fbpx

Dziś w nocy: genialny Andre Miller, piękny mecz w Philly

0

Nuggets @ Sixers: jak się okazało był to jeden z najciekawszych i najbardziej zaciętych meczów w tym sezonie. Obie drużyny to druga i trzecia najlepsza ofensywa NBA. Na dodatek, żadna nie mogła skorzystać ze swoich podstawowych środkowych. Spencer Hawes (76ers) nie wystąpił z powodu problemów z achillesem, a Timofey Mozgow (Nuggets) od jakiegoś czasu boryka się z urazem pleców.

W pierwszych minutach ciekawe zaprezentował się center gospodarzy Nikola Vucevic – w kolejnych akcjach notował: blok, hustle play i post-up. Niestety więcej nie zobaczyliśmy go już w tym spotkaniu. Niepokonani do tej pory u siebie 76ers od początku aktywnie grali do Eltona Branda, który w poprzednim meczu z Milwaukee zanotował jedynie 6 punktów.

Wśród gości źle zaczął Ty Lawson – wyglądał na zagubionego, tracił piłkę, nie egzekwował gry. Toteż wkrótce na boisku pojawił się 35-letni weteran Andre Miller, który po raz pierwszy w trakcie 13-letniej kariery wychodzi z ławki rezerwowych. Co ciekawe, przepisy NBA zabraniają mu rozciągania na podłodze za boiskiem, wobec czego nieborak naciąga ścięgna siedząc na krzesełku.

76ers rozkręcali się – Evan Turner po efektownym koźle za plecami oddał do Lou Williamsa, który odpalił za trzy – BAM! Pięć minut przed zakończeniem II kwarty Nuggets przegrywali 10 punktami, jednak stare, dobre czasy przypomniał sobie Andre Miller – najpierw pozostawiony na obwodzie nie miał wyjścia jak tylko rzucić za trójkę – w kolejnej akcji zrobił chyba najszybszy spin w karierze po czym trafił spod kosza – następnie uwierzył, że wciąż potrafi grać w efekcie wpadła mu kolejna tripla, a na końcu, skupiwszy na siebie uwagę obrońców – zaczął odgrywać pod kosz… dobrej gry pozazdrościł mu Ty Lawson, raz po raz atakując obręcz. Nuggets zakończyli 1 połowę serialem 26-6.

W trzeciej kwarcie obserwowaliśmy grę kosz za kosz. Goście wciąż prowadzili 5-6 punktami.

W czwartej odsłonie Sixers wciąż nie byli w stanie poradzić sobie z penetracją Ty Lawsona. Przewaga Nuggets wzrosła do 10 punktów. Wówczas jednak szyki obronne zacieśnili gospodarze – zdobyli kolejne 11 punktów i wyszli na prowadzenie 83:82.

Agresywnie grał Evan Turner – dwa razy 1na1 wyminął Galinariego, wjeżdżając pod kosz i ostatecznie zdobywając punkty. Odpowiedział Miller – najpewniejszy punkt gości. I znów: dwa wolne trafił Turner, a następnie Miller za trzy. W rewanżu Iguodala odpalił trójkę, Turner dodał spod kosza. Na to wszystko Miller wjechał pod kosz 2+1. Wynik 93-92 Sixers na minutę do zakończenia.

Miller po zasłonie za dwa. Jrue Holiday atakuje obręcz – punkty. 95-94 Sixers, zostało 16 sekund. Andre Miller po raz kolejny trafia, tym razem wkręcając się pod kosz. Zdobył 10 ostatnich punktów Nuggets – 7 sekund do końca. Iguodala rozpoczyna dwutakt – faul – dwa wolne – pudło – ciśnienie wzrasta – gospodarze przegrywają 1 punktem – drugi celny – mamy remis po 96 na 4 sekundy do zakończenia. Miller wychodzi na pozycję… dogrywka! Rzadko obserwuje się tak dużą skuteczność obu stron w końcowej fazie meczu.

Lawson wkręca kozłem w parkiet – punkty. Odpowiada z rogu Evan Turner. Brand z półdystansu. Nene forsuje spod kosza – zalicz. Złe podanie Millera wykorzystuje Young w kontrze. Nene slam-dunk. REMIS. Znów Young z półdystansu. Afflalo pull-up po koźle – bingo. Następnie sędzia daje się nabrać na flop Nene – fatalna decyzja, faul ofensywny przy skaczącym w bok zawodniku ataku. Miller dokłada dwa punkty, 106-104 prowadzą goście. Fatalną stratę zalicza Jrue Holiday. Na 2 sekundy do końca na linii osobistych staje Arron Afflalo – wykorzystuje oba, 108-104.

MVP spotkania bez wątpienia Andre Miller: 28 punktów, 10 asyst, 8 zbiórek. 20 punktów i 14 zbiórek dołożył Nene. Wśród gospodarzy, którzy notują pierwszą porażkę u siebie w 2011/12, Thaddeus Young zdobył 22 punkty, tuż za nim był Evan Turner 20 punktów i 11 zbiórek.

Komentuj

Gwiazdy Basketu