fbpx

Dennis Rodman: dyplomata z piekła rodem

11

Ekscentryczny koszykarz w zeszły weekend po raz kolejny odwiedził Koreę Północną. Dla tych z Was, którzy “poza koszykówką świata nie widzą” śpieszę z wyjaśnieniami. Północna Korea to państwo:

#

w którym podstawową organizacją społeczną jest armia, łącznie z rezerwistami licząca w sumie ponad 8 milionów ludzi!!!

#

rządzone twardą ręką, gdzie nieposłuszeństwo nierzadko karze się śmiercią lub zsyła do obozu pracy; wszyscy polityczni przeciwnicy są bezwzględnie karani, eliminowani, niekiedy z użyciem tortur; jednym z przykładów jest Amerykanin, niejaki Kenneth Bae, którego z powodu “działalności wywrotowej na tle religijnym”  skazano na 15 lat ciężkich robót;

#

w którym ściśle kontroluje się życie obywateli, a swobody obywatelskie ogranicza;

#

którego mieszkańcy są średnio o 8 centymetrów niżsi niż ich południowi sąsiedzi, dzieje się tak na skutek panujących od lat fatalnych warunków żywieniowych i głodu;

#

odcięte od świata, którego władcy nie życzą sobie indoktrynacji zachodniej cywilizacji, stąd książki, telefony komórkowe czy tablety odbiera się przybywającym do Korei Północnej jeszcze na lotnisku;

#

które regularnie straszy swych sąsiadów oraz światową opinię publiczną atakiem nuklearnym;

#

z najniższym wskaźnikiem przestępczości na świecie, godziny policyjne i brak jakiegokolwiek życia nocnego robią swoje;

#

któremu przewodzi 31-letni Kim Dżong Un, syn zmarłego w 2011 roku ojca Kim Dżong Ila, wnuk uważanego za twórcę obecnego państwa Kim Ir Sena;

#

którego władca okres młodzieńczy spędził w Europie zachodniej oraz uczył się w szwajcarskich szkołach, a utrzymywanie reżimu prawdopodobnie wiąże się z utrzymywaniem niewyobrażalnej wielkości majątku rodziny; nie wiadomo dokładnie jak wielkiego, gdyż interesy głowy państwa od lat objęte są ścisła tajemnicą, tę samą która kazała na przykład rozstrzelać plutonowi egzekucyjnemu byłą partnerkę władcy;

Co tu robi Dennis?

Powstaje pytanie, czego Dennis Rodman szukał w tym szalonym, zmilitaryzowanym państwie?  Po raz pierwszy pojechał tam w lutym tego roku przy okazji występów Harlem Globetrotters. Okazało się, że Kim Dżong Un jest zapalonym fanem NBA, a panowie szybko złapali wspólny język. Popularny “Robak” po ostatniej wizycie nazwał Una “przyjacielem na całe życie”. Został ugoszczony z honorami w jednej z niezliczonych nadmorskich rezydencji, gdzie “spędził kilka pełnych relaksu dni”.

Kolejne spotkanie obu panów planowanego jest na grudzień. Mówi się też o planach zorganizowania koszykarskiego “meczu przyjaźni” między reprezentantami USA i Koreą Północną. Ale to jeszcze nie wszystko, Rodman ma zostać trenerem koreańskiej reprezentacji narodowej! Do dyspozycji ma 150 tysięcy całkowicie oddanych, koreańskich dzieciaków. Nie ma mowy o braku zainteresowania, niesubordynacji czy rozkojarzeniu.

Na moje Rodman niepotrzebnie legitymizuje krwawą politykę uprawianą przez Una. Co więcej, stał się elementem propagandowym w rękach władców reżimu. Oto niektóre wypowiedzi Dennisa:

On jest wielkim przywódcą, tak jak jego dziadek i ojciec. Nie chce z nikim wojny. Jest bardzo szczery. Obywatele bardzo go kochają.

Piszecie to, co usłyszycie, ale nie widzieliście na własne oczy.

Kim poprosił mnie bym powiedział Amerykanom, że Korea Północna jest cool.

Oto macie: Dennis Rodman, czyli dyplomata z piekła rodem. Co myślicie?

11 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Mi ta sytuacja wydaje się bardzo ale to bardzo interesująca. I jeżeli ktoś może na tym ucierpieć to tylko reżim Korei płn. Rodman nawiązuje dobre kontakty z władcą chyba najbardziej zamkniętego kraju świata. Wiadomo że Rodman nie musi obawiać się tam żadnego więzienia. Gdyby został trenerem to musieli by zrobić tam niezłą szkółkę a przecież wiadomo że dieta jest ważna w życiu sportowca. Dlatego już samo to pewnie wpłynęło by na poprawę życia tych dzieciaków.
    PS. Gdzieś słyszałem że Rodman to amerykański szpieg – teoria też bardzo ciekawa.

    (6)
  2. Odpowiedz

    Wiadomo ze zycie w N.Korei jest zdecydowanie inne od tego do którego my przywykliśmy ale tak naprawdę Ameryce sie North Korea nie podoba bo to jeden z ostatnich krajów gdzie nie ma banku centralnego (w Iraku, Afganistanie i Libii tez nie było i zobaczcie co się stało).

    (-2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ludzie, którzy tam żyją w większości są szcześliwi bo nie znają zachodniego stylu życia. A czy można żałować czegoś o czego istnieniu się nie wie? Początek artykułu troszke zaleciał propagandą 😀 Korea nie ma 8 mln żołnierzy. Nawet jeśli zmobilizuje 8 mln (wojsko nie jest “organizacją społeczną”!!!) to nazwanie kogoś kto ma gołe ręce jest głodny i obozuje w fatalnych warunkach to lekko mówiąc przesada. A atakami nuklearnymi nie straszą bo nie posiadają broni nuklearnej :). Wracając do Rodmana to poprostu kolejny etap jego bużliwego, pełnego wrażeń życia. Człowiek kontrowersja 🙂

    (-1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie jest to znajomość o wielkim znaczeniu dla Korei czy Ameryki. Rodman to Rodman i tyle. On żyje na swój sposób i to nie od wczoraj. A wpływu na życie zwykłych ludzi z Korei nie będzie miał żadnego.

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @AH oni pompują w wojsko miliardy, mobilizują się tam konkretnie. Ponadto oni nienawidzą Amerykanów, chcą ich zabijać, ten dyktator tak ich omotał, że uwierzą w każde jego słowo. Podobno nie mieszka tam ani jeden Amerykanin, więc tym bardziej dziwne dla mnie jest że się tak zaprzyjaźnili z Rodmanem

    (0)

Skomentuj AH Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu