fbpx

Damian Lillard morduje Lakers, Cavaliers odnaleźli swojego centra

63

Witam i zapraszam na przegląd dzisiejszej kolejki NBA. Dame zamordował Lakers, Cavaliers mają nowego centra, a Jazz wygrywają po raz trzynasty w piętnastu spotkaniach!

detroit pistons 90 cleveland cavaliers 112

Zgodnie z przypuszczeniami Pistons nie utrzymali tempa narzuconego przez miejscowych, ich akcje spadają nagle i brzydko, a transfer Blejka Griffina (25/8/5) wygląda gorzej z dnia na dzień. Wiecie co myślę? Tak jak Steve Nash stworzył kiedyś postać Amar’e Stoudamire – tak Chris Paul stworzył Blake’a…

W rolach głównych wystąpili LeBron James (31/7/7 w tym 5/7 zza łuku, 13 punktów z rzędu i zero minut w IV kwarcie) oraz po raz pierwszy w pierwszej piątce Larry Nance Junior (22/15). Wielki dzień dla pozyskanego z Lakers zawodnika. Dziś nie miał konkurencji, mówię o kontuzjach trójki podkoszowych: TT, Jeff Green, K-Love, ale także o umiejętnościach, które zaprezentował. Oprócz zwyczajowej bitności na tablicach, żywiołowości i twardych łokci, 25-letni Nance pokazał pewną rękę na półdystansie.

Zapomnij o punktach, już sama jego energia, wydrapane zbiórki i walka o niczyje posiadania zrobiły różnicę. Gra bardzo twardo. Jest utalentowany. Ma duży potencjał [Blake Griffin]

Prawda. Z każdą kolejną, udaną akcją entuzjazm Larry’ego rósł. Na koniec wydawał się większy od Andre Drummonda. A właśnie, po raz pierwszy odkąd pamiętam Big Andre nie przekroczył magicznej granicy 10 zbiórek! This is madness! Wszystko za sprawą skuteczności Cavs (widzieliście co wpadło Clarksonowi?!) umiejętnemu wyciąganiu olbrzyma spod dziury oraz bitności Nance’a.

Pierwszoroczniak Cedi Osman strzelił piękny step back na podtrzymanie przewagi w IV odsłonie. Fajny zawodnik, gra po obu stronach, ten charakterystyczny typ gracza, który wiele zyskuje przy Jamesie. Ma jasno oznaczoną rolę, jest wdzięczny i jedzie na maksa bez wielkiej presji. Widać obopólny szacunek. LBJ ze skóry wychodził na ławce, nie wiedział czy tańczyć czy klaskać.

memphis grizzlies 98 san antonio spurs 100

Brat kontuzjował brata, Pau schodził z placu z urazem barku, ale zwycięstwo wpadło. Czuć pewną desperację w poczynaniach Spurs, gdyby nie ślizg w dół tabeli, myślę że LaMarcus Aldridge wciąż kurowałby obolałe kolano. W roli głównej wystąpił weteran parkietów Tony Parker. A co myśleliście: 23 punkty 4 asysty 10/14 z gry. Vintage!

Widzieliście jakiego alley-oopa dał wypadający z piłką poza boisko Kyle Anderson?! wow.

Czternasta porażka z rzędu Memphis, prawdę mówiąc nie wiem co powiedzieć. Z jednej strony ambicja i podwaliny mistrzowskiej obrony, z drugiej deficyt talentu, kontuzje i racjonalne myślenie o nadchodzącej loterii. Latami w czołówce stawki, choć co roku brakowało “star power”. Może faktycznie uda się wyrwać top pick, który odmieni los tej solidnej ze wszech miar organizacji. Trzymam kciuki: Memphis, Dallas i Atlanta. Reszta niech się buja. I tak zmarnują młodego super kota.

phoenix suns 103 miami heat 125

Czy ktokolwiek spodziewał się innego rezultatu? Dziwić może co najwyżej liczba punktów Miami, bądź co bądź nadal bez snajperki Wayne’a Ellingtona i braku formy drugiego rzucającego Tylera Johnsona. 51% z gry w obliczu ograniczeń ze spacingiem Heat to naprawdę jest wynik absurdalny. Ja rozumiem back to back i zmęczenie materiału Suns, ale tankowanie odbiera przyjemność…  Fajna paka Justise Winslowa na zakończenie.

boston celtics 105 chicago bulls 89

Z Kyrie czy bez Kyrie, usprawniony atak Bostonu nie pozwoli się denerwować wyrównaną końcówką. Tankowce są od tego by ich bić. Marcus Smart jest z powrotem i kipi energią. Facet jest nabity jak lufa czołgu, przy wzroście 193 cm waży przeszło 100 kilogramów, ale pomylicie się myśląc, że brakuje mu sprawności. Kto widział sprężynkę gimnastyczną Smarta, ten wie o czym mówię. Co będzie następne? Fiflak? Kto z Was umie zrobić?

milwaukee bucks 89 indiana pacers 92

Powtórka z zeszłego tygodnia. Obie ekipy zmęczone, zwalniające tempo i minimalnie lepsza Indiana. Nie obyło się bez incydentów, bądź co bądź walka o miejsce w tabeli rozgrywa się na naszych oczach. Szalony weteran Jason Terry dmuchał w ucho Lance’a Stephensona. Ten celowo podstawił haka biegnącego do ataku Johnowi Hensonowi, a na sam koniec szalał za plecami próbującego doprowadzić do dogrywki Antetokounmpo.

Bohaterem gospodarzy Bojan Bogdanovic, autor 29 punktów 5/7 zza łuku. Wyratował zespół bowiem Victor Oladipo mocno naciskany, zajechany (14 punktów 5/19 z gry 10 strat). Przedłuża się nieobecność Darrena Collisona, który zawsze coś dla chłopaków inicjował/ kreował ściągając część obowiązków i ułatwiając zadania Victorowi. Wiadomo, że izolacją czy pick and rollem nie da się wiele wyszarpać przeciwko długim obrońcom Milwaukee bo to ich najmocniejsza strona.

orlando magic 80 utah jazz 94

Na pożarcie lokalnej obronie rzuceni zostali magicy. Zamknięci w klatce, ich magiczne moce przestały działać. Sędziowie co prawda próbowali mataczyć, hehe, zapieklił się coach Snyder i po raz pierwszy w swej karierze trenerskiej został wyrzucony z hali… Donovan Mitchell (19/5/4) to cwaniak, jego podwórkowe sztuczki i layupy spod pachy obrońcy robią robotę. Mało też brakowało, a zaliczyłby paczkę miesiąca. W czwartej kwarcie kontrolował wydarzenia, a długi Gobert zdominował strefę podkoszową po obu stronach parkietu (21/17/2 bloki). Odkąd wrócił po kontuzji, Jazz są postrachem NBA, wygrali 13 z ostatnich 15 gier i jak babkę kocham, zaraz wywalą kogoś ze stawki playoffs.

portland trailblazers 108 los angeles lakers 103

Dame Lillard przerywa zwycięski marsz jeziorowców i czyni to w Staples Center. Jeszcze 5 minut przed końcem LAL byli do przodu 11 oczek, pewni swego i w ogóle… potrzymaj mi piwo:

  • trójka ósmy metr
  • trójka z odejścia
  • trójka dziewiąty metr
  • trójka po pump fake

Pokłońcie się kozakowi. Serio, można za nim nie przepadać, ale oddać mu należy: Lillard = top 10 NBA player.

Trzeba troszczyć się o każdy mecz. Zwłaszcza taki jak ten. Przeciwko drużynom, które nie liczą się w wyścigu [Dame]

Niezły pocisk. No cóż, taka prawda. Szkoda grudnia, gdyby nie kontuzje i seria brzydko utopionych meczów, Lakers mieliby wszelkie prawo bić się o ósemkę. W obliczu tak dużej ilości zespołów niezainteresowanych zwycięstwami, dodatni bilans leży w zasięgu, zwłaszcza dla dynamicznej ofensywnie ekipy.

Dobrego dnia Panowie i Panie! Jedziemy z tym.

63 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Widzieliście jak po bloku i zbiórce LBJ przedreptał sobie do lini 3 punktowej?!?!?! 😀 To jest jakiś absurd! Niech szanowne władze wezmą sobie kroki za punkt honoru i zrobią z tym porządek, BŁAGAM!

    (28)
    • Array ( )

      BG już przed przyjściem CP3 grał dobry basket (sezon debiutancki). Bez Jego pomocy osiągnął staty na poziomie 22/12/3 oraz satus gwiazdy, plus mnóstwo efektownych zazagrań. Blake potrafi być samodzielny ofensywnie. Dlatego stwierdzenie, że CP3 Go stworzył, uważam za nie do końca przemyślane. Amare zdecydowanie bardziej był uzależniony od Nasha.

      (50)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    To ogólne stwierdzenie że Chris Paul kogoś stworzył jest trochę śmieszne. Mówiono tak też w przypadku Deandre Jordana, że bez niego będzie nikim, a obecnie prawdopodobnie rozgrywa swój najlepszy sezon w życiu( najwięcej zbiórek i osobistych w karierze). Tak samo Blake griffin statystycznie z chrisem Paulem czy bez zawsze prezentuje sobą pewny poziom z którego nie schodzi (statystyki to potwierdzają), więc stwierdzenie ze Paul go stworzył jest trochę na wyrost.

    (82)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Według mnie Blake przy CP3 wyglądał dużo korzystniej. On po prostu potrzebuje zawodnika, który zdejmie z niego część obowiązków.

      (-1)
    • Array ( )

      Poniekąd masz rację tylko że w tamtym okresie Griffin grał w zespole, który co roku był w top 3 silnego zachodu i był to zespół aspirujący o najwyższe cele, a obecnie jest w drużynie, która częściej przegrywa niż wygrywa. Więc wydaję mi się, że każdy zawodnik lepiej by wyglądał w zespole, który jest po prostu lepszy tym bardziej, że w Pistons nie ma żadnego naprawdę dobrego zawodnika oprócz dwójki podkoszowych.

      (9)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Wychodzi na to, że Blake nie potrafi sprawić, że zespół, w którym gra jest lepszy. On potrzebuje dodatkowego trybu w maszynie, który jednocześnie go przyśpiesza – wtedy jest dla drużyny dopiero wzmocnieniem.

      (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Co ten Lillard wyprawia po ASG to ludzkie pojęcie przekracza, ja tam chłopa lubię, ma ta pewność siebie

    (100)
    • Array ( )

      Lillard rozgrywa nieprawdopodobny sezon. Życzę mu w przyszłym jakichś konkretnych wzmocnień dla PTB na albo przeprowadzki do klubu, który wykorzysta umiejętności tak dobrego PG!

      (8)
    • Array ( )

      Nie wiem dlaczego ktoś miałby go nie lubić, co sugeruje autor dzisiejszych relacji…

      (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Oby Love doszedł do formy. Jeśli tak bedzie to s5 :hill hood lbj Love I Nance to byłoby swietne. Licze ze Smith sie obudzi i pokaze na parkiecie ze s5 mu sie należy to chłopaki moga powalczyć w finałach z wymeczonym finalistą

    (8)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Dobre pytanie, zwłaszcza że zaliczył “oszałamiające” 1/9 za 3pkt, a ogólnie 5/21. Może jeszcze siedzi w głowie “mr. fourth quarter” z ubiegłego sezonu…

      (28)
    • Array ( )

      wcześniej podczas tej akcji też gdy wybiegał na dobrą pozycję, Lonzo nie podał jemu i szukał wzrokiem innych zawodników. Chyba sobie nie ufają, a IT wygląda, że jest w każdym nowym teamie dość butny i musi wiele udowadniać.

      (2)
    • Array ( )

      I tak najlepszy był KCP kiedy się obraził i postanowił odebrać drużynie szansę na zwycięstwo.

      (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    SAS mimo wygranej wciąż wygląda na drużynę, która nie wejdzie do PO. W tej chwili po prostu na to nie zasługują, zdecydowanie bardziej cenię młode koty z Nuggets i Jazz niż to co w tej chwili robi Pop ze Spurs.

    (5)
    • Array ( )

      A przepraszam bardzo co według Ciebie “w tej chwili robi Pop ze Spurs”?

      (21)
    • Array ( )

      Co robi Pop? Właśnie mało robi, żeby nie powiedzieć, że nic. Nie naciskał na wymiany czy zakontraktowanie FA. Pozwala na ciągłą grę post up u LMA, piłka nie chodzi prawie w ogóle. Oni w tej chwili mają mniej asyst na mecz niż Knicks czy Nets (wtf). Jeśli mecz jest na styku wystawia dziadków a jak jest po meczu daje pograć młodym.

      SAS nie ma szans na mistrzostwo, zaraz będzie nawet poza PO, to już lepiej dać pograć Bertansowi (on się może jeszcze rozwinąć w poprawnego zamiennika na 15-20 minut) niż trzymać Gasola, którego prędkością to by chyba nawet Nowitzki przegonił. Drużyna jest w rozkroku i nawet powrót Leonarda niewiele zmieni.

      (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    JR Smith… Co on robi widzieliście? Niby oddał tylko 3 rzuty niecelne, ale jak na siłę pałowane.. z jakich pozycji.. xD
    On definitywnie powinien grzać ławę i grać tylko wtedy gdy odpali, jak nie strzela to tylko zajmuje miejsce na boisku bo obrońcą marnym jest. Już się Korver z Osmanem bardziej nadają do obrony.

    (8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Warto było wstać wcześniej, żeby załapać się chociaz na dwie karty popisów Lillarda, końcówka w jego wykonaniu to coś pięknego

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jedna wygrana Cavs z ogórcami powoduje na tej stronie jakąś niezrozumiałą euforię. Cavs, po serii porażek, momentalnie staje się głównym faworytem do tytułu. Nance JR zagrał dobry mecz na centrze – zostaje obwołany środkowym Cleveland na lata. Niech zagrają kilka dobrych meczów z rzędu, niech wygrają z kimś poważniejszym niż Pistons to wtedy można prognozować co będzie. Na teraz Cleveland wygrają w plejofach z Celtics czy Toronto, ale OKC, Houston czy GSW ich powiezie.

    (42)
    • Array ( )

      Nie no Twoja wypowiedź krótko mówiąc rozbawiła mnie. Na chwilę obecną patrząc kto z kim się spotka w pierwszej rundzie to Cavs odpadna na samym początku i Lebron ucieknie właśnie do tej drużyny a Ty pewnie z nim. A ja dalej zostanę przy swojej ekipie nie ważne czy będzie w finałach czy nawet się nie złapie do play-off.

      (-7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Podoba mi się to co w Cavs sie tworzy. No ale tak realnie patrzeć to nie wiem czy mają szansę na przejście GSW. Wschód wygra sam Lebron, ale na zachód może nie wystarczyć… Tak mówi to fanboy cavs, tylko mówi same fakty. Toronto jak zwykle zje ich dePRESJA, a Boston? Nawet ich nie liczę…

    (-1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Tak jak Steve Nash stworzył kiedyś postać Amar’e Stoudamire – tak Chris Paul stworzył Blake’a…” Admin troche przesadziłeś chyba. Każdy sie zgodzi, że przy tak wybitnych rozgrywających rozkwitli 10 razy bardziej niż gdziekolwiek indziej ale amare 1,5m od obręczy był bezużyteczny za to Blake coraz pewniejszy ma półdystans i trójke też powoli dodaje do arsenału.

    (13)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Szacun dla Dame’a, nie dość że wygrany meczyk, to jeszcze Lonzo Ball ośmieszony w końcówce. Szkoda że mało mówi się o tym jak często zostaje na zasłonach i jak kołkowato porusza się w obronie…

    (8)
    • Array ( )

      Lonzo przy całym szacunku do “pass first”, jest tragicznym obrońcą. To jak do Lakers ma przyjść LeBron i PG to kto będzie pilnował rozgrywających?

      (-2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    co ten poziom sędziowski to ja nie mam pytań. przydałaby się rewolucja w tym segmencie bo obecni sędziowie nie ogarniają zasad wprowadzonych na przestrzeni ostatnich 10 lat. wynik każdego meczu jest wypaczony przez błędy sędziów. pal licho mecze typu Houston-Hawks, które kończą się blowoutem, ale mecze, w których stawką jest wejście do PO lub nie błędy nie powinny się zdarzać albo przynajmniej nie sprawiać, że jedna drużyna będzie bardziej poszkodowana od drugiej.

    (3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Lilard to zimny skurczybyk, uwielbiam końcówki na styku w jego wykonaniu. Po all-star widać złapał wreszcie spokoj ducha:-)

    (6)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja się zastanawiam jak można nie lubić Lillard. Jeden z najlepszych graczy w lidze, charuje jak wół, ciągnie drużynę na plecach, nagrywa płyty, pomaga innym i nigdy nie widziałem żadnego skandalu w jego wykonaniu. Jak bardzo się różni reszty równie dobrych graczy.

    (20)
    • Array ( )

      Ta, tylko za dużo płacze i stara się wymusić gębą szacunek. Shut up and dribble with the ball

      (-3)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Może to tylko pobożne życzenie, ale osobiście dużo bardziej wolałbym w tym momencie zobaczyć Jazz w PO, niż Clippersów czy Nuggets (chociaż ci drudzy też grają fajny basket).

    (2)
    • Array ( )

      Nie wiem co chcesz od Clippers. Tworzą fajna nowa drużynę, nawet austin rivers zaczyna dobrze grać i notować 25 pkt. Jedynym problemem jest Doc, ale ogólnie to Jerry West robi dobra robotę

      (3)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    O czym wogole mowa z calym szacunkiem redaktorze ……
    Amare mial prawie MVP season jak dolonczyl do Knicks , gdzie 1 rozgrywajcym byl 100kg Raymont Felton , kaZdy kto ogolad Amare wie ze zjadly go kontuzje, tak samo z Blejkiem, ktory ma pecha .
    Mam nadzieje tylko ze AD I jego pelicans beda zdrowi na Playoffs
    Pozdro

    (9)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Lillard to zimny drań, widać załapał spokój ducha po tym awansie do all-star i już nie musi nic udowadniać, chyba sobie, i skupić się na grze. Ani Paul GB ani nash amare nie stworzyli, o debiutanckim sezonie BG już pisano a ja odsyłam do 1 sezonu Amare w NYC, gdzie bez nash niszczył dosłownie, niestety do czasu kontuzji. A pisanie, że Amare nie miał rzutu to śmiech na sali, jumperka miał świetnego, ale raz że innej gry wtedy od niego oczekiwano, dwa – on nigdy nie miał głowy by w pełni wykorzystać swój talent.

    (10)
    • Array ( )

      Tak jak napisalem, wyzej widze ze ktos sledzi nba od paru dobrych lat, ?? Piona

      (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam się z tym co tu tłumnie ruszyło, Blake zbudował swoją siłę przez dobre lata na indywidualnych akcjach, kosmicznych posterach, obrotach pod koszem itd. Jakoś to stracił, widać dużo mniejsze zaangażowanie, rozleniwienie, może spadek sił fizycznych przez kontuzje. Deandre ok, ale nie Blake.

    Co do Cavs, zaczynam myśleć, że nawet jeśli nie dojdą w tym roku do finału to Lebron zostanie. Obecnie znacznie odmłodził sie zespół wokół niego, same perspektywy na przyszłość. Więc po co miałby iść do takich Lakers, skoro ma to właśnie u siebie. Jeden dobry transfer lub pozyskanie Agenta i może działać dalej i robić legacy.

    Jeszcze co do meczu Lakers. IT pudłuje wolnego i po chwili oddaje bardzo kiepską trójkę w ostatniej akcji meczu, łatwy przechwyt. Oj zaczynam biedakowi współczuć, stracił znowu wielu sprzyjających kibiców i wielu musiało być poirytowanych na niego.

    (2)
  19. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ktoś wie o co chodziło z faulem Zizic’a i Morelanda w meczu Detroit – Cavs? Gdzieś na około minutę przed końcem spotkania

    (0)
  20. Array ( )
    wielmozny pan P 6 marca, 2018 at 14:21
    Odpowiedz

    “Lillard top 10”, “Lillard juz nic nie musi udowadniac”

    skoro nie musi, to pozostanie jednym z setek good regular season scorers, podczas gdy inni w tym czasie będą zdobywali mistrzowskie pierścienie i wygrywali serie playoffs.

    samozadowolenie, to prosta droga do porażki i niebytu.

    proszę sprawdzić jak w 2016 i z 2017 NBA Playoffs rzucał Lillard – jeden mecz na wysokim procencie kontra 5-6 meczów na 30 % albo słabiej.

    nie musi nic udowadniać :] yep… gdyby Michael Jordan, Kobe Bryant czy LeBron James tak do sprawy podchodzili, to dzisiaj byliby… Lillardami.

    jakie znaczenie ma co on zrobi versus team z loterii, w regular season ? może zademonstrować swój kunszt, owszem, nikt nie polemizuje, że to utalentowany gracz.

    ale żeby stać się dużym kotem w tym towarzystwie trzeba wygrywać w Playoffs, pokaazywac świetną grę w big games, czynićkolegów lepszymi, mieć leadership i wpływ na zespół na poziomie Playoffs.

    już wiemy, że w Playoffs Lillarda rzuca słabo, chociaż podobno to jest najsilniejsza strona; czy koledzy są lepsi dzieki niemu ? nie sądzę, nie ma na to dowodów, oni się rozwijają samodzielnie, a jesli już ktoś z zewnątrz ma na to wpływ, to na pewno zdolny head coach Terry Stotts; czy Lillard pokazuje świetną grę w big games ? cóż, nie pokazuje, bo żeby ją pokazac musiałby rzucać na doskonałym procencie, jako że 6-2 scoring guard albo robi scoring albo nic nie wnosi do gry, bo z takimi warunkami fizycznymi nie jest w stanie tego uczynić w NBA, gdzie point guards mogą dzisiaj dużo rzucać, ale grą rządzą uniwersalnie wyszkoleni skrzydłowi.

    tak że, Lillard ma wszystko do udowodnienia, nawet tę serię z Clippers Blazers podarował los, wyrażajaćy się w klontuzjach liderów rywala, a nie jakiś rzekomy wpływ Lillarda na kolegów.

    kluczem jest ocena graczy w kontekście realnym, czyli wobec jakiegoś układu odniesienia. Jesli tym układem są tacy jak Jordan, Bryant czy Magic, to tekst “Lillard nie musi nic udowadniać” jest dośc naiwny, bo oznaczac może, że zrobił już wszystko, na co go stać, czyli rzucił parę trójek słabym Lakersom i załapał się do All Star team, co jest doświadczeniem setek graczy na przestrzeni historii NBA.

    naprawdę, na nic więcej go nie stać, skoro już wszystko udowodnił ?

    “Spurs nie zasługują na Playoffs, zdecydowanie bardziej cenię młode koty z Denver” @Kamil

    ale za co cenisz młode koty z Denver ?

    bo chyba nie za obronę ?

    opp FG % – 30 w NBA
    opp 2pts FG % – 29
    opp 3pts FG % – 26

    Denver to podwórkowa drużyna pozbawiona choć jednego defensora na poziomie NBA, nie umieją bronić inside, nie umieją bronić outside, ratuje ich oczywiście talent ofensywny, ale to ma być zespół “zasługujący” na Playoffs ?

    trudno ofk gwarantować za ich rywali [Jazz, Clippers, Pelicans], ale Nuggets z taką defensywną mają 51 % szans na to, ze wędki przydadzą się już po 82 meczu tego sezonu.

    tak beznadziejna defensywa nie zasługuje na udział w Playoffs. Spurs zasługują jak najbardziej. A prawda jest pośrodku i brzmi : nie ma w tej lidze nic za zasługi czy z sympatii, albo ktoś coś osiąga albo nie osiąga, to nie jest kwestia zasług.

    Cavs ofk nie mają żadnych szans na wygraną w 2018 NBA Finals vs Warriors.

    jesli w tym momencie weterani z pierścieniami a’la JR Smith, Kevin Love czy Tristan Thompson albo grają fatalnie albo sa kontuzjowani i wrócą mając mało czasu na dojście do świetnej formy, to zostanie zespół w którym LeBron James otoczony będzie grupą młodych graczy bez doświadczenia.

    i bez talentu na mairę rywalizacji z mistrzami.

    Raptors czy Celtics będą do ogrania, oczywiśćie, nie są to zespoły szczegolnie silne, są dobre na miarę aktualnej sytuacji, ale nie są niczym więcej.

    Cavs powinni ich wypunktować, może nie ma szans na powtórkę 12-1 z zeszłego sezonu, ale nadal są faworytami, nawet bez hca.

    w NBA Finals poziom bedzie jednak zbyt wysoki, a Cavs vs Warriors będą walczyć o jedno, honorowe zwycięstwo. Nie ten poziom talentu, nie ta skala doświadczenia, nie ta klasa, po prostu.

    (8)
    • Array ( )

      A czy to Lillard powiedział, że nic nie musi udowadniać? On akurat w każdym meczu udowadnia, że motywacji i umiejętności mu nie brakuje. Co się zaś tyczy p.o. to powiedz mi z kim miał te serie wygrywać, kogo miał u boku? Stracił 4 starterów w jednym off sesion i kogo dostał w zamian? Mimo to ciągnął ten espół do p.o. na ciężkim zachodzie. Czy z zespołów, które w ostatnim czasie święciły sukcesy, możesz podać jeden, w którym to jeden zawodnik, w pojedynkę o tym decydował? Mamy czasy, kiedy “gwiazdy” idą na łatwiznę, szukają drogi na skróty i tworzą sobie mini dream teamy. Tym bardziej należałoby docenić przypadek Lillarda, który swoją grą sprawia, że Portland pozostają w wyścicgu.

      (6)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak tylko dorzucę, że Portland jest drużyną z najmniejszą liczbą asyst na mecz w tym sezonie. Z przeciwnej strony GSW, które ostatnie 3 lata było w finale w tym 2 razy zdobyło mistrzostwo jest w tej statystyce pierwsze od kilku lat.

    (2)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    “W rolach głównych wystąpili LeBron James (31/7/7 w tym 5/7 zza łuku, 13 punktów z rzędu i zero minut w IV kwarcie)…” a i tak znajdą się eksperci którzy stwierdzą że James to pozer grający tylko dla własnych statystyk.

    (1)
    • Array ( )

      zrobil statystyki w 3kwarty to na 4ta nie musial wychodzic.
      Wszystko sie zgadza 🙂

      (2)
    • Array ( )

      no pewnie!
      nie zagrał w 4Q, bo chciał zmniejszyć ilość mpg…
      poza tym lideruje w punktach i paru innych statystykach w 4Q, więc nie chciał ryzykować…
      a tak wg to przecież widać, że w PO to on już nie ma siły grać i gra na niższym biegu niż w RS

      (0)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Dame to sie nawet do top20 ligi nie lapie, o czym ty chlopie bredzisz…juz kazdy zapomnial jak jeszcze niedawno mccolum ciagnal zespol, bo damianek mial dola i zalil sie calemu swiatu, ze go do asg nie wzieli 😉

    (-6)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    @WPP miałem tylko i aż na myśli, że po grze w all-star temat tego czy do grona all-star lillard należy w jego głowie został zamknięty. On dzięki temu powołaniu i dobrej grze w all-star gamę sobie coś udowodnił. Mam wrażenie że on za dużo uwagi temu tematowi poświęcał co odbijało się na grze. Co do obiektywnego jego poziomu- z tego co wiem nikt sam mistrzostwa nie zdobył. Nawet Jordan miał Pippena.

    (0)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden, Curry, Durant, LBJ, RW0, Antek, Kyrie, Kawhi, Derozan, PG13 Anthony Davis, Boogie, Jimmy Butler jednym tchem wymieniłem moim zdaniem lepszych graczy niż Lillard

    (0)
    • Array ( )

      a tak bardziej rzeczowo niż kalibrowo według marek i nazwisk? na przykład Kyrie. Jako PG a nie former champion i finalist z Lebronem w duecie. Albo PG13, Derozan. W czym konkretnie są od niego lepsi?

      (2)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    Niech Lillard zmienia miasto może Cavs z Jamsem ( ja wieeem akogo by mieli dać w zamian??! Tak sobie tylko marzę)

    (0)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak jak mówił Wielmożny, mistrzostwa wyznaczają miejsce w szeregu. Jeśli więc Dame Lillard nie awansuje chociażby do finału konferencji nie będzie traktowany jako jeden z 10 top ligi.
    Mistrzostwa wyznaczają klasę gracza. Dlatego cenię bardziej Michaela J. od Lebrona J. Gdyby Lebron zdobył 6 lub więcej tytułów to z pewnością postawiłbym go wyżej od MJ. Z uwagi na jego wiek (choć jest iron manem) nie zdobędzie tych 3 mistrzostw z pewnością. Może teraz pobić rekord w punktach Jabbara i zdobyć inne milestonsy, lecz bez tytułów zawsze będzie z tyłu za Air Jordanem.

    (0)
    • Array ( )

      Może zdobędzie – Jordan 3 ostatnie tytuły zdobył mając 33, 34 i 35 lat.
      Więc w tym sezonie LeBron zdobywa Mistrza i idzie drogą MJ ;-). I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie CupCake i jego dołączenie do Best Long Shooter ever forever.

      (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu