fbpx

Derrick Rose > LeBron James, fantastyczny mecz Chicago

20

dr

cavs 98 bulls 113 

1. Najlepszy mecz sezonu w wykonaniu Derricka Rose: konsekwentne ataki obręczy, trzydzieści punktów, siedem asyst i tylko dwie straty popełnione w momencie, gdy wynik dawno był już rozstrzygnięty. Nikt, wliczając Westbrooka i Johna Walla, nie potrafi tak zmienić tempa biegu. Widzieliście akcję, którą zakończył trzecią kwartę? Skandal! To już nie pierwszy raz gdy ogrywa w bezpośrednim pojedynku Kyrie Irvinga.

2. Byki wyglądają coraz lepiej pod koszem: Pau Gasol jest fenomenalny z dalekiego półdystansu, co ułatwia manewrowanie Derrickowi, a ich akcje pick and pop to potężna broń. Joakim Noah wygląda coraz zdrowiej i energiczniej. Panowie coraz lepiej dogadują się także w obronie. Nie zapeszajmy.

3. Jeśli Tony Snell (grający pod nieobecność Jimmy Butlera) zamierza w playoffs rzucać zza łuku tak, jak robił to wczoraj, widzę Chicago w finałach konferencji. Na co dzień zakryty plandeką przez Toma Thibodeau 23-letni obrońca zaliczył 9/11 z gry, 4/6 zza łuku, łącznie 22 punkty! Bardzo fajnie też poruszał się wzdłuż linii końcowej, wykorzystywał zamieszanie i ścinał za plecami obrońców. Miejmy nadzieję, że będzie dostawał więcej minut nawet gdy powrócą Butler (bark) i Kirk Hinrich (uraz dużego palucha u nogi).

4. Słabiutki mecz w wykonaniu LeBrona, zważywszy standard, do którego nas przyzwyczaił. Nie patrzcie na statystyki (31 punktów). Opanowanie piłki, obrona i jakość podań były na miernym poziomie. W sumie popełnił aż 8 strat, które Bulls zamienili na 15 punktów. W kilku akcjach można było dopatrzeć się nieodgwizdanego faulu, na twarzy malowała się frustracja. W każdym razie: kiepskie decyzje z piłką, kiepska egzekucja ataku. W pierwszej połowie miał na koncie 5 strat i 1 asystę. Bez Kevina Love’a (uraz oka) rozciągającego grę, trudno mu było kreować przeciwko zmotywowanym, potężnym rywalom pod koszem, nie pomagały też co nieco drewniane ręce Timofeya Mozgova. Ostatecznie wziął na siebie całą odpowiedzialność i grał samemu. Jeśli hejtujemy za to Kobe, pohejtujmy i Jamesa.

5. Iman Shumpert powinien mieć zakaz kozłowania piłki. Rozumiem kontuzję, przerwę itd. ale ten gość poczynił chyba regres w grze z piłką.

Kilka ciekawych statystyk: 

# D-Rose jest w ścisłej czołówce ligi jeśli chodzi o skuteczność w akcjach 1-na-1. Średnio zdobywa w ten sposób 1.07 punktów. Co ciekawe, stosunkowo rzadko pozwalają mu na izolacje. Zaliczył ich w tym sezonie nieco ponad sto. Dla porównania, James Harden (również elita: 1.06 punktów) akcji 1-na-1 grał już w tym sezonie prawie czterysta! Oczywiście wszystko jest kwestią ułożenia ekipy, rozciągnięcia gry i roli danego gracza. Sądzę jednak, że w miarę trwania sezonu coraz więcej będziemy obserwowali agresywnego Rose-a z piłką. Wczoraj zagrał ponad 40 minut i ani przez moment nie wyglądał na zmęczonego. Może to sprawa osobista między nim a Irvingiem? Z mowy ciała wyczytałem, że panowie nie lubią się zanadto.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

20 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To, że Bulls pokonali w świetnym stylu Cavs powoduje, że jeszcze bardziej wyczekuję PO.

    Jeżeli Bulls i Cavs pozostaną zdrowi i nie spotkają się wcześniej to dla mnie są to (obok Hawks) głowni kandydaci do finałów konfy. Wizz i Raptors nie biorę poważnie.

    (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale ten mecz był taką właśnie próbką obnażającą słabe strony obu zespołów. Pokazał np. wagę Love jako rozciągającego grę a jednocześnie będącego zagrożeniem zarówno pod koszem jak Iza linią. Pokazał, ze jak liderom Cavs nie idzie to nie ma kto przejąć pałeczki, że i LBJ nie wygra sam meczu, że forma Darka jest kluczem do sukcesu byków, tak samo jak zgranie Noah z Gasolem, że Irving musi być lepszy w obronie, bo za niego nikt nie dogoni błyskawic pokroju Rosę. Takich przykładów można mnożyć. A te obserwacje są o tyle istotne, ze te zespoły mogą na siebie wpaść w PO a tam każdy niuans jest na wagę sukcesu.

    (18)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Perfekcyjny mecz Chciago. Takie w sezonie się zdarzają. Bodajże tylko 8 strat, agresywnie bronili i dobrze rzucali.

    Pragnę jedynie zauważyć że Chicago do przerwy All Star ma najłatwiejszy terminarz ze wszystkich zespołów (można to sprawdzić na stronie NBA)
    Logicznie rzecz biorąc drugą połowę będą mieli najtrudniejszą. Jeśli przyjdzie im grać Back to Back jeden dzień w Chicago a drugą powiedzmy w Phoenix czy gdzieś na zachodzie i tak kilka razy to wyjdzie to że grają tylko ośmioma zawodnikami.

    Co do Rose to wreszcie zagrał dobry mecz tyle że sensacja z tego jest jakby miał już MVP dostać. Na takim poziomie jak on wczoraj James Harden gra cały sezon i nie tylko On.

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    LALfan

    Rok temu też Chicago miało zniszczyć Wizards, a jak się skończyło to wiemy.
    Jeśli Wizards sprowadzą jakiegoś strzelca (mówi się o Kevinie Martinie) to zdecydowanie będą kandydatami na wschodzie.

    (2)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Myślałem że ten mecz będzie na prawdę ciężki do wygrania. Cavs rozpędzeni chyba 13 wygranych w 14 meczach ( coś takiego ). Ale oglądając mecz zastanawiałem się czy to Cavs tacy słabi czy Bulls tacy mocni. Czwarta wygrana z rzędu Bulls… dopiero. Ale wydaje mi się że obrona się poprawiła. A do ataku można dodać świetnego Snella. Który jako tako sam sobie sytuacji nie stworzy ale dobrze się porusza bez piłki gdzie później ją dostaje, jest na wolnej pozycji, rzuca i trafia. I to nie jest pierwszy bardzo dobry mecz Snella ale juz trzeci albo czwarty z rzędu.
    W ostatnim meczu z Kings Paul Derrick i Tony razem grali ze 70% skutecznością ! Chyba Darek zaniżał trochę ;P
    Wszystko idzie w dobrym kierunku bo w końcu widzimy więcej rotacji w składzie. Mogło by być ich jeszcze więcej. I to przed play offami im zdrowsi tym lepsi- wiadomo 🙂

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    “Jeśli hejtujemy za to Kobe, pohejtujmy i Jamesa.”
    Tylko różnica polega na tym, że Kobe (co swoją drogą jest usprawiedliwione) wychodzi na mecz z założeniem “sam ich rozwalę,bo nikt inny tego nie zrobi). Lebron wychodzi z założeniem “rozciągnę grę,będę miał więcej miejsca dla siebie,drużyna nawrzuca punktów,ja będę miał asysty”. Jednak jeżeli LeBron widzi,że kolegom nie siedzi,to musi coś zmienić w swojej grze i bierze wynik na siebie (z różnym skutkiem)

    (11)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba pierwszy raz w tym sezonie, Rose zagrał jak dawny MVP, może nie robił banana jak nad Dragicem, ale tak jak się poruszał, zmieniał tempo, no po prostu robił z Irvingiem co tylko chciał. Śmiało można stwierdzić, że D-Rose wrócił. Jeżeli nadal utrzyma taki styl gry, to porównując go do Westbrooka można powiedzieć, że D-Rose lepiej panuje nad swoją motoryką i mobilnością.

    (3)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    andyqcent

    chyba nie oglądałeś tego meczu…
    Lebron miał tyle strat co cała drużyna Bulls !
    Jak jemu nie “siedzą” asysty to niech w końcu odda piłkę Irvingowi !!

    (13)
  9. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    czesto Panowie Redaktorzy po jednym udanym/nieudanym meczu zanadto wychwalaja lub krytykują. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Jeszcze niedawno Cavs byli super a Mozgow najlepszym centremi krolem pola 3 sekund.
    To taka moja dygresja.
    Ciesze sie ze Bulls dokopali Leflopowi..
    GO BULLS.
    Finał Bulls – Grizzlies wydaje sie mozliwy a wtedy bylyby finały w starym dobrym stylu lat 90 tych. Byłoby ostro.

    (8)
  10. Array ( )
    wielmozny pan P 13 lutego, 2015 at 16:59
    Odpowiedz

    jak przyjdzie do serii playoffs, to Cavs wykorzystają ten scoring punch Rose’a przeciw Bykom. po prostu dadzą mu grać, a resztę zablokują , Bulls nie złapią rytmu, a Rose nie zdobędzie dośc punktów,żeby to miało ręce i nogi. Przy słabszej defensywie Byków jest to przepis na wygraną Cavs w 6 meczach. na razie bardzo zręcznie skautują Bullsów.

    Thibodeau powinien popracować nad tym jak nie dać się zapędzić w kozi róg. Rose ma fazę i gra z niepohamowaną energią, wszystko mu wychodzi, ale seria to inna para kaloszy. Do głosu dochodzi taktyka i umiejętnośc korygowania. Bulls są dobrzy kiedy angażują wszystkich graczy i rywal nie mozę się skupić na konkretnym zawodniku. Rose i jego ambicja by po 3 latach kontuzji i rehabów pokazać wszystkim na ile go stać, to może być zarówno atut jak i kłopot. Zalezy na ile coach to będzie umiał, odpowiednio : wykorzystać/zredukować [zagrożenie].

    druga rzecz : jesli Tony Snell nie umie grac z ławki, to Thibo powinien używać Butlera jako zmiennika i dać komfort Tony’emu. Butler nie będzie miał z tym problemów, a Snell może dać zespołowi nietuzinkową pomoc na obu końcach boiska.

    (-1)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tony Snell jak widać umie grać, tak samo McDermott ale trzeba im dać trochę pobiegać na swobodnie i mogę mieć kolejnych 2 solidnych graczy, chyba każdy pamięta że Butler siedział kiedyś w cieniu i nikt o nim nie wiedział, dopiero jak zaczęli go używać to zaczęło się robić o nim głośno.

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Rose w końcu miał dobre spotkanie (takie do jakich inni już nas przyzwyczaili). Boję się tylko jednego. Ten gość, pomimo 2 straconych sezonów ani trochę nie zmienił swojej gry! Dalej jest kiepski daleko od kosza (oczywiście jak na gracza z najwyższej półki za jakiego go się uważa), a cała przewaga opiera się na karkołomnych wjazdach. Rozumiem, że niskiego tzw. boiskowego IQ nie był w stanie poprawić ale nie wyciągnąć kompletnie żadnych wniosków?! Życzę mu jak najlepiej bo liga jest tym ciekawsza im więcej świetnych graczy ale jeśli uda mu się dograć do końca przyszłego sezony bez poważnej kontuzji, będę bardzo zdziwiony.

    (0)

Skomentuj Stupak Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu