fbpx

Dla kogo NBA Finals: analiza serii Boston Celtics versus Miami Heat

52

No i bardzo dobrze. To oczywiste, że woleliśmy w finałach zobaczyć Miami oraz Boston, bo są świeżsi i bardziej ekscytujący niż konkurencja w konferencji. Młodziutki talent (Adebayo 22 lata, Tatum 22 lata, Brown 23 lata, Herro 20 lat) odważnie miksują z doświadczeniem i twardością. Z jednej strony błyskotliwi, z drugiej drapią pazurami, są sprawni taktycznie oraz (czego zabrakło ich dotychczasowym rywalom) odpowiednio wszechstronni ofensywnie.

W obu przypadkach tempo dyktuje jakość obrony, ideałem dla C’s jest gra z tranzycji, ale nie łudźmy się, nie dostaną po temu wielu okazji. Miami nieszczególnie lubi biegać do kontry, oni lubią wolno, ale mocno i fizycznie, na obu końcach parkietu. No właśnie, obrona – obserwując dotychczasowe mecze wydaje się, że obaj szkoleniowcy Erik Spoelstra i Brad Stevens sposób obrony potrafią zmienić na pstryknięcie palcami, na zawołanie, za czym stoi oczywiście tytaniczna praca na treningach. Strefa przeplata się tu z agresywnymi podwojeniami, stąd kto gry czytać nie umie na poziomie zaawansowanym (Siakam, Giannis) ten ma problemy.

Nieznacznym faworytem bukmacherów w serii są Celtowie. Po pierwsze… przeczytacie na koniec, po drugie renoma. W ostatnich trzech sezonach C’s dwa razy byli już w finale konferencji i raz w półfinale. W tym czasie Miami bujało się m.in. z kontraktem Hassana Whiteside’a, generalnym brakiem zdrowia oraz fanaberiami Diona Waitersa – przez trzy lata RAZ grali w pierwszej rundzie urywając Sixers jeden, jedyny mecz. To co zrobił w ostatniej przerwie letniej Pat Riley to arcymistrzostwo menedżerki, a ściągnięcie w okienku transferowym Jae Crowdera i Andre Iguodala, było postawieniem kropki nad i. South Beach z ekipy z ambicjami, przemienili się w kandydatów do pierścienia. Przeciwko ofensywnym skrzydłom Bostonu obaj weterani (Jae, Iggy) będą niezbędni, a nam szykuje się ekscytująca seria. Jednak do rzeczy…

Matchups

Kemba Walker vs Goran Dragic

Wychowany na nowojorskich boiska Kemba to naturalny, urodzony morderca. Cechuje go szybkość i pierwszorzędne opanowanie piłki, z którą potrafi zatrzymać się dosłownie w miejscu sekundę wcześniej jadąc na dużej szybkości. Dynamiczne step backi, a właściwie odskoki w tył to jego patent, który sprawdza się przeciwko każdemu obrońcy. W pojedynkę nie zatrzymasz. I oto już jest pierwszy problem Miami. Na szczęście nie bardzo mu idzie zza łuku w tych playoffs (przy okazji to pierwsze playoffs w jego karierze) bowiem zalicza marne 21/74. Nick Nurse stawiał przeciwko niemu indywidualne krycie resztę swych zawodników umieszczając w strefie. Heat jak sądzę do takiego ekstremum posuwać się nie musi, bo ich wysocy zawodnicy chodzą na nogach znacznie sprawniej niż Marc Gasol czy Serge Ibaka. Dlatego tak bardzo roztkliwiam się na Adebayo, pięknie chodzi.

Goran Dragic? Pytanie brzmi na ile starczy mu paliwa w baku i czy ostygnie? Póki co w dziewięciu grach playoffs zawiódł raz (5/17 z gry w tym 1/9 zza łuku) i była to jedyna przegrana Heat do tej pory. 34-letni Słoweniec zjada rywali doświadczeniem, wciąż jest niezły motorycznie, nieszablonowy jak Manu, zdobywa punkty na wszelkie sposoby. Nie mięknie pod presją i z Butlerem uzupełnia się doskonale.

Przewaga: powiem szczerze (zawsze szczerze mówię) że ten matchup dałbym na remis. Kemba błysk w oku ma oczywiście większy, ale co, będą go usilnie próbować wyizolować w obronie gracze Spoelstry.

Marcus Smart vs Duncan Robinson

Młody strzelec Heat chodził do ogólniaka niecałą godzinę drogi od TD Garden, gdy miał 14 lat Kevin Garnett z ekipą wywalczyli tu mistrzowski tytuł, więc chcąc nie chcąc musi czuć wagę swych dokonań. W sezonie nawalił 270 trójek na blisko 45% skuteczności, co czyni go najlepszym volume shooterem tego sezonu. Objawił się Rileyowi jak matka boska przez sen. Niesamowity chłopak, który potrafi rozpocząć mecz od 4/4 zza łuku i wzorem wielkich snajperów przed nim, gdy lata po zasłonach, sieje zamieszanie i wywiera niezłą presję na obronie.

No tylko, że Smart to już nie tylko klasa stoper i wszechstronny defensor (dwukrotnie powoływany do All-Defensive Teams) ale w coraz większym stopniu strzelec dystansowy oraz co tu będę pitolił za uszami, dusza i serce Bostonu. Gdy zejdzie do krańcowych minut niesprawdzonego Robinsona dawno nie będzie na placu, a Marcus zaliczy pewnie szalony blok, wymusi szarżę albo akcję 2+1. Taki to już zawodnik, jego wkładu nie mierzy się statystykami. Nie ważne czy wejdzie w pierwszym składzie czy z ławki, w końcówce będzie obecny. Zawsze jest. Przeciwko Toronto trzykrotnie zaliczał powyżej pięciu trafień zza łuku, co tylko potwierdza jego nieprzewidywalność.

Przewaga: Boston

Jaylen Brown vs Jimmy Butler

Jimmy nie lubi Bostonu, ich działaczy i sposobu, w jaki go potraktowali. Ilekroć była mowa o transferze zawodnika (a transferowany był trzykrotnie!) w spekulacjach przewijał się Danny Ainge, ale składane przez niego oferty były nikczemnie niskie. Nie cenił właściwie Butlera, no to teraz się przekona. Butler nie zapomina, matce też nie zapomniał. Nie wiem czy wiele, ale gdy miał 13 lat…

Idźmy dalej, Jimmy wydaje się być stworzony do gry w najważniejszych meczach, w najważniejszych fragmentach siła jego psychiki bije wszystko dookoła, czego nie można było powiedzieć o Pascalu Siakamie, którego mentalna kapitulacja sprawiła, że kapkę przeceniamy zdolności stoperskie Jaylena Browna. No i właśnie, Brown to znakomity, pięknie dojrzewający gracz, ale jeśli myśli o przechodzeniu pod zasłonami i kryciu na radar to się zdziwi. Dotąd pilnował gracza słabego psychicznie, teraz trafia na killera. Szczęśliwie dla niego część odpowiedzialności na pewno zdejmie z niego Smart. Zatrzymanie Jima to nie jest praca dla jednego człowieka, spodziewajmy się podwojeń ilekroć przekroczy linię szóstego metra…

Przewaga: Miami, nieznacznie

Jayson Tatum vs Jae Crowder

Crowder to były gracz Celtics, w swym ostatnim sezonie w Bostonie grał imponująco, także w playoffs za co w “nagrodę” poleciał precz do Cleveland, bo Ainge’owi zamarzył się Kyrie.  Jak sądzę, motywacji mu nie zabraknie. Tatum to najbardziej utalentowany zawodnik na boisku. Niedoświadczony jeszcze, ale świetnie prowadzony, płynny i odważny. Będzie miał na sobie bardzo kompetentne nazwiska, ale gdy docierasz do finałów konferencji nazwiska rywali robić różnicy nie powinny. No może LeBron czy Jordan, ale Igudodala albo Crowder, dajcie spokój.

Przewaga: Boston

Daniel Theis vs Bam Adebayo

Od Bama zależeć będzie wiele. Przede wszystkim czy będzie stanowił zagrożenie na linii rzutów wolnych, gdyż mam nieodparte wrażenie, że Stevens wpędzi go w niewygody. Dadzą mu pewnie ze dwa metry swobody gdy Adebayo wyjdzie po piłkę, zajmą w tym czasie odcięciem podań za plecy czy obiegnięć. No i łapcie od razu -> Duncan Robinson under punktów w pierwszym meczu:

https://ewinner.pl/promo-GWBA

No więc czy Bam będzie w stanie wejść w kozioł, pójść na obręcz może rzucić z półdystansu, jeśli okaże niepewność, jeśli nie będzie dostrzegał w porę cwaniaków Bostonu ustawiających się na offense, to się może na parkiecie nie utrzymać i sprawa się rypnie. Olynyk fajny zmiennik, ale na 12 minut, rozciąga grę elegancko, ale nie broni.

Daniel Theis jaki jest każdy wie. Nie oczekujemy od niego niczego poza energiczną obroną i okazjonalnym wykończeniem akcji. Jest rzetelnie wyszkolonym, sprawnym na nogach środkowym, mistrzem pozornie niewidocznych dla oka haczków i podepchnięć. Fauluje umiejętnie, niezauważalnie, ale skutecznie. Walczak i cwaniak jakich mało w NBA. Bam powinien ten matchup zdominować fizycznie, jest większy, rozpiętość ramion ma o prawie 10 cm większą, a to różnica jak między Robertem Covingtonem i Anthonym Davisem. Tylko czy mu starczy skilla, o to jest pytanie.

Przewaga: Miami

Coaching

Brad Stevens vs Erik Spoelstra

Napisałem już wielokrotnie, dla mnie to śmietanka młodych szkoleniowców, którzy jak nikt potrafią reagować na wydarzenia boiskowe i sprawnie przechodząc w różne tryby pracy silnika drużyny. Także remis. Zobaczymy czym zaskoczą obaj panowie.

Bench

Tyler Herro, Kendrick Nunn, Andre Iguodala, Kelly Olynyk, Derrick Jones Jr, Meyers Leonard versus Brad Wanamaker, Gordon Hayward (?) Grant Williams, Robert Williams, Semi Ojeleye. Nie ulega wątpliwości, że szerszą ławką dysponują Heat, którym nie tylko się poszczęściło w drafcie, ale cały rok pracowali by zawodnicy pokroju Tylera Herro czy Kendricka Nunna nabrali pewności siebie. Zwłaszcza ten pierwszy powinien brać na siebie część akcji. Ma do tego zadatki, ambicja i pracowitość nie pozwalają trenerowi mieć pretensji, nawet gdy bierze na siebie zbyt wiele albo zbyt bezczelnie. Fajny chłopak, warto śledzić.

Przewaga: Miami

Kto wygra?

Uważam, że czeka nas kolejna brudna seria (vide Boston vs Toronto) w której na każdą pozycję rzutową trzeba będzie pracować. Stąd nieznacznie premiowany musi być Boston. Mają graczy odpornych na stres. A gdy Miami wbije w nich zęby i nie będzie szło ruszyć w żadną stronę, dysponują co najmniej piątką ludzi (liczę dostępnego Haywarda) potrafiących samemu sobie wykreować rzut. Co za tym idzie w mniejszym stopniu polegają na skuteczności rzutów trzypunktowych i są w stanie przemóc niedyspozycję. Boston najgorsze zasieki już przeszedł (Raptors) powinni się trochę na nowo rozhuśtać, za to jeśli Heat ostygną zza łuku, a Butler będzie konsekwentnie wyłączany, Miami będzie miało problem. Nie dysponują aż tak szerokim repertuarem. I stąd daję 4-2 dla Bostonu, który moim zdaniem znajdzie się w wielkim Finale. Jak to mówią niektórzy: it’s all about 18!

Moje typy na pierwszy mecz:

  • Jaylen Brown over punktów – albo mu przypadnie któryś z młodych w obronie albo (siłą rzeczy) konserwujący energię Jimmy
  • Duncan Robinson under punktów – raz, że niewiele pogra z racji słabości defensywnej, dwa że jego gra dwójkowa z Bamem zostanie wyskautowana i odcięta na rzecz niepewnego na dalekim półdystansie Adebayo
  • Boston Celtics win

Jeśli kto chce skorzystać, jeszcze raz podaję link:

https://ewinner.pl/promo-GWBA

Możecie pierwszy zakład zagrać bez ryzyka do 155 złotych. To znaczy, że jeśli przegracie otrzymujecie zwrot na konto gracza, nie żadne bonusowe, pomniejszone jedynie o 12% państwowego haraczu to znaczy podatku. Promocji jest więcej, ale to już sami czytajcie na stronie.

Dobrego dnia.


Zanim pójdziecie, jest jeszcze apel Czytelnika:

Śledzę GWBA już od wielu lat i jestem wiernym fanem naszej wspaniałej koszykarskiej grupy ale po raz pierwszy chciałbym was o coś prosić. Sprawa jest poważna ponieważ brat cioteczny mojej żony padł ofiarą Covida i jest w stanie krytycznym. Ma dwie młode córki a jego żona jest w trzeciej już ciąży i wiem że nie poradzi sobie jeśli go zabraknie. Zbyszek jest obecnie w śpiące farmakologicznej i jest potrzebna krew.

UWAGA!!!  Potrzebna jest krew dla brata mojej żony Zbyszka. Test na koronawirusa wyszedł u niego pozytywny jest w bardzo ciężkim stanie bardzo proszę o pomoc. Przy oddawaniu krwi proszę podać Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie ul. Wołoska 137 02-507 Zbigniew Kleniewski

Bardzo proszę kto może niech oddaje i udostępnia post. Liczy się każda kropla. Z góry dziękuję wszystkim w imieniu Zbyszka, jego żony oraz dzieci. Z góry dziękuję za poświęcenie chociaż chwili na przeczytanie tej wiadomości oraz za lata waszej ciężkiej pracy na GWBA- najlepszy portal jeśli chodzi o kosza. Pozdrawiam Dominik

52 comments

    • Array ( [0] => administrator )

      tranzycja to jest normalne słowo w świecie polskiej koszykówki, mnie tam się podoba

      (5)
    • Array ( )

      “ Gra z tranzycji” – twor szalonego wojciecha michalowicza… Nie da sie goscia sluchac juz tyle lat ale dalej niszczy uszy mlodym. Na FB byl kiedys nawet profil z jego jezykowymi wynaturzeniami. grubo bylo.

      (21)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    “przy okazji to pierwsze playoffs w jego karierze”

    A właśnie, że nie. Kemba grał w playoffs w Charlotte, gdy liderem drużyny był Al Jefferson. Jeśli już to pierwsze wygrane serie playoffs w karierze.

    (17)
    • Array ( [0] => administrator )

      byłem przekonany, że pierwsze, stary już jestem i rejestr pamięciowy się nadpisuje, dzięki

      (26)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    W pierwszym spotkaniu może wyjść kwestia zmęczenia, Miami od tygodnia odpoczywa, a Boston dopiero skończył naprawdę ciężką serię. Jimmy będzie korzystał z wolniejszych nóg Bostonu i wymuszał dużo przewinień rywali. Foul trouble np. Theisa będzie bardzo bolesny dla obrony C’s

    (12)
    • Array ( )

      jaka kwestia zmeczenia? Boston od piatku do wtorku mial mnostwo czasu zeby sie naladowac 100%. to nie gra komputerowa ze czym dluzej odpoczywasz tym bardziej sie ladujesz. po 3 dniach kazdy jest juz gotowy do pelnego wysilku i wypoczety na 100% a nie ze jeden na 100% a drugi na 120% XD

      (7)
    • Array ( )

      @992milo
      Nom, ale jednak zwróciłbym uwagę na to, że jak już się naładują na 100%, to tedy kolejne dni bez rywalizacji mogą spowodować gorsze wejście w mecz, więc Boston, który jednak trzyma ten rytm meczowy po ciężkiej serii z Toronto może mieć dzięki temu przewage nad Miami, ktore sobie od wielu dni tylko trenuje.

      (6)
    • Array ( )

      @992milo
      Moim zdaniem czas gra na korzyść Miami, zostawmy już kwestię “ładowania się”, bo Ty uważasz jedno a ja drugie. Ale pomyśl o drobnych uraz, niekoniecznie ogłaszanych w mediach. Seria BOS-TOR była naprawdę ostra momentami, jak myślisz, ile podkręconych kostek, wybitych palców, poobijanych żeber i tym podobnych jest w drużynie Bostonu? Uraz który w tydzień względnie zaleczysz może się okazać wstępem do poważniejszej kontuzji w następnym meczu jeśli masz 3 dni na podleczenie.

      (-1)
    • Array ( )

      @Równie dobrze można odwrócić sytuację i powiedzieć, że Boston wejdzie w serie z Heat rozgrzany. Co by nie mówić o zaletach Bucks, ale zagrali poniżej swoich umiejętności. Toronto broni lepiej od Miami i myślę, że mimo 7 meczów Boston ładnie się rozgrzał. Nie zapominajmy też, że to młoda drużyna, szybko się regenerują a w bańce mają 1 miejsce w defensywie 🙂
      Jeszcze jedna kwestia która może być wielkim plusem, ale i minusem dla Celtics to powrót Haywarda (prawdopodobnie game 3). Jeśli wróci w formie to Boston ma dodatkowego zawodnika z średnio 20 pkt na mecz, a jak wróci w słabej formie to może trochę rotacje zaburzyć. Pozdro

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla Lakers bardziej wygodne byłoby Miami, Celtics są jednak trochę nieprzewidywalni. Jako kibic Lakers kibicuje Heat 🙂

    (2)
    • Array ( )

      Piz*** nie kibic z Ciebie. Prawdziwy fan LA nie marzy o niczym innym jak finał przeciwko Celtics.

      (28)
    • Array ( )

      @Anonim

      Pelna zgoda, dlatego wierze ze dzisiaj w nocy 1:0 dla Celtics i 4:2 na koniec 🙂

      (4)
    • Array ( )

      @Mylosz93

      Ladowanie sie nie zalezy od tego czy ty czy ja mamy racje, a zwyklej nauki. Cialo potrzebuje 3 dni zeby wrocic do pelnej sprawnosci, masz tego potwierdzenie w wielu dyscyplinach. Jezeli zas nastepuje dluzsza przerwa, to zespoly robia mikrocykle treningowe gdzie moga poprawic pewne rzeczy.

      Co do kontuzji to juz pelna zgoda, na pewno jesli by jakies byly to taka przerwa pomaga.
      Ogladalem cala serie i na szczescie nie bylo tego za duzo. Kojarze ze Kemba sie kolanami zderzyl, Brownowi raz nogi rozjechaly i Theis dostal po lapach i po glowie.
      No i wroci niedlugo Hayward.

      (0)
    • Array ( )

      @Dred: serio trzeba wyzywac od piz** ludzi, ktorzy mysla inaczej niz Ty? Mam rowniez pytanie kto i kiedy sformulowal definicje prawdziwego kibica LA, chetnie sie dowiem, jakie warunki trzeba spelnic.

      (0)
    • Array ( )

      A to jest imie i nazwisko?
      Jak wierzę w coś innego to też zaczniesz to pisać z dużej litery?

      (1)
    • Array ( )

      Do Nick: Matka Boska to nie jest ‘co innego’. To Matka Boga, postać godna najwyższej czci. a Ty sobie możesz wierzyć w co chcesz, nie zmienia to jednak faktu, że szacunek Matce Bożej się należy.

      (-5)
    • Array ( )

      Zapewniam Cię, że ludzie modlący się do matki boskiej nie są wierzący. Ich katolicko-pogański styl życia nie ma nic wspólnego z wiarą.

      Trzymaj się Zbychu. Żałuję, ale oddałem krew miesiąc temu i niestety nie mogę pomóc. Na szczęście stacja krwiodawstwa nie świeciła pustkami i jestem przekonany, że czyjaś krew uratuje Ci życie.

      (13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nareszcie analizy. Szkoda, że jest ich tak mało, ale do rzeczy.
    Imo pierwszy mecz raczej pyknie Miami, ponieważ mieli bardzo dużo odpoczynku. Boston dopiero co zakończy rywalizację z dinozaurami. Zmęczenie będzie na pewno, Miami skorzysta na tym.
    Generalnie ta seria to Miami będzie liczyło na ławkę, a Boston na pierwszą piątkę. Crowder to jest kot, ładnie za łuku będzie siał.
    Swoją drogą nie wiem, czy słyszeliście, ale Portland jest zainteresowane właśnie Crowderem. Niegrzeczne Portland, Jae nigdzie się nie rusza. Pięknie współgra z Heat.

    (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Daniel Theis byl 2 w calej lidze pod wzgledem +\- zespolu gdy byl na parkiecie (1 byl Giannis) wiec jego prezencja jest bardzo istotna dla Celtics.
    Heat beda tez probowali wpedzic Boston w faule, w czym bedzie brylowal Butler i Dragic.
    Licze tez na odblokowanie sie Kemby, ktory przeciw Toronto mial ciezko.

    Boston w 6!

    Let’s go Celtics!

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Panie adminie, jaki jest sens na siłe odmładzać zawodników?
    Adebayo lipiec 97′ -22 lata?
    Jaylen Brown październik 96′ 23 lata?
    proponowałbym byc bardziej szczegolowym a na tym etapie roku po prostu kierowac się rocznikiem urodzenia.

    (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastanawia mnie czemu Erik Spoelstra – jest tak niedoceniany, wszak to trener 4 kronie meldujący się w finale, jego drużyny wygrywają 2 trofea. Ciekawe czy to objaw czkawki Big3 czy wiary w przemożny wpływ Brylantynowego Pata?
    Do tego od lat konsekwentnie prowadzi drużynę, złożona często z graczy ze średniej półki, z której potrafi także wyczarować sukcesy w PO. Dlatego przy całej sympatii i podziwie dla Brada Stevensa – postawiłbym przy Eriku mały + ze wskazaniem. Doświadczenia z finałów (szczególnie tych przegranych) nikt mu nie zabierze, a w chwili presji (g6-7) finału konferencji to klarowności i trafność decyzji pod presją może być kluczowa. Erik Spoelstra – już wielokrotnie pokazał, że trenerem jest co najmniej bardzo dobrym, a w mojej opinii – szczególnie po tym jak świetnie odnalazł się zarówno w roli prowadzącego Big3, jak potem dygując średniakami bez gwiazdy.
    Paradoksalnie – jak ważna jest błyskawiczność i trafność decyzji w finałowych końcówkach ważnych meczy pokazała dobitnie seria Bostonu z Toronto, gdzie obaj trenerzy pokazali jak należy grac w te szachy.
    Stąd w seri BOS-MIA liczę na 7 meczowy bój, gdzie oprócz zmagań graczy dwaj wybitni trenerzy pokaż, że na tym poziomie prowadzenie drużyny jest tak samo istotne dla końcowego sukcesu jak punkty bloki czy zbiórki zdobywane przez graczy.

    (9)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dragić póki co nie pokazuje problemów z paliwem, a Walker wydaje się, że musi wygrać najpierw z samym sobą. na ławcę jest jeszcze Herro, w obronie może nie dać rady, ale nadrobi w ataku (+ Heat) .
    ja bym posadził Smarta na Butlerze. jeśli podwojenia będą, to Butler potrafi znaleźć wolnego kolegę (+Heat).
    wtedy Brown na Robinsona (+Celtics)
    Jayson Tatum tak jak napisał admin, chociaż nie niedoceniałbym cwaniactwa Crowdera, bądź Iguodali (+Celtics)
    Bam vs Theis, tu się zgodzę, liczę, że Adebayo udźwignie
    Spoelstra vs Stevens, oboje utalentowani, wykorzystują maksa z tego co mają, ale Spoelstra ma jednak większe doświadczenie (+Heat)
    ps. Hayward jeszcze nie wraca. Heat już raz zostali niedocenieni. i chciałbym ten finał Lakers- Celtics, ale obstawiam Miami

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ważna jest grupa krwi jaką macie. Zbyszek dostanie swoją grupę od Banku, a krew którą wy oddacie zostanie wzięta na poczet tej którą dostał już Zbyszek więc grupa krwi nie ma tutaj żadnego wgo znaczenia?

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ważna jest grupa krwi jaką macie. Zbyszek dostanie swoją grupę od Banku, a krew którą wy oddacie zostanie wzięta na poczet tej którą dostał już Zbyszek więc grupa krwi nie ma tutaj żadnego znaczenia?

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobry artykuł! Ja jednak sądzę, że przewagę ma Miami, dysponują lepszym atakiem pozycyjnym, a ich gracze lepiej bronią (Olynyk nie broni? Bez przesady, nie jest tak źle). W serii z Raptors nie radzili sobie pod presją zawodnicy Bostonu (Tatum), mogli wielokrotnie mistrzom odjechać w końcówkach – tutaj Jimmy będzie już trafiał. 4:3 Heat!

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Pani w szkole mówiła, że nie powinno zaczynać się zdania od “no”. Jak zapytałem dlaczego, to powiedziała – “No bo kuwa nie.”

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    W Polsce nie oddaje się krwi dla konkretnej osoby, więc żadne dopiski nie mają sensu. Oddaje się ogólnie, a bierze się z ogólnopolskich zapasów-krwi nigdy tak naprawdę nie brakuje, co najwyżej może być jej ograniczony zapas.

    (0)

Skomentuj Heat4Life Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu