fbpx

Epicki pojedynek młodego księcia i starego króla NBA!

46

Witajcie. No i kto jest królem NBA? Kto trafił pierwszego w karierze game-winnera? Kto wygrał dziś po raz pierwszy w sezonie? Zapraszam do lektury.

houston rockets 116 brooklyn nets 123

Jak to ująć, Brooklyn wszedł w tryb gry ustalony przez Houston i po nieudanym początku się z brody Jamesa Hardena wyplątał. O tym, że Rockets fatalnie bronią rzuty za trzy, a niekiedy nie bronią wcale, pisałem już kilkukrotnie. No i tak: Taurean Prince 6 trafień, Joe Harris 3 trafienia, Kyrie Irving 5 trafień, Garrett Temple 4 trafienia Caris LeVert 1 trafienie. W sumie 17/32 zza łuku, czyli kosmiczne 53%. Aby ująć to prościej, 32 posiadania piłki zamienili na 51 punktów. To jakby w 32 akcjach zaliczyć 25 layupów bądź wsadów.

Dla odróżnienia, Rockets w drugiej połowie osiągnęli skuteczność rzutów dystansowych wynoszącą 5/25 (20%). Rzecz jasna Broda ustawową normę rzutów osobistych wyrobił, a Westbrook szybkością kilka razy pod obręcz wjechał, ale no cóż, nadziali się na równie utalentowaną grupę ofensywną, która tego dnia była zwyczajnie lepiej dysponowana i zmobilizowana jeśli chodzi o obronę linii 7.24 metra.

Pytanie brzmi: czy sprowadzenie Westbrooka wpłynęło negatywnie na pozycje rzutowe, które osiąga Harden? Na koncie tego zawodnika jak dotąd widnieje katastrofalne 14/70 zza łuku (20%).

Jeśli mam być z tobą szczery, obecność Russa nie ma znaczenia. Ja mógłbym wyjść na parkiet. Ty też mógłbyś zagrać. On i tak zdobędzie 60 punktów jeśli będzie tego chciał. Rywale mogą robić przeciwko niemu co tylko chcą [Mike D’Antoni]

Na tym poprzestaję, bo ciekawy wpis na temat Rockets popełnił widzę BLC, publikacja w okolicach piętnastej.

cleveland cavaliers 95 indiana pacers 102

No nareszcie Indiana zaczyna grać swoje. Zacieśnili obronę, ławka rezerwowych zaczyna dawać oznaki życia i oto są dwa kolejne zwycięstwa pomimo fatalnej skuteczności dystansowej. Malcolm Brogdon rozgościł się na dobre jako point guard (25/8/6) nowej ekipy, środkowy Domantas Sabonis (18/7/4) trzyma środek pod nieobecność Mylesa Turnera. No i nawet skręcona kostka TJ Leafa ani przedłużająca się w nieskończoność absencja Victora Oladipo, z obowiązków ich nie zwalnia.

Na pewno Jeremy Lamb (21/10) gra ważną ofensywnie rolę lecz “x-factorem” byli dziś ławnicy Pacers: rookie Goga Bitadze (10 punktów 9 zbiórek 4 bloki) miał spory wpływ na grę, no i walczak TJ McConnell (5 punktów 6 asyst) mocno rywalami zmieszał podczas jak się okazało kluczowej szarży Indiany w okolicach 40. minuty meczu.

milwaukee bucks 123 orlando magic 91

Orlando spowolnione, choćby chcieli, atletycznie zawsze będą odstawać od prężniejszych pod tym względem Kozłów. Napiszę tyle: 36-2 jeśli chodzi o zdobycze z kontrataku, na tablicach 57-41 i może na tym poprzestańmy. Magicy, których tak niedawno chwaliłem za obronę, dziś wyglądali na leniwych i zmęczonych. Jakby zaczynały doskwierać im pierwsze trudy sezonu. W rolach głównych wystąpili Giannis (29/14/6) Bledsoe (18/6/6) Middleton (16/6) oraz dość nieoczekiwanie Donte DiVincenzo (14 punktów 4/7 zza łuku). W obozie rywali tylko Evan Fournier trzymał poziom ofensywnie, ale relatywnie mały jest i wątły więc w obronie schodzić musiał z drogi przed nadjeżdżającym raz za razem pociągiem.

new york knicks 102 boston celtics 104

Niesamowicie wyrównane zawody, jeśli któraś z ekip miała więcej niż dwa posiadania przewagi to ja nie zauważyłem. Niecałe 5 sekund pozostawało do końca czwartej kwarty, a na budziku wciąż mieliśmy remis. W ostatniej akcji wyizolowany w rogu parkietu Jayson Tatum (24 punkty 6 zbiórek) wykonał jednak manewr, którego nie powstydziłby się Michael Jordan…

Wspaniałe uczucie, ale nie zamierzam poddawać się emocjom. Zawodnicy, których podziwiam w lidze robią takie rzeczy na co dzień [Tatum]

Obejrzyjcie koniecznie. Pierwszoplanowe role należały dziś do panów Kemba Walker (33 punkty 6 zbiórek 5 asyst -> trzeci z rzędu mecz z dorobkiem 30+) a także były gracz Celtów Marcus Morris (29 punktów 9 zbiórek 5/8 zza łuku). Mój faworyt Frank Ntilikina nareszcie wyszedł w piątce i grał poważne minuty, a efekt tego taki, że Knicks do ostatnich sekund walczyli o zwycięstwo z mocno faworyzowanym rywalem.

detroit pistons 106 chicago bulls 112

Andre Drummond jest bestią (25 punktów 24 zbiórki 3 bloki) Derrick Rose jest szybszy niż kiedykolwiek (23 punkty 7 asyst) ma taki ciąg na kosz, że spowolnić go może tylko limit minut nałożony przez lekarzy. Jednak struktury zespołu brakuje, kiedy rzuty trzypunktowe nie siedzą kolegom, przegrać mogą z każdym. Chicago znacznie szybsze, bardziej energiczne, ofensywnie manewrujące wokół Drummonda. Wkleili kilka trójek, dyktowali warunki, a jednak mecz musieli wygrywać trzykrotnie. Dwa razy tracili dwucyfrowe przewagi, a na cztery minuty przed końcem Pistons prowadzili 1 punktem! Wówczas dwie kolejne trójki wkleił Zach LaVine (26 punktów 8/20 z gry) jak na lidera zespołu przystało. Resztę rozstrzygnęły rzuty wolne.

los angeles lakers 119 dallas mavericks 110 (OT)

Mecz wczesnego sezonu. Książę Luka był pewien swego. Oczami wyobraźni tańczył już nad łożem dogorywającego króla. Kiedy się jednak zbliżył okazało się, że to pułapka. Król zamiast pidżamy miał na sobie pełną zbroję i gotów był do walki…

  • Luka Doncic 31 punktów 13 zbiórek 15 asyst 6 strat 10/23 z gry 4/9 zza łuku -4
  • LeBron James 39 punktów 12 zbiórek 16 asyst 4 przechwyty 13/23 z gry 4/9 zza łuku +15

Dallas mieli mecz na talerzu, w czwartej kwarcie przeważali dziesięcioma punktami, ale wykończyć meczu nie potrafili. Wszelkie przewagi skuteczności rywali Lakers zbilansowali wysiłkiem defensywnym generując aż 22 straty gospodarzy. To, no i zimna krew weteranów. W najważniejszej akcji meczu LeBron niejako “wpuszczony” pod kosz nie miał zamiaru akcji kończyć za dwa, zamiast tego znalazł w rogu Danny’ego Greena. Ten wcale nie najlepsze podanie po pump fake’u zamienił na remis.

Tym samym Lakers dostali wiatru w żagle podczas gdy z Mavericks zeszło powietrze. Dogrywkę otworzył Anthony Davis (31 punktów 8 zbiórek) dwoma kolejnymi wsadami, a “kropkę nad i” postawił zza łuku James. Mega ciekawe spotkanie, pełne dramaturgii i zwrotów akcji. Luka idzie w tym roku do All-Star Game. Stawiam dwa worki kawy i karnet na siłownię.

Aha, zadebiutował Kyle Kuzma (9 punktów 3 zbiórki w 19 minut). Jakiś czas będzie dochodził do siebie, dziś spudłował wszystkie próby zza łuku, ale przyjdą mecze że da impuls ofensywny na pewno. Ciekaw jestem kolejnego spotkania ze słabeuszami LAC. Ozdobą spotkania wsad Alexa Caruso, w tych białych nogach drzemie kangur!

utah jazz 101 sacramento kings 102

Pierwsze zwycięstwo Królów w tym sezonie, dramatycznie wywalczone w ostatniej sekundzie przez Harrisona Barnesa. Jazz pełne przypadkowości, zespół lepszy ale wyraźnie bez dnia. W ostatniej fazie spotkania wydawało się, że się opamiętali, odrobili dziesięć punktów i że wygrają. Niestety, Rudy Gobert który w końcówce tak pięknie bronił strefy podkoszowej i kluczową serię w ogóle umożliwił, w sytuacji kryzysowej utknął gdzieś przy linii bocznej zamiast piłkę jak człowiek zebrać. A niech go dunder świśnie!

Największym utrapieniem gości był dziś prędki De’Aaron Fox (25 punktów 5 zbiórek 4 asysty) raz po raz rozbijający szyki obronne rywala. W polu trzech sekund Kings wygrali 14 oczkami. Po trzy trójki dostarczyli zagraniczni Bogdan Bogdanovic i Nemanja Bjelica, dziury brał na siebie Buddy Hield.

san antonio spurs 127 golden state warriors 110

Golden State przygotowują się na tułaczkę przez ligę. Stracili Stepha (opuści minimum 3 miesiące) Klaya (nie zagra w tym sezonie) Duranta (Nets) Iguodalę (Grizzlies) Livingstona (emerytura) tymczasowo nie gra Looney i poza Draymondem Greenem trudno kogokolwiek rozpoznać… Grającym dzień po dniu SAS kompletnie nic nie siedziało na początku więc grali na faul i bliżej obręczy. Popovich postawił na zmienników, którzy pokazali klasę, w szczególności Patty Mills, autor 31 punktów na skuteczności 10/16 z gry. W trzeciej kwarcie rozkręcił się także Aldridge,  a po kilku jego trafieniach z półdystansu Spurs wreszcie odseparowali się od miejscowych.

I choć Warriors raz po raz walili po zasłonie z partyzanta (D’Angelo Russell 30 punktów 8 asyst / Jordan Poole 20 punktów 4 trójki / Burks i Lee 4/4 zza łuku) a większość dalekich rzutów raczej wpadała do obręczy, braki systemowe sprawiły, że i tak przegrali każdą kwartę po kolei.

Dobrego dnia wszystkim.

46 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    LAL@DAL

    dobry i szybki mecz.
    Jesli LAL maja isc na mistrza to gdzie skonczy Dallas?
    Dobry mecz LBJ (jak rzadko mu duzo wchodzilo dzis z dystansu) no i w koncowce wszystkie pilki do AD i iso… a na niego
    Dallas nie mialo matchupu. Troszke zabraklo Porzingisa w koncowce, znaczy jego celnosci.
    Dobry mecz Powella po powrocie

    Wybitny Doncic. Triple double juz w Q3. Rekord kariery asyst (15)
    Niestety dostal w koncowce Q4 w tyl glowy az sie krew polala i chyba mial mgle w oczach.
    Doncic King a nie LBJ. Ma wiecej IQ niz cale LAL jesli chodzi o ich gre w obronie.
    Takie bledy jak LAL robilo w obronie to zgroza.

    (-6)
    • Array ( )

      Fakt, doncic prezentuje sie mega, gra naprawde mega inteligentny basket, ale do lebrona mu jeszcze brakuje. Sa predyspozycje na “objecie korony po królu” ale jeszcze nie teraz.. moze za kilka lat jak lebron przejdzie na zasluzona emeryture.

      (71)
    • Array ( )

      Lakers na dużym farcie: 1. Dallas na 6s. do końca mieli faul do wzięcia… i nie faulowali (nie spodziewałem się po takim trenerze) 2. Bezczelny faul Howarda, którego nie zauważyli sędziowie to komedia. 3. Dallas nie mieli time outu, żeby sprawdzić ten faul…

      (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron się kończy coś ?? Ludzie on się właśnie oszczędza na takie mecze bo Davis nie zawsze zdominuje mecz. Po za tym zdaza się mecze takie jak dziś , ze nie było dobrej komunikacji w obronie to jest normalne.Lebron to klasa sama w sobie .

    (44)
    • Array ( )

      Na szczęście w kluczowych momentach LeBum lub Davis złapie kontuzję i żegnajcie mrzonki o finałach. Wielka podnieta, że ograli Dallas. Utalentowanego młodziana, wracającego po kontuzji jednorożca i resztę nołnejmów i to ledwo.

      (-34)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Król jest tylko jeden!

    120 zdobytych punktów, no po dogrywce ale to nic.

    Mocne wpierdziel od Bobana, który chyba plus 10 zaliczył, na szczęście trener mavs nie ogarnia i to był pierwszy jego mecz w sezonie. Mogło być gorzej.

    Młody magic robi co chce, na szczęście od kołyski straszyli go podobizna ówczesnego króla i trochę respekt zostało.

    4 kw i minus 10 i wchodzi król! Alex Caruso król LA pięknym dunkiem podrywa do ostatniego zrywu swoją drużynę!

    A Green znów na koniec trafił trójkę i uratował wszystkim dupy.

    Jest zwycięstwo!

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Niesamowity jest ten chłopak, pierwszy zawodnik od czasów Kobe’go dla którego zarywam nocki, żeby obejrzeć go na żywo. To już nawet nie chodzi o talent czy jego koszykarskie IQ ale o to z jaką łatwością mu wszystko wychodzi. Według mnie moze zostać MVP w przeciągu 2-3 następnych sezonów i to tylko dlatego tak długo mu to zajmie bo jest Europejczykiem, a nam troszkę trudniej jest o szacunek za oceanem.

    (24)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    LAL faktycznie trochę na farcie i bez zaangażowania w obronie, ale James i Davis dowieźli. Fakt, że sędziowie nie zauważyli jak Dwight trzymał (dosłownie) Setha Curry’ego karygodny.

    Mimo wszystko, świetne widowisko! Będzie ciężko, ale po cichu liczę na play-off dla Dallas.

    (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Na początku sezonu apelowałem aby nie skreślać GSW. W tej chwili celem, o który się biją, jest nie pobicie niechlubnego rekordu najmniejszej ilości zwycięstw sezonie. To było, zdaje się, siedem zwycięstw. Piszę szczerze – przez ponad 20 lat oglądania koszykówki widziałem w NBA może trzy słabsze na papierze zespoły. Jak w zeszłym sezonie niespodzianką była każda porażka wojowników, tak w tym niespodzianką będzie każde ich zwycięstwo. Jedno dobre co z tego może wyniknąć – być może chłopaki nauczą się pokory, przy całym ich kosmicznym talencie tego zawsze brakowało im najbardziej.

    (10)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Widziałem mecz Dallas Lakers no i warto było zarwać nocke! Emocje jak w play offs. Luka gigant, a Lebron jeszcze większy! Ten facet się wcale nie kończy! Niesamowite. Lakers do pełni szczęścia brakuje tylko regularnych 15-20 pkt od Kuzmy. Dziś w nocy nie siedziało mu zza łuku, ale gra bez piłki i instynkty zdecydowanie na miejscu. Bardzo komplementarny zawodnik w stosunku do duetu Lebron AD. Będzie x factorem dla potencjalnego sukcesu Lakers bo punkty od innych zawodników przychodzą niekiedy z trudem. Dallas wygląda bardzo mocnie. Trochę przegrali na własne życzenie. Play offs będą na pewno!

    (11)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Sędziowanie w meczu lal dal to żart . Ani słowa w artykule o tym jak Howard trzyma currego rotującego do Greena . Zresztą zobaczcie sami . No i Rick carlisle … Żenada . 1:30 do końca czwartej kwarty luka dostaje w łeb , Dallas ma piłkę a ten nawet czasu nie bierze . Ostatnia akcja , mają faul do wykorzystania , ale po co …

    (6)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Mecz pomiędzy Mavericks i Lakers sędziował chyba admin i przyjaciele. W pierwszej połowie to gwizdki utrzymały LA przy życiu. Kto nie wierzy, niech odnotuje, że mimo superpozytywnego temperamentu i znakomitej gry, Luka Doncić chodził smutny i sfrustrowany nawet przy najwyższym prowadzeniu. Dallas zdecydowanie zasługiwało na wygraną. Gdyby chociaż na parkiecie zabrakło Maxi Klebera w ostatnich sekundach regular time, to i tak wyciągneliby zwycięstwo. Chłop popisał się megagłupotą schodząc w obronie pod kosz.

    (10)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądanie popisów Houston, a szczególnie najlepszego ofensywnie zawodnika w historii to niebywała uczta dla koneserów…

    (26)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie sądzicie że sędziowie nieco pomogli LAL… szkoda roboty Doncicia chłopak się natyrał ale stare wygi trochę go pobijały…. Koniec 4 kwarty ewidentny faul na Carrym.. łapanie

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Doncić robi 27/10/8, a Ty stawiasz, że zagra w ASG? Lol
    Jeśli Dallas wejdzie do PO, a Luka nie przestanie szaleć to będzie wśród kandydatów do MVP.

    (7)
    • Array ( )

      i pomyśleć, że on ma dopiero 20 lat, daaamn / odkąd NBA istnieje nie było gracza ktpry w takim wieku robił tak wiele na parkiecie, o to nastepca Nowitzkiego, ale jego sufit sięga jeszcze wyżej

      (6)
    • Array ( )

      przeskoczyl LBJ i Magica w ilosci triple double dla gracza przed 21 urodzinami
      a urodziny ma w lutym

      (6)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron się skończył, sędziowie pomagają Lakers… wystarczy poczytać komentarze i widać komu w żmij nie wyszło. Pozdrawiam wszystkich?

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobra. Szczerze to mi Lakers imponują z meczu na mecz. Dojdzie Kuźma, jest Green i ciekawie to wygląda nie tylko na papierze. Tak naprawdę żal było patrzeć jak szorowali dno tabeli ostatnimi laty.
    Lebron to Terminator.
    Mam takie pytanko, ile dolarow pobiera D-Rose?

    (8)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    iso Hardena nie mogę oglądać, ma cały warsztat świata ale stylu żadnego, dzisiaj Irving wyglądał jak bożyszcze gry zespołowej.
    Brogdon fajnie się wpasował, dawać już tego Oladipo!
    co do LAL @ DAL
    fajnie się oglądało “króla” tak zmobilizowanego, szkoda że w walce o LA tak nie zagrał. na początku postawili McGee przeciwko Porzingosowi, co skutkowało łatwymi punktami. w takim wypadki Davis musi brać na siebie centra co też się stało, chwała Ci Vogel. ewentualnie Kuzma, ale ten na limicie minut. fajnie wygląda gra z nimi dwoma na parkiecie. trochę zza łuku nie siedziała ale Green walnął w najważniejszym momencie a reszta to już historia. i mimo że wciąż stawiam Leonarda nad Lebrona to właśnie Doncić jest przyszłością ligi

    (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    “Ciekaw jestem kolejnego spotkania ze słabeuszami LAC. ” – serio admin ? Juz zapomniales jak dostali od nich baty ? Ta jednostronność chyba nigdy się nie skończy…

    (-9)
    • Array ( )

      Widać, że nie miałeś w życiu styczności z ironią. Nie chce mi się tłumaczyć co to jest, jeśli Ci zależy to wyguglujesz.

      (6)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako zagożały fan Houston stwierdzam obiektywnie że tej pseudo koszykówki jaką uprawiają od trzech sezonów nie idzie już oglądać. Szkoda zwanej nocy.

    (2)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Żałuje zarwanej nocy. Sędziowie dali ten mecz wygrać Lakers. Wyeliminowali Doncicia w pierwszej połowie za faule z kapelusza. Chłopak był w gazie. Lebron używał ręki do odpychania 3x mocniej i zero gwizdków za faul ofensywny. Lakersi flopowali na potęge. Nie odgwizdywane szarże ewidentne faule ofensywne Lakers w przeciwieństwie do Dallas. Faul Howarda przy rzucie na dogrywce(dlaczego nie ma tego w artykule?). Sędziowanie skandaliczne, już mam tego wszystkiego dosyć. Dzięki temu meczowi nie mam żadnych złudzeń, że każdy sport który się dziś mocno sprzedaje to biznes w którym wliczone są machlojki i ustawki. Szkoda, było oglądać tego rozgoryczonego 20 letniego chłopaka. Przypomniały mi się obrazki, z początku zeszłego sezonu, gdy nikt nie chciał mu nawet podać. Tak czy siak trzeba pochwalić Davisa za piękną gre low post i post up i Lebrona (pomimo tego, że ma gwarancje pomocy sędziowskiej), że mu się jeszcze chce.

    (13)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Wytłumaczę niektórym o co chodzi z końcem Lebrona. Gość skończył się pod względem fizycznym tylko jako dominator całego sezonu i kat w play off. Z racji wieku ciężko mi już tak grać jak 10 lat temu. Dlatego będzie oszczędzamy w RS po to by mógł wejść w play off względnie wypoczety. Lebron jeśli chodzi o pojedyncze mecze na które się zobilizuje nadal jest w czołówce najlepszych i jest groźny jak dawniej ale jego dominacja w sezonie już się skończyła na dobre.

    (4)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    No dobra Harden jest wirtuozem w grze 1 na 1 ale nie moge patrzec na to forsowanie rzutow za 3 z lapa na twarzy.
    Niech zrobi fejk ze rzuca i wejdzie w poldystans.
    Rzuty za 3 owszem ale z dobrych pozycji a nie pchane na sile.

    (2)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Oby Caruso napił się dużo wody, bo po tym wsadzie powinien się szykować na kolejne testy antydopingowe 😉

    (4)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawsze znajdą się hejterzy i kontestatorzy, będą wiedzieć dziurę w całym i hejtowac Lakers. Grają coraz lepiej, dziwne tylko jest to, że drugie połowy mają znacznie lepsze niż pierwsze. Przede wszystkim muszą zacząć trafiać z czystych pozycji, bo kolejny mecz i masa pudeł. KCP ma jakieś problemy mentalne, jest mega nierówny.

    (0)
    • Array ( )

      I jak widać znajdują się też tacy którzy nie widzą jak Lakers są wyciągani za uszy przez ligę i sędziów aby zarabiać kasę.
      Lakers to jest produkt który trzeba sprzedać, a nie zespół koszykarski. Będzie trzeba to dla kasy ich nawet do finałów NBA wepchną zobaczysz. A jak się uda to wygrają im mistrzostwo byle by się ten cały hype na Lakers sprzedał.

      (-3)

Skomentuj ja24 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu