Demonstracja siły GSW, triple-double Matta Barnesa!
FTW!
Zaczynamy w Oklahomie, gdzie Timberwolves rzutem na taśmę pokonali na wyjeździe Thunder, sztylet w sam środek serca wbił im człowiek, którego średnia skuteczność w karierze z tegoż miejsca wynosi poniżej 25%. Nabuzowany adrenaliną Russell Westbrook nie zauważył chyba jak stojący jeszcze za linią boczną Rubio wyciąga ręce w górę układając je w formę rzutową. Bam! Dopóki grasz, jesteś zwycięzcą!
[vsw id=”-90dUvaj-Bc” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
demonstracja siły
58-6: Warriors piszą historię NBA. Dziś w nocy zrewanżowali się Blazers za haniebną, 32-punktową porażkę sprzed miesiąca. Koncentracja 100%. Od pierwszego gwizdka chcieli pogrzebać Portland żywcem, czego rezultatem było 81 punktów nawtykanych gościom przez dwie kwarty (!) Splash Brothers zaliczyli łącznie niesłychane 15/25 trójek odpoczywając w IV kwarcie. Cytat dnia należał jednak do kogoś innego. Damian Lillard, wyraźnie zniesmaczony postawą reporterów, mówił po meczu tak:
Szanuję Stepha Curry. Robi niesamowite rzeczy. Ale ja jestem własną postacią. Nie przychodźcie do mnie więcej ze słowami, że go przypominam. Mówienie, że naśladuję kogoś poprzez dobre wykonywanie własnej pracy jest dla mnie obelgą. Oddajesz szacunek mężczyźnie oceniając go po jego czynach. Steph Curry jest świetny, ale nie ma ze mną nic wspólnego. Nie jestem niczyim naśladowcą!
~
Brawa za charakter. Co innego porównywanie dwóch wybitnych graczy, których dzieli różnica pokoleń i dokonuje się między nimi przysłowiowa zmiana warty, a co innego w tym wypadku. Pamiętajcie, że Curry jest od Lillarda zaledwie 2 lata starszy! Ci dwaj są rywalami! Zresztą sami popatrzcie. Wczorajsze zwycięstwo to nie tylko celne oko zza łuku, w dużej mierze o wyniku końcowym przesądziła również postawa na tablicach, mistrzowie wygrali pojedynek zbiórkowy 56-39. Przy okazji, kto widział crossover Iguodali?
[vsw id=”hSTbZBSrP5w” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
CZYTAJ DALEJ >>
Czy naprawdę Blazers nie mieli żadnej fajnej akcji, że nie ma żadnego ich highlightu??
Co do Rubio to wyglądało jakby był pewny tego trafienia, brawo
brawo Lance! widać, że w LaC sie nie odnalazł, oby w Miśkach zabawił dłużej i lepiej!
Pomimo tej porażki Blazers i tak sa niespodziabką sezonu, każdy spisywał ich na straty. Grizzlies to zbieranina zawodników, którzy nie sprostali oczekiwaniom i ciułali sie po klubach. Nareszcie mogą udowodnić swoją wartość.
Dajcie Lance’owi trochę luzu i widzicie co się dzieje. 😉 Uwielbiam go oglądać, ten jego streetball’owy styl i luuuz.
http://oryginalneobuwie.com/popularne/nike-air-jordan/nike-air-jordan-4-308497-089-url.html ogarnia ktoś temat fejki czy nie? 🙂
przyjacielu to jest FAKE na 110%, pozdrawiam
Jak już kiedyś pisałem, Lance to wspaniały zawodnik tylko musi znaleźć dla siebie odpowiednie miejsce…
Webber zostal przedwczoraj powolany z D-League a dzis juz wyszedl w pierwszym skladzie miskow. Bardzo dobrze spisal sie jak na debiutanta
I nadal nic o Charlotte…
Po ostatnim meczu GSW z Portland “specjaliści” w komentarzach wieszczyli, że GSW się sypie. Wczoraj Curry i Thompson zagrali na swoim poziomie i gdyby nie roztrwoniona przez rezerwy i ogólne wyluzowanie wynikające z przebiegu meczu przewaga skończyłoby się na 30-punktowym blow-out.
Tym razem nie Curry a Thompson zamiennie z Barnesem i Iguodalą kryli Lillarda i była to chyba najlepsza decyzja jaką Kerr mógł podjąć (Lillard został mocno ograniczony, a jednak McCollum to nie ten poziom ofensywy i Curry radził sobie z nim o wiele lepiej w obronie niż z silniejszym i szybszym Lillardem w poprzednim meczu).
Finalny wynik i statystyki Portland w żadnym wypadku nie pokazują przewagi GSW jaką miała w meczu. Lillard i McCollum podgonili ze statsami jak już było po meczu.
Hornets grają świetny basket a tu nic o nich a poza tym, oglądałem Grizzlies-Pelicans to jak mają goście nie przegrać jak dla przykładu w 3 kwarcie Douglas oddaje rzutów więcej niż Anderson i Davis razem wzięci.. mam takie odczucie że tam bez zmian to za dobrze nie będzie
Lil’king od lat gra w ten sam sposób i nagle Stepha przypomina? XD W ogóle, GSW grają świetnie, wręcz bezbłędnie ale hype na nich jest zbyyyyt duży, do tego stopnia że zapomina się o innych drużynach.
Jaram się Lance’em. Oby wrócił do formy z Pacers :O
typowi GRIZZ. Twardość tej organizacji mnie zaskakuje. Kazdy kto tam przychodzi z miejsca staje sie wlaczakiem zdolnym do wszystkiego. Chyba jedynie z Greenem sie nie udało, ale ten kolo to przypadek szczególny.
Świetny mecz w Memphis. O wygranej przesądziła słabsza dyspozycja Davisa oraz mega mecz Lance’a. Tego wieczora to był ten sam grajek co w najlepszych momentach w Indianie. Jedno z jego podań w kontrze (szkoda że próba wsadu zakończona faulem) – mogło by być asystą miesiąca zresztą nigdy takiego zagrania nie widziałem to jakby połączenie “in and out dribble” z “no look pass” – coś nowego!!
Lakers wygrywają z GSW, Timberwolves z OKC. NBA where amazing happens 😀
Gdyby Rubio potrafił tak rzucać jak potrafi podawać to byłby w top 3 rozgrywających NBA. Szkoda strasznie, niespełniony talent…
Wiele w życiu widziałem, ale tego że Matt Barnes machnie Triple-Double się nie spodziewałem xD
Curry 3 zbiorki 4 asysty i 3 straty.jak juz wspomnialem kiedys- jest jałowy w kazdym aspekcie procz ofensywy.wiec jak mozna nazwac lebrona bylym krolem parkietu nba
Admin czemu te buty to fajki? Sklep jest maniony czy co?
UWAGA!!!
To co powiedział Lillard powinni wziąć sobie do serca, nie tylko profesjonalni dziennikarze sportowi ze Stanów, tudzież z Europy, ale także(a może przede wszystkim?) redaktorzy portalu ,,Gwiazdy Basketu”
Pozdrawiam.
taka mala uwaga do autora tekstu, to co powiedzial lilard wcale nie bylo po dzisiejszym meczu tylko kilka dni temu, czytalem ten wywiad niedawno na jakiejs amerykanskiej stronie. Po co tak naciagac?
dziś dopowiedział słowa o obeldze, pozdro
Jahlil Okafor out for season.
heidi, heidi, hiedi, ho !
Sixers mogą być już chyba pewni, że zapewnią sobie największe szanse na pierwszy
numer czerwcowego draftu.
bardzo interesujące, jak Grizzlies skorzystają w Lance’a Stephensona.
ich system jest dośc hermetyczny, podstawowi gracze znają się jak łyse konie i
lubią grać po prostu swoje. kto się do tego nie przyłączy, ten nie znajdzie miejsca
w zespole, albo – jak Jeff Green – nie będzie w stanie wiele mu dać.
jednoczesnie, wiadomo że Grizzlies przydałaby się szczypta fantazji, którą
niewątpliwie posiada Lance. kluczem może być kwestia wzajemnego zaufania.
Jesli Grizzlies udzielą mu kredytu i zrobią miejsce w systemie dla jego zagrań i decyzji, a
on odwdzięczy się profesjonalizmem i zaangazowaniem, to obie strony mogą na tym
bardzo skorzystać w kontekście playoffs.
Kings zawiesili znów Cousinsa.
to niesamowite, jak ten świetny zawodnik marnuje czas własny i klubu.
i to w sytuacji, gdy Sacramento coągle ma szansę na playoff spot.
wybitny brak profesjonalizmu ciągle hamuje rozwój Cousinsa i równie wybitnie nie pomaga
organizacji. Próbują go wychować, ale wątpię by takie zawieszenia cokolwiek tutaj zmieniły.
wg mnie, Cousins po prostu musi dorosnąć w swoim naturalnym rytmie. Nic go nie przyspieszy.
problem polega na tym, że może to być gracz pod tytułem : nigdy nie dorasta, albo dorasta wtedy
kiedy przestaje grać w koszykówkę. Dwight Howard czy Andrew Bynum, to koronne przykłady takich
postaci w NBA. Kings mogą mieć tylko nadzieję, że Cousins nie dołączy do tego mało zacnego
klubu niespełnionych talentów.
Kolega Hozdysz słusznie zauważył, że nie ma recenzji meczów Charlotte, którzy ostatnio grają jak Hornets, a nie jak Bobcats. Podejrzewam, że jest to głównie efekt kończących się kontraktów Batuma i Williamsa. Do tego jeszcze zesłaniec Lee i pączek Jefferson.
Dodam również, że liga liczy 30 zespołów i ciągłe pisanie o Warriors powoduje, że przestaje sie czuć do nich sympatię, a zasługuja na to jak nikt.
Miśki szał pał!!