D-Will: Nowojorczyk?
Tego lata D-Will wraca do formy po rekonstrukcyjnych operacjach obu kostek. Wyczyścili mu odłamki szkieletu, pozszywali, naciągnęli sprężyny i przesmarowali. Po niezbyt korzystnych zmianach kadrowych Nets w tym sezonie będą potrzebować go bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Życie pięciokrotnego all-stara zaprząta jednak wiele innych spraw poza koszykówką. Czy znajdzie siłę, by znów być liderem drużyny? O rodzinie, swoim miejscu na świecie i byciu częścią Big Apple D-Will opowiedział ostatnio w szczerym wywiadzie dla jednego z opiniotwórczych magazynów w NY. Fragmenty tego wywiadu zamieszczamy poniżej.
#O fundacji Point of Hope, którą prowadzi:
Nasza działalność obejmuje pomoc w bardzo szerokim zakresie, od dziecięcej cukrzycy po onkologię. Przyznajemy stypendia zdolnym uczniom, prowadzimy ogniska młodzieżowe, niesiemy pomoc ubogim, a także bezdomnym rodzinom. Kiedyś zorganizowaliśmy świąteczny obiad dla samotnych mam i to naprawdę ścisnęło mnie w gardle. Ja też dorastałem wychowywany jedynie przez matkę, wspaniała kobieta, fenomenalny rodzic.
1
#O swoim synu, DJ
Adoptowaliśmy DJ-a i naprawdę staliśmy się sobie bliscy. Szczerze, ze wszystkich moich dzieciaków to on najbardziej szuka kontaktu ze mną, zawsze chce być blisko taty. Niestety, w wieku 18 miesięcy zdiagnozowano u niego autyzm. To był szok, wiesz, słyszało się o tym, ale moją pierwszą myślą było “co teraz? co robić?” Rodzice autystycznych dzieci przechodzą zawsze kilka faz, na początku jest zaprzeczenie, “niemożliwe, nie moje dziecko!”, dlatego tak wielu unika badań i rzetelnej diagnozy, a to najważniejsza rzecz. Im szybciej wiesz, tym szybciej możesz pomóc.
1
CZYTAJ DALEJ >>
Deron kompletnie nie nadaje się na lidera, wymięka w ważnych momentach.. zagrał słabe playoffy, nie trafiał osobistych w końcówce i miał mecz, gdzie nie zdobył nawet punktu. i pomyśleć, że jeszcze nie dawno spierano się kto jest najlepszym PG w lidze – Deron czy CP3.
Ja tam dalej liczę na jego wielki powrót w tym sezonie.
Zawalista kurtka 🙂
Świetny mecz Nowej Zelandii z Litwą.
Bohater tematu stracił w moich oczach po konflikcie z Sloanem. Można być młodym i zbuntowanym, ale szacunek dla trenera który wygrał więcej meczy, niż ten zjadł klusek musi być! Podoba mi się zdanie o tym co by mu zrobił Malone, gdyby dalej był w zespole. Chłopak nie dostał po d***e w odpowiednim czasie i widać jak się skończyło.
Niestety to kontuzje chyba nauczyły go trochę pokory.
I w NY jest tylko 1 zespół. GO KNICKS!!!
Swoją drogą to Minnesota powinna starać się o sprowadzenie Sloana. Just saying…
Prawda jest taka, że Deron nie jest materiałem na lidera.
Wg mnie za te pare sezonów może trafić do któregoś z teksańskich zespołów, najbardziej mi zawsze pasował do Dallas, tam Dirk by go sprowadził na ziemię ;>
Może nie jest super liderem drużyny ale bez przesady. Żebyście się nie zjeb*ali nie musi być taki jak Kobe. Lepiej się czuje w teksasie to chyba nie jego wina… Co ma kłamać żeby fani się lepiej poczuli ?
Przynajmniej ich nie okłamuje i jest szczery. Niech się weźmie za siebie i zacznie słuchać trenera grać z głową i będzie ok
Moze inaczej : spytajcie sie Chrisa Paula czy jest czescia Los Angeles, albo Garnetta czy jest czescia Brooklynu. A co z Lebronem, do niedawna w Miami? Nie sadze zeby przez 4 lata tak naprawde byl czescia Florydy. Jak to sie mowi starych drzew sie nie przesadza, zawodnik zawsze bedzie dusza ze swoim miejscem wychowania i pierwszym klubem w ktorym spedzil kilka/kilkanascie sezonow. Takze nie dziwie sie D-Willowi ze ma takie odczucia a nie inne…
W 2007 roku w finale konferencji zachodniej spotkały się zespoły Utah Jazz i San Antonio Spurs.
Liderami pierwszego zespołu byli Deron Williams, Carlos Boozer, Andrei Kirilenko, a w Spurs Tony Parker, Tim Duncan, Manu Ginobili.
To porównanie pokazuje wszystko – klasę Spurs i niedojrzałość niektórych koszykarzy. D-Will zbyt szybko uwierzył że jest koszykarskim bogiem, zamiast zaufać wizji Sloana podobnej do Popovicha, być może do tej pory bili by się o pierwsze miejsce konferencji. Niestety, zachciało mu się być kimś ponad trenerem z 26-letnim stażem, chciał bardziej medialnego miasta, większej kasy. Spurs zostali na swoim miejscu, Jazzmani rozjechali się po świecie. Kto lepiej na tym wyszedł? Przykład tych obu ekip pokazuje – lepiej zaufać trenerowi i budować drużynę w swoim mieście, niż być tylko najemnikiem w słynnym mieście.
Na mnie Deron zrobił wrażenie inteligentnego, szczerego i co najważniejsze dobrego człowieka tym wywiadem. Nie gadał frazesów ani sloganów, nie wiem czemu się czepiacie…
Widać, że autor od małego mieszka w dużym mieście i nie wie jak to jest mieszkać gdzieś gdzie poprostu masz cisze, spokój, a dzieci moga biegać spokojnie po ulicy przed domem nie martwiąc się że je ktoś porwie, zgwałci czy zabije.
tak autorze, ja mieszkam w takim miejscu i wiem dokładnie co czułbym gdybym miał mieszkać np w takiej warszawie. Wyścig szczurów, tłok, lepiej nie znać sąsiada, lepiej nikomu nie patrzeć w oczy.
I to poczucie: jesteśmy twardzi, bo jesteśmy z NY. Taka maska by ukryć to jak niewiele znaczą w swoim własnym mieście.
Wywiad bardzo szczery i fajny. Gość nie musi być mega zawodnikiem i liderem by zasługiwał na szacunek. Wole gościa który ma rodzine, dzieci, problemy i kocha miejsce gdzie dorastał, niż Bryanta który rodzine kocha na pokaz gdy trzeba wygrać sprawe o gwałt, liderem jest poprzez swój egoizm a równie wielu go nienawidzi co kocha.