fbpx

Garnett przywrócił SWAG do Minnesoty

23

top

KG powrócił do Minnesoty – klubu, który wybrał go w drafcie 1995 roku (!) Przy okazji, ilu z Was nie było wtedy jeszcze na świecie? Jeśli urodziłeś się w latach 1995-1999 lub 2000-2002 lubisz basket i chciałbyś się podszkolić pod okiem trenera – wybierz się na letni obóz koszykarski! Na pierwszy turnus miejsc już nie ma, ale na przełom lipca i sierpnia wciąż możesz się zapisać:

http://www.gwba.pl/Draft-Camp-2015

rte

Wracając do Garnetta, którego w Target Center przywitano owacjami na stojąco. Wybiegł w pierwszej piątce na silnym-skrzydle, mecz rozpoczął od soczystej czapy na Nene i choć przez chwilę przypomniały nam się stare, dobre czasy. KG jak zawsze emocjonalny, pobudzony, pokrzykujący na kolegów w obronie, instruujący młodych podczas przerw w grze. W dominującej drugiej i trzeciej kwarcie chłopaki ruszali się po boisku żwawiej niż zdarzyło im się to kiedykolwiek!

Kevin na parkiecie spędził łącznie 19 minut, zebrał 8 piłek, trafił dwa z siedmiu rzutów i choć wielkiego wpływu na losy meczu nie miał, Timberwolves i tak łatwo odprawili dołujących gości ze stolicy. Bez Paula Pierce’a, który z racji zaawansowanego wieku nie gra w meczach back-to-back, bez kontuzjowanego Bradleya Beala, z pudłującym Garrettem Temple, Rasualem Butlerem i zesztywniałym Martellem Websterem – ekipa Wizards po raz kolejny nie stanowiła zagrożenia zza łuku (4/18), co skwapliwie wykorzystali gospodarze.

Początek meczu nie zapowiadał co prawda wielkich emocji, lekko sparaliżowani Wolves nie mogli znaleźć drogi do kosza, tracili kolejne piłki i po ośmiu minutach przegrywali 3:18. Wówczas się zaczęło. Przebudził się Kevin Martin, autor 28 punktów, obrona zaczęła gryźć a deficyt zniknął.

KG jakby zapomniał, że ma 38 lat. Na adrenalinowym haju pokazał chłopakom jak broni się pick and roll. Nie zamykał się przez cały mecz, ale nie było to pajacowanie w stylu Dwighta Howarda, gość wykrzykiwał z której strony idzie zasłona, ulubione manewry przeciwników, co będą grali. Drewniano-ręki Adreian Payne i Gorgui Dieng dostali przyspieszony kurs koszykówki. Sami zobaczcie co działo się na ławce:

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

23 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakim cudem Garnett gra z numerem 21? Dopiero co w Nets miał koszulkę z 2 w chołdzie Sealy’emu, a z tego co wiem liga zabrania zmiany numerów graczy w trakcie sezonu!

    (-59)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Pona 50% zwycięst Wizards wyciągną, ale co potem? Jeżeli nie dadzą się wyprzedzić Bucks to w pierwszej rundzie na 99,99% seria z Bulls bez Rose`a, którzy mają jednak Gasola i lepszego Butlera. Możliwe, że Washington skończy sezon na I rundzie, a jedynym pozytywem będzie zwolnienie Wittmanna.

    (16)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    @Gość: 02776setki: liga tego nie zabrania, przecież Blake ostatnio też zmienił numer. A w ogóle to numer Sealyego jest w Timberwolves zastrzeżony, więc KG nawet nie mógłby z nim grać gdyby bardzo chciał.

    (13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepsze z możliwych zakończeń kariery – wrócić do macierzystego klubu gdzie rozpoczynało się przygodę z NBA

    (33)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Mój błąd nie sprawdziłem, że Sealy jest zastrzeżony. A prawda jest taka, że liga nie pozwala od tak zmian numerów w sezonie.

    (-16)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    A co do Blake’a to gest był wyjątkowy i musiał ładnie poprosić, wyobrażacie sobie jakby każdy zmieniał numer według swojego widzi mi się?

    (-4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Oczywiscie że można zmienić numer na koszulce w trakcie sezonu. Patrz Paul George 24=>13.
    Z tym że jeśli zmieniasz numer a grasz dalej w tym samym teamie to musisz wykupić wszystkie koszulki ze starym numerem ( poszukaj sobie zdjecia ze szkoły sredniej Paula George’a który wykupił wszyskite “24” i rozdał je uczniom swojej byłej szkoły )

    (3)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ciekawe jest to, że w gdy Garnett był wybierany w drafcie, w tym samym roku na świat przyszli jego koledzy z obecnego zespołu: Wiggins i LaVine 😀
    W sumie fajna opcja, nie dość że mają teraz mentora, to do tego mają w drużynie taką ikonę Timberwolves i od razu morale rosną, a KG zawsze jakoś lubiłem, bez względu na jego odpały, solidny, oldschoolowy gracz.
    To co teraz może Ray Allen dołączy do Milwaukee… 😀

    (35)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Można zmienić numer na koszulce gdy zmienia się klub a jeżeli chcesz z dnia na dzień musisz wykupić wszystkie swoje starsze koszulki z nba store…..

    (7)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Also, players cannot change numbers midseason, but they used to be able to (Andre Iguodala and Antoine Wright changed from No. 4 and No. 15 to No. 9 and No. 21 for Chris Webber and Vince Carter, respectively)

    (-9)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdzie niby jest zasada o wykupieniu koszulek , jakoś przed PG nikt tego nie zrobił to raz, dwa PG zmienił numer w przerwie między sezonami!!!!

    (-13)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Omg, stary skoro zmienił to znaczy, że mógł więc już wyluzuj… bo strasznie uczepiłeś się tego tematu.

    (12)
  13. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Pamietam KG jak przychodził do NBA. Jego pierwszy ASG w 1997r. Dla mnie to zawsze beda zlote lata NBA. Rok pozniej przyszedł Iverson. Kurde przeciez to byli gówniarze a teraz jeden skonczył kariere, drugi zaraz skonczy. Porazka jak ten czasleci. Uwielbiam takich graczy którzy maja charakter..Z ery lat 90tych jest ich juz niewielu…najgorsze jest to ze to juz sie nie wroci..

    (5)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    02776setki damn ass what’s wrong with you? Garnett zmienil zespol zawsze jak zmieniasz zespol nawet podczas sezonu wybierasz sobie nowy numer do zespolu ktorego przechodzisz, po trade deadline wielu zmienilo

    (2)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie, że Wiggins uważnie słucha co mówi Garnett, dobrze że chce się uczyć i doskonalić, widać że będzie gwiazdą 🙂

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu