Don’t F*ck with These Spurs
Połowa meczów sezonu zasadniczego to dla nich jak rywalizacja klubu ekstraklasy z juniorami.
Czasem myślę, że szorstki w obejściu Gregg Popovich w duchu naśmiewa się ze sztabów szkoleniowych drużyn przeciwnych.
Spurs zjadają przeciwników organizacją gry, opanowaniem i doświadczeniem. Tak od lat.
Chłopaki grają “europejską” koszykówkę, w całym sezonie zaliczają tyle wsadów, co LeBron James przez tydzień, ale od siedemnastu sezonów są w ścisłej czołówce ligi, zdobyli w tym czasie cztery pierścienie i byliby zdobyli kolejny gdyby nie “cud” Raya Allena.
Aktualna seria zwycięstw San Antonio = 15 meczów. Jeszcze dwa i wyrównają rekord klubu.
Bezpiecznie przewodzą NBA pod względem bilansu pomimo szeregu urazów kluczowych graczy oraz występów w dużo trudniejszej konferencji zachodniej.
Wczoraj pojedynkowali się u siebie z Denver, którzy po raz pierwszy od 10 lat obejrzą playoffy w telewizji. Tym razem nie obwód, ale środkowy Tim Duncan przewodził atakom, zdobywając 29 punktów i 13 zbiórek. Dlaczego? Ponieważ Brian Shaw postanowił wystawić naprzeciw niego niewysokiego Kennetha Farieda. Facet może być bestią na otwartej przestrzeni, jednak do profesora Duncana traci 10 centymetrów, 10 kilogramów i lata świetlne doświadczenia.
Kiedy więc w połowie trzeciej kwarty miejscowi prowadzili 24 punktami, wyłączyłem komputer.
Okazało się, że na przestrzeni kolejnych piętnastu minut Nuggets odrobili straty i nieomal wyrwali mecz.
Jak Duncan tłumaczy taki obrót spraw?
W drugiej połowie byliśmy nieco zbyt mało egoistyczni. Podawaliśmy sobie za dużo, czego efektem były straty piłki i tracone punkty.
1
Słyszeliście kiedyś takie wytłumaczenie? Podawaliśmy sobie za dużo?
To właśnie Spurs: ściśle przypisane role, wymienność pozycji, zespołowa gra i chemia o której reszta ligi może tylko pomarzyć.
CZYTAJ DALEJ >>
brak pytań
Nic dodać nic ująć, Spurs jadą po mistrza ! 😉
San Antonio zdobylo 4 pierscienie nie 5.
dzięki, oczywiście masz rację!
Mozgov biega jak kurczak z uciętą głową:)
Spurs. To mówi samo za siebie.
To jedyna ekipa w NBA, której po prostu misiek się należy. Taki misiek za całokształt kariery…
“# czwarta najlepsza skuteczność za dwa w lidze (52%)
# czwarta najlepsza skuteczność rzutów wolnych w lidze (78.5%)” – tak mówi tylko pan Wojtek Michałowicz.
Prawidłowo / po polsku / powinno być : są na czwartym miescu w lidze pod względem skuteczności rzutów za dwa., itp.
czasem sie zastanawiam czy pop ich opieprza za to że zrobili jakiś wsad ^^
lata świetlne to jednostka odległości, brzmi to tak jakbyście mierzyli doświadczenie na metry 😉
@emem
twoja wypowiedź brzmi jakbys nie zrozumiał przenośni :p
drogi autorze artykułu – ja mam pytanie. Czy nie dało się wymyślić głupszego tytułu ?
… Wygrywają bo grają poukładaną i bardzo zespołową koszykówkę….. W tej drużynie nikt nie chce być “gwiazdą”… Dla nich liczy się zwycięstwo a nie indywidualne osiągnięcia…..
Bo to DRUŻYNA a nie jakieś Big3, czy inny chwytliwy tytuł. A Pop to dla mnie trener/menadżer wszechczasów. Dlaczego? Bo nikt jak on nie potrafi budować (przez duuże B;-) drużyny. Drużyny przez tak duże “D”, że nawet jak odejdzie Tim, Manu i Tony – Pop znajdzie na ich miejsce (jeśli mu się będzie chciało) godnych następców. Albo “wygrzebie” i wytrenuje jakąś perełkę – jak to zrobił z Brucem B.
A tak nawiasem mówiąc – nie podoba mi sie wizualnie gra SAS, podobnie jak nie podobala mi sie gra pewnego Johna Stocktona. Bo grają jakby stosowali literalnie, strona po stronie podręcznik “małego koszykarza” – grając wg. podstawych podstaw. To musi wygladać brzydko. ale jakie jest skuteczne! czapki z głów!
to wygląda brzydko? o.O to wygląda pięknie!
brzydko to grają w OKC, ostatni mecz z bulls koniec pierwszej połowy, wszyscy stoją westbrook na 45 stopniach kozłuje parę sekund, po czym odpala trójkę z ręką obrońcy przy twarzy… are you kiddin’ me?
w spurs poszłyby 2 zasłony, 3 podania i albo rzut TD z łokcia albo trójka z rogu… i to jest brzydkie?