fbpx

Doktor J: “Jordana nie ma w moim Top 5”

39

Julius Erving ksywa operacyjna Doktor J. zawsze był człowiekiem bezkompromisowym, tak na boisku, jak i poza nim. Młodszym fanom NBA znany przede wszystkim z niezliczonych highlightów i ostrego sędziowania podczas konkursów wsadów, dla starszego pokolenia prawdziwa legenda.

Oprócz Michaela Jordana, Erving to ulubiony gracz LeBrona (to na jego cześć LBJ grał z #6 w Miami), trzykrotny mistrz (dwukrotnie w ABA i raz NBA), który przez całą swoją karierę, od 1971 do 1987 co roku wybierany był do Meczu Gwiazd (!) Nic dziwnego, że w 1993 roku włączono go w poczet Hall of Fame. Fenomenalny “Dr. J”, kiedy on mówi, inni słuchają. Ostatnio jednak powiedział coś, co zszokowało cały koszykarski świat…

Zaproszony do studia ESPN First Take, 64-letni Julius poproszony został o wymienienie pięciu najlepszych graczy w historii. Doktor uprzedził, że jego lista może urazić wielu zainteresowanych, jednak skoro już go pytają, odpowie:

Mój wybór opiera się przede wszystkim na emocjach i nie jest podyktowany żadną statystyką czy analizą. Od niemal 40 lat nie jestem już częścią NBA, więc moja lista opierać się będzie na tym, jak postrzegałem to jako dzieciak. Kiedy miałem te 14 czy 15 lat miałem kilku graczy, których uważałem za najlepszych. Bill Russell, Wilt Chamberlain, Elgin Baylor, mój ulubiony gracz, Oscar Robertson i Jerry West. Pal licho, kto jest najlepszy, to są moje typy i już, może to obiektywnie druga, a może i trzecia piątka.

1

Moim zdaniem opinia Ervinga to dowód sporej ignorancji lub przekory z jego strony. Nie uwzględnienie 40 ostatnich lat w NBA? Fakt, że już jako sędzia konkursu wsadów często, jak mantrę, powtarzał opinię, że “to już nie to, co kiedyś”. O ile takie zdanie o Slam Dunk Contest można jakoś obronić, to w odniesieniu do całej NBA nijak ma się to do rzeczywistości. Zapytany wprost o postać Michaela Jordana powiedział, że przede wszystkim brać pod uwagę trzeba czasy, w jakich zawodnik grał i klasę jego rywali (!), a nie pierścienie, bo wtedy debata nie miałaby sensu.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

39 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    a ja myśle ze redaktor nie może się pogodzic z tym ze na jego liście nie ma np, Kobe czy Jordana 🙂 to jest zazdrość gorzej by było jakby powiedział “doktor” że na jego liście jest tylu i tylu zawodników plus jeszcze LBJ … ale by hejt poszedł 🙂

    (46)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie w kolejnosci, bo kazdy z nich byl wybitny.
    Hakeem Olajuwon
    Michael Jordan
    John Stockton
    Tim Duncan
    Magic Johnson
    I jeszcze honorowe miejsce Clyde Drexler, darze go jakims dziwnym sentymentem 😀

    (8)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tam go rozumiem. Zawsze przy podobnych “rankingach” człowiek kieruje się emocjami z przeszłości i sentymentem do czasów, w których przyszło mu żyć. Podobnie jak ja nie wrzuciłbym LBJ na taką listę nawet w pierwszej dziesiątce. Nie wiem jakim niby rodzajem zazdrości miałby się kierować. Osiągnął sporo, został legendą i ikoną NBA. Każdy ma prawo do swojej subiektywnej oceny.

    (26)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie ma się co podniecać, każdy ma prawo mieć swoją piątkę ulubionych, bądź najlepszych graczy NBA. Moja jest taka:
    najlepsi: Michael Jordan, Larry Bird, Magic Johnson, Wilt Chamberlain, David Robinson
    ulubieni: Kyrie Irving, Allen Iverson, Kevin Durant, Jason Williams i Marcin Gortat 😀

    (4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Przecież jest cytat że kierował się emocjami, a nie statystykami czy osiągnięciami, a więc nie wiem po co ten artykuł, sory…

    (13)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Strasznie przesadzacie z tematem, mam wrażenie, że w ogóle nie zrozumieliście o czym on mówi.

    “Mój wybór opiera się przede wszystkim na emocjach(…)”

    I tyle w temacie. Erving pokazał, że tak jak w przypadku niemal wszystkich historycznych zawodników (czy kibiców) ich wybory nie opierają się na sensownej analizie tego kto rzeczywiście był najlepszy tylko na tym kogo oni najlepiej wspominają z dzieciństwa, czasów swojej młodości, bądź kto im się podoba/ł w grze najbardziej (na ogół dlatego, że przypomina im ich samych albo to ich idol). Erving wychował się na tej piątce, którą tam wrzucił i bardziej niż że to najlepsza piątka udowodnia, że to jego ulubiona.

    (2)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Moja piątka najlepszych graczy wszechczasów , która jest wybrana po wielu przemyśleniach jest następująca :
    1.Michael Jordan
    2.Bill Russel
    3.Magic Johnson
    4.Wilt Chamberlain
    5.Kareem Abdul-Jabbar

    Jako szóstego zawodnika wybiorę Tima Duncana , z tego względu ile dawał i daje drużynie San Antonio Spurs zdobywając już 5 tytułów NBA i nadal walcząc o kolejne w prawdopodobnie jego ostatnim sezonie , który nastąpi 🙂

    (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem skąd ten cały hejt redaktora na Ervinga. Powiedział jasno, że to jego ulubiona piątka graczy z czasów dzieciństwa, w tamtych czasach trudno podważyć fakt, że to była ścisła elita wtedy. A sam w tym samym wywiadzie stwierdził, że nie chce się bawić w zabawy typu “Mount Rushmore”, wypytywany przez Skipa o aktualną best-5.

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Rzeczywiście wypowiedź Doktora nie trzyma się kupy. Przemawia za nim wyraźna zazdrość. Co do najlepszej piątki, to wyglądałoby następująco:
    1. Jordan
    2. Magic
    3. Bird
    4. Chamberlain
    5. Abdul-Jabbar lub Oscar Robertson

    Trzej ostatni, choć powinno być dwóch, ale naprawdę nie mam pojęcia kogo usunąć. Wszyscy trzej nieprawdopodobnie wyprzedzili swoje epoki. Jednak to były czasy, kiedy było znacznie mniej drużyn, nie było tak wiele zaciekłych rywalizacji jak wiele lat poźniej. Natomiast pierwsza trójka to absolutny top. Byli abosolutnie najlepszymi w czasach gdy NBA było zdecydowanie na najwyższym poziomie w swojej historii. Biorę tu pod uwagę szczególnie niezliczone rywalizacje wielu drużyn oraz ogrom wspaniałych, wielkich graczy. Tej trójce udało się zdobywać największe szczyty w najlepszych czasach dla NBA.

    (-7)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kiedyś sie tak bawiłem z kolegami, ale nie można było: Jordan, Bird, Magicc. Moja była taka: Stocton, Reggie M., Pipen, Duncan, Olawujan.

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    To był jego SUBIEKTYWNY wybór więc dlaczego miałby uwzględniać Jordana albo Kobe ??

    Po za tym podkreślił, że wybrał na podstawie swoich sentymentów za czasów gdy był dzieciakiem, trudno by już wtedy wiedział jakim wielkim graczem stanie się Jordan.

    Na siłę szukacie problemu tak jak na siłę wywyższacie LeBrona

    (1)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja wybrałem Shaq. Kobe, Lebron, Jordan, Iverson… ponieważ widziałem jak grają, tymi zawodnikami się interesowałem, wiem, ze w swoich czasach byli jednymi z najlepszych/są nadal. Śmieszy mnie jak ktoś kto urodził się w 2000 roku wpisuje w swoje top 5 Oscara Robertsona, którego widział 3 razy + 5 jego zagrań na youtube, z czego przeczytał 20 zdań na wikipedii i wyczytał jakie miał staty.
    I jaki on jest Twój top 5?

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    co jak co, ale “Dr J” ma racje, to nie pierścienie, mvp i wygrane konkursy świdaczą o potędze zawodnika. Podzielam zdanie Juliusa w tej kwesti. Dodam jeszcze jak ja to widze. Moim zdaniem to jak dobry ktoś był świdaczą jego umiejętności i kompletność w swoim adwenatarzu. Jak ktoś przysłużył sie drużynie, jak w niej funkcjonował i jak operował swoją inteligencją, żeby zatrzymać przeciwnika. Osobiście uważam, że Michael Jordan był najbardziej kompeltnym graczem, dążył do tego non stop, w chwilach kiedy zdrowie mu nie pozwalało on i tak potrafił zdobyć ponad 30 pkt w meczu. Do mojej piątki najlepszej piątki wszech czasów zaliczam jeszcze Olajuwan, K. Malone, LeBron i na jedynce Jerry West. A gdybym miał stworzyć najlepszą 15: C: The Dream, Shaq, Bill Russel, PF: Mailman, Big Mac, Robak, SF: LeBron, Bird, Baylor, SG: Air, Black Mamba, The Glide, PG: CP3, The Big O, Jerry West 🙂

    (-2)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    To jest tylko jego subiektywna 5. Obiektywnie to chyba nie da sie wybrać tylko 5 najlepszych. Gdyby znalazł się ktoś kto oglądał wszystkich wymienianych w tym temacie na żywo w latach świetności z przyjemnością bym go wysłuchał. Jest ktoś taki? Nie widzę 😉 Też mógłbym wymienić Chamberlaina, Robertsona, Stoctona ale widziałem ich tylko w highlightach na YT więc nie określę czy któryś był lepszy od drugiego. A każdego styl był inny i każdemu podoba się inny styl gry. Jeden lubi Shaqa drugi Olajuwona. Gdyby wybierać najlepszą 50 było by łatwiej i mniej spin. Chociaż i tak pewnie kogoś by się pominęło. Można by wybierać najlepszą 5 każdej dekady po kolei czy z uwagi na pozycje. Ale i tak zawsze wg kogoś, jakiś gracz zostanie pominięty. A wracając do Ervinga to tak jak on, każdy może mieć swoją 5. Nie ma co ustalać że Ci byli najlepsi i koniec.

    (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Moim zdanie porównywanie zawodników których róznie 40-60 lat nie ma sensu gdyby przenieść w czasie nawet przecietnego zawonika z dzisiejszej NBA do tej z lat 40-60 to by po prostu ich miażdżył wiąże sie to oczywiście z zapleczem jakim dzisiaj dysponują działa to oczywiście w obie strony gwiazda z tamtych lat mająca do dyspozycji to co maja zawodnicy grała by jeszcze lepiej.

    (2)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    poza tym Doktor wybrał zawodników ze których cenil ze swojego dziecinstwa wiec ciezko mu bylo wybrac do tej piątki lebrona jordana czy kobego

    (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja się w pełni z nim zgadzam, a zwłaszcza z tym że “trzeba brać pod uwagę czasy w jakich zawodnik grał i klasę jego rywali” No i właśnie dlatego uważam że ten cały Lebronek jest zwykłym przeciętniakiem, a gdyby grał powiedzmy w latach 90 to byłby prawie że nikim. Tak więc jeb%ć jego statyski, bo dla mnie może rzucać po 70pkt na mecz ale i tak zawsze będzie mu brakowało jednej rzeczy a mianowicie stylu. No chyba że ktoś uważa robienie z siebie pajaca za styl… A co do MJ’a to myśle że Dr nie kierował swojej wypowiedzi jakoś szczególnie do niego więc nie ma się o co spinać. Moje top5 – Iverson, Kobe, T-Mac, Starbury i Vince Carter.

    (-5)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Co do Najlepszej piątki nie będę się wypowiadał. Mogę za to podać kilku ulubionych graczy, do którch czuję pewien sentyment:

    PG: Nate Robinson, Jason Williams, Bob Cousy, John Wall, Kyrie Irving
    SG: Vince Carter, Ray Allen, Tracy McGrady, Bradley Beal, Dwyane Wade
    SF: LeBron James, Richard Jefferson, Andre Iguodala, P.J. Tucker, Andrei Kirilenko
    PF: Kevin Garnet, Marcus Cousin, Zach Randolph, Blake Griffin, Chris Bosh
    C: Shaq, Zydrunas Ilgauskas, Manute Bol, Yao Ming, Marcin Gortat

    Taka tam 25 ulubionych 😀 Mish Mash 😀

    (2)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Skład marzeń:
    PG: Jason Kidd – Gary Payton/Oscar Robertson
    SG: Michael Jordan – Reggie Miller/Ray Allen
    SF: Julius Erving – James Worthy
    PF: Charles Barkley – Shawn Kemp
    C: Hakeem Olajuwon – Shaquille O’Neal

    Nie macie szans…

    (1)
  20. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @Illmatic
    James przeciętniakiem? Nie ma stylu? W latach 90-tych byłbym prawie nikim?
    Rozumiem, że wolność wypowiedzi i w ogóle, ale naprawdę bawi cię robienie z siebie xxx? Nikt ci za to nie płaci? Kyrie Elejson…

    (2)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Każdy ma swoją najlepszą piątkę. Lista nazwiska po prostu wynika z tego, za jakich czasów najbardziej jarałeś się koszykówką i kto wtedy grał. Dlatego moja piątka to: (zmiennicy to ich godni następcy)
    Hakeem Olajuwon zmiennik Shaquille O’Neal
    Michael Jordan zmiennik Kobe Bryant
    John Stockton zmiennik Steve Nash
    Karl Malone zmiennik Chris Webber
    Scottie Pippen zmiennik LeBron James

    Jarałem się za czasów młodości Jazzmanami, Rocketsami oraz Bullsami więc stąd subiektywna lista

    pozdro

    (0)
  22. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    subiektywnie najlepsi: jordan bird magic duncan hakeem.
    nieobiektywnie piątka marzeń: nash penny vincenty barkley mourning,

    nawiązując do wypowiedzi doktorka,to moim zdaniem najarał się starego siana mówiąc o 7 misiach horrego, bo kto jemu powiedział,że majkel jest największym koszykarzem z racji posiadania 6 tytułów?? to tylko jedno z wielu kryteriów branych pod uwagę przy ocenie majka i wyborze debeściaka ever. jordan mógłby mieć np 4 tytuły i moim zdaniem niczego by to nie zmieniło jeśli chodzi o jego pozycję.

    (3)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    to zależy co sie bierz pod uwage wybierajac najlepsza 5, bo najlepsza 5 dla mnie to najlepsi zawodnicy z poszczególnych pozycji ever. Podam przykład najlepsza jedynka jedni powiedza Magic ja powiem Kidd dwójka bezprzecznie MJ, 3 jedni powiedza Pippen inny LJ i tez poastwie na LJ. 4 Tim Duncan nie wyobrazam sobie innej czwórki. 5 Shaq, Hakeem, albo Wilt Chamberlein i ja bym własnie postawił na tego ostatniego.
    Takze:
    Kidd
    MJ
    LJ
    Duncan
    Chamberlein/ Shaq

    (1)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    To dinozaur, który mentalnie utkwił w czasach swoich i swoich poprzedników. Jego wypowiedź to brednie. Kto jak kto, ale akurat MJ nie narzekał na brak godnych rywali…

    (-1)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    każdy ma prawo do swojego zdnaia – zwazmy na to ze mowil tu o wieku swojej mlodosci!!

    Moja : Penny, Michael, Shawn, L.Johnson, Tracy

    (-1)

Skomentuj #45 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu