fbpx

Gary Payton: “żałuję, że nie kryłem Jordana od początku…”

32

Gary Payton. Jedyny rozgrywający w historii NBA z tytułem Najlepszego Obrońcy Roku (1996). Jedna z czołowych postaci ligi w latach dziewięćdziesiątych. Razem z Shawnem Kempem stworzyli legendę Seattle Supersonics, miasta które obecnie walczy o powrót na mapę NBA. Dziewięciokrotny uczestnik All Star Game, niezwykle silny psychicznie zawodnik, słynący z doskonałej obrony oraz gry tyłem do kosza (193 cm). Oto co powiedział w niedawnym wywiadzie dla magazynu Slam:

Wspomniałeś Jordana, którego słynnie kryłeś podczas finałów w 1996 roku. On był rzucającym obrońcą, ty rozgrywającym, jak to się stało, że zostałeś poproszony o powstrzymywanie Michaela, a równocześnie prowadzenie zespołu do zwycięstwa pod atakowanym koszem?

Żałuję, że nie kryłem Michaela od początku serii, ludzie nie rozumieją że zacząłem go kryć dopiero w czwartym meczu. Borykałem się z kontuzją łydki przez trzy spotkania, co spowodowało że przegrywaliśmy 0-3 więc można powiedzieć, że zacząłem kryć go dosyć późno. W tamtym momencie Michael rozgrywał znakomitą serię. Po trzech przegranych poprosiłem George’a Karla by posadził mnie na Michaelu. I tak nie mieliśmy wiele do stracenia. Ograniczyłem go do 25 punktów w Game4. oraz do 22 punktów w kolejnych meczach (Jordan zdobył 23 punkty w czwartym, 26 punktów w piątym i 22 punkty w szóstym meczu przyp. red.) Jeśli kryłbym go od początku, mielibyśmy szansę.

[vsw id=”Cy6uigdabDs” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Grałeś w NBA przez 17 lat, ale opuściłeś niewiele ponad 20 meczów… Jak to możliwe?

Zauważ, że większość z tych gier opuściłem pod koniec kariery – w Miami, przez dwa lata nie zagrałem w dziewięciu spotkaniach. A więc przez całą karierę opuściłem około 12 meczów. Pięć z powodu kary zawieszenia, bójek i tym podobne. Czyli z powodu kontuzji nie zagrałem może 2 czy 3 razy. Byłem sprytny. Na samym początku spędzałem na parkiecie niemal całe spotkanie, przez 2-3 lata moja średnia minut wynosiła 46. W tym układzie nie trenowałem więc wiele. George Karl mówił mi by szedł do Jacuzzi, obłożył się lodem i przychodził tylko, gdy mieliśmy ważne rzeczy do przetrenowania. Ćwiczyłem więc przez godzinę i szedłem na saunę. Odbywałem regularną odnowę biologiczną i masaże. Miałem swoją rutynę. Pamiętam, że opowiadałem o niej Allenowi Iversonowi, ale coś pomieszał.

Jaka była różnica między zespołem Miami, który zdobył tytuł w 2006 roku oraz Lakers z 2004 roku, kiedy przegraliście 1-4 z Detroit?

Ludzie nie rozumieją skomplikowania spraw w 2004. Po pierwsze zespół był poobijany. Jeżeli Karl Malone nie odniósłby kontuzji, wygralibyśmy. Po drugie Shaq kłócił się z kierownictwem Lakers. Po trzecie Kobe Bryant przechodził przez proces sądowy w którym oskarżono go o gwałt. Młody facet, który myślał, że pójdzie do więzienia na resztę życia. Nie myślał o koszykówce i nie dziwię mu się. Niemal codziennie musiał jeździć do Denver. Wszyscy mówili, że przegra sprawę. Stracił żoę. Musiał odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Brakowało mu więc koncentracji. Bo kiedy wszyscy graliśmy razem na początku roku, nasz wynik wynosił 19-2. Karl osiągał 19, ja ze 20, Kobe 17, Shaq 18. No i wtedy Karl się połamał i wszystko się rozsypało. Mimo to i tak dotarliśmy do Finałów.

czytaj dalej >>

1 2

32 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Miałem swoją rutynę. Pamiętam, że opowiadałem o niej Allenowi Iversonowi, ale coś pomieszał.” – Widocznie uznał, że nie ma sensu trenować godzinę dziennie i wolał czasem zostać w domu. 😀

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Payton, jaką on miał ksywę w NBA? The Glove? 🙂

    Malone i to jego kolano wystawione w stronę obrońcy. To był dopiero żyd bez dobrego stylu.

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “jedyny rozgrywający z tytułem obrońcy roku” – robi wrażenie. Stockton/Malone byli najlepszą parą PG/PF w latach 90-tych, za to Payton/Kemp najbardziej widowiskową.

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    hah, rozbawim mnie z tym, że “AI coś pomieszał” 🙂
    @BLC
    pamiętam pamiętam 🙂
    a kto pamięta przekozackie naje GP z wielkim swooshem na podbiciu?

    (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Też bym żałował ale krycie Jordana’a to jak bieganie za dzikim kotem 😉 Jednak należy się też ziomalowi szacun nieprzypominam sobie żeby jakiś gracz w historii opuścił tylko 20 meczów przez 17 lat więc wielkie brawa 😀

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Payton to bez wątpienia jeden z najlepszych PG w historii, a jego defensywa była rewelacyjna, lecz w finałach w 96 Jordan nie był po prostu sobą. nie ujmując oczywiście Paytonowi, ale MJ pudłował nawet proste rzuty z czystej pozycji…

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ale wytrzymały! Legenda co tu dużo gadać. Szkoda, że Lakers nie zrobili misia w 2004. Na szczęście udało mu się wygrać z Miami, ale niesmak pozostaje. Mieli jedną z najlepszych ekip w historii. Może podstarzałą, ale Shaq był chwilę po najlepszym okresie w swojej karierze, a Kobe już stawał się najlepszym graczem w lidze. Może to dość mocny wniosek, ale dla mnie duet Payton i Kemp był najbardziej widowiskowy w historii NBA.

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @szuszek1able

    Nie lubię Miami, ale myślę że duet Wade – LeBron są bardziej widowiskowymi graczami 😉 Chociaż gdy się zobaczy dunki Kemp’a to morzna czasami narobić w gacie 🙂

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    pamiętam że Payton po tym gdy skończył mu się kontrakt z Sonics (lub został wytransferowany do Milwaukee za Ray Allena? i wtedy gdy się skończył ten kontrakt) miał ofertę gry za 20 mln na jeden sezon albo z Bucks albo z innej ekipy a ten poszedł za 1 mln do Lakers po pierścień, miał gest facet 😉

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    tak, Gary był niesamowity w obronie, ale nie byłbym skłonny myśleć że samo zatrzymanie MJ da zwycięstwo nad Bulls (sezon 72-10 i 3 przegrane mecze w play-off). I nie można też mówić o całkowitym powstrzymaniu kiedy przeciwnik (mecz nr 5) ma 50% skuteczności z gry. Nie było drużyny która mogła powstrzymać Bulls z Jordanem po powrocie.

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Mój ulubiony PG obok Tim’a Hardaway’a. Kto nie widział meczów Sonic’s z tego okresu nie będzie potrafił go docenić. Wątpię żeby w tej dekadzie ktoś z PG zdobył DPOY. W ostatnich 20 latach tylko Artest, Rodman i Payton byli zawodnikami niepodkoszowymi, którzy tego dokonali.

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @ Hater
    Rodman jednak większość czasu spędzał pod koszem, ale domyślam się, że mówisz o centrach.
    Jeśli chodzi o ulubionych PG lat 90tych, to też zdecydowanie wybieram T.Hardaway’a i Garry Payton’a, a dopiero po nich Penny’ego.
    Pozdro i sorry za post po poście 😉

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @Leemack

    Fakt masz rację, stwierdzenie, że Rodman jest niepodkoszowym zawodnikiem jest co najwyżej ćwierćprawdą. Zakwalifikowałem go tam raczej ze względu na wzrost niż na faktyczną rolę w zespole. Koleś po prostu na poziomie defensywy był człowiekiem orkiestrą. Potrafił zneutralizować zawodników na każdej pozycji, no i te jego zbiórki… 🙂

    (0)

Skomentuj julius Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu