fbpx

Dwadzieścia osiem punktów z rzędu: Luka Doncic zaorał Golden State!

41

Dzień dobry.

Po pierwsze chciałem powiedzieć, że dziś o osiemnastej będzie godzinny podcast ze mną w roli gościa. Opowiadam czym się faktycznie zajmuję, czym jest dla mnie GWBA oraz o jasnych i ciemnych stronach bukmacherki. Jeśli chcielibyście odrobinę lepiej poznać człowieka, którego czytacie na co dzień, to zapraszam do oglądania. Póki co łapcie zapowiedź. Całą rozmowę wkleję jutro – dajcie znać jak Wam podeszła.

Jestem introwertykiem, który nie przepada za wystąpieniami, ale jeśli tego rodzaju wizualny przekaz Wam się spodoba i pojawią się pytania dotyczące dajmy na to: NBA, bukmacherki, treningu, pasji, dyscypliny albo zwyczajnie prozy życia, to możemy w niedalekiej przyszłości faktycznie pomyśleć o jakimś cyklicznym materiale video. Impuls musi jednak płynąć od Was. Tymczasem do roboty:


oklahoma city thunder 119 boston celtics 115

I bardzo dobrze. Porażka na otrzeźwienie. Nie, nie zawodnikom, ale kibicom – wasz zespół zmierza donikąd w tym sezonie. Nie patrzę na absencje Tatuma i Kemby. Roztaśtani chłopcy Brada Stevensa przegrywają u siebie z drużyną “juniorską” pozbawioną prezencji podkoszowej, a jednocześnie nie potrafiącą kryć obwodu. Marcus Smart zalicza 1/10 zza łuku, ale wciąż nie przychodzi mu do głowy atakować obręcz.

Jak na dłoni wychodzą ograniczenia: brak kontroli tempa gry, uzależnienie od rzutów trzypunktowych, nieskładne rotacje w obronie, gdzie pomocy z drugiej linii ma udzielać przykładowo Fournier. Już nawet pal sześć ustawienie, Evan Fournier jest nie gotowy do poważnej gry! Miną tygodnie zanim skalibruje silnik, dla Tristana Thompsona znów za szybko akcja się toczy na parkiecie i jeden jedyny Jaylen Brown (39 punktów 11 zbiórek) z pomocą zadziornego w koźle Pritcharda próbują trzymać zespół na powierzchni. Piłka meczowa: Darius Bazley 21 punktów 10 zbiórek 4 asysty. Niewybrednie atakował pole trzech sekund Celtów.

milwaukee bucks 114 charlotte hornets 104

Brawa dla Szerszeni, którzy mimo braków kadrowych znów nastraszyli, a przynajmniej zmusili do solidnego wysiłku zespół aspirujący do mistrzowskiego tytułu. Nie szło w pierwszej połowie, dalekie rzuty nawet oddawane w dobrym rytmie czy z wolnych pozycji, nie chciały uparcie znaleźć drogi do kosza. A pod własnym koszem? Brook Lopez siał terror na głębokim low post, a gdy spieprzyli podwojenie Giannisa (29/12/8) ten także wjeżdżał po darmowe punkty. Jeszcze gorzej, że 2/2 zza łuku sieknął w pierwszej połowie, a na linii rzutów wolnych nie pomylił się ani razu.

A propos, podwójnemu MVP się wybacza, ale gdyby to był jakikolwiek inny zawodnik, za tę pantomimę na linii rzutów wolnych zostałby chyba wyrzucony z ligi. Rytuał idzie tak:

  • zatrzymanie w miejscu dla uspokojenia myśli
  • głęboki oddech
  • złożenie rąk do rzutu na sucho
  • jeśli sędzia poda mu piłkę wcześniej ten ją odrzuca albo nie łapie (!!)
  • następnie, pięć bardzo niespiesznych kozłów w miejscu (!!!!!)
  • ponowne zatrzymanie
  • kolejny głęboki oddech
  • i powolne złożenie się do rzutu

Domyślacie się jaką dekoncentrację łapią chłopy walczące o pozycję do zbiórki? Cały obrządek trwa u Giannisa dobre 30-40 sekund w przeliczeniu na jeden rzut wolny podczas gdy zawodnik zgodnie z przepisami ma dziesięć sekund na oddanie rzutu od momentu otrzymania piłki. Ciekawe, prawda?

No, ale. Siedemnastoma punktami dostawali po odwłoku gospodarze, szykował się blowout, starterzy Budenholzera chętnie obejrzeliby czwartą kwartę z trybun, lecz nieoczekiwanie nowej energii dostali PJ Washington, latający Miles Bridges (21/10/6) strzelający z dystansu DeVonte’ Graham oraz korpulentny, wbijający pod kosz Brad Wanamaker. Zajebiste ma gościu nazwisko. Wanamaker. Bananamaker.

W czwartej Bucks musieli się więc pilnować, na szczęście ich przewaga fizyczna ponownie dała znać o sobie. To nie był dobry dzień strzelecko dla Szerszeni, którzy nawet z wolnymi mieli problemu, a odrabianie strat i zjazd z siedemnastu do trzech oczek deficytu musiał kosztować sporo. Tym niemniej, oto jest zespół który chce się oglądać.

portland trail blazers 133 indiana pacers 112

Pacers kolejny raz bez nominalnego centra i kolejny raz skrajnie ofensywni i do przodu. Portland choć rozsądek podpowiadałby zwolnić i skupić na eksponowaniu przewag podkoszowych – zagrali jak rywal dyktował więc oglądaliśmy 69 punktów w pierwszej kwarcie. Jakby się potoczyły dalsze losy meczu – nie wiadomo. Końcówka znów byłaby nerwowa, a Dame (23 punkty 6/14 z gry) zastanawiałby się czy pałować samemu czy jednak pewnego zwalistego Bośniaka zacząć obsługiwać. Nic z tych rzeczy jednak nie miało miejsca, bo Anfernee Simons ciachnął z ławki 27 punktów w tym 9/10 zza łuku i jedyne co mogli zrobić goście to pomachać szabelkami Pacers na do widzenia. Przewaga na zakończenie trzeciej kwarty wyniosła 33 punkty, a po placu biegało 27 zawodników. To znaczy nie na raz, ale w sumie.

Dziewięć z rzędu trafień Simonsa za trzy to drugi wynik w historii NBA. Dwa lata temu Klay Thompson wbił Lakers dziesięć z rzędu, być może pamiętacie.

brooklyn nets 116 toronto raptors 103

Raptors byli na najlepszej drodze do ogrania faworyzowanych Nowojorczyków, ale główne chłopaki nie mają formy po przerwie i słabną w czwartej kwarcie. No właśnie, oto jak wyglądała czwarta kwarta w wykonaniu Nets: Mike James 4/5, KD 2/2, Blake Griffin 2/2, Jeff Green 2/4, Joe Harris 2/3, Landry Shamet 1/2 z gry.

Zaraz, kim do diaska jest Mike James?! Tak, to ten sam kozak, który jeszcze kilka tygodni temu prowadził CSKA Moskwa (19.7 punktów 5.7 asyst w Eurolidze) jednak nieporozumienia z trenerem, samowolne opuszczanie ławki, kłótnie, reprymendy i zawieszenia, zakończyły tamtą współpracę. Od trzech meczów jest zmiennikiem Kyrie Irvinga, a dziś jedynie potwierdził swój wielki talent strzelecki: 11 punktów 8 asyst w dwadzieścia minut, przy czym jak mówię, większość szkód została wyrządzona w decydującej, czwartej kwarcie. Popatrzcie.

minnesota timberwolves 114 houston rockets 107

Wilki napinają się w ostatniej części sezonu mało im żyłka pierdząca nie pęknie. Znów nam mydlą oczy a może mamy do czynienia ze skokiem jakościowym? Zdecydowanie to pierwsze. Gdyby Kevin Porter Junior (10 punktów 5 asyst 2/12 z gry) wracający po kwarantannie szybciej ogarnął się na rozegraniu w pierwszej połowie, wysokie zdobycze Townsa, Edwardsa, Russella czy Hernangomeza byłyby jedynie przystawką dla Kelly’ego Olynyka, heh.

dallas mavericks 133 golden state warriors 103

Niesłychane. Zapowiadał się najlepszy mecz kolejki gdy nagle Warriors złapali gumę, a Dallas zaliczyło nie dziesięć, nie piętnaście, nie dwadzieścia, ale DWADZIEŚCIA OSIEM punktów z rzędu! Jak to tłumaczyć? Nie da się. To najdłuższa seria punktowa zespołu NBA bez odpowiedzi drugiej strony od dwudziestu lat!

Stephen Curry mocno odcinany, nie forsował wydarzeń na początku meczu, bo tak ma w zwyczaju. Przez dziewięć minut na przestrzeni których rozegrała się cała masakra, wiele nie dotykał piłki, za to koledzy posyłali w powietrze najdziwniejsze próby.

  1. Mulder trójka
  2. Wiggins wjazd
  3. Wiggins strata
  4. Wiggins trójka
  5. Looney trójka
  6. Curry trójka
  7. Wiggins zablokowany
  8. Mulder trójka
  9. Curry strata
  10. Curry wjazd
  11. Curry zablokowany
  12. Wiggins półdystans
  13. Toscano Anderson faul w ataku
  14. Oubre trójka
  15. Oubre zablokowany
  16. Poole półdystans
  17. Poole trójka
  18. Oubre półdystans
  19. Toscano Anderson półdystans
  20. Curry daleka trójka
  21. JTA faul w ataku
  22. Poole strata
  23. Poole trójka

Dwadzieścia trzy kolejne akcje Warriors na przestrzeni 9 minut i 40 sekund nie przyniosły powodzenia. Było po herbacie, a Steve Kerr miał wielką literę L wypisaną na czole. Próbował dodać ognia zespołowi, napinał się i zżymał (ok, nieodgwizdany błąd podwójnego kozłowania Dallas mógł rozzłościć) tymczasem gra po opisanym wyżej początku miała dla Mavs charakter raczej zabawowy. Nie licząc może wyrzuconego z boiska Bobana Marjanovica. Jak można było zaliczyć “flagrant dwa” temu sympatycznemu olbrzymowi? Przecież to oczywiste, że nie chciał skrzywdzić rywala:

Luka Doncic: 39 punktów 6 zbiórek 8 asyst w 28 minut! Gość wspina się nowy poziom za każdym razem gdy zespół potrzebuje zwycięstwa. Jak pisałem wcześniej, Mavs biją się o uniknięcie “play in”. Grali dzień po dniu, wczoraj kompromitacja z Kings, dziś to:


Dobrego dnia wszystkim. Przypominam o koszulkach jubileuszowych. To ostatnia szansa, na Wasze zamówienia czekamy do 3 maja. Kto zamówi do końca kwietnia dostanie niespodzianki. Szczegóły na www.GWBAstore.pl

b.

41 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Największy fun w oglądaniu meczy hornets to ich komentator – Eric Collins – dajcie gościa na Finały NBA, to oglądalność od razu skoczy na niespotykany poziom 😉

    (41)
  2. Array ( )
    JanuszGromkiewicz 28 kwietnia, 2021 at 15:24
    Odpowiedz

    Może tym razem bardziej bezpośrednio wyartykułuje: szanowny b. proszę o pilny kontakt. Nadal mi nie odpisałeś na maila a chciałbym jak najszybciej złożyć i ustalić szczegóły wspomnianego zamówienia na 35 sztuk egzemplarzy Twojej książki. Serdecznie pozdrawiam !

    (28)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Pomysł z podcastem w punkt. Introwertyk z świetnym poczuciem humoru. Rzadko sie zdarzy żebym sie nie obśmiał podczas czytania. Moze z Blc i Grzesiem S. sie zaprezentujecie?

    (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    No chopie. Nie bierz się za to, kompletnie się do tego nie nadajesz. Daruj sobie te pożal się boże występy przed kamerą. Jeszcze jak w miarę da się czytać to co piszesz tak w ogóle nie idzie słuchać tego co próbujesz mówić. Zdecydowanie odradzam tobie takie publiczne występy i nie zasłaniaj swojej miernej wypowiedzi byciem introwertykiem bo introwertyk raczej unika takiej atencji !

    (-37)
    • Array ( )

      Masz wolną wolę jak Ci nie pasuje to nie oglądaj . Ciekawe jakbyś ty wyszedł pewnie nawet byś się wysłowić nie potrafił 🙂 Najlepiej się pisze z kuflem piwa przed komputerem.

      (20)
    • Array ( )

      Oj, Tedzik, ale Ty smutnym musisz być człowiekiem. Nawet nie wiem ile masz lat, skąd jesteś ani jak wyglądasz, a mi Ciebie żal.

      (8)
    • Array ( )

      I kogo to obchodzi? Nie podoba się to wyłącz, nie oglądaj i tyle, a nie wylewasz swoje żale na forum. Poza tym każdy ma prawo do publicznych wystąpień i wiadomo że jednemu się to podoba, drugiemu nie, ale nie wiem o co ten cały ból d…y

      (-1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Siema wszystkim:) Ja z taką drobnostką do admina. Bo dziesięciolecie i takie tam… Stary jestem z Tobą od początku i jak wszyscy tu wiem że robisz świetną robotę ale….: Czy zamierzasz jakoś rozwijać stronę czy mamy już się przyzwyczaić do słabej apki (przynajmniej na androida), zacząłeś ostatnio wklejać linki streamable – oczywiście nie działają. Jest sens? Poszukaj czegoś co u Ciebie śmiga i wszyscy będą zadowoleni. Komentarze: może dałoby radę zrobić tak że jak je czytam to widzę kto komu odpowiada bo śmietnik się robi czasem. Zamówienia: jakaś szansa że ogarniesz UK ? Myślę że parę osób Cię tu “czyta” i książkę chętnie by przytulili o koszulce już nie wspomnę. To mówiłem ja Jarząbek:) Pozdro PS. Tylko się nie obraź bo już nie wyobrażam sobie dnia bez tego portalu. Peace

    (16)
    • Array ( )

      Z tymi odpowiedziami do komentarzy w zupełności się zgadzam, natomiast od dawna zauważyłem, że strona w mobilnej przeglądarce gra i huczy, więc specjalna “apka” dla tego samego efektu jest chyba zbędna. Tak mi się wydaje w każdym razie.

      (7)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Idź przed kamerę, pierwszy rok przejebany, z każdym kolejnym będzie lepiej. Az założysz kanał na yt i będą Cie oglądać tysiące.
    Nie daj się złamać

    (9)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak Ci się nie podoba to nie nie oglądaj 🙂 Proste . A ty daruj sobie ten pożal się boże komentarz . Nie dość ,że nie wniosłeś nim nic to mam wrażenie ,że chciałeś tylko obrazić .

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Dlaczego to od nas ma płynąc impuls? Ostatnio widziałem na końcowych napisach ze serial „Lombard, życie pod zastaw” można śledzić na Instagram i Tiktoku. To wy musicie się nam sprzedawać w każdej postaci, gdzie się tylko da. W końcu płynie to z ogromnej pasji a za tym idzie masa wiedzy i czytelny, luźny przekaz.
    Niestety jeśli chcecie poszerzać grono odbiorców a co za tym idzie czerpać większe profity trzeba wznieść się na wyżyny i zacząć sprzedać swoją markę wszędzie gdzie tylko się da. Chyba ze kwitu wystarczy, chociaż bo serii „niby limitowanej edycji koszulek” które jak tylko dobrze się sprzedały będą jednak wersja seryjna nie widać tego hajsu;)
    Takie jest moje zdanie, które zapewne będzie niezauważalne, tak jak Wy, działający tylko na domenie „www”
    Pozdrawiam serdecznie, Marek Towarek

    (8)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Występy przed kamerą, nawet na youtube na pewno w praktyce nie są takie łatwe. Trzeba się trochę postarać i złapać luzu żeby nie było drętwo. Montaż to też pewnie połowa sukcesu. Bardzo cicho mówi admin i sztywny jest, ale może się chłop wyrobi. Niech robi, chcę to niech robi to co lubi. Chyba też się skuszę na tę koszulę jubileuszową XD

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Czesław – Miles Bridges how do you do??!! 🙂 ŚWIETNIE się ogląda ich mecze gdy czuć, że komentatorzy żyją danym spotkaniem.

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Materiały wideo od Ciebie, z tego co pamiętam, już jakieś bywały. Natomiast myślę, że to by miało sens – jak najbardziej, tylko wciąż na łamach portalu. Że nagrywasz coś, by umieścić to na GWBA, a nie w ramach dodatkowego zajęcia na YouTube czy gdzieś tam, gdyż (nie mówię, że na pewno), ale w razie powodzenia czy złapania mocnej zajawki, mogłoby stać się substytutem, a nie rzeczą komplementarną. Ja to bym widział jako miły, okazjonalny i niewielki dodatek.

    Tak, wiem, że piszę dla niektórych jakieś rzeczy oczywiste, ale obserwowałem różne sytuacje, więc wolałem się podzielić.

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem jak można w jednym dniu przegrać z fatalnymi Kings bez Foxa, a w kolejnym przejechać się po lepszych koszykarsko Warriors?!?!

    (-1)
    • Array ( )

      Tak. Zaskakuje mnie ta nierówność Dallas. Widziałem wszystkie mecze Dallas w tym sezonie i jest to chyba najbardziej chimeryczna drużyna w NBA

      (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston K***a wstyd! Jak nie masz swoich strzelb to takie mecze przeciwko no name’ami wygrywa sie obrona i zespolowoscia. Harden czy Westbrook czasami maja wiecej asyst w meczu niz caly zespol Celtics!!!

    Strasznie to wyglada i w takiej sytuacji to wole zeby nie weszli do PO bo przynajmniej nie bede musial nocek zarywac zeby patrzec jak zbieraja oklep w 1 rundzie.

    Przydalby sie trener z charyzma i dobrym warsztatem w obronie, jakies pomysly?

    Admin fajna sprawa, pomysl o jakichs cyklincznych podcastach na stronie, bez video bedzie mniej stresu.

    (6)
    • Array ( )

      @992milo
      Współczuję Tobie i Szanownej małżonce, łączę się w bólu, bo też kiedyś “byłem zielony”.

      Jeśli w tym sezonie nie podziękują Steven’sowi i Ainge’owi, to wydaje mi się, że po sezonie ktoś z trójki Smart, Tatum i Brown podziękuję klubowi i pójdzie w siną dal.

      Fournier to było tylko zatkanie dziobów niezadowolonym kibicom, a nie zbawienie drużyny.

      (5)
    • Array ( )

      Ja mam wrażenie, że to nie jest wina trenera, tylko GMa. Skład się nie zmienia od 2 lat. Nie ma jakichkolwiek ruchów transferowych. Na siłe cały czas jest trzymane trio Tatum/Brown/Smart. Trzeba kogoś oddać by wzmocnić skład. Na centrze dalej nikogo nie ma, po czym oddali i jedyne jakiegokolwiek centra, czyli Theisa. Ławka bez zmian, w dalszym ciągu ogórki. To nie jest wina trenera, który potrafił w 2018 roku walczyć jak równy z równym z Cavs Lebrona.
      Potrzeba zmian w kadrze, tylko tyle i aż tyle

      (5)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Uwielbiam ten format. Jesteście jedynym blogiem, którego czytam. Wchodzę codziennie i jaram się każdym (no poza Lakers :D) opisem. Nie potrzebuję żadnych wypowiedzi wideo, ale z chęcią posłucham.

    (3)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja takie pytanie z dupa frant ale ZUPEŁNIE NA SERIO (nie nabijając się z kontuzji, którym nikomu nie życzę) , bo widzę że John Wall znowu nie gra… (co za “siupryza”) :

    Istnieje obecnie jakas formuła, na podstawie której klub NBA w związku z unikaniem wykonywania obowiązku pracy – rozwiązuje kontrakt z zawodnikiem nie wypłacając mu reszty wynagrodzenia? Albo nie tylko przez nieobecność, ale np. Postawa danego pracownika nie pasuje klubowi NBA?

    pytam bo jak się popatrzy na zawodnika z takim potencjałem i warsztatem jak Wall (z bólem oczu z resztą) to:
    1. gral w Waszyngton Wizzair i nie mógł się tam jakoś przez fochy dogadać z innymi zawodnikami.
    2. Cisnął i śrubował sam, żeby dostać Maks. Kontrakt.
    3. Dostał maksa, “pochorowal się”. W trakcie choroby znowu się pochorował.
    4. Wrócił do gry, pożegnał się obustronnie z Wizards, cieszył się ze odchodzi. W międzyczasie prezentuje się jak pajac i pseudoraper przed kamerami. Przy okazji wychodzi na to, że jako liderowi nowej drużyny nie zależy mu na wygrywaniu (czyli coś za co mu się właściwie płaci).
    5. Znowu się pochorował. Ma L4 za 40 baniek za sezon, czyli L40.

    To nie są podstawy, żeby podziękować zawodnikowi bo nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań i prezentuje postawę niegodną profesjonalnego sportowca? Zamiast czopowac sobie budżet i hamować rozwój zawodników pokroju Wood?

    Ps. Tak jak gównarzeria robi z siebie idiotow na twitterach czy innych tam bzdurach, to można im jeszcze wybaczyć pt. “młody, głupi i mu kasa do głowy uderzyła”. Ale Paul Pierce? Szczerze to się robi irytujące, bo po zakończeniu kariery komentatorem też był słabym. Po wylaniu go przez ESPN za naprawdę głupie zachowanie godne nastolatka – wyśmiał ich w internecie. A teraz zjarany na heban znowu robi z siebie kretyna. Czego innego spodziewałem się po przedstawicielu “Starej Gwardii”, szczególnie o ksywie The Truth. tam w NBA ktoś jeszcze jest porządny i ma łeb na karku?

    (13)
    • Array ( )

      Bez urazy, ale tam sa czarni, oni maja inne wartosci. Pierce jest propsowany przez czarne community za to co robi na IG i w sumie sie nie dziwie im, zyje sobie swoim zyciem.

      (0)
    • Array ( )

      @Anonim

      Nie do końca mnie Stary zrozumiałeś. Jestem ostatnia osobą, która będzie kogoś oceniać za wąchanie marihuaniny. Serio. Ze striptizerkami to nie wiem, bo mam prawie 40 dychy na karku a w życiu nie byłem w klubie go-go. I tym bardziej nie obchodzi mnie, czy Truth jest czarny, zielony, czy pierdzi tęczami i jednorożcami i inne takie.

      Jest sportowcem byłym, pewnym wzorem, człowiekiem też, zajebista miał karierę, misia zdobył itp. Wnukom mojego Brata będę opowiadał o “Ekipie z Bostonu”. Ale cała sprawę po zwolnieniu z ESPN mógł załatwić tak:

      “ej dobra, żonę z dzieciakami za ciężko zarobione w NBA pieniądze wysłałem na wakacje, ziomale wpadły bo chałupa wolna. Kuzyn Lil Pistol Starter przyniósł coś do palenia. Tak, paliłem i się zaciągałem. Trochę się wymknęło spod kontroli, bo Sad Boy, mój drugi dalszy kuzyn, przyprowadził koleżanki. Na co Delicious, mój najlepszy kumpel z liceum, zadzwonił po koleżanki. Chciałem przyszpanowac, głupio wyszło, każdy chce się bawić. Przepraszam”

      A tak na Instasranie najpierw wyśmiał ESPN, że stracił u nich robotę, a teraz zapiernicza dziko szczęśliwy jakby pierwszy raz w życiu plantacje zioła zobaczył i to upublicznia. Przedstawiciel “Starej Gwardii” to powinien raczej dawać przykład (bawić się po cichu), a wygląda na to, że zachowuje się jak 14 latek grającym starym na nosie. Szkoda.

      “… I’m in the lab, Baby…” szkoda, żeś Paul adresu nie podał….

      (9)
    • Array ( )

      To zależy, ci z dołów murzyńskich to raczej prości ludzie, ci z innych zakątków świata mają trochę więcej w głowie. Acz to są cały czas sportowcy, czyli pracownicy fizyczni, a my byśmy chcieli przy całej fizyczności jeszcze szedł intelekt w parze.
      Komentarz mojego 6 latka do meczu GSW vs Dal – ” tata weź to wyłącz bo to się nie da oglądać, zobacz 9 minut minęło a ci mają 12 punktów, a Mavs 36″ no i wyłączyłem.

      (3)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja to się cały czas dziwię, a właściwie jestem pełen podziwu dla SAS, że mimo tak przeciętnego składu w porównaniu do innych ekip, przy tak wyrównanym i dość wysoko postawionej poprzeczce dają radę, są na plusie, walczą o PO. Można gadać na Popa, że stary, że już nie nadąża, ale co tu jednak nie mówić, to nie do końca prawda. Możemy narzekać na Poszczególnych zawodników, ale mimo wszystko należą im się brawa. Na papierze suną po dnie tabeli, w praktyce, jak na to, co mają w arsenale, idzie im naprawdę nieźle. Trzymam za nich kciuki. Ja zawsze zresztą. Jak się patrzy na filmiki za czasów Wielkiej Trójki i ich gry piłką, to aż łezka się kręci , jaką koszykówkę kiedyś mogliśmy oglądać.

    (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Podcast spoko, ale już jest na YT trochę podcastów o NBA. Ja tam wolę czytać, a w pisaniu o baskecie jesteś najlepszy w Polsce i tego się trzymaj. Chociaż fajnie byłoby zobaczyć Ciebie i BLC gdzie opowiedzielibyście trochę o GWBA

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Chciałbym, żeby Mavs wyprzedzili Lakers w tabeli (mają łatwiejszy terminarz), wtedy w drabince mieli by prawdopodobnie Nuggets, Jazz i ósmą drużynę, a są to ekipy w ich zasięgu. Za to Clippers graliby z Lakers w pierwszej rundzie. Kawhi i spółka mogliby odprawić Lebrona, a po zwycięstwie nad Lakers, Clippers byliby najlepsi z najlepszych, nikt nie mógłby się z nimi równać, to by ich Suns pewnie w drugiej rundzie ograli 🙂 wtedy finał konferencji Mavs – Suns stałby się realny. Niestety nie udało mi się obmyślić scenariusza, żeby to Knicks spotkali się w finale ze zwycięzcą tej pary, ale jeszcze pokombinuję;)

    (1)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Nic nie śmieszy mnie bardziej niż wyrzucenie Bobana z boiska za sytuację, gdzie zmartwił się o przeciwnika, przeprosił go i pomógł się podnieść. Rozumiem techniki w sytuacji jak np. między Beverleyem a CP3, albo jakieś chamskie podkoszowe “krzesło” gdzie nie obchodzi Cię czy przeciwnik przeżył. Tą ligą rządzą często skrajności i sami koszykarze mają zaburzoną moralność w takich sytuacjach. Bo po co mają pomóc przeciwnikowi wstać skoro skutek jest taki jakby tego nie zrobili?

    (0)

Skomentuj MówiJakJest Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu