fbpx

Denver Nuggets u siebie są mistrzami NBA

10

Drugą połowę otwiera Blake Griffin, widać że pracował nad manewrami tyłem do kosza. Gospodarze odpowiadają z dystansu, trafiają: Lawson, Gallinari i Iguodala. Siedem punktów przewagi… Posypała się egzekucja gości, Nuggets podwajają w rogu boiska Chrisa Paula. Denver odlatuje, wpadają kolejne dwie triple, Iggy wyjmuje piłkę w koźle CP3 (elitarny defender!) leci alley-oop: 77-64.

Podniecił się JaVale McGee, rzuca, pudłuje, wpada na rywala, który zebrał piłkę. Entuzjazm walczy u niego z profesjonalizmem. Paul nie ma wyjścia, bez kontuzjowanego Jamala Crawforda musi wziąć się za zdobywanie punktów. Kończy trzy akcje, zanim Del Negro daje mu odetchnąć. Clippers znów stawiają strefę, bez rezultatu: piłka krąży, Ty Lawson wysyła obrońcę w powietrze i kończy rzutem z 4 metrów. Nadal dziesięcioma prowadzą gospodarze.

Clippers stracili zupełnie rytm ofensywny, próbują grać do Griffina w środek, który odgrywa do ścinających skrzydeł. Oto jak ważnym elementem układanki Del Negro jest J-Crossover (niegroźny uraz kostki, “odsiaduje” mecz prewencyjnie). Mecz podsumowują skuteczny na półdystansie Lawson oraz walczący na atakowanej tablicy The Manimal Faried. Ostatecznie: DEN 107 – LAC 92

Staty:

Chris Paul 16 punktów, 10 asyst
Griffin 17 punktów, 7/12 z gry, 2 zbiórki

Gallinari 20 punktów
Lawson 21 punktów, 11 asyst, 6 zbiórek
Faried 11 punktów, 10 zbiórek
Iguodala 14 punktów, 7 asyst i kawał dobrej roboty przeciwko CP3
W. Chandler 12 punktów, 5 asyst
A. Miller 12 punktów
C. Brewer 11 punktów

[vsw id=”_hbPN6OaS50″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

1 2

10 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam się z Masterem. Lawson potrafi być liderem tego zespołu, a do tego doszedł Iggy, który widać ma spoory wpływ na grę Nuggets. Ale faktycznie gdy patrzy się na statsy punktowe można odnieść wrażenie,że wszyscy są równi i nie ma w tym zespole motoru napędowego. Nuggetsy w play-offs? Uff …będzię grubo.

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Zgadzam się z przedmówcami. Lawson już nie raz pokazał, że potrafi wziąć na siebie ciężar gry w decydujących momentach.

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda ze nie gral Jamal, mysle ze mecz moglby sie inaczej wtedy ulozyc, nie zmienia to faktu ze Denver u siebie sa cholernie mocni i ciezko bedzie w playoffs komukolwiek u nich wygrac, ale jesli onie nie wygraja na wyjezdzie choc jednego meczu to szybko odpadna

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Iguodala 14 punktów, 7 asyst i kawał dobrej roboty przeciwko CP3”
    Bardzo podoba mi się ten kawałek 😀
    Mecz super , Denver w tym sezonie może sporo namieszać i być bardzo efektywnymi w PO , oby tak dalej 😀

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Z Oklahoma City Thunder u siebie wygrali teraz z Clipers i widac ze nie maja dosc, mysle ze w playoff w konfrontacjiz najmocniejszymi będą mieli dużo do powiedzenia .

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    nic nie ugrają i tak … prześledźmy ostatnie 20 lat – kto zdobywał tytuły? i czy choćby raz wygrała drużyna która lata jak opentana robi 40 ptk z kontry i zdobywa po 130 ptk na mecz ? dallas celtics lakers heat spurs bulls ??? taka gra jest dobra w lidze akademickiej… 2 runda max

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    @Nemes1
    hmm, gdzieś tam -podświadomie czuje się, że masz rację:D, ale z drugiej strony chciałbym zobaczyć ich co najmniej w finale konferencji. Wszystkie drużyny które wymieniłeś wygrywały obroną i zadziornością, a tego Denver nie można odmówić -> skądś te kontry się biorą przecież. W Kolorado gra kolektyw złożony z prawdopodobnie najlepszych atletów w całej NBA. Obiektywnie i na papierze (czytaj w tabeli) OKC czy SAS a nawet LAC są lepsi. Dzisiaj kapitan Paul i latawiec Griffin na niewiele się zdali. Co więcej z Thunder wygrali u siebie już 2x, z SAS-1x, LAC-2x. Zobaczymy jak będzie, bo PO to PO. Nie zdziwiłbym się gdyby Celtowie zdobyli mistrza (szacun za Indianę!!!).
    Poza tym naprawdę uważam, że Iguodali za to co robi na boisku od początku kariery należy się majster. Człowiek orkiestra, robi to co jest aktualnie do zrobienia i nie kwęka, że go gatki w kroku uwierają:D, nie gwiazdorzy. Steal na Paulu – proszę bardzo, efektowny dunk a’la Erving- nie ma sprawy, pass do lepiej ustawionego kolegi, zbióreczka w ataku- już się robi. Ośmielę się powiedzieć, że gdyby trafił do Popovicha już dawno miałby ze 3-4 tytuły..

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu