fbpx

D-Wade oficjalnie w Cavs: komu mistrzowski tytuł NBA?

92

Już sfinalizowane, D-Wade oficjalnie dołączył do zespołu Cavaliers. Wiecie co, proponuję byśmy dziś zastanowili się nad plusami i minusami każdej z czołowych ekip NBA, ale tak bez emocji i na chłodno. Subiektywizmu nie unikniemy, ale wszelkie fascynacje na temat zawodników radzę choć na chwilę odstawić na bok.

Golden State Warriors

San Antonio Spurs

Houston Rockets

Oklahoma City Thunder

Cleveland Cavaliers

Boston Celtics

Czy widzicie na horyzoncie jeszcze kogoś, kto mógłby realnie myśleć o zdobyciu mistrzowskiego pierścienia w czerwcu 2018? Moim zdaniem temat pucharu Larry’ego O’Briena rozstrzygnie się między wymienioną szóstką. Jeśli uważacie inaczej, chętnie zapoznam się z argumentacją. Gotowi by przejść dalej? OK.

Difference makers

Warriors

Stephen Curry -> najlepszy strzelec w historii dyscypliny

Draymond Green -> najwszechstronniejszy obrońca ligi, potrafi rozegrać i rozciągnąć grę zza łuku

Kevin Durant -> nie musi kreować pozycji do rzutu, po prostu rzuca

Spurs

Kawhi Leonard -> topowy obrońca, topowy gracz ofensywny, odporna psychika, brak słabych punktów

Rockets

James Harden -> mistrz linii FT, naturalny atleta, świetny warsztat, miękka kiść i broda

Chris Paul -> genialne IQ koszykarskie, najbardziej kompletny gracz w dziejach poniżej 185 cm

Thunder

Russell Westbrook -> szybszy niż ustawa przewiduje, co bywa problematyczne, iście “jordanowskie” cechy

Paul George -> brak słabych punktów, pożyteczny bez względu na okoliczności

Cavaliers

LeBron James -> fizyczny dominator, mózg zespołu, najbardziej zaangażowany i doświadczony gracz na liście

Celtics

Kyrie Irving -> wirtuoz gry 1-na-1, pasjonat koszykówki

Oto ludzie, którzy stanowić będą o przewadze swych zespołów. Gracze o unikatowych, niepodrabialnych cechach, liderzy w kategoriach statystycznych a także tych niepoliczalnych. Na upartego do w/w dodałbyś utalentowanych Klaya Thompsona, Carmelo Anthony’ego, Isaiah Thomasa, Dwyane’a Wade’a czy Gordona Haywarda, ale umówmy się: na dzień dzisiejszy to gracze drugiego planu, a już na pewno nie decydujący o sile psychicznej grupy. Zgoda? To idziemy dalej.

Kompetencje ofensywne

Warriors

Mają wszystko: talent, wyszkolenie, gabaryt, miękki nadgarstek. Gdy wychodzą niskim ustawieniem każdy z piątki grozi rzutem za trzy. Każdy jeden posiada ponadprzeciętne koszykarskie IQ, rozumie koncept zespołowości i autentycznie cieszy z osiąganych sukcesów. Panaceum na pozaboiskowe stresy Kevina Duranta są zwycięstwa. Ofensywnie może to być najlepsza ekipa w dziejach basketu i nie jestem wcale ich przesadnym fanem. Po prostu doceniam kunszt tej organizacji: 5/5

Spurs

Mówimy o drużynie, która od 20 lat stanowi złoty standard w baskecie i w ogóle sportach zespołowych. Na papierze nie budzą wielkiego respektu, fizycznie najlepszy okres mają dawno za sobą, ale organizacyjnie są pionierami. Każdy popełniony błąd jest bezlitośnie wykorzystywany, co nie zmienia faktu, że w drużynie brak playmakerów, coraz więcej izolacji, nie dadzą też rady trzymać tempa w  7-meczowej serii, a LaMarcus Aldridge ma jakiś problem ze sobą: 3+/5

Rockets

Mówimy o najszybciej strzelającej, najbardziej bramkostrzelnej ekipie minionego sezonu. Praktycznie nie oddawali rzutów z półdystansu. Dość kontrowersyjne sprowadzenie Chrisa Paula bez wątpienia doda zespołowi wszechstronności i zadziornego charakteru. Nie będzie to już “one trick pony” ale czy nie stracą przez to cechy wyróżniającej, czyli dynamiki? 5/5

Thunder

Wszyscy żałowaliśmy ich minionego lata, dziś zazdrościmy. Trójka gwiazd gotowa jest wrzucić po 30 punktów, takich indywidualności na atakowanej połowie nie mają nawet GSW. Cała wyjściowa piątka długa i mobilna. Pytanie czy efekt synergii w ogóle nastąpi. Istnieje obawa, że wzajemnie wykluczą swe najmocniejsze cechy. Bez wątpienia mają najwięcej elementów do poukładania, jak sprawdzi się Melo na pozycji pełnoetatowego power forward. Oby zdrowie dopisało: 4+/5

Cavaliers

Skład mają nabity jak kulturysta po treningu. W roli głównodowodzącego niezmiennie LeBron James, reszta idzie za nim. No i teraz pytanie, czy rządy dwóch kumpli (do pary oczywiście 35-letni D-Wade) będą pasować (siłą rzeczy) zepchniętym na margines Isaiah Thomasowi, Kevinowi Love oraz nie do końca chyba ogarniającemu rzeczywistość D-Rose’owi. Jest też Crowder, oddelegowany na ławę JR Smith i inni, a wszystko to charakterne chłopaki. Zwróćcie uwagę: na dzień dzisiejszy obwód stanowią Rose i Wade, a to najsłabiej rzucająca zza łuku para w całym NBA! LeBron i tak nie pozwoli im spaść niżej niż druga lokata na Wschodzie, ale wcale nie jestem przekonany, czy tak skonstruowani Cavs to materiał na mistrza: 4+/5

Celtics

W sezon ruszają bez rasowego SG, ale nie martwiłbym się przesadnie, bo Kyrie z Haywardem problemów strzeleckich nie mają. Poza tym, największym atutem jest doświadczony i inteligentny Al Horford na pozycji centra oraz cały wachlarz wszechstronnych choć niedoświadczonych skrzydłowych. Jayson Tatum, Jaylen Brown i Marcus Morris skille mają z kosmosu, ale trochę na nich za wcześnie, dopiero będą zbierać szlify. Organizacja gry nie podlega kwestii, Brad Stevens to wysokiej klasy specjalista i motywator, ale może im zabraknąć fizyczności i ogrania na najwyższym poziomie: 4/5

Kompetencje defensywne

Warriors

Materiał ludzki jest, ale z perspektywy historii ligi, wybitnie mocni w obronie wcale nie są. W dzisiejszej lidze nikt nie jest, wszystko zależy od czułości gwizdków sędziowskich. Ich siłę stanowi wszechstronność, przekazywanie krycia, intensywność i szerokość składu. Prawdziwa moc GSW leży w presji, jaką wywierają tempem i mocą ataku: 5/5

Spurs

Oto prawdziwy majstersztyk Gregga Popovicha. Mając do dyspozycji przeciętne albo w ogóle nieznane nazwiska, rok w rok czyni z San Antonio fortecę defensywną. Przeważają szybkością i mądrością podejmowanych decyzji, grają bardziej w poziomie niż w pionie, czyli taki trochę europejski basket. Indywidualnie jedyną wyróżniającą się postacią jest wspomniany już Kawhi, reszta to kwestia ustawienia i współpracy: 5/5

Rockets

No tutaj nie ma się czym chwalić, akcent strategiczny wyraźnie przesunięty na obronę atakowaną. Zatrudnienie CP3 z pewnością zamiesza w głowach chłopaków, każe im myśleć, ale poprawy wskaźników wcale nie gwarantuje: 3/5

Thunder

Odciążony ofensywnie Westbrook, zawsze solidny PG-13, pracowity, twardo stojący na nogach Adams, charakterny Roberson i umiejętnie chowany Carmelo? To wcale nie wygląda źle. Jeśli nie zabraknie zdrowia, a liderzy nie stracą motywacji, mają papiery na solidną defensywną paczkę, na zachętę: 4+/5.

Cavaliers

Thomas ma 175 centymetrów, Wade ma styrane kolana, LeBron oszczędza energię, Love bez komentarza… po raz kolejny napiszę: James nie pozwoli im spaść poniżej pewnego poziomu, ale patrząc systemowo, obrona stanowi problem: 3/5

Celtics

Słyną z zadziorności i pomysłowości jeśli chodzi o defense. Kyrie to niewielki, ale jednak upgrade, młodzi mają warunki by kryć 2-3 pozycje, nie mam obaw: 4/5

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

92 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    a Eric Gordon ?? największa broń Rockets na ławce?? nie napisać o nim w kontekscie opisywania ławki to chyba jednak spore niedociągnięcie

    (27)
    • Array ( [0] => administrator )

      oczywiście masz rację: CP3, Harden, Ariza, Anderson, Capela – w pierwszej chwili wsadziłem Gordona do pierwszej piątki i nie zapomniałem o nim w kontekście ławki, pozdrawiam serdecznie.

      (29)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Powiem tak,
    Za Boston wsadziłbym tu zdecydowanie Czarodziejów, to oni łomoczą do drzwi finałów od jakiegoś czasu a po ostatnim sezonie są jeszcze bardziej spragnieni i zmotywowani. A przede wszystkim świadomi, że mogą to zrobić.
    Ofensywnie (przy założeniu zdrowia BB) 4+.
    Defensywnie 4+.
    Zobaczycie napsują zdrowia Cavs w finale wschodu i wcale nie jest powiedziane, że ich nie łykną! A rozpędzeni jeżeli trafiliby np. na OKC to też ich mogą przemielić i wypluć jak zużytą orbitówkę.

    (-106)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Osobiście myśle ze w przypadku OKC to bedzie problem, Melo i Russ obydwaj potrzebują piłki zeby wpłynąć na wynik meczu, do tego nie wiem jak Melo przyjmie role “drugoplanową” gdy Russ jest pierwsza opcja OKC. W przypadku Cavs to podobna bajka, mnóstwo graczy którzy potrafią grać głównie z piłką, Wade myśli juz o emeryturze, Rose sypie sie jak tanie meble z Ikei, a Thomas nie wiadomo jaki wroci po kontuzji biodra. Jeżeli Kevin “FakeAccount” Durant bedzie miał poukładane w głowie na ten sezon to wydaje mi sie ze Warriors znów sięgną po tytuł.

    (-6)
    • Array ( )

      @Maly
      W kadrze Melo grał jako gość do wykańczania akcji, ale nie wiadomo czy tak samo sie przyjmie w OKC. Moim zdaniem i tak najważniejsze dla Thunder będzie podejście Westbrooka, bo jeśli będzie anty-win jak dotychczas to nie dojdą do finału konferencji.

      (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Rockets moim zdaniem mogą być troszkę lepsi w defensywie niż się wydaje. Mają dobrych defensorów jak Ariza, Świetnie się rozwijający Capela, dodali Chrisa Paula,PJ Tuckera, Mbah a Moute. Może być jedynie problem w tym że poza Paulem i 3&d Arizą większość jest jednowymiarowa i nastawiona typowo defensywnie. Mike D’Antoni pewnie i tak pewnie przykryje to super ofensywą 🙂

    Cavs mają Rose i Wade na obwodzie ale jest też Thomas który w zeszłym sezonie robił 37,9% za 3 przy 8,5 trójki na mecz, jest Love (37,3% za 3 przy 6,5 trójki na mecz) Swoją drogą Wade ma taki arsenał zagrań że napewno sobie poradzi ale dziwi mnie że tak słabo rzuca zza łuku jak trafia fadeawaye prawie z linii za 3
    https://www.youtube.com/watch?v=mHR1_3_Bkjc

    (13)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Do powrotu IT wypróbowałbym Wade na rozegraniu. Przynajmniej na 20 minut gry. Kozioł, wizja gry, wzrost…

    S5:
    Wade, Smith, lebron, Love, Thompson (trzech gości umie rzucać za 3, trzech gości dobrze broni, zbiórka 5+)
    niskie S5:
    Wade, Smith, Crowder, Lebron, Love (czterech gości umie rzucac za 3, trzech gości dobrze broni, zbiórka 5)

    (23)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Chciałbym, żeby Minnesota była czarnym koniem play-off, wierzę w nich mają dosyć ciekawy skład i może dadzą radę. Zobaczymy ! ?

    (54)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo fajny artykuł , mógłbym prosić o podobny dla drużyn z środka tabeli? Jak Minnesota, Philadelphia, Portland,Lakers ? 😀
    Tak wiem Lakers to może nie jest środek tabeli ale mogą namieszać w tym sezonie 😉

    (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Po co się tak emocjonować? Przecież i tak Warriors wygrają wszystko z każdym. Są za młodzi, za duży talent, za duże umiejętności. Reszta daleko e tyle. Koniec i kropka w tym sezonie.

    (16)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To jest jakas masakra. Tyle było rok temu mówione ile to Dubs nie stracili na głębi składu i jakosci zmiennikow wraz z przyjsciem Duranta. Mamy poczatek sezonu 17/18, a ławka GSW wydaje sie mocniejsza niz ta sprzed 2 lat. Troche szkoda ze nie ma juz Iana Clarka, ale i tak kosmos – chłopak tez musi sobie dorobic pare zielonych.

    (5)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Można z listy wywalić boston, bo szans na tytuł to oni nie maja więcej niż tacy raptors, tak sądzę. I byłoby OK.

    A tak w ogóle to jeśli chcecie pisać artykuł o drużynach, które mają szansę na tytuł w tym roku, to powinniscie napisać obszerny artykuł o warriors tylko i wyłącznie.

    (-60)
    • Array ( )

      A wam o co chodzi? Ja nawet nie lubię warriors. Ale jeśli nie będzie kontuzji to 82-0 i 16-0 w PO mnie za bardzo nie zdziwią. Nie widzę drużyny która byłaby w stanie ich pokonać. Rok temu byli praktycznie nie do przejścia, a teraz są dużo mocniejsi. Minusujcie sobie, to nie zmieni faktu ze czeka nas kilka z góry rozstrzygniętych lat. Pisałem to już kiedyś i się powtórzę – na kartach historii to będzie niesamowite móc przeczytać o zespole który był praktycznie nie do pokonania. Za to w praktyce mecze będą rozstrzygnięte w trzeciej kwarcie a my będziemy się trochę nudzić.

      (-12)
    • Array ( )

      Chciałem przeprosić za swój poprzedni komentarz, zapomniałem się wylogować. To było dziecinne i głupie.

      (45)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja wierzę w OKC, West osiągnął największe osiągnięcie indywidualne + pobił rekord TD. W tym momencie brakuje mu tylko pucharu do kompletu, myślę, że jest w stanie ograniczyć trzymanie gały na rzecz kolegów+ skupić się na rozegraniu.

    (16)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    ale zapomnieć w Bostonie o Smarcie, który jest bardzo dobrym obrońcą i przed tym sezonem jeszcze schudł 10kg? GWBA Plis

    (14)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Cokolwiek by tu nie wyszło, jak dla mnie prawdziwym finałem tej ligi będzie finał konferencji zachodniej. Już do tej pory od 2 lat najciekawiej wyglądała rywalizacja pomiędzy Warriors a OKC, a w tym sezonie to już szczególnie będzie co oglądać.

    I jest to kolejny kluczowy sezon, który prawdopodobnie wznowi rozważania o przetasowaniu systemu Playoffs, zaczyna być to coraz bardziej sensowne i potrzebne.

    (4)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czy wszyscy uwzięli się na Melo czy jak ale jest on pomijany gdzie tylko sie da, a to wciąż świetny zawodnik z ogromem talentu, dla mnie Melo > George

    (4)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jako kibic Cavs i LeBrona, cieszę się z transferu Wade’a do Cleveland. Zarówno pod względem sportowym jak i sentymentalnym. Zwróćcie uwagę jak wygląda scenariusz z życia LeBrona i Dwyane’a. Kumple od początku kariery. Wade zdobywa tytuł bez swojego kolegi. Potem łączą siły i zdobywają razem dwa kolejne tytuły. Potem się rozstają i James zdobywa pierścień bez swojego przyjaciela. Tym razem znów łączą siły, ale na parkiecie drugiego kolegi. – Czy to nie piękna, a jednocześnie trochę ckliwa opowieść? Amerykanie lubią takie historie.

    Czytam komentarze i widzę fale hejtu, zarówno za samo przyłączenie się do Cavs jak i obelgi, w kierunku Flasha, że to już nie to, że stary, że próchno, że obibok w obronie. Wielmożny Pan P, pisał kiedyś o motywacji. Odnosił się wtedy do Carmelo Anthony’ego. Wszystko jest kwestią motywacji i otoczenia. Często widać to w sporcie. Wydaję mi się, że z Wade’m jest podobnie. Zapewne większość z nas gra w basket. Wyobraźcie sobie ten moment, kiedy spotykacie się z kumplami, macie zaraz rozpocząć wspólny mecz i trzeba tylko podzielić się na składy. Co się z wami dzieje, gdy na tle swojego składu już na starcie, przed „pierwszym gwizdkiem” wychodzi na to, że jesteście najlepszym zawodnikiem, a co siedzi wam w głowie, kiedy macie skład marzeń, w którym są gracze tacy jak wy albo lepsi? Ja osobiście bym grymasił pod nosem, że trochę nie fair, zwłaszcza kiedy patrzysz jak twoi „teammates” robią głupie błędy. Wypełnia cię frustracja. Motywacja spada. Załamujesz ręce. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, gdy otoczysz się lepszymi od siebie. Gra staje się lekka i przyjemna, a wy zaczynacie grać radosny basket, w którym pozwalacie sobie na efektowne podania czy ekwilibrystyczne rzuty. Czy w przypadku Carmelo i Dwyane’a nie było podobnie? Kiedy Wade zdobywał swój pierwszy tytuł oczywiście był liderem swojego zespołu, ale miał kozaków w drużynie takich jak Shaq, Payton, Mourning, Walker czy „White Chocolate”. Niezłe towarzystwo. Wiadomo, że obecny Wade to już nie tamten Flash, ale nazwanie go bezużytecznym? Przesada i ignorancja. Po mimo upływu lat i przebytych kontuzji to wciąż wartościowy gracz, który przy dobrym ograniczeniu czasowym może przydać się drużynie kręcąc cyferki na poziomie 15/5/5. Zwłaszcza, że na SG jest tłok w Cavs, wiec nie muszą go żyłować po 30-40 min.

    W składzie jest tylu zawodników, że bez czystek się nie obejdzie. Ciekaw jestem, kto zostanie faktycznie, kogo wytransferują, kto zostanie zesłany do G-League, a komu podziękują za współpracę.
    Osobiście uważam, że Cavs w tym sezonie wyglądają mocniej niż rok temu.
    Odeszli: Kyrie Irving, Deron Williams, Derick Williams, James Jones, Dahntay Jones, Jordan McRae

    Przyszli: Dwyane Wade, Isaiah Thomas, Derrick Rose, Jose Calderon, Jae Crowder, Jeff Green, Cedi Osman, Ante Zizic, Kendrick Perkins

    Jakby nie było boiskowa wartość tych co przyszli jest większa niż tych, którzy odeszli. Na upartego z nowych graczy można złożyć niezły skład:

    PG: Thomas/Rose/Calderon
    SG: Wade
    SF: Crowder/Osman
    PF: Green
    C: Perkins/Zizic
    No i co najważniejsze uzupełnili braki na pozycjach rozgrywającego i centra, czyli na tych, na które tak bardzo płakał LeBron w zeszłym sezonie. W miejsce 2 rozgrywających przyszło 3 nowych PG. Kyrie duża strata, a Deron nie pokazał nic oprócz tego, że potrafi przekozłować piłkę na drugą stronę boiska. W sumie lepsze 15-25 min intensywnej gry Rose/Thomas i 10-15 min Calderon niż 40 min przemęczonego Kyrie. Podobnie w przypadku pozycji centra. TT miał ten sam problem co Gortat. Nie mógł grać na pełnej agresji i intensywności w obronie, ponieważ bez zmiennika nie mógł sobie pozwolić na głupio złapane faule. Teraz może grać na 100% swoich możliwości, a nawet gdy złapie jakieś faule ma za plecami co najmniej dwóch prawdziwych centrów, którzy mogą go zmienić na 10-15, a nawet 20 min. W RS LeBron też może grać mniej minut, lub raczej na mniejszej intensywności niż w zeszłym roku, bo na skrzydłach też mają nowe twarze. No właśnie LeBron może i grał średnio po 40 min na mecz, ale dużo przy tym spacerował. Teraz może więcej siedzieć lub jeszcze więcej spacerować mając dodatkowego zmiennika.

    Myślę, że skład na przyszły sezon wyklaruję się następująco

    PG: Isaiah Thomas, Derrick Rose, Jose Calderon
    SG: Dwyane Wade, JR Smith, Kyle Korver
    SF: LeBron James, Jae Crowder, Richard Jefferson
    PF: Kevin Love, Channing Frye, Jeff Green
    C: Tristan Thompson, Ante Zizic/Walter Tavares, Kendrick Perkins

    Taki skład gwarantuje dobry wyjściowy skład. Po 1 dobrym zmienniku na każdą pozycję i po 1 doświadczonym weteranie na każdą pozycję. Co oznacza, że minutami można rotować na zasadzie 25-30 min starter, 15-20 min zmiennik i 5-10 minut weteran na każdej pozycji. Teraz kwestia jak to wszystko pogodzić logistycznie, żeby nie doszło do sytuacji, w której na boisku zobaczymy piątkę: Calderon-Korver-Jefferson-Green-Perkins -> średnia wieku 35 lat xD

    Wszystko zależy od zdrowia zawodników. Jeśli GSW oraz Cavs ominą kontuzje i obie drużyny spotkają się ponownie w finale w pełnym składzie to widzę sporo meczy na styku w tej serii czego życzę sobie jak i wam 

    (36)
    • Array ( )

      Problem w tym, zę kogo by nie mieli przy LeBronie każdy jest statystą który czeka i patrzy co ten zrobi z piłką. Cavs w żadnym razie nie potrafiło wykorzystać potencjału Love’a. Nie będą potrafili tak wykorzystać Thomasa, który dzięki grze w systemie stał się all starem. Tego systemu nie ma w Cavs.

      Powiem tak. Kazdy inny zespół z takim składem byłby na równi z GSW. Albo inaczej. Każdy inny trener byłby na równi z GSW. I Kerr i Pop i Stevens czy D’A 🙂 Jednak Cavs dowodzeni przez LeBrona nie mają żadnych szans w pełni wykorzystać tego co mają. Skończy się na catch and shoot i mnóstwem izolacji. Taki skład w takiej grze nie daje wiele nadziei na sukces.

      (10)
    • Array ( )

      Jak śmiesz zapominać o wybitnym strategu Tyronn’ie Lue – to on dzieli i rządzi w cavs

      (6)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Wszystko zależy od układu drabinki playoffs w zachodniej.

    Na wschodzie Cavs i Celtics będą się dość ostro na koniec bić, będzie ich to kosztować sporo sił, na kogo z zachodu nie trafią raczej po nich.

    Na zachodzie zaś, jeżeli GSW zostanie na szczycie, to OKC, Spurs i Rockets będą się musięli nieco powyżynać między sobą, do walki z GSW na końcu staną pokiereszowani i podmęczeni. I GSW zmiecie pewnie kogokolwiek dostanie na finał konferencji.

    (-4)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    A tak w sumie na poważnie. Myslicie, ze jakby Warriors nie zwazajac na pozniejsze playoffy i grajac kazdy mecz w regularnym na maksa – zrobiliby te 77-82 zwycięstwa?

    (1)
    • Array ( )

      wątpie, każdy zespół ma gorszy dzień w którym “nie idzie”, wiec myślę, że raczej daliby radę 73-74 zwycięstwa.

      (1)
    • Array ( )

      niby racja każdy zespół ma gorsze dni ale nie każdy zespół ma skład GSW – nawet jak 2 będzie miało gorszy dzień to pozostałych dwóch będzie ok, nie wspominając o rezerwowych
      A jak już wszystko będzie się walić to wypuszczą McGee i od ręki będzie kilka zbiórek, bloków i łatwych punktów
      Niby żart ale nie pamiętam żeby McGee zagrał inaczej w te kilka minut które dostaje w meczu
      Myślę, że gdyby walczyli wyłącznie o rekord to mogli by trzasnąć 80

      (0)
    • Array ( )

      Nie zapominajmy, że zmienił się terminarz, będzie mniej meczy back-to-back. Golden State w zeszłym sezonie większość meczy przegrali właśnie przez to. Teraz mają lepszy skład, łatwiejszy kalendarz, będzie łatwiej odpocząć i uniknąć gorszego dnia.

      Jak myślicie?

      (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Uważam, że Spurs są trochę pomijani. Wiem, że to nie jest jakaś mega medialna drużyna, ale bądź co bądź są solidni i mogą po cichu namieszać

    (10)
  19. Array ( )
    skromny obserwator koszykówki 27 września, 2017 at 12:59
    Odpowiedz

    Na Zachodzie będzie pięknie w tym sezonie…GSW, Hou, OKC , Spurs….do tego zdolna Minnesota, nieobliczalne Utah i gryzące anielskie teamy …zająć godne miejsce na Zachodzie już będzie wyczynem

    (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Kurde na zachodzie pewniakami do playoffs sa dla mnie Spurs, OKC, Dubs, Houston i mimo wszystko Clippersi. o 3 miejsca bedzie niezla walka, Minnesota jest głodna zwyciestw, duzo talentu w Denver, Dame i CJ sa przeciez kotami, Twin Towers w Nowym Orleanie no i oczywiscie miski z Memphis. Dallas raczej nie ma co marzyć, Phoenix musi jeszcze doszlifowac brylanty, Lakers sam jestem ciekaw ale do osemki raczej jeszcze nie. W Sacramento reset totalny chociaz do talentu dolozyli tam troche weteranów. Utah jak dla mnie osłabło znacznie no ale dalej jest tam pod koszem Wieża Eiffla i majacy cos do udowodnienia Ricky Rubio. CO ZA OGIEN NA ZACHODZIE!!!!

      (3)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja rozumiem ze gsw jest mocne.
    Ale obrona u nich to curry ganiajacy wlasny ogon.
    Czy dray bedzie mogl kopac.
    Czy igoudala odpali czy znowu nie bedzie go widac.
    Jak Kd poradzi sobie z coraz wiekszym hejtem.
    I ta lawka. Nie taka jakas cudowna.

    I czemu w gsw zaznaczacie ze maja kd currwgo i draya a w cavs nie wymienicie:

    IT ktory ciagna sam boston i moze duzo namieszac.
    Rose ktory moze zyskac duzo przy lebronie.
    Wade ktory z lebronem to mieszanka zabojczych kontr.

    Ale tego nie widzicie.

    W okc nie widzi autor melo. Bo to taki dodatek.

    Ogolnie jakie to gsw wspaniale. Cudowne. Bla bla bla.

    A dzis mamy pare mocnych ekip z paroma gwiazdami. I gsw nie moze byc niczego pewne.

    (-13)
    • Array ( [0] => subscriber )

      ogladaj ten sezon uwaznie, powinienes sie przekonac czy sie rozni atrakcyjna druzyna z gwiazdami na pokladzie budowana w jeden off-season od tej budowanej od 6-7 lat.

      (4)
    • Array ( )

      PLN
      Różnica między GSW jest taka jak autor przedstawił…
      Warriors MA w swoim składzie Stephanie, Drezdenko i KD.
      W Cavs za to MOŻE Thomas wróci po kontuzji taki jak z Bostonu a Rose MOŻE zagra w końcu cały sezon chociażby przyzwoicie.

      Porównuję pewne rzecz z gdybaniem.
      A prawda jest taka że Cavs MOŻE urwa jeden mecz gdy sędzia znowu będzie ich wyciągał za łeb jak w tym roku.

      (-1)
    • Array ( )
      Ty tak na poważnie? 27 września, 2017 at 13:50

      Wymień mi chociaż 3 równie silne/silniejsze ławki co/niż ławka GSW. Rose dużo zyska przy LBJ? Będzie miał mniej piłki niż jest do tego przyzwyczajony, a Darek bez piłki to bezużyteczny Darek. Gdzie tu zysk? LeBron już sporo biega do kontry. Myślisz, że jak przyjdzie Wade to liczba tych kontr zabójczo wzrośnie ? Wątpię.

      (0)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeżeli mogę się do czegos przyczepić, to mnie osobiście razi brak podkreślenia defensywy haywarda
    Oraz czy aby na pewno Paul George to gracz bez wad? To najbardziej przereklamowany z gwiazdorow, jedyne w czym jest dobry to w obronie i tu widze przewagę okc (wiemy jakim plastrem jest a. Roberson) z w połączeniu z George da sporo dobrego

    Ja osobiście uważam, że w tamtym roku najlepsza ekipa było San Antonio i gdyby nie kontuzja Leonarda to oni byliby mistrzami
    W tym sezonie uważam podobnie, intryguje trochę Minnesota oraz okc

    (-6)
    • Array ( )

      Haha gdyby nie kontuzja Khawiego 😀 Panie Warriors było widać że byli zardzewiali po prawie 10 dniach przerwy, gdyby Khawi grał całą serię, skonczyło by się 4-1 max 4-2 dla GSW. Potrafili ich rozjechać bez Duranta w RS (wiem wiem inna gra ale różnica była ogromna) to w PO na spięciu tak samo by ich dojechali. W zeszłym roku Suprs przegraliby też moim zdaniem z Cavs. W tym roku ich offseason to porażka co narobili, jedyny plus to będzie dobry budżet na przyszłe lata. W tym roku jak trafią źle może się skończyć na pierwszej rundzie. Juz na prawde czasami jak czytam wyznawców SAS i Popa to mam wrażenie, że w NBA mamy 29 drużyn i kościół w San Antonio. Niczego im nie odbieram, 19 sezonów z rzędu w PO to wyczyn niesamowity ale w tym roku finałów na pewno nie będzie.

      (1)
  22. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Co myślicie o takiej piątce Cavs dopóki nie wróci IT?

    Lebron, Wade, Crowder, Love, Thompson

    Po powrocie IT oczywiście Lebron przesuwa się na 3, a Crowder na ławke.

    (-3)
  23. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Biorąc pod uwagę Raptors i ich dywizję uważam że mają bardzo dużą szanse walczyć na wschodzie. Boston to eksperyment z lukami w defensywie.

    Wg mnie faworytem dalej Warriors. Najlepiej zbilansowany klub ostatniej dekady.

    Śmieszy mnie już ta cała pogoń za gwiazdami. Cavs to już jakaś parodia. Niech ściągną jeszcze black mambę.

    Oby ktoś ambitny jak Bucks czy Heat utarli im trochę nosa.

    (6)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    “Marcus Morris skille mają z kosmosu, ale trochę na nich za wcześnie, dopiero będą zbierać szlify.” xD

    gość ma 28 lat, ani nie ma skilla z kosmosu, ani nie będzie też zbierać szlifów. Ot przydatny grajek, ale jeśli chodzi o NBA to już ograny

    (14)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Uważam też że Celtic nie powinno być w tej ekipie.

    To nowy zespół. Dają sobie czas. Oczywiście zostaną spuszczeni że smyczy i na pewno Da że Stevens sprawdzą na co ich stać.

    Jest tylko jedna różnica między tymi ekipami a Bostonem. Celtic nie mają noża na gardle. Cavs rozpadnie się po sezonie. Houston też nie wie co się wydarzy gdy im nie pojdzie. CP3 może odejść. OK zbudowane jest na Melo bo tylko on zostanie gdy reszta ucieknie. SAS przechodzi zmianę pokoleniowa a GSW jest nie do złapania na już ale za rok dwa kto wie.
    Celtic nie mają presji na mistrzostwo. Nie jest to ich jednoroczny run po wszystko. SAS też w sumie nic nie muszą. W wyścigu po wszystko zostaje więc tylko 4 sprinterow. Boston i SAS biegną nie na 100 ale na 400m 😉

    (3)
    • Array ( )

      Co wy wszyscy z tym nowym zespołem? Poza Warriors i Spurs to praktycznie każdy z tych wymienionych jest nowym zespołem. Bo nawet takie zmiany jak wymiana kluczowego rozgrywającego, czy dołączenie superstarów do pierwszych piątek bardzo zmienia układ sił w drużynie. Nic aż tak drastycznego w Celtics nie zaszło, żeby od razu mówić, że to nowy zespół.

      Przecież takie OKC nic już nie będzie przypominało drużyny z zeszłego sezonu, prędzej tę sprzed dwóch czy 3 lat wstecz. W Cleveland “tylko” Lebron pozostaje stałą wartością, a chyba nie sądzicie, że to koniec zmian? Przecież on nie wytrzyma nawet do grudnia by nie domagać się nowego rozgrywającego podczas kontuzji IT.

      itd

      (-1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @Lou: “Nic aż tak drastycznego w Celtics nie zaszło, żeby od razu mówić, że to nowy zespół.”
      Z zeszłego sezonu w Bostonie zostało czterech graczy – Horford, Smart, Rozier i Brown. Wyjściowa piątka zmieni się w 60%, odpadło charakterne przewodnictwo zespołu ze strony IT, Crowdera czy Amira, arsenał zagrań kadry jest na innym poziomie, doszło 3 pierwszoroczniaków, nawet cały sztab medyczny jest nowy. Jak dla mnie to jest absolutna rewolucja!

      (3)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    “Chris Paul -> genialne IQ koszykarskie, najbardziej kompletny gracz w dziejach poniżej 185 cm”

    Rozumiem że Stocktona do tej grupy graczy nie zaliczasz?

    (0)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Czy naprawdę AI może się równać z Paulem w kategorii wszechstronności? Wybitny strzelec, MVP, ale jego gra opierała się na bardzo niewielu aspektach i poza niezłomnością w ofensywie już tak fenomenalnie nie było. Owszem, w latach swojej świetności był lepszy indywidualnie niż CP3, ale Chris Paul jest o niebo lepszym obrońcą, liderem i playmakerem. Lepiej prowadzi grę zespołu, zdecydowanie najlepszy ‘pure point-guard’ od czasów Nasha.
      CP3 to gracz kompletny, bo w każdym scenariuszu jest klasowym zawodnikiem, niezależnie od strony parkietu, wyniku i opozycji.

      (4)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Według mnie jeszcze Toronto Raptors (jak zdrowie dopisze) i Milwaukee Bucks (mogą wystrzelić, duzo potencjału) mogą się zaliczać do tej grupy (dodatkowy atut ze rywalizują na słabszym wschodzie)

    (0)
    • Array ( )

      dokładnie – jestem przerażony tą ekipą “slendermanów” z milwaukee
      i jeszcze mają Gary’ego Paytona ( wprawdzie II ale co tam:)

      (0)
  28. Array ( )
    Odpowiedz

    A ,ja mam cichą nadzieję ,że Spurs pogodzi wszystkich i zdobędzie miśka w tym sezonie.SAS medialnością na pewno przegrywa ze wszystkimi wymienionymi w artykule drużynami.Nazwiska także nie powalają ,ale jeśli chodzi o grę zespołową i team spirit to Spurs nie mają sobie równych.A do tego pewien Siwy Pan na ławce ,który jestem pewien ,że ma już plan jak to wszystko ogarnąć i wprowadzić w osłupienie nie jednego niedowiarka.

    (1)
  29. Array ( )
    Odpowiedz

    Marcus Morris skille maja z kosmosu, ale trochę na niego za wcześnie bo dopiero będzie zbierać szlify? coś chyba mi się nie wydaje 😛

    (1)
  30. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jestem bardzo ciekaw jak w obronie poradzą sobie Cavs, jeśli ich backcourt będzie składał się z takich tuzów gry defensywnej jak DRose, dziadek Wade czy IT. Do tego Love, świetny Korver i LeBron w trybie ‘coast’ w sezonie zasadniczym, uh-huh.
    Jak bardzo szczęśliwi będa Wall, Beal, Lowry, DeRozan czy Irving, gdy przyjdzie im ciąć takich przeciwników w playoffach?

    (0)
  31. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem fascynację Rockets moim zdaniem sa najsłabszą ekipa z tej grupy i slabsza od Wilkow..pelno slabych punktów,sredni wysocy,zmęczeni skrzydłowi i wchodzący sobie w paradę liderzy…zakładam sie tu z redaktorem ze jak dodamy kontuzję i klepanie bez celu piłki przez Paula to daleko nie zajada…Wilki maja lepszy sklad,rownye i dużo bardziej utalentowany…redaktorze widzę ze nawet Oklahoma i Cavs jest slabien oceniane przez Ciebie niż Rakiety..śmieszne,…a i kilku bardzo ważnych graczy odeszło jak by Pan zapomniał!!!!RAKIETY BĘDĄ NA 6 miejscu na zachodzie idę o zakład kolejny raz.

    (0)
  32. Array ( )
    Odpowiedz

    Wkurw*a mnie ciągle gadanie o Irvingu jako pierwszej opcji, jako liderze blablabla…a skąd wiecie, ze to Irvinga a nie Hayward bedzie ciągnął ten wózek? Irving bez lebrona nic nie znaczył w tej lidze, moze i oddał najważniejszy bądź jeden z najważniejszych, przełomowych rzutów w historii basketu, moze i jest cluth Ale nie zapominajcie, ze nigdy by do finałów na wschodzie bez lebrona nie doszedł… na dodatek całą tą sytuacją z Cavs i transferem, pokazała ze jest kapryśnym i nieprofesjonalnym młodym graczem. Dodatkowo graczem jednej strony parkietu… Ludzie proszę nie róbcie z niego Kobe 2.0. Hayward za to doskonałe sprawdził się w roli pierwszej opcji, nie uważa się za nie wiadomo kogo jak Irving. Bardzo mi sie podobało jak próbował nawiązywać walkę z gsw w ostatnich PO, niestety sila rażenia Duranta i spółki nie pozwoliła urwać meczu. Zaraz od “bostonczykow” kilkanaście minusów dostanę, Ale uważam tez, ze wyjeba*nie 3/4 składu i podstawowych defensorow, kosztem Irvinga bez obrony (patrząc na poprzedni sezon jak dla mnie Kyrie=IT, bardzo podobni gracze) i Haywarda nie wyjdzie im na dobre. Jeszvze pozbycie się picku top5. Ja bym zostawił poprzedni skład, zatrzymał Bradleya!!! I do super defensywnej paczki i robiacym po 30 pkt IT dodał Allstara i tyle. Jak z Ainge taki magik to mógł sie postarac zatrzymać trzon defensywny obwodu. Może sie mylę i to odszczekam jak Hayward z Irvingiem postrasza Lebrona, Ale wątpię że będą w stanie urwać chociaz z 2 mecze. Nie zapominajmy tez, ze w zeszłym sezonie pod koszem bostonu byla cienizna a Bradley zbieral wiecej niz Horford…teraz wygląda to jeszvze gorzej. Więc Boston to na razie niewiadoma i dałbym im taka sama szanse na pokonanie Cavs jak Wizards czy Raptors, którzy jednak z roku na rok jakis tam minimalny postęp robią i bardziej się zgrywają ze sobą.

    (1)
  33. Array ( )
    Odpowiedz

    @Grx zgodzę się z Tobą, a nie z ad minem #wsadzenieBostonugdziesieda Boston nie ma szans, dziwię Wam się nie wydaję mi się by byli mocniejsi niż rok temu. Nie mają ławki, bo debiutantów nie ma co liczyć. Boston na papierze nie jest nawet mocniejsze od chodzby Clipsow, których nie brano pod uwagę.
    Podniecacie się Smartem póki gra w BC jak znam przeszłości przestaniecie jak tylko opuści Boston. Tak to już z Wami jest hipokryci i jeszcze nie obiektywni. Smart to mistrz flopow nie zapominajcie kibice Bostonu nie Cp3 nie LJ tylko Wasz ulubieniec 😀 Nie dość że jest gruby to jeszcze rzucać nie potrafi.
    W zeszłym sezonie mieli balans dobra obronę i zawodnika, którego ciężko było powstrzymać bo jest za szybki tak było rok temu. Dziś w obronie mają braki, w ofensywie lepiej, ale jednocześnie ławki brak. No kurde przecież to logiczne. Boston ma szeście że ma Stevensa bo gdyby mieli Gentrego pewnie by tankowali xd

    (-3)
  34. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW i długo długo nic…. OKC będzie slabe( znaczy najsłabsze z wymienionych drużyn z zachodu) a Boston wskoczyć do finału za cavs…. Tak czy inaczej GSW jeszcze kilka lat będzie rządzić w NBA.

    (0)
  35. Array ( )
    Odpowiedz

    Na papierze zdecydowanie Golden State na mistrza. Dalej stawiam SAS. Potem Cleveland. Natomiast Houston i OKC to wielka niewiadoma ze wskazaniem in minus (mistrza nie zdobędą). Boston nie liczy się w tym wyścigu.
    Moim cichym faworytem są Spurs. Świetna organizacja pracy, konsekwencja, powtarzalność, inteligencja w działaniu – jednym słowem niedościgniony wzór.

    (0)
  36. Array ( )
    Odpowiedz

    Mimo wszystko nadal uważam, za Cavs mieliby większe szanse na tytuł z Kyrie zamiast zaciagu z Bostonu. Mimo że chciał odejść na boisku nie było tego widać i z LBJ rozumieli się intuicyjnie. Asysty na alleyoopy, o tablicę itp. Do tego Rose i Wade, czego chcieć wiecej? Może tylko Paula George’a.

    (0)

Skomentuj Jeziorowiec Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu