DEFENSE: czołówka NBA wraca do twardej obrony
Sztab szkoleniowy Heat zapowiedział również pracę nad atakiem w nadchodzącym tygodniu, ale, powiedzmy sobie szczerze, jak wiele mogą Heat poprawić na atakowanym krańcu boiska? W zeszłym sezonie byli pierwszą drużyną ligi pod względem skuteczności z gry, jeśli muszą coś poprawić, to raczej pod swoim koszem.
Poprawa gry w ataku była naszym celem w poprzednich latach, bo w 2010 nasza ofensywa nie działała jeszcze tak, jak powinna. Doszliśmy do momentu, w którym staliśmy się wysoko punktującą drużyną, teraz chcemy zgrać oba te elementy, czyli obronę i atak. (Dwyane Wade)
1
Co by nie mówić, nie są to żadne nowe pryncypia, zwolennikiem takiej gry Pat Riley jest od czasów gdy w 1994 roku pojawił się w klubie. On sam najlepiej pamięta twardą obronę: AlonZo, do spółki z Majerle, Hardaway’em, Mashburn’em i P.J. Brownem. W obliczu zmieniających się ligowych realiów Heat zatracili, jego zdaniem, nieco ze swej defensywnej tożsamości z tamtego okresu. A przecież argumentów im nie brakuje. Do “psów na piłkę” w rodzaju LeBrona i Wade’a dołącza bestia Oden. Chyba nie sądzicie, że flirt z porcelanowymi kolanami tego wielkoluda ma na celu polepszenie ich sprawności w ataku? Czas na powrót do defensywnych korzeni, bo walka o mistrzowskie laury w tym sezonie będzie bardzo zacięta.
Trzymaj stopy w pomalowanym, nękaj strzelca, nie łam szyku: to najważniejsze rzeczy, które zawodnicy Miami szlifowali pod palmami Paradise Island. Nic tak nie scala drużyny jak obrona ramię w ramię.
Zaufanie. Nie ufaliśmy sobie do końca rok temu, zwłaszcza na początku sezonu. Dopiero w połowie sezonu to zaskoczyło i zaczęliśmy na sobie polegać. Teraz chcemy, by od samego początku rozgrywek wszystko było dopięte na ostatni guzik. (LeBron James)
1
Jak myślicie, gdzie w nadchodzącym sezonie będzie najtrudniej o punkty? Na Brooklynie, w Memphis, Nowym Jorku, Miami czy może LA (Clippers ma się rozumieć)?
[vsw id=”f4gigN2zMU4″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
autor: [BLC]
Memphis, Miami, Indiana —> kolejność dowolna ale to moje top 3 defensywnych drużyn na nadchodzący sezon, z czego kibicuję dwóm 🙂
Moses i Hakeeem? O jakim Mosesie wy mówicie?
dobrze, wolę oglądać mecze z twardą obroną niż takie, w których ona nie funkcjonuje.
PS. trudno się dziwić, że Bulls czasów Jordana miażdżyło też w obronie. MJ i Pippen. 2 z Top5 obrońców ligi tamtego okresu. do tego Grant czy później Rodman. też świetni obrońcy. takich już nie ma..
Autor artykułu plecie bzdury. Hakeem grał z Ralpem Sampsonem, a nie Mosesem. Ba! Z Mosesem nigdy nie grał w drużynie. Zacznijcie współpracować z dorosłymi ludźmi, a nie dziećmi.
@Teodor – Moses Malone. słyszałeś o takim? 😉
@Teodor
It’s Moses MALONE youngblood…
Miami, Memphis, Indiana i Chicago 🙂
“ktoś z Was jeszcze pamięta Mosesa i Hakeema grających razem?”
Raczej nikt biorąc pod uwagę, że Ci panowie nie grali nigdy razem.
przepraszam za czeski błąd:) chodziło mi oczywiście o Ralpha Samsona:) nie wiem czemu napisałem Moses Malone:) chyb za ostatnio dużo czytałem o tym zawodniku ostatnio pod kątem kolejnego artykułu:) my bad!
moim zdaniem najlepszą defensywe będa mieli Heat… już w zeszłym sezonie mieli ja bardzo dobrą w tym roku się jeszcze bardziej wzmocnili defensywnie
No to wskażcie mi gdzie Moses i Hakeem grali razem…
Detroit XD!
Jeżeli w kolejnych latach Wade nauczy się rzucać za trzy na poziomie 45+% przy minimum 6 próbach za 3 punkty i utrzyma 18+pkt., Heat pozyskają centra conajmniej pokroju Gortata czy Sandersa, a Bosh przesunie się na PF… a do tego dojdą jacyś weterano-zdaniowcy… to ekip LBJ’a nie zatrzyma dosłownie nic (poza kontuzjami ewentualnie).
Dlaczego?
NYK robi dziwne ruchy… a dodatkowo kontrakt STAT’a jest strasznym utrudnieniem
LAL będą budować się ze 3-4 lata (Ani LBJ ani Melo tam nie trafią…)
Rockets musi wymienić PG i dobrać 2 dobrych zadaniowców i 6th man’a w stylu Lou Willa, aby walczyć z Heat.
Nets to dziadki i nic z tego nie będzie.
Spurs jak wyżej…
GSW – brak typowej gwizdy poza Currym
Bulls – Rose musi grać na poziomie 25+/7+/5+, Noah i Booz muszą grać na poziomach 15+/8+ a Butler i Deng musieli by osiągnąć szczyt możliwości…. inaczej Heat poza zasięgiem
OKC – z Ibaką i Perkiem nie ma szans,… a Durant i West mogą urwać dzisiaj max. 1 spotkanie w finale…
Indiana – wymienić PG (tylko na kogo? Ja bym brał Rondo… ale to się nie wydarzy), zamiana Grangera za top PF… no i wielki rozwój Hibberta… bez tego będzie ciężko…
Coś czuję, że Heat idą na 3 (Wade i Haslem na 4) pierścień… i nie będzie inaczej.
@Pan od WueFu – z tych wszystkich przez ciebie wymienionych to mysle, ze jedynie Pacers moga pokonac Heat i mówie to jako fan Zarów 🙂 w zeszlym roku mieli tragiczna lawke i to glownie zadecydowalo o ich porazce, a w tym sezonie wyglada to calkiem niezle. + co raz lepszy George i Hibbert (gosc ma szanse stac sie prawdziwa bestia) i powracajacy Granger.
i tak wlasnie michael czapowalby lebrona w grze 1 na 1. elo