fbpx

Dziś w nocy: Lakers odbijają miasto

12

Clippers @ Lakers: nie był to zwykły mecz. Josha McRobertsa sędziowie wyrzucili z hali po przepychance z Reggie Evansem. Rozdali kilka technicznych i faul niesportowy. W derbach Los Angeles, żadna z drużyn nie chciała oddać miasta. Do składu LAC powrócił Chris Paul. Rozegrał ponad 25 minut, rozdał 12 asyst, nie tracił piłek, ale wyglądał na zmęczonego. Na trzy minuty przed końcem Lakers odskoczyli za sprawą serialu 11-4, w którym kluczową trójkę posadził nieoczekiwanie… Metta World Peace. Zwycięstwo szczęśliwie dowiózł Andrew Bynum (19 punktów), najpierw złapał loba od Kobe, kolejno zablokował layup DeAndre Jordana. Jednak największą niespodzianką dla LAL był Andrew Goudelock – 14 punktów. Błysnął też, narzekający ostatnio, Pau Gasol 23 punkty, 10 zbiórek.  Blake Griffin jak zwykle solidny (26 punktów, 13/22 z gry), a na dodatek trzy jego akcje znajdziemy prawdopodobnie w dzisiejszym top10.  Do tego czasu Los Angeles z Lob City spowrotem nazywa się Laker Town. Co ciekawe, Lakers mimo prawie 50% skuteczności rzutów, po raz 12. z rzędu zdobyli poniżej 100 punktów. Ostatnią taką serię zaliczyli w sezonie 2003/2004. Cóż, ich problemy w ataku były już przez nas opisywane. Wygląda na to, że jeśli chcą wygrywać w tym roku, muszą robić to za sprawą obrony.

[vsw id=”0eJRe-9CoCM” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Raptors @ Jazz: chyba najciekawsze spotkanie tej kolejki. W pierwszej kwarcie gospodarze robili, co chcieli, a kolejne szybkie ataki kończyły się alley-oopami. Dopiero strefa gości wybiła z rytmu zawodników Jazz. Raptors przegrywali już 18 punktami. Grali drugą noc z rzędu, a mimo to Andrea Bargnani (25 punktów), Linas Kleiza (25 punktów) i Jose Calderon (12 punktów) “wypruli flaki” z drużyny z Salt Lake City – raz za razem trafiając z dystansu w kluczowych momentach: czwartej kwarty, dogrywki i drugiej dogrywki. Na nieszczęście dla gości, Bargnaniemu odnowiła się kontuzja łydki.  Raptors wygrali w Utah po raz pierwszy od … 2004 roku. Wow! Wśród gospodarzy rewelacyjne spotkanie rozegrał Paul Millsap, zdobywca 31 punktów, 11 zbiórek oraz wyrównującej trójki, która doprowadziła do drugiej dogrywki.

[vsw id=”ep_mSM6Vkl8″ source=”youtube” width=”690″ height=”440″ autoplay=”no”]

12 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    nie dlatego, że Kobe “się nie chapał” , tylko, że mieli 50% za 3 :]
    osobiste też lepiej od Clippers rzucali 😛

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ale co nie robi roznicy ze Kobe nie gra zespolowo. to co ze mieli 50% za 3 ? zwykly dobry dzien teamu. Miejmy nadzieje ze Clippers i Miami spotkaja sie w playoff 😀

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    O kurde Kiniaq maaan, wtf? podpowiem ci, pierścienie, łzy szczęścia i rozpaczy, rekordowa oglądalność i sprzedaż biletów po 500% normalnej ceny. Teraz kminisz yo ;d?

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Kiniaq ma na myśli to co jest oczywiste – że w żadnym wypadku Clippers nie mają szans na finał.
    Ich miejsce jest na dnie i z pewnoscią za jakiś czas tam wrócą:)

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    W następnym sezonie, kiedy stracą Paula. Wtedy spadną znów na dno. No może nie na samo dno bo jednak mają mocny skład i dwóch dobrze rozwijających się zawodników, ale Paul nie przedłuży. Nie widzę tego, po prostu tego nie widzę :p A co do szansy na dostanie się do Finałów, Paul sam potrafił wygrywać mecze w Play-off, w LA nie jest sam, OKC niby mocne ale Paul totalnie wyłączy Russa a doświadczenie Billupsa może ich daleko pociągnąć. Mimo wszystko to jest mało prawdopodobne, ale jednak możliwe. I jako fan Lakers, ich obecność w finale byłaby równie dużą niespodzianką, ale marzyć można :p

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mecz Lakers Clips to jeden z lepszych meczy, jakie oglądałem w tym sezonie ( a oglądałem bardzo dużo ). twierdzenia, że Kobe nie podaje nie skomentuje, bo nie jest to warte komentowania, takich głupot to dawno nie słyszałem. To była wojna, nie zwykły mecz, Gwizdali strasznie dużo kroków, tak się z tym rozpędzili sędziowie, że Kobe’mu gwizdnęli kroki kiedy ich nie było.
    Lakers Zagrali super mecz, Clippers też, jeśli Gracze LAL grają na swoim poziomie to wygrywają, Bynum bardzo dobry, Gasol chyba przeczytał ostatni artykuł tutaj na swój temat, zaczął wykazywać inicjatywę, był agresywniejszy.MWP pokazał, że w obronie grać potrafi, tylko czemu tak żadko to pokazuje, Kobe ? Kobe zagrał dobrze, głównie podawał, nie forsował niepotrzebnych rzutów, ale skoro inni dobrze grają to po co to robić, liczy się zwycięstwo drużyny dla niego a nie indywidualne staty. Mo moim zdaniem zasługuje na gre w s5, w Clipsach nie ma na to szans, w wielu innych teamach by grał.
    Co do miami to w wielu meczu im się udaje, ale są to wygrane strasznie wymęczone, spodziewałem się, że raczej znaczną większość meczy będą wygrywać dosyć zdecydowanie.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Zdziuchu w 100% się z tobą zgadzam, jak Kobe rzuca po 40pkt w meczu i nie podaje to samolub nie podaje itd, itp. A jak teraz ma 24pkt to teraz walą głupoty w stylu. Kobe słabiutko i inne godne nieprzeczytania teksty.

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie panowie ziomale, po prostu nie załapałem fazy i rzekłem rzecz oczywistą, że oba teamy nie mogą się spotkać w PO. Tak ogólnie to nie mam żadnych uprzedzeń do Clippers 🙂

    (0)

Skomentuj Kiniaq Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu