanko.wyobrazcie sobie takiego lebrona jamesa .w nba tylem do kosza wcale dobrze nie gra a tutaj by ich zabil .wezcie sobie takiego naszego rodaka marcina gortata.chlopak ma 213 wzrostu o sporo ponad 100 kg wagi i kilka lat za soba w nba .zalatwilby ich na cacy.
lebron nie umie grac tylem do kosza ? prosze was
@kolo: Duncan waży 113 kg… to faktycznie “trochę więcej niż 80” jak napisałeś…
LeBron by nie wygrał, bo tu by go wynieśli gdyby zaczął płakać “faul”
Z aktualnej kadry NBA w finale zaleźli by się najpewniej LBJ i Zach Randolph.
LeBron 😀 Przecież to jeden wielki byk
Niektórzy z was mocno przesadzają z tym LeBronem. Owszem jest silny, ale to jednak dalej gracz obwodowy. Nie przepchnąłby takiego Randolpha, nie miałby szans ustać przy Cousinsie. To, że bronił centrów na olimpiadzie i radził sobie z chudym Gasolem nie znaczy, że nagle niszczyłby w post up największych gości w NBA ;d.
http://www.youtube.com/watch?v=nU2elbqLj3c – warto zobaczyć.
Co to za głupie gadanie.W rozgrywkach 1 vs 1 jest niepisana zasada-żadnej gry na plecy,bo wtedy nie jest to gra,która pokazuje nasze możliwości.Na takich zawodach też powinna być taka zasada, przykładowo przyjdzie sobie kloc i zgarnie 20 tysięcy,a przyjdzie ktoś mniejszy ale z większym “stażem” i umiejętnościami i przegra,nie wiem gdzie tu sprawiedliwość.
Z-Bo
Chyba przy okazji wypowiedzi MJa o grze 1:1 z LJ czy Kobe, pisałem że tak czy siak 1:1 Olajuwon zjadł by wszystkich koszykarzy jacy kiedykolwiek chodzili po ziemi w meczu typu king of the rock. Gość ma wszystko – nie ma braków, świetnie zbiera, świetnie broni, 7ft 255lb na pewno starczy, świetna technika gry tyłem do kosza – punkty co akcje. MJ czy Kobe dostaliby pare czap, wrzucili resztę z półdystansu ale przegraliby bo nie mogliby go zatrzymać(2pkt co akcje). LeBron to samo, może miałby większe szanse, ale nadal jest za niski, po za tym zdobyłby mniej punktów. Shaq wyleciałby za faule, ew. przegrał na punkty, nie da się przestawić ale up&under albo fadeaway i 2 pkt dla Hakeema co akcje, w obronie The Dream trochę by mu poprzeszkadzał. Kto jeszcze? AI? – za mały. Może jakiś inny center? – odpadają albo techniką, albo warunkami. Duncan? Przepchnięty i zablokowany. Naprawdę ciężko mi wymyślić inny sposób na porażkę The Dream, niż to że Shaq nie da się naciągnąć na faule, będzie skutecznie bronił i przepychał Hakeema, albo że Jordan będzie mu wyjmował piłkę w koźle co akcje a potem rzucał z dystansu.
No bez kitu, w Gruzji i Azerbejdżanie mają eliminacje, a w PL nie…