fbpx

General manager NBA: praca tylko dla odpornych

30

Bryan Colangelo i włoski Dirk Nowitzki 

Bryan Colangelo od zawsze uwielbia europejskich zawodników. Naściągnął ich do Kanady tyle, że Toronto Raptors powoli zaczynali przypominać klub euroligowy. Za franchise-playera upatrzył sobie Andrea Bargnaniego, którego z resztą wybrał z pierwszym numerem draftu w 2006 roku.  Utalentowany strzelecko Włoch miał potencjał, jednak rozwijał jednowymiarowo. Podobnie jak Charlie V. nigdy nie był dobrym obrońcą, a w dodatku grał na desce jeszcze gorzej, niż Charlie (średnia zbiórek w karierze 4.8).

Nie przeszkodziło to jednak panu Colangelo by w 2010 roku zaoferować Bargnaniemu lukratywny kontrakt na 50 mln USD płatnych w przeciągu 5 lat (ostatni sezon to opcja drużyny). Jak ta historia się skończyła wszyscy wiemy. Dziś Bargnani gra dla Knicks i jest w czwartym roku kontraktu. Nie spodziewajcie się, że NYK podejmą ostatni rok umowy…

Rick Sund i zatrzymać gwiazdę

Są w lidze tacy zawodnicy, którzy dość prędko sięgają maksimum swych możliwości, a ich potencjał rozwojowy wyczerpuje. Takim graczem jest z pewnością Joe Johnson, który chociaż wszedł na poziom wysoki i dorobił statusu (mini) gwiazdy koszykówki, nie był w stanie dalej udoskonalać swojej gry. Metodycznie rok w rok grał na tym samym dobrym, lecz nie wybitnym poziomie. Nie zrozumcie mnie źle Iso Joe to świetny zawodnik, jednak jeszcze lepszy był jego agent, który wycisnął w 2010 roku Hawks jak cytrynę. Nie wiem czy GM Atlanty Rick Sund miał gorączkę, czy nie wytrzymał presji kierownictwa, za to wiem jedno – przesadził. Sześcioletni kontrakt gwarantował Johnsonowi 123 mln USD. Dziś to czwarty najwyższy kontrakt w lidze i jak dobrze Johnson by nie grał, zawsze pozostanie tym “przepłaconym”.

Materiału na niniejszy artykuł jest tak wiele, że mógłbym go rozbić na kilka części. Nie w tym jednak rzecz, więc pozwolicie, że po prostu przytoczę jeszcze kilka nazwisk: Marvin Williams, Richard Jefferson, Elton Brand, Rashard Lewis, Al Harrington, Danny Granger…

PODSUMOWANIE

Jak widzicie praca menago NBA to nieproste zadanie. Poprzez niefortunny kontrakt można zablokować klubowy budżet na wiele lat. W tej pracy ważnym jest, aby nie ulegać presji: szefostwa, kibiców, mediów itd. Ostatecznie to przecież na GM-ach oraz trenerach ciąży największa odpowiedzialność za wyniki zespołu. Powyższe wpadki to tylko wierzchołek góry lodowej, było w historii wiele gorszych ruchów kadrowych (np. kontrakt Gilberta Arenasa).

Tyle “kapusty” trafiło w niepowołane ręce. Oto jak wielkim ryzykiem obarczone jest podpisywanie wielkich kontraktów. Weźmy na przykład Danny’ego Grangera, który większą część swojej umowy spędził na rehabilitacji. Jestem przekonany, że określenie franchise player wywołuje zimny dreszcz na plecach co poniektórych menedżerów. Zaryzykowali Wizards oferując Johnowi Wall wieloletnią umowę, to samo zrobili Pacers w przypadku Paula George’a. Jak na tym wyjdą? My mamy swoje przypuszczenia, a Wy?

Myślicie, że poradzilibyście sobie w roli GM? Jaki skład stworzylibyście mając do dyspozycji budżet w okolicach 70 mln USD?

[Hater]

1 2

30 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Lubię takie artykuły, a tekst `zakupy w tartaku` mnie powalił hahaha 😀
    Zrobilibyście też coś takiego ale w wersjach – idealne strzały menadżerów i zawodnicy którzy zarabiają zdecydowanie za mało jak na swój talent i wkład:D

    (4)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Danny Granger ? Bardzo ciekawe ;d Nowy “wysoki” kontrakt podpisał przed sezonem 08/09. W latach 09-12 grał średnio 69 spotkania, zdobywając w nich średnio 22 punkty w każdym z nich. Taki strzelec za 13 baniek to normalna stawka.Wszystko się “spieprzyło” w ubiegłym sezonie.Kontuzja wyeliminowała go z gry. Czy błąd Gm’a ? Nie “sondze”. Przez te lata Granger ciągnął Indiane jak tylko mógł, całym sercem i nie pierd*lcie za przeproszeniem, że jego kontrakt jest blędem.

    Pozdrawiam
    Fan Indiany 😛

    (15)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W sumie z tym tworzeniem swoich autorskich drużyn to świetna zabawa, ale warto byłoby określić jakieś, choćby ogólne, zasady. Ale jeżeli miałbym wybierać spośród obecnej NBA i tegorocznych kontraktów (także tych rookie) to pewnie byłoby coś takiego (kontrakty za trademachine):
    PG: CP3 (18 mln)/ Nate Robinson (2 mln)
    SG:Lance Stephenson (1 mln)/ Ray Allen (3.25 mln)
    SF: Iggy (13 mln)/ Jimmy Butler (1,11 mln)
    PF: LaMarcus Alderidge (15 mln)/ JJ Hickson (5 mln)
    C: Andre Drummond (2.5 mln)/ Andre Blatche (1.375 mln)

    Daje to 62.235 mln, reszta na dopełnienie składu 😉 Plus trzeba zacząć odkładać na contract extention dla Stephensona, Butlera i Drummonda

    Zdaje sobie sprawę, że nieco przykantowałęm, bo mam 3 graczy na rookie contract, których wartość znacznie przewyższa pensję 🙂

    (16)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @stasiek92

    To tylko rzucony luźno pomysł, który być może warto rozbudować i stworzyć jakieś zasady. Jasne, że trochę przykantowałeś. jednak wygląda to sensownie 🙂

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    PG:Ricky Rubio , Patrick Beverley
    SG:Kawhi Leonard, Ray Allen
    SF: Carmelo Anthony, Vince Carter, Chris Copeland
    PF: Serge Ibaka, Jordan Hill
    C: Spencer Hawes, Josh McRoberts

    Około 5 mln zostało w kasie

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajne artykuły, aczkolwiek wszystkie przedstawiają coś/kogoś w negatywnym świetle. Nie interesuje sie tak bardzo przeszłością NBA ale przecież było i jest mnóstwo genialnych menadżerów którzy zmontowali mega ekipy – może teraz pora ich przestawić w nastepnym artykule ? 🙂

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie jeszcze na liście powinien się znaleźć David Kahn, ex GM Wolves. Kilka jego dokonań:
    – Wesley Johnson draftowany w 2010 nad Cousinsem,
    – Jonny Flynn draftowany w 2009 nad Currym (i innymi kotami),
    – ściąganie gości w stylu Brandona Roya i Beasley’a
    – ściągnięcie i podpisanie Darko Miličića na 4 lata za 20 mln;
    – Derrick Williams draftowany z 2 tylko po to żeby wchodzić na parę minut za Kevina Love.
    A już jak Kahn ma świetnego gracza, franchise playera, jednego z 3 najlepszych pf w grze to nie potrafi zaoferować mu odpowiedniej umowy. W 2012 Wolves mogli go przedłużyć wcześniej na 5 lat. Zamiast tego podpisali 4 latkę z klauzulą, że Love może odejść po 3 latach. Love chciał tej dłuższej umowy, co jest sensowne jak masz młodego gracza formatu All-Star. Ale Kahn wiedział lepiej i teraz Love może stać się niezastrzeżonym wolnym agentem w 2015. Sorry, że się tak rozpisałem, ale dla mnie ten gość to porażka. Lubie Love’a, o Wolves mam pozytywne zdanie i nie mogę zrozumieć jak można robić takie błędy. Gdyby nie Kahn to pewnie Wolves nie walczyliby o PO a bardziej o mistrzostwo.

    (11)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdyby pójść za propozycją kogoś wyżej i stworzyć najbardziej niedopłaconych zawodników to z logicznego punktu widzenia taka lista powinna być pusta. Nie rozumiem tych sześcioliczbowych kwot ładowanych w kontrakty sportowców – nieważne nawet o jaką dyscyplinę chodzi.

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @ 13eruga: nie raczej. Jakiś czas temu czytałem gdzieś o tym gościu i byłem w szoku jakie ruchy robił. Przeglądałem historię draftów i ściąganych zawodników i dotarło do mnie, że Wilki powinny być w topie ligi. Gdyby w 2010 draftowali Cousinsa to ich frontcourt byłby najlepszy w lidze. A to tylko przykład, jak mógł ten zespół wyglądać, gdyby nie Kahn.

    (2)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    nie mozna mowil ze zle w drafcie ktos wybral bo wzial tego a nie tamtego ostatnio byl art o wybranych w 2rundzie draftu draft to loteria zawsze sie moze okazac ze ze ktos kto dobrze sie zapowiada zacznie cpac i grac w kasynach a zamiast treningi to burdel a jakas cicha myszka wybrana z 2rundy okaze sie fenomenem ktory sie ujawni dopiero w nba

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    2k to walenie w sadama, co roku leca w kulki : brak DLC na PC, patche na PC (no sorry), ich aktualizacje rosterów to kupa, a teraz te next geny i dwa rozne 2k14 w przeciagu miesiaca (skok na bank) na dodatek PC pociagnal by tego next gena na luzaku

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    @ VanDerSterren: A moim zdaniem można. Dam Ci przykłady:
    – masz 3 picki w 1 rundzie i bierzesz trzech rozgrywających. To nie jest mądry ruch.
    – z 2 numerem bierzesz pf’a, podczas gdy w twoim teamie jest już jeden z lepszych graczy na tej pozycji.
    Oczywiście, draft to poniekąd loteria. Dlatego nie pisałem, że zamiast brać Flyna mógł brać Holidaya (poszedł z 17) czy zamiast Johnsona brać George (z 10). Pisałem tylko o graczach, którzy poszli oczko/dwa niżej. Z resztą jak popatrzysz na mock drafty, to Cousins pojawia się w kontekście Wilków często. Poza wszystkim, to nie wierzę, że można mieć aż takiego pecha, żeby nie wybrać dobrze w żadnym z draftów. Jedynie wybór Rubio się broni, chociaż też można się spierać. z mojej strony EOT.

    (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Tyle zapaleńców na stronie, a mało kto potrafi być menadżerem.
    Patrzcie i się uczcie :
    Zamknąłem się bilansem około 65 USD baniek :
    Wybrałem prawie samych młodych zawodników
    Leandro Barbosa SG
    Chris Bosh PF
    Desagana Diop C
    Brendan Haywood C
    Louis Williams SG
    Beno Udrih PG
    Thaddeus Young SF
    Iman Shumpert PG
    Mirza Teletovic PF
    Gerald Wallace SF
    Quincy Acy SF
    Lavoy Allen

    5 USD Baniek zostawiłem sobie he, he.

    (-6)

Komentuj

Gwiazdy Basketu