fbpx

Dame Time: Portland zagrają w playoffs! niepokojący zjazd Lakers

35

Witajcie.

new orleans pelicans 125 sacramento kings 140

Rzucali jak królowie, szczególnie obwodowa dwójka: Bogdan Bogdanovic (35 punktów 13/20 z gry) o którym już zapomnieliśmy jak bardzo jest utalentowany oraz De’Aaron Fox (30 punktów 10 asyst 12/21 z gry). To po pierwsze.

Pelikany sami z siebie zaliczyli 57% skuteczności z gry i przegrali piętnastoma! A więc po drugie, podopieczni szacownego Alvina Gentry po raz kolejny zademonstrowali jak żałośnie nijaka pozostaje ich obrona od momentu restartu. A właściwie od zawsze. Nawet mając w składzie Anthony’ego Davisa i Jrue Holidaya, powoływanych kilkukrotnie do All-Defensive Teams, poza jedną (4-meczową) serią playoffs, nie wyglądało to dobrze. Tempo, ciągła gra do przodu, skupienie na atakowanej stronie boiska jest może efektowne, ale zwycięskiej organizacji nie buduje. Brakuje komunikacji między zawodnikami, błędy które popełniają przy przekazaniu krycia są straszne.

Kolejna sprawa to rotacje: czterech obwodowych na raz na placu albo para Hayes/ Melli na pozycjach podkoszowych aż się proszą o guza. Gentry naprawdę ma do dyspozycji kompetentne nazwiska, jego cechą charakterystyczną są koleżeńskie relacje z zawodnikami, ale w którymś momencie musi nastąpić pociągnięcie chłopaków do odpowiedzialności. Z całego składu najbardziej szkoda mi JJ Redicka.

Piłka meczowa: Bogdanovic

miami heat 116 milwaukee bucks 130

Bez dwójki kreatorów (Butler i Dragic OUT) zespół z South Beach mógł oprzeć się co najwyżej na szaleństwie młodych strzelców, przekazywaniu piłki z rąk do rąk przez wychodzącego wysoko Bama Adebayo oraz inteligencji doświadczonych graczy jak np. Andre Iguodala. Podziałało, w pierwszej połowie towarzystwo tak się rozkręciło, że w pewnym momencie osiągnęli bodaj 24 punkty przewagi! Trójki siedziały falami, na procencie oscylującym w granicach 60%. Nunn, Robinson, Crowder, skaczący pod sufit Derrick Jones Junior zaliczyli piętnaście dalekich trafień. Każda kolejna trójka dodawała im energii i naprawdę wydawało się, że powiozą lekko oszołomionych Bucks.

W drugiej połowie losy meczu odwróciły się o 200 stopni ponieważ Bucks zaczęli w obronie przekazywać zasłony, intensywność defensywy wrosła do poziomu “playoffs” i się chłopaki z Miami pogubili. W trzeciej kwarcie stracili całą zaliczkę. W czwartej jeszcze chwilę się trzymali przy remisie, ale ostatnie pięć minut to strzały tylko do ich bramki. No, w drugiej połowie Bucks w końcu wyglądali  jak najlepszy zespół konferencji i jak widać nie samym Giannisem (33/12/4) grać potrafią.

Piłka meczowa: Middleton, 33 punkty 6 zbiórek 8 asyst przy 9/14 z gry. Momentami wydawało się, że chce wymusić faul i wyrzuca w górę piłkę tylko dla formalności, ale i tak siadała w koszu.

indiana pacers 99 phoenix suns 114

Kosmita TJ Warren zszedł na ziemię(20 rzutów, 16 punktów) a razem z nim cały zespół Indiany. Wydarzeniem jest kolejna wygrana Phoenix, mówiąc konkretniej: czwarta z rzędu. Pozostają jedynym niepokonanym zespołem zachodniej konferencji (po drugiej stronie mapy są jeszcze Raptors). Siedmiu zawodników PHX z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, is this real life?!

DeAndre Ayton równie dobrze może być najsprawniejszym, najlepiej biegającym centrem NBA. Widzieliście akcję, w której sprzedał czapę i poleciał na wsad po drugiej stronie boiska? Ile znaczy solidny i doświadczony sternik (Rubio) otoczony dziką energią młodzieży, bo Suns grają na dużej energii, co sprawia że kibice chcą ich oglądać. Devin Booker (20 punktów 10 asyst) jest złym człowiekiem, to jeden z tych ludzi, którzy grają lepiej poddani presji, gdy rzuca się im bezpośrednie wyzwanie, to się chyba nazywa gen Michaela. Cichym bohaterem zespołu jest jednak forma człowieka pieczarki Camerona Payne’a. Ten nieszablonowy zawodnik w czterech rozegranych w tym sezonie (ostatnich) meczach zalicza średnio 12 punktów na 53% skuteczności zza łuku.

Piłka meczowa: Ayton 23 punkty 10 zbiórek 4 bloki)

los angeles clippers 126 dallas mavericks 111

56-42 na tablicach, 58:36 w polu trzech sekund. Zerowe konto Dallas w punktach z kontry. Wielki jak drzewo Boban Marjanovic z racji mocnych warunków fizycznych rywala został poproszony o wyjście w pierwszej piątce, ale jak widzicie, na niewiele się przydał. Zespół z Teksasu fundament gry mógł oprzeć jedynie na grze dwójkowej znanego Łotysza i jeszcze bardziej znanego Słoweńca. Obaj są świetni więc Mavs pozostawali w grze.

Clippers twardo, po męsku. Kawhi i Paul George zagrali swoje, a przewaga wyjściowych składów była bezdyskusyjna. Ivica Zubac zagrał koncert życzeń (21 punktów 15 zbiórek 10/10 FG) uaktywnił się także mający przewagę Marcus Morris toteż powoli, ale konsekwentnie LAC rozbijali przeciwników od środka. O końcowych rozstrzygnięciach zdecydowała końcówka. Clippers zamknęli mecz serią 25:10, taka mała demonstracja (defensywnej) siły. Czy po raz kolejny Doncicowi zabrakło kondycji? Wy mi powiedzcie.

Problemy: bez Dwighta Powella brakuje parametrów pod koszem. Nie ma komu rolować w kierunku obręczy po zasłonie więc wszystko idzie OD kosza przez co łatwiej ich wypchnąć z dala od obręczy (48 prób za trzy). Dodatkowo absencja drugiego ball-handlera (Jalena Brunsona) sprawia, że Luka przy piłce jest jeszcze więcej niż zazwyczaj. Barea jest za stary, za wolny przez co ostatecznie za mały by wywrzeć wrażenie. Nieobecność Setha Curry’ego również obciąża pracą Lukę. Nic dziwnego, że tempo siada w czwartych kwartach.

Piłka meczowa: Kawhi 29/6/5 +22

portland trail blazers 125 denver nuggets 115

Michael Porter Junior nie przestaje zadziwiać: 27 punktów 12 zbiórek, błyskotliwy chłopak i napiszę ostrożnie: brakujące ogniwo Denver. Szefowie zespołu cieszą się na pewno, cieszy się także młody MPJ, ale na “swą kolej” będzie musiał jeszcze poczekać… W spotkaniu, w którym obie strony poszły na wyniszczającą wymianę ciosów… w meczu, w którym Nuggets zaliczyli 50% zza łuku (!) pośród rozgrzanych do czerwoności nadgarstków, gdzieś z mgły powstałej z oparów potu wyłania się i macha do nas Damian Lillard.

Dame Time! Jeszcze jedna porażka Memphis i Portland wskakuje na ósme miejsce! 45 punktów 12 asyst 11/18 z dystansu to wyrównany rekord kariery kapitana zespołu z Oregonu. Najciekawszy i najbardziej godny uznania jest fakt, iż co wieczór Portland ma innego bohatera, że choć dojechani przez kontuzje w tym sezonie, rozkwitają pięknie w najważniejszej jego części. Co powiecie na 27 punktów i 7/10 zza łuku rewelacyjnego Gary’ego Trenta Juniora? 22 trójki na 35 oddanych w czterech ostatnich meczach. Jestem fanem! Powiem więcej: jeśli w ewentualnej pierwszej rundzie zbiją Lakers (łatwo nie będzie) jakoś to przełknę.

Piłka meczowa: Dame

los angeles lakers 97 houston rockets 113

A propos śpioszków z Los Angeles: LeBron i GOAT Caruso poza grą, Davis na pół gwizdka, w roli głównej Kyle Kuzma więc wynik nie powinien dziwić nikogo. Kolejny raz powinna za to zmartwić skuteczność: 2/19 zza łuku to nie uchodzi profesjonalnej drużynie z budżetem płacowym rzędu 123 milionów dolarów. James Harden zaliczył kolejny dzień w robocie: 39 punktów 8 zbiórek 12 asyst. Dla kontrastu Rockets wpakowali 21 trafień zza łuku i wszelkie ewentualne różnice na tablicach czy przewagi Lakers obśmiali w drodze do szatni.

Skąd taka mizeria po stronie Lakers w ostatnich meczach? James tłumaczy, że ma to związek z pewnymi rzeczami dziejącymi się wewnątrz drużyny lecz poza boiskiem. Twierdzi, że nie ma na to wpływu stąd wolałby nie wyjawiać sprawy. Istnieje pewna hipoteza, że chodzi o Dwighta Howarda, który w stroju Goofy’ego zakrada się nocą do pokojów Lakers i patrzy jak śpią.

Piłka meczowa: Broda

Pozdrawiam, dobrego dnia (prawie) wszystkim. b

35 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Wreszcie post. Po porażkach LAL zawsze później niż zwykle 😉

    ps. Portland będzie ciężkim zaspołem do przejścia. Ogólnie najlepiej trafiają LAC z relatywnie najsłabszymi Mavs. Na zachodzie jeszcze Nuggest lekko odstają jakością gry i ciągle LAL są zagadką.

    (34)
    • Array ( )

      Ej a tak serio, nie widziałem waszych komentarzy gdy Bucks przegrywali w bańce dwa mecze z rzędu z Rockets (6 miejsce na Zachodzie) i Nets (8 miejsce na Wschodzie). Wygrali po kiepskiej grze z Clippers, zapewnili sobie #1 na koniec RS, więc jedyne co teraz muszą, to odpowiednio wygrać lub przegrać pozostałe mecze żeby ułożyć sobie korzystną drabinkę. Tyle w temacie.

      (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    “Istnieje pewna hipoteza, że chodzi o Dwighta Howarda, który w stroju Goofy’ego zakrada się nocą do pokojów Lakers i patrzy jak śpią” To zdanie brzmi tak absurdalnie, że jestem w stanie w nie uwierzyć biorąc pod uwagę odchyły od normy tego Pana…. xD

    (54)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Portland z taką formą budzi postrach kibiców LA Lakers bez dwóch zdań. W obecnej sytuacji w serii będą grać jak równy z równy. Coś czuję, że 7 gier nam się zapowiada.
    Bardzo szkoda za to Mavericks, którzy w obecnej sytuacji prawdopodobnie najszybciej opuszczą bańkę po 4-0 dla Clippers – jeszcze niedługo powróci do nich L. Will.

    (6)
    • Array ( )

      Lou Williams już zagrał ale skutecznością nie powalił. Musi się jeszcze pozbierać po imprezkach 😉

      (3)
    • Array ( )

      W obecnej sytuacji nie prognozowałbym siedmiu meczów w żadnej serii, nie zapominajmy że przewaga boiska przestała istnieć 🙂 Jednak trzymam kciuki że tak właśnie będzie i że każda seria skończy się nam na siedmiu meczach.

      (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Boshe! Ależ mnie cieszy świetna gra Portera Jr. Wiedziałem , że gość odpali jak wróci do siebie po kontuzji. Niesamowity talent strzelecki.

    (9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    A niby taka chemia była w LAL. No cóż.
    Pisze to codzienni i będę pisał: Dame jest POTWOREM! Gość wpadł w trans i jedzie wszystkich jak leci. A Trent Jr chyba się zaraził od Lillarda. Go Blazers!

    (13)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Dwie rzeczy rzuciły mi się w oczy. 1: Zion jest po prostu takim spaślakiem, że rusza się jak mucha w smole. On ma zero tej dynamiki, tego dynamitu który pokazywał w koledżu. Bardzo mi odpowiada ostatnio pozycja Melo, po latach gwiazdorstwa, fochów, mówienia wszystkim co to nie on, został po prostu zwykłym zadaniowcem i parę punktów zawsze dorzuci do worka Portland. Jedynka na duży minus, dwójka na duży plus.

    (10)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Po dobrych meczach MPJ w styczniu pisałem, że jestem fanem i fajnie jakby spełnił swój potencjał. Powtórzę, że Denver miało nosa, że zaryzykowało z tym graczem i mimo kontuzji wzięli go z 14 numerem draftu. Gość wedle NBA ma 208 cm wzrostu, a rusza się jak typowy SG. Warto mu kibicować!

    (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiadomo, że Lakers mieli pewne 1 miejsce już przed restartem. Spieli się na Clippers w pierwszym meczu i na Utah żeby przyklepac 1 miejsce I potem bańka w Orlando zaczyna zbierać żniwa. Co można robić w takiej bance oprócz pizgania zielonego? Przyjechał j.r. smith, Waiters. Chemia jest dobra. Na filmach mcgee widać że dobrze się bawią tylko nie ma motywacji żeby wygrywać te ostatnie mecze. Grają w 11 zawodników z czego rookie Horton Tucker gra 20 min w debiucie. Trudno oczekuwac zeby wygrali z rockets. Prawdopodobnie Lebron znów się wysypal w mediach żeby wpłynąć na drużynę żeby się nie rozleniwili bo jest w gorącej wodzie kapany i wszyscy mają chodzić jak w zegarku. Nie ma tu żadnej wielkiej historii. Chłopaki poprostu za dużo melanzuja, a Lebron siedzi zaszyty w swej komnacie. Oni są jak wojsko w koszarach. Nieźle musi to na banie wchodzić. Żeby sięgnąć po mistrzostwo trzeba będzie wielkiej dyscypliny i koncentracji.

    (6)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy ktos mi powie co sie stalo z Mylesem Turnerem i jego defensywa? Wydaje sie bardzo niepewny w obronie, wolno biega az mi sie slabo robilo widzac jego nieporadnosc.
    Dziwi mnie to bo z tego co pamietam, w zeszlym sezonie notowal dobre statystyki w obronie i cały zespol gdy przebywal na parkiecie.
    Moze czas w Indianie by kierownictwo zastanowilo sie nad jego wymiana?

    (0)
    • Array ( )

      Sporo miejsca poświęcono tutaj wspópracy Turnera z Sabonisem. Bez Litwina Myles może nie ogarniać tamatu. W Indianie wszystko działa jak w zegarku, a ich center nie jawił mi się nigdy jako orzeł intelektu. Taki duży dzieciak, coś jak Howard, tylko bez zboczenia i rozbujałego ego. Fajnie, że Brogdon wrócił i ma się dobrze.

      (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Bogdan pokrył over’a w pierwszej połowie, a Zion się rusza jak Shaq w wieku 38lat.
    nie ma co zbyt pochopnych wniosków wyciągać bo Lakers mają zapewnione pierwsze miejsce, nie wiele im brakowało przy restarcie, ale widać brak rozgrywającego liczę na rychły powrót Ronda w formie, ale i to może być za mało. mimo wszystko trzymam za Lakers, ale co do Portralnd, mam podobne zdanie co admin. bądź co bądź Dame to mój ulubiony aktualnie gracz, a PTB to moja druga drużyna 🙂

    (4)
    • Array ( )

      I co na tym zyskają? Jeśli Portland przejdzie LAL (a to możliwe) to znaczy, że jest jeszcze groźniejszym przeciwnikiem. Argument “no tak, ale po 7 meczach w pierwszej serii LAL albo Portland będzie bardziej zmęczoni” do mnie też nie trafia. Czym by się mieli zmęczyć? 5 miesięcy przerwy dopiero co mieli, a do sposobu w jaki przepracowali przerwę LeBron albo Dame trudno mieć zastrzeżenia

      (-1)
    • Array ( )

      Anonim – zgadzam się z punktem ktem widzenia. Nie wiem tylko, dlaczego Portland mieliby męczyć się z Lakers w 7-meczowej serii. Tu LBJ jest jak Mike. Jeśli jest w stanie wygrać 3 mecze, wygra i czwarty. Patrząc na formę i determinację Blazers, tylko potężne i widoczne dla wszystkich wsparcie dla Lakers ze strony ligi byłoby w stanie przedłużyć tę serię. No, ale to już widzieliśmy.

      (-1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Kisne za każdym razem jak w reklamach tłumacza i dosłownie pokazoja jak należy nosić maski…no jak do dzieci ?

    (-1)
    • Array ( )

      Nom jeszcze ze dwie takie przysługi i łyknie ich Denver, a wtedy wpadną na OKC, które może ich ograć, hahaha

      (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Anonim, kto jest dobry i pewny siebie to rozdaje karty.Ty chyba żartujesz, że OKC jest wstanie wygrać z Clippers?,w sumie to po co Ci odpisuję..

    (-3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    “45 punktów 12 asyst 11/18 z dystansu to wyrównany rekord kariery”. Ten rekond to punkty, asystty, trafione rzuty za 3 czy moze skutecznosc?

    (-1)

Skomentuj Ralf Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu