fbpx

Domantas Sabonis: the best is yet to come

20

Gdy pojawił się w lidze, odżyły wspomnienia. Jego ojciec był jednym z największych koszykarskich fenomenów swoich czasów., gdyby nie to, że ze względów politycznych trafił do ligi o wiele lat za późno, w tabelach rekordów widywalibyśmy go o wiele częściej i o wiele wyżej. Ale i tak jest w Hall-of-Fame.

Arvydas Sabonis w starciu z Shaqiem. Dwukrotnie wybierany w drafcie (1985 i 1986) na debiut w NBA czekał całą dekadę. Gdy w końcu zawitał w Portland, mówiono, że na podstawie zdjęć rentgenowskich, mógłby się ubiegać o miejsce parkingowe na kopercie. Spędził w lidze 7 sezonów.

Młody Sabo, już w barwach Zags, musiał mierzyć się z wielką presją oczekiwań. Czy pójdzie w ślady ojca i zagra w NBA? Gdy w drafcie 2016 z #11 postawili na niego Orlando, zaczęto pytać, czy będzie równie dobry, jak jego staruszek.

Uścisk ręki komisarza, od tego zaczyna się każda wielka koszykarska podróż.

Magic, jeszcze tej samej nocy, oddali go Thunder w wymianie za Ibakę. W OKC spędził jeden sezon, ale statystyki na poziomie 5.9/3.6/1 spowodowały, że coraz rzadziej mówiono o nim w kontekście talentu ojca. Gdy trafił do Indiany, wraz z Victorem Oladipo, w pamiętnej wymianie za Paula George’a, obaj z Victorem powiedzieli sobie, że teraz czas wcisnąć reset i ożywić nieco skostniałą historię kariery. Victor odpalił niemal z miejsca, zgarniając w pierwszym sezonie nominację do ASG i statuetkę MIP (23.1/4.2/5.3/2.4). Renesans Sabo był może mniej spektakularny, ale równie ewidentny: mimo iż w Indianie wchodził z ławki, podwoił swe średnie zdobycze względem sezonu w OKC, dobijając do poziomu 11/8/2, który już nikomu ujmy nie przynosi.


Drugoroczniak Sabonis w starciu z ligowymi wyjadaczami z San Antonio

W tym sezonie zawodnik dalej rozwija się bardzo równo i chociaż próżno szukać go w topce kandydatów do ASG, to kilka głosów oddałem na niego z sympatii, bo lubię taki typ zawodników. Nie grzeje się w blasku sławy ojca, nie odcina kuponów. Idzie własną drogą, nadzieję pokładając w ciężkiej pracy.

#Produkt systemu

W poprzednim klubie był bardzo przeciętnym starterem. W Indianie jest topowym “rezerwistą”. Rzut oka na statystyki i już widać, że Sabo (15/9.6/3) jest rezerwowym zawodnikiem PF/C z największą ilością double-double na koncie (16), od czasów Davida Lee (20) w sezonie 2006/2007. Chodzi o double-double rezerwowego na przestrzeni jednego sezonu, od początku rozgrywek do Weekendu Gwiazd. Na przestrzeni ostatnich 35 lat, to dwa najlepsze wyniki.

Dziś w nocy, pod nieobecność Mylesa Turnera, Sabo wystąpił w pierwszej piątce i zakończył zawody z dorobkiem 22/15/3, grając na skuteczności 9/14 i trafiając wszystkie 4 osobiste.

Coraz śmielej mówi się o Sabonisie w kontekście wyścigu o statuetkę SOTY, gdyż jego gra z pewnością prezentuje odpowiedni poziom. Od ósmego grudnia zawodnik nie zszedł z poziomu dwucyfrowej zdobyczy punktowej ani razu we wszystkich szesnastu rozegranych meczach, i to pomimo jedynie czterokrotnego występu w pierwszej piątce w tym czasie. Niemniej trudno się nie zgodzić, że jeśli mówimy o Statuetce dla Najlepszego Rezerwowego tego sezonu, to vox populi jest w tym wyścigu po stronie Derricka Rose’a.

#Day by day

Wracając do Sabonisa i Indiany, zespół coacha McMillana zajmuje obecnie trzcie miejsce na Wschodzie, będąc solidną przeciwwagą dla uznanych firm tego sezonu jak Toronto, Milwaukee, Boston czy Sixers.

Uważam, że prezentujemy wysoką formę i dobrze realizujemy stawiane przed nami zadania. Z dnia na dzień gramy coraz lepiej i staramy się dążyć do stanu, w którym będziemy potrafili utrzymać równą formę przez pełne 48 minut meczu. Sam również czuję się dobrze w zespole i ciężko pracuję, by być produktywnym. Wschód wciąż czeka na nowego króla i ta świadomość pcha nas do meczu za każdym razem, gdy wybiegamy z szatni [Sabonis]

Nie zapominajmy, że podczas ostatnich playoffs, Indiana uległa dopiero w siódmym spotkaniu Cleveland Cavaliers, więc ich pretensje do finału nie są wcale jakieś urojone, mimo iż zdarza się im być pomijanym podczas różnych “faworyckich” wyliczanek.

W zeszłym sezonie pokazaliśmy tylko próbkę tego, na co nas stać. W tej chwili koncentrujemy się tylko na tym, by zrobić jeszcze więcej i zajść dalej.

#European brand of basketball

Młody Sabonis, pytany to, co ukształtowało jego osobowość i grę, lubi odwoływać się do wpływów europejskich.

Jako Litwin i europejczyk cieszę się z każdego obcokrajowca w NBA, zwłaszcza z “rodzinnych stron” [śmiech] Uważam, że tacy zawodnicy dostarczają lidze kolorytu i wnoszą na boisko unikalny bagaż doświadczeń. Każdy gracz, przybywając ze swego kraju przywozi do NBA swoją koszykówkę i to zawsze jest mile widziane. Uczymy się od siebie wzajemnie, nie ma lepszej drogi rozwoju.

Warto przypomnieć w tym miejscu, że Sabonis, absolwent Gonzaga University, liznął również nieco Ligi Hiszpańskiej, nim trafił do NBA. Występował w zespole Unicaja Malaga, choć bez podpisywania z nimi profesjonalnego kontraktu, na co nie zezwalały reguły NCAA.

Litwin ma również własne zdanie odnośnie wysokiej formy pierwszoroczniaka Luki Doncicia, który nie przestaje zaskakiwać kibiców w tym sezonie:

To żadna niespodzianka, to że wychodzi i gra tak niesamowicie. Ale czemu się dziwić? Ci z nas, którzy oglądali go w barwach Realu, mówili od czterech lat, że tak będzie, więc nie ma co być teraz zaskoczonym.

Ciekawostka: Domantas i kolega z drużyny, Bojan Bogdanović, porozumiewają się na boisku po hiszpańsku, żeby zmylić przeciwników. No chyba że w pobliżu znajduje się akurat Ricky Rubio… Jak widzicie Indianę w tym sezonie?

[BLC]

20 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Hmm Indiana może namieszać ma dobrych graczy, umiejących realizować system i lidera który nie boi się nikogo i niczego hmmm..jak ktoś ma ograć Kozły lub Toronto to właśnie oni..76 zepsuli drużynę Butlerem, szkoda Covingtona i Sarica bo dawali więcej niż Jimmy. Butler jest nie lubiany, nie szanuje innych i wydaje mu się że jest lepszy niż jest naprawdę no i Embiid go nie trawi, więc nie podpiszą długiej umowy,a stracili takich dobrych grajków.

    (15)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Chyba ciężko byłoby znaleźć kogoś, kto nie życzyłby dobrze Indianie. Są rozpatrywani jako nr 3/4 na Wschodzie, ale jeśli zdrowie dopisze, będą bardzo groźni. W ogóle nadchodzące playoffy zapowiadają się arcyciekawie.

    (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Od dawna obserwuję rozwój Sabonisa. I naprawdę chłopak zrobił duże postępy. Naprawdę cieszy mnie kiedy jakiś biały europejski gracz stanowi o sile swojego zespołu. Nie dlatego, że mam coś do braci czarnych ale ogólny stereotyp białych grajkow nie napawa optymizmem.
    Najlepszy biały Europejczyk w historii , który poprowadził swoją drużynę do mistrzostwa i przez wiele lat był niekwestionowanym liderem swojego teamu to Dirk. Nie ma co zapominać o Pau Gasolu, również jest w ścisłej czołówce europejskich graczy. Łezka kręci się w oku jak ten czas leci a nasi zawodnicy grają już ostatni sezon i są już dziś tylko tłem siebie samych. Pojawił się w NBA mały książę Luka i zobaczmy jak daleko zajdzie w tej lidze. Na dzień dzisiejszy jest mega prospektem. Oby mądrze ktoś prowadził go dalej i omijaly go kontuzję. Panie Cuban wiedział Pan doskonale co robić to teraz Pan tego nie zmasc i załatw Luce jakiś solidnych pomagierow którzy pomogą mu coś w tej lidze ugrać.

    (6)
    • Array ( )

      Vucević, MGasol, Dragić, Bogdanovic, Gallinari, Parker, Gobert, Giannis, Jokić, Porzingis, Markkanen, Valanciunas, Mirotić, Nurkić, Sarić czy młody Sabonis. Z Europą nie jest źle ;). S5 – Doncić, Dragić, Giannis, Jokić, Gobert i walczą o tytuł.

      (4)
    • Array ( )

      West, Cousy, Havlicek, Stockton, no i chyba Bird to taki sam albo lepszy kaliber niż Dirk jeżeli chodzi o białych.

      (2)
    • Array ( )

      @ŁajtPałer “chyba Bird”? Chyba masz marne pojęcie o koszykówce bo to akurat najlepszy gracz ze wszystkich których wymieniłes i jeden z najlepszych w historii

      (-2)
  4. Array ( )
    TajomaruRashōmon 12 stycznia, 2019 at 23:26
    Odpowiedz

    Sabonis to przyszły All-Star. Co do Indiany to jeśli utrzymają pozycję w top3 na koniec sezonu, będą na poważnie walczyć dopiero w półfinale z Raptors/Bucks. I wcale nie są na straconej pozycji w takim starciu. Mają defensywę z topu, czołową ławkę, bardzo dobrego trenera, allstara więc awans do ECF nie będzie szokiem. Zresztą 28-14 na tym etapie to świetny wynik. A teraz wyobraźmy sobie, że z zimowego snu budzi się Tyreke Evans, który w ubiegłym sezonie w Memphis notował – 19/5/5. Nokaut? Będą piekielnie groźni, to pewne.

    (3)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak zwykle świetny artykuł. Wydaje mi się jednak, że Młody Sabo nie jest absolwentem Gonzagi, skoro po drugim roku studiów zgłosił się do Draftu.

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    popieram, philla sie rozpadnie po tych plejofach, nic nie ugrają więcej niz rok temu, jiimy stwierdzi że to nie jego wina i znowu będą nas przekonywać żeby zaufać procesowi. i tak już 5 lat :D. Indiana fajna drużynka, w cieniu buduje sobie fajną ekipke do powalczenia w PO.

    (2)
    • Array ( )

      Myślę, że regularnie robił by 20/12/4 i byłby o wiele wyżej we wszelakich rankingach. Mega skille.

      (-1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeśli tylko Indiana utrzyma hca na Playoffy to ja ich widzę daleko – może nawet w finale konferencji przy dobrych matchupach. Ostatnio chyba Barkley (jeśli się mylę proszę o poprawkę) na antenie TNT powiedział, że na wschodzie są tylko 4 drużyny liczące się w walce o finał: Phila, Boston, Raptors i Milwaukee. Takie niedocenienie Indiany jest dla mnie niezrozumiałe. Tak, nie mają może jakiegoś alpha dog (można by się kłócić o Oladipo), ale grają naprawdę bardzo solidną, drużynową koszykówkę. Czy naprawdę bez wyraźnego lidera nie mogą ugrać czegoś więcej? Moim zdaniem mogą! Zresztą, Oladipo nie raz pokazywał, że w końcówkach potrafi udźwignąć presję. Niesamowite jakim cudem ten zespół, oparty głównie na defensywie (a ta wygrywa mistrzostwa!), nadal jest pomijany w analizach wielu ekspertów do tytułu mistrzowskiego.

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Super artykuł 🙂 Domantas gra świetnie, fajnie ,że razem z Oladipo wyszli z cienia w thunder. Młody Sabonis gra wszechstronnie, jest szybki, ma fajny rzut hakiem i za trzy też potrafi postraszyć 🙂 Jako kibic Pacers bardzo się cieszę z obecnej formy drużyny, super się ogląda mecze Indiany 🙂 GO PACERS!

    (3)

Skomentuj TajomaruRashōmon Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu