fbpx

Demonstracja siły Chrisa Paula: wielki (flopujący) zawodnik

15

Griffin stawia zasłony, Jordan szuka miejsca na zbiórkę w ataku (nowość w grze Clippers, Rivers pozwolił mu walczyć o ponowienia). Griffin wychodzi w obronie dalej – Jordan patroluje pole trzech sekund. Griffin rzuca loba – Jordan pakuje. Nie przepadam za DeAndre, ale cenię jego dynamikę i wkład w grę pod koszami. Jego celem są zbiórki i defensywa, choć nagroda DPOTY dla niego byłaby kpiną. Portland zastosowali w czwartej kwarcie Hack-a-Jordan, ale ten trafił niezłe jak na siebie 5/10 z wolnych. W obronie miał fragmenty, gdzie nie radził sobie z Chrisem Kamanem i Aldridgema choć od penetracji zwykle odstraszał, a raz potężnym blokiem odesłał Afflalo.

Warto wspomnieć jeszcze o dwóch graczach. Najpierw dobra, czy zła wiadomość? Załóżmy, że dobra. Hedo Turkoglu dał solidną zmianę, trafiają z odchylenia i dwie trójki, jako kolejny strzelec w tej ekipie strzelców. Zła – nie cierpię Glena Davisa za trzy rzeczy, mianowicie:
*odpuszczanie w obronie – wczoraj nie ruszał się na półdystans
* flopy – flop podczas przepychanki to szczyt żenady
* etykę pracy – jak zawodowy sportowiec może tak zapuścić swoje ciało!? On jest coraz grubszy!

Good to see you back, Nicolas!

Pamiętacie, jak w analizie gry Portland pisałem, że podstawowym warunkiem do wzrostu ich notowań jest lepsza forma Batuma? Nicolas musi czytać GWBA, bo od tamtej pory jego forma wzrosła. Wczoraj wystartował od 6/6 z gry! Niestety, potem trafił już tylko 1/5… Mimo wszystko, jak skwitowali komentatorzy: “aktywny Nicolas to dobry Nicolas”. Francuz trafiał za trzy, dobijał, łapał niczyje piłki, mądrze podawał. Największą różnicę robił zza łuku, skąd trafił aż pięć razy!

Liderem gospodarzy był oczywiście LMA. Już w pierwszej kwarcie zdobył 16 punktów, w swój niezwykły sposób bombardując na półdystansie po serii zwodów w grze tyłem lub po podaniu kolegi. Powalczył też w pomalowanym. Skończył alley-oop, dobił piłkę, trafił półhakiem. Słabo grał na deskach, nie dawał sobie rady z zasięgiem DeAndre. W obronie przeciwko Griffinowi parę razy zostawał za głęboko, ale wytrzymywał na nogach, gdy ten się przepychał. Raczej nie stawiał zasłon, ustawiał się do gry tyłem lub na półdystansie, czekając na podanie.

CZYTAJ DALEJ >> 

1 2 3

15 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Glen Davis jest super człowiekiem. Udziela się charytatywnie itp. ale jeżeli chodzi o jego grę to już nie jest tak super… Moim zdaniem gdyby zrzucił z 20kg (obecnie waży 131kg…) był by super opcją z ławki.

    (22)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak sobie myślę czemu Clippersi nigdy nie potrafią powalczyć w PO.
    Maja taki skład… Najlepszy asystent NBA na PG, najlepiej zbierający gracz NBA na centrze, atletyczny demon mogący rzucać w meczu powyżej 30pkt, czy rasowy snajper a nie potrafią osiągnąć jakiegoś przyzwoitego wyniku

    (17)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Autor nie cierpi Glena Davisa za trzy rzeczy, mianowicie:
    *bycie grubym
    *bycie grubym i granie w NBA
    *bycie grubym i bogatym

    (64)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Sledze tą drużynę od draftu kiedy wybrali Griffina i co sezon im czegos brakowało, najwiecej talentu mieli chyba jeszcze za czasów Del Negro. Na ta chwile nie maja złego skłądu młodzi nabrali doświdczenia, ale trochę im przeszkodzilły kontuzje. Warto wspomnieć, że ostatnio Griffin kontuzjowany wczesniej Reddick. Clipsy maja słabsza łąwke od czasów Negro. Moim zdaniem musza wzmocnic ławke jakimś stoperem. Co do Glena to taki zawodnik z nadwaga, ale robiący chemie w zespsole, a po zatym nieprawdopdobnie ruchliwy jak na swoja mase. Moim zdaniem nietrafiony transfer z Hawesem to samo z młodym Riversem.
    Co do lidera jest tam ich dwóch i tyle jak w większości drużyn

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    CP3 jest trzecim zawodnikiem w historii, który notuje co najmniej 40pkt, 15asyst i 1 lub mniej stratę.
    Poza nim dokonali tego śp.Pete Maravich(era mezozoiczna) oraz….
    ALLEN IVERSON 😀 -tak 15 asyst i 1 strata pana Odpowiedzi

    (7)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @master
    Wielkie dzięki, bardzo motywują takie pochwały 😉
    @gość
    Zgadłeś tylko pierwszy powód. Napisałem wyraźnie czemu go nie lubię. Bo jest gruby – tak, to prawda. Jest zawodowym sportowcem, a widzę, że moje treningi na siłowni są bardziej intensywne, a dieta bardziej restrykcyjna niż jego. Gdyby dyscyplina tego wymagała, to ok. Ale wnioskuję, patrząc po sylwetce Griffina, że on trenuje ciężej i ma bardziej drakońską dietę (albo to hormon wzrostu, hehe #MacierewiczNBA #teoriespiskowe).
    Poza tym odpuszcza wychodzenie wysoko w kryciu, bo jest zalany tłuszczem i nie ma kondycji ani szybkości. No i ten flop – Aldridge go odciąga od bójki, do której Davis się przed chwilą garnął, ale pod wpływem dotyku rzuca się na parkiet i udaje pobitego. ŻAŁOSNE. Najbardziej żenujący flop ever, lekcja pod tytułem: ,,Jak być miękkim”. Fakt, zazdroszczę mu gry w NBA, ale zazdroszczę jej odrobinę każdemu, a jakoś po Batumie nie jeździłem, że jest fatalny i do niczego, i że go nienawidzę. Jeżeli uważasz, że nienawidzę kogoś za bycie bogatym, to cóż, zostałem przez Ciebie oceniony naprawdę bardzo nisko… ALE! Zwróć uwagę, że nie cierpię tylko Davisa. Gdybym zazdrościł pieniędzy, to chyba hejtowałbym Paula, prawda?
    PS. Dzięki za hejt, to mój pierwszy, mam nadzieję, że wyszedłem z twarzą 😀

    (14)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Big Baby to mój ulubieniec. Te trzy rzeczy to racja i nic na to nie poradze, ale ciesze się, że jest w NBA a dlatego że pokazuje to, że nie trzeba być IDEALNYM żeby móc tam grać. NBA i tak jest już za bardzo wygloryfikowane. Nic tylko więcej, mocniej, szybciej a każdy zawodnik, który nie operuje perfekcyjnym rzutem albo atletyzmem jest skreślany. Chętniej bym widział więcej takich jak on, no może nie tak puszystych 😉 swoją drogą przed przyjściem do NBA walczył z Shaq’iem na zapasy i wygrał hehe tłuścioszek jeden 😛

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Czyli LeBrona też nie lubicie za flopowanie, ciągłe dyskusje z sędziami, cwaniactwo ???
    Aaaa nie przepraszam. LeBron może, inni już nie bo to złe.

    A co do sytuacji. Każdą sytuacje interpretujecie na swoją stronę. Gdy CP3 się poślizgnął, a nie Curry go posadził to było to nieważne. Liczyło się, że siedział i tyle.
    Ale gdy CP3 nie patrząc wyciągnął rękę i trafił w przyrodzenie Kamana to już ma znaczenie. Momo, że Kris miał chwilę do namysłu, zawiechę i dopiero po doczycie UMYŚLNIE odepchnął CP3. I to już się nie liczy.
    W jednej sytuacji nie liczyło się to co się stało wcześniej (poślizgnięcie się) ale w drugiej było to kluczowe w tym co potoczyło się dalej…. LOL. Mega stronniczość.

    Czyżby hejt na CP3 był w modzie ?

    BTW:
    sledziu 24
    Jeżeli Twoje zdanie przeszkadza Ci w obiektywnej ocenie gracza to nie wiem czy powinieneś pisać. CP3 został przedstawiony w złym świetle ale to Kaman UMYŚLNIE i złośliwie popchnął Paula. Jeżeli to jest jego wina bo go nie lubisz to coś tu jest nie tak. Podobnie z Davisem.

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Liderem Clippers jest oczywiście Chris Paul – z racji pozycji na której gra, doświadczenia i swojej osobowości.

    ale BLake Griffin jest najważniejszym zawodnikiem tego zespołu, bo to od tego czy Blake wzniesie się o parę stopni wyżej w swojej grze – zależy sukces Clippersów w playoffs.

    potrzebują oni agresywnie atakującego kosz, zarabiającego 10+ FTA i aktywnego w defensywie Griffina, aby zrobić kolejny krok w rozwoju.
    Paul zaprowadził ich tam gdzie sięga jego indywidualny potencjał, czyli do 6 meczu Western semis.
    wyżej mogą pójśc dopiero kiedy Griffin zacznie grać na poziomie topowego skrzydła w NBA. inaczej, próżne nadzieje. chyba że rywale będą sami knocić na potęgę.

    ważniejszy od Paula jest też DeAndre Jordan, który w playoffs powinien również robić step up w stosunku do regular season. jest jednak dokładnie odwrotnie, więc Clippers od 2-3 lat kończą w taki sposób, że jest Chris Paul i kilkanaście koszulek.

    5-11 natural PG, który nie dośc, że na ławce trenerskiej ma dyletanta pokroju Vinny’ego Del Negro albo Doca Riversa [który bez Toma Thibodeau’a, Garnetta i Paula Pierce’a niespecjalnie wie jak ustawiać obronę i jak kontrolować atak], to jeszcze musi robić WSZYSTKo – jest to słaby pomysł na spełnienie marzeń o grze w czerwcu.

    Paul jest najlepszy i jest liderem.
    ale to big guys są dla Clippers kluczem do decydującego postępu.
    jesli oni tego nie zrobią – Clippers na dobre utkną w miejscu.

    (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Sorry, ale moim zdaniem autor jest w błędzie. Jest lepsza opcja Pick n Roll w lidze. Jest nia Tony Parker. Ten gość zyje z zasłon, trafia pewnie po nich z 50% swoich pkt. Jak nie z pilka tak bez pilki, caly czas z nich korzysta. Nie musze chyba przypominać jak zajezdzał nimi na spółkę z Duncanem Lillarda, Westbrooka i pół Miami w PO. On gra tak całe życie. Ale każdy ma prawo do swojej opinii 🙂

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu