fbpx

Francuski łącznik Phila Jacksona

7

pj

NBA Draft 2014, jak co roku, upłynął w poszukiwaniu kolejnych LeBronów, Melo i Durantów, do których przyrównuje się nazwiska największych młodzieżowych talentów. Teraz pytanie: kto poza wiernymi fanami drużyn interesuje się tym, kogo zespół wybiera w II rundzie?

Otóż moi ukochani Knicks wybrali w ostatnim drafcie #34 Cleanthony’ego Early oraz #51 Thanasisa Antetokounmpo, czyli brata dobrze znanego już w lidze “Antka”. Early miał się okazać czarnym koniem. Tak pokazały fusy na dnie herbaty wielu ligowych “specjalistów” oraz najwierniejszych kibiców klubu z Nowego Jorku. Przychodził jako atleta, który ma smykałkę do zdobywania punktów oraz gry w obronie.

Liga letnia, która choć nie jest żadnym wyznacznikiem, po części potwierdziła te słowa. Niektórzy już widzieli go na niskim skrzydle do spółki z Melo, jednak kontuzja pokrzyżowała te plany. Gdy powrócił, nie zaskarbił sobie łask coacha Dereka Fishera. Dopiero po solidnych czystkach w składzie, Fish zmuszony był dać chłopakowi parę minut więcej. Tak oto w przeliczeniu na 36 minut spędzane na parkiecie notuje średnio: 10.5 punktów, 5.1 zbiórek, 1.9 asystę oraz 1.2 przechwytu. Może coś z niego jeszcze będzie!

Brat Antka nie miał tyle szczęścia. Zaraz po zakończeniu ligi letniej Phil życzył mu wszystkiego najlepszego i pożegnał. Młody miał ofertę od klubu z Europy, gdzie prawdopodobnie grałby w pierwszym składzie, jednak wolał pozostać na zapleczu NBA, a ściślej rzecz ujmując w nowojorskiej drużynie D-League. Po wspomnianym przewietrzeniu składu, zakontraktowaniu Langstona Gallowaya oraz Lance’a Thomasa myślałem, że Jackson da mu jednak szansę. Ten jednak pozostał niewzruszony.

Na tym mógłbym zakończyć omawianie ostatnich wyborów w drafcie NYK, gdyby nie jeden mały szczegół. Knicks wybierali trzy razy w II rundzie. Odkupili od Pacers ich jedyny pick za 1.5 mln dolarów. Można powiedzieć, że po cichu i tak pod stołem, ale powtarzam pytanie: kto interesuje się wyborami w II rundzie?  Tak oto z 57. numerem Knickerbockers wybrali Francuza, Louisa Labeyrie.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

7 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Myślę, że nie ma sensu dla NY ściąganie teraz ludzi, których nie są pewni, a Pan Labeyrie nie będzie im potrzebny. Po takim wyczyszczeniu budżetu powinni szukać raczej sprawdzonych nazwisk, nie mówię, że od razu gwiazd, ale solidnych zadaniowców, jakiegoś weterana, ludzi, którzy pozwolą im w ciągu 2 następnych sezonów odbić się od dna i dojść przynajmniej do PO 😉
    Taka jest moja opinia.

    (5)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    ” Póki co 209-centymetrowy zawodnik wchodzi z ławki na niespełna 16 minut w czasie których zdobywa 5.4 punktów, 3.4 zbiórki i trafia 50% swoich rzutów.”
    23 lata, liga francuska, i takie staty z ławki? Czy wy serio myślicie, że z tego ma być kolejny wielki francuski talent na miarę parkera, batuma itd? Realy?

    (20)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Myślę że każdy zespół chciałby mieć takiego Miroticia u siebie,ale jego nawet ja -nie interesujący się Europejską koszykówką-kojarzyłem choć trochę. Tutaj jedna wielka niewiadoma , a same wypowiedzi agentów można włożyć między bajki. Zdaniem agenta Enesa Kantera,jest on najlepszym centrem w lidze. Pożyjemy zobaczymy.

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Wezma go na lige letnia, dadzą 30 minut i powiedzą: pokaż co potrafisz.

    Jeden z wielu ambitnych, chętnych europejczyków.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Podczas meczu Paris Levallios z Turowem Zgorzelec w Pucharze Europy, w ogole nie zwrocilem uwagi na tego zawodnika, nie specjalnie sie wyroznial umiejetnosciami, pare razy poskakal i nie wiele wiecej. Nie widze go w NBA, chociaz kto wie, wiele moze sie jeszcze zdazyc.

    (0)

Skomentuj ChessBasket Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu