fbpx

Giannis Antetokounmpo: miej litość człowieku (1-0)

35

Milwaukee Bucks 97 Toronto Raptors 83

Jason Kidd pierwszorzędnie ustawił chłopaków. W pierwszych minutach nakręcili takie tempo, że obręcz ledwo wytrzymała kolejne wsady dłuższego niż msza wielkanocna Giannisa Antetokounmpo. DeMare Carroll nie miał nic do powiedzenia naprzeciw Greka, dopiero silnoręki PJ Tucker co nieco typa ostudził. Bucks zdecydowanie zaskoczyli. Greg Monroe pięknie robił grę na piątym metrze, zimną krwią raz po raz wykazywał się rookie Malcolm Brogdon i nieoczekiwanie goście objęli 10 punktów przewagi. No ale…

DeMAr DeRozan jest najbliższym, co nam zostało odkąd kariery pokończyli Michael Jordan i Kobe. Pierwszorzędnie zmienia tempo, czyta obronę, a jego 1-na-1 pod względem pracy nóg, kontroli ciała i gracji jest po prostu piękne. Jestem fanem gościa, nie ukryję tego dłużej.

Receptą na sukces miejscowych w I połowie okazało się zdjęcie z parkietu dołującego Kyle’a Lowry. W momencie gdy popełnił trzeci faul i przymusowo zasiadł na ławie, zaczęło się odrabianie strat. Największą różnicę zrobił sprowadzony w lutym Serge Ibaka, free-agent w lipcu. Air Congo gra po obu stronach, jest dokładnie tym, czego potrzebowali Raptors by zagrać w… Finale NBA. Jestem na świeżo po meczu Cavaliers i powiem Wam tyle, jeśli mistrzowie błyskiem nie ogarną defensywy, z konferencji nie wyjdą.

Anklebreaker

No dobra, ale co to: druga połowa i znów inicjatywa po stronie gości. Kostkę podkręca Ibaka (przy rzucie podchodzi pod niego Antek) z miejsca tracąc kilka punktów szybkości, a losy meczu ulegają całkowitemu odwróceniu. Pierwszoroczniak Thon Maker blokuje typów uruchamiając kontrataki i nawet 4 faul Antka nie psuje Milwaukee humorów, bo oto faul wymusza, a następnie tróję wkleja nasz stary znajomy Matthew Dellavedova.

Lowry i Valanciunas zawodzą po całości. Pierwszemu brakuje formy, drugiemu mobilności. Greg Monroe dominuje pojedynek podkoszowy z Litwinem. DeRozan już ujechany, on także ma problemy z absurdalnym zasięgiem oponentów. Zaczyna się bicie głową w mur, Milwaukee imponują dojrzałością, praktycznie nie tracą piłek i zasłużenie wygrywają pierwsze starcie.

Statystyki

-> Giannis Antetokounmpo 28 punktów, 8 zbiórek, 13/18 z gry. Wiecie, że 70% jego zdobyczy w sezonie pochodzi z pola trzech sekund, dziś było podobnie, chyba z 15 oczek zanotował z samej kontry!

-> Greg Monroe 14 punktów, 15 zbiórek, 5/11 z gry. Facet się ogarnął, wymuszał szarże jak miło.

-> Malcolm Brogdon 16 punktów, 6 zbiórek, 4/7 zza łuku. Tak pewnego siebie rookie nie było od dawna. Pięć lat na uczelni zrobiło swoje.

-> DeRozan 27 punktów, 8 zbiórek, 7/21 z gry, 13/14 osobistych. Dużo zdrowia stracił, koledzy nie dali mu wiele miejsca na operowanie. Kilkukrotnie zablokowany pod obręczą.

-> Ibaka 19 punktów, 14 zbiórek, 3 bloki, 8/14 z gry. Niestety większość zdobyte w I połowie. Wciąż, najbardziej dominujący gracz podkoszowy wczoraj.

-> Lowry 4 punkty, 6 asyst, 2/11 z gry. Nieporadny w obronie, w ataku nie będący w stanie oddać rzutu pośród drzew.

35 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda, ze PG nie zauwazyl Lance pod koszem, mielibyśmy dwie niespodzianki. Kibicuje Bucks, Lowry jest slabiutki, mil w ataku troche bez pomysłu, ale skutecznie.
    #FearTheDear

    (40)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Toronto jak widać, ma bardzo silnie zakorzenioną tradycję przegrywania w play off. Lowry totalna padaka, doświadczenie miało być po stronie dinozaurów, a wyglądało zupełnie odwrotnie.
    Martwią wiadomości z Bostonu i tragedii osobistej Izajasza, nie wiadomo czy będzie w stanie grać 🙁

    (38)
    • Array ( )
      DW#3 the best player 16 kwietnia, 2017 at 18:21

      Słowa KG#21:
      “Thon Maker to przyszły MVP Ligi”
      Milwaukee już teraz grają niczego sobie, a kontuzjowany jeszcze do tego Parker.
      Za 2-3 lata na moje bedą trząśc tą ligą.
      GA#34

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    No i ten wsad Antka z Ibaką na klacie. Przepchnął gościa jakby ten nic nie ważył. Monroe x faktor. DeRozane osamotniony, jak tak dalej będzie to kozły wezmą to w 5 meczach.Maker grał tak że nie widać było iż jeszcze rok remu grał w liceum , za to Lovry zupełnie na odwrót.

    (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    7/21 to taki super wystep DeRozana?

    Ale jak znajda sposob na antka to moga cos ugrac.

    A co do cavs to myslicie ze pg13 bedzie co mecz trafial 6/8 za trzy? Oszaleliscie?

    (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    aha i zaraz sie okaze ze ten cały Thon Maker podjezdza pod 30 – tke 😐
    co roku to samo z tymi Raptorami w pierwszym meczu sorry ludzie ale naprawde sie wk******m 🙁

    (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Cavaliers nie przejdzie konferencji ? Zepsute jajka na wielkanoc widzę. Nie ma przeciwnika oprócz Bostonu który mógłby łyknąć na przestrzeni 7 gier CLE. Jednakże myślę, że max 4-2 dla CLE by było (jezeli chodzi o starcie z bostonem), a jak wiemy boston ma do przejścia jeszcze chi oraz was/atl. Mówicie, że IND niespodzianke zrobi? Niespodzianką będzie jak w poniedziałek nie dostaną -20 bo nie nawrzucają tyle ile wczoraj, na pewno nie bedzię PG13 6/8 za łuku. Na zachodzie sytuacja podoba, GSW bez pompki, jedynie co to SAS (o ile przejdą moim zdaniem Rockets).

    (-5)
    • Array ( )

      Z tym bostonem to przesadziles, prawdopodobnie nie mają przeciwnika (chociaż cicho liczę, że radosne flow duetu beal/Wall zaczaruje) 🙂

      (0)
    • Array ( )

      Oczywiście cavs nie ma przeciwnika* nie ważne do której rundy dotrze boston – wystarczy, ze trafia na druzyne, która potrafi bronic i nasz “mikrus” będzie wykręcal statystyki niczym KING LOWRY – CO ROKU TRAGEDIA W PO (CHOCIAŻ GO BARDZO LUBIE)

      (-3)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ten technik dla Giannisa po bloku na Derozanie to kreska na wizerunku NBA. Liga totalnie schodzi na psy. Koles rozwalił raptors na wyjezdzie, sprzedal czape miód malina i technika dostaje, a idz pan w …

    (19)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Giannis gets technical for blocking DeFrozen.
    Giannis: “what did I do?”
    Ref: “Giannis, that man has a family”
    Giannis: “Huh. Fair enough”
    …innego wytlumaczenia tego gwizdka nie widze. Liga powinna to cofnąć.

    (9)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    cóż, w końcówce regular season pisałem o tym, że po powrocie Lowry’ego priorytetem dal raptoers będzie wprowadzenie go na nowo do gry i skupienie się na tym, by poprowadził grę dla innych, a sam mądrze włączał się z punktowaniem.

    i ostatnie mecze reg season sugerowały pewien problem w tej materii. widać przełożyło się to na game 1 z Bucks, którzy zdązyli swoje straty przeboleć i przegrupować się w ramach nowej strategii.

    widziałem głównie 2 połowę i niestety Raptors wyglądali bardzo źle. grają za wolno, i wszyscy czują się niepewnie w set plays, przez co nawet DeMar De Rozan nie punktował z charakterystyczną dla siebie regularnością. nie ma rytmu w tej grze i odpowiada za to obecnośc Lowry’ego, który nie czuje tempa, nie czuje ruchu swoich partnerów, z czuciem kosza i piłki też jest na bakier, co zrozumiałe po tak długiej przerwie.

    game 2 da odpowiedź na wiele pytań i wątpliwości, może ten początek był tylko wypadkiem przy pracy, ale na dziś wygląda na to, że Raptors mogli popełnić błąd z przywracaniem Lowry’ego do gry. nie mieli wyjścia, z drugiej stronyu, to ALL star player, skoro był zdrowy, to zostawiac go poza boiskiem byłoby nietaktem i nadużyciem zaufania wzajemnego. Nawet jeśli kosztem w tej grze była postawa drużyny.

    klasyczna sytuacja pozostawania między wódką, a zakąską, ze pozostanę w świątecznym staropolskim klimacie. nie sposob mu wstrzymywać powerotu, ale i wiadomo że jest za mało czasu, by złapał formę, więc drużyna może na tym stracić. fatalna sytuacja z pkt widzenia organizacji.

    Bucks są średni, nie widziałem nic co by mnie zachwyciło, podobnie jak przez cały sezon. Giannis to ofk ALl Star i zawodnik wysokiego formatu. niezwykle cenię pracę Jasona Kidda, który był wybitnym koszykarskim profesorem, a jako trener potrafi dogadać się z młodymi graczami i przekazuje im swoja wiedzę jak doskonały nauczyciel, a oni wołają “Kapitanie !, mój Kapitanie !” i podążają za nim w podskokach.

    co nie zmienia faktu, ze zasób talentu jest tutaj nienajwyższy, to solidni gracze, ale w kosmosie NBA nie będą nikogo szokować kreatywnością i wyjątkowością swoich zagrań i pomysłów.

    ile i jak dalkeo na tej solidności można zajechać ?

    bardzo jestem ciekaw game 2 : na ile Raptors rzeczywiście duszą się z Lowrym przy piłce ? Na ile Bucks są szczęsliwi z wzięcia game1 i znajdą w sobie zimny spokój Leona Zawodowca, który pozwoli im dobić rywala i z wynikiem 2-0 przejąc całkowicie inicjatywę w serii.

    niektórzy znawcy mówią, ze dla underdogów największse problemy w best of 7 zaczynają w momencie, gdy wygrywają game 1 na wyjeździe ;]

    coś w tym może być. Bo nagle trzeba przez 48 godzin nie dać się ponieść radości i sugestii, że w sumie ten jeden mecz nam wystarczy. Bo to oznacza nieuichronna niemal porażkę w serii.

    Jesli Bucks, pomijając wszystkie kłopoty Raptors, zdołają wziąć game 2 – to wg mnie, będzie znak że mamy do czynienia z zespołem dojrzalszym niż się dzisiaj wydaje.

    game 1 spadł im z nieba trochę, game 2 będzie już tylko testem ich faktycznej siły i przewagi w tym matchupie.

    Jesli Raptors nadal będą kaleczyć set plays i cierpieć w halfcourt game, to wygrać będą mogli tylko dzięki 3 rzeczom ; ofensywne zbiórki [Valanciunas po słabej game 1 musi wejśc na poziom wyżej], dużo frees, nastawienie na dużo szybkich wypadów do ataku z przechwytów, długich zbiórek, wytrąceń piłki, a to oznacza po prostu koniecznośc rozegrania doskonałego meczu w defensywie.

    (2)
    • Array ( )

      Lubie czytać Twoje wypowiedzi, ale irytuje mnie Twoje dopasowywanie teorii do tego jak pasuje Ci pod zespół…
      Już ostatnio było z LBJ jak to gość gra po 40minut pod PO, że Cavs się rozluznili i dlatego przegrali. Tutaj jest to samo.

      Ja widzę w Bucks furę talentu, przecież mają Antka, który oprócz rzutu ma wszystko, Maker strasznie fajnie się rozwija, Brogdon jak na rookie wnosi super spokój i świetna trójkę w sytuacji c&s. Bucks wygrali mimo przeciętnego meczu w ataku Middletona, który dużo rzutów bez sensu forsował, może chciał złapać rytm, nie wiem.
      Nagle jak wygrali g1 to jest to źle dla nich, bo nie udzwigna tego. Gdyby przegrali to byłoby pewnie, że Raptors wygrali g1 pierwszy raz w historii, biorą serię itd.
      Jak dla mnie Bucks dobrze zagrali zza łuku, fajnie z kontry i przede wszystkim agresywnie w obronie, szczególnie w drugiej połowie i to ograniczyło Raptors i przyczyniło się do zwycięstwa Bucks.

      (8)
    • Array ( )

      @KDot

      cóż, miło mi, że czasami mogę zainteresować także i ciebie.
      zarzutu ‘dopasowywania’ trochę nie rozumiem ?, ale może wkrótce to się jakoś wyjaśni.
      może chodzi po prostu o to, że mamy inny punkt widzenia na pewne sprawy ?

      mówiąc o talencie miałem na myśli potencjał możliwości poszczególnych graczy i o ile ofk zgadzam się, że jak chodzi o Giannisaaa, to sky is the limit, tak co do reszty już takiego przekonania nie mam.

      jak mówię, to są zawodnicy solidni, którzy będą mieli dobrą i długą karierę w NBA, ale pewnego poziomu
      raczej nie osiagną.

      Brogdona w pewien sposob ‘odkryłem” :] – ilekroć pojawiał się na GWBA wątek spekulacji przed 2016 NBA DRaft, tyle razy zaznaczałem nazwisko Brogdona, nawset jesli nie było go wśród wyróznionych graczy w tekście. Zaatem, jego postępy w NBA mnie akurat nie dziwią, tyle że- nadal : jaki to jest pułap możliwości finalnych ?

      ofk, zaznaczmy od razu : w NBA nie ma zaawodników, którzy nie posiadają talentu. Każdy z nich jest bardzo utalentowany. Mówimy o pułapie talentu w obrębie samej NBA, w której ci wszyscy bardzo utalentowani też dzielą się na utalentowanych ekstremalnie, utalentowanych średnio i utalentowanych umiarkowanie.
      MYślę że gros Bucksów, to ten średni pułap własnie. Poza Gianisem, który jest na level najwyższym.

      “nagle zle dla nich bo nie udzwigną”

      wcale tego nie stwierdziłem :]
      napisałem, że może tak być, a nie że tak będzie.
      trzeba rozrózniać tryb przypuszczający od kategorycznego.

      Bucks są zespołem młodym, niedoswiadczonym, niezbyt jeszcze otrzaskanym w playoffs, więc
      pytanie : jak sobie poradzą z tym niespodziewanym sukcesem ? – jest wg mnie bardzo zasadne.

      rozumiem,że w nich wierzysz, więc moje pytania cię trochę irytują, ale pozwól mi mieć prawo do
      wątpliwości. BYć mozę nie znam Bucksów tak dobrze jak ty i stąd moja ostrożność, ale taka natura
      tej zabawy.

      “jakby przegrali to byloby pewnie…”

      skoro nie przegrali, to nie ma większego sensu zajmowanie się tym, co by było gdyby ;]
      dżentelmeni rozmawiają o faktach, więc spróbujmy się w tej roli ustawić, a na pewno pomoże to
      nam w konstruowaniu wartościowych opinii i interpretacji.

      zgoda, to był dobry mecz Bucks, aczklolwiek nie ogladałem jeszcze pierwszych minut, więc nie widziałem wszystkiego.

      skupiłem się na problemach Raptors, bo Bucks na razie żadnego nie mają, a wg mnie mimo wszystko
      w tym momencie kluczem do rozwoju tej serii jest to, jak Toronto poradzi sobie z tym, co należycie nie działa.
      Bucks mogą grać swoje, to Raptors muszą znaleźć klucz do własnej gry i klucz do ograniczenia przeciwnika.

      (-2)
    • Array ( )

      Mówię o sytuacji, kiedy np. każdą sytuację mówiącą o słabej formie Cavs jesteś w stanie usprawiedliwić. Teraz podobnie mam wrażenie zrobiłeś z Raptors. Tak jakby próbujesz ominąć to, że Bucks wygrało, było lepsze, może się okazać w całej serii, że po prostu jest lepsze. A nie, że Toronto było słabsze, w związku z czym Bucks jakoś udało się wygrać.

      Jeśli chodzi o potencjał w Bucks to też moim zdaniem zapomina się o Parkerze. Wiadomo, ma problemy z kolanem czy tam kolanami, ale Westbrook też miał i popatrzmy jakim zdrowiem może popisać się teraz. Khris też wydaje mi się niedoceniony, bo jest fajnym swingmanem z dobrym rzutem, ale też dobrą obroną. Coraz więcej też stara się kreować w ofensywie sam. Do tego mamy Makera, który robi wyraźne postępy i już zaczyna straszyć rywali wchodzących pod kosz. Mógłbym tak opisywać, ale nie o to chodzi. Przecież mistrzowskie drużyny nie składają się z samych all starów. Jeśli wyrośnie im tam para Parker&Giannis + powiedzmy Middleton jako dobrej jakości rzucający obrońca, a do tego pełno zawodników którzy będą spełniali swoje funkcje pod koszem, w ataku itd. To mogą spokojnie meldować się w dalszych rundach playoffs czy walczyć o najlepsze pozycje na wschodzie. Mam wrażenie, że przez te wszystkie super teamy w stylu Miami, Cavs nagle każdy musi mieć trzech mega all starów, inaczej nie ma szans na sukces, a ja wolę dobrze funkcjonującą organizację, gdzie cała drużyna składa się na sukces, a nie tylko wypadnie Lebron to Cavs są w stanie przegrać z każdym. A gdyby wyjąć Big Three z drużyny to nagle drużyna nie ma żadnej wartości. Chyba SAS pokazali, że trzeba przede wszystkim postawić na organizację, potem jakieś gwiazdy, bo inaczej mamy do czynienia z długofalowymi sukcesami, a nie mistrzostwem i potem nie wiadomo co robić jak ktoś zaśpiewa sobie większy kontrakt albo ktoś zjedzie z formą na stałe.

      Uważasz, że Bucks są na tyle niedojrzali, że zwycięstwo jednego meczu w pierwszej rundzie playoffs zatrzęsie ich całym koszykarskim światem i nagle będą chodzić napuszenie jakby co najmniej już zdobyli miśka?
      Chyba pracując na wiele lat na jakieś sukcesy ma się świadomość, że nie można szybko popadać w hurraoptymizm itd. Z resztą trener z takim doświadczeniem w playoffs jest w stanie im wpoić do głów, że tu nie ma czego świętować, bo wiele jest do poprawy. Ja tam wierzę w dojrzałość chłopaków, skoro dzisiaj na bardziej ztremowanych wyglądali Raptors, a Bucks grali na spokojnie.
      Oglądałem dzisiaj mecz z ojcem, który NBA w ogóle nie ogląda i trochę dziwiła go sytuacja, kiedy Raptors rzucają z nieprzygotowanych pozycji mając na zegarze co najmniej 10 sekund. A szczególnie tak było w czwartej kwarcie, gdzie mieli mocny dołek.

      Nie krytykuję Twojego zdania, po prostu wdaję się z Tobą w pewną polemikę, bo chyba po to tutaj piszesz, żeby z ludźmi o tym co myślisz podyskutować. Chyba, że liczysz, że napiszesz esej ale ludzie Ci tylko przyklasną, w co wątpię.

      (3)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @KDot
      Nie ma sensu wg starać się rozmawiać z tym gościem. Jego zdanie jest najważniejsze i tylko ono ma rację. Jak już mówi że odkrył Brogdona to tak samo jak z LBJ i najlepszym graczem na świecie. Zawsze odwraca kota ogonem, szkoda karmić trola.

      (5)
    • Array ( )

      @KDot

      Cavs to aktualni mistrzowie NBA, dwukrotni obrońcy tytułu mistrza Eastern – mam do ich talentu, doświadczenia i inteligencji sportowej większe zaufanie. Dlatego inaczej podchodzę do nich niż do niedoświadczonego zespołu Bucks.

      twoje “wrażenie” nt mojej opinii o Raptors-Bucks jest twoim wrażeniem.
      ja napisałem kilka konkretnych obserwacji , jakie mam po game1.
      nie jest moją winą, że zamiast się do nich odnieśc – wolałeś kierować się w stronę uwag ad personam.

      jesli mowa o zaletach organizacji i kultury, a wymieniasz tutaj Spurs, to oni mieli jednak kilku graczy najwyższgo formatu. Dzięki temu zdobywali mistrzowskie tytuły, nie tylko dzięki solidnej pracy od podstaw i dobremu nastawieniu.

      Bucks na pewno mogą być drużyną, o której sile nie decyduje suma indywidualnych talentów, ale zespołowośc, umiejętne połączenie, dobra strategia, przygotowanie do każdego meczu/serii playoffs itd.

      nic nie uważam nt Bucks po tym pierwszym meczu.
      ostrzegam tylko, że wiele młodych, niedoświadczonych zespołów reaguje w takich sytuacjach obniżeniem koncentracji. Nie dlatego, ze są to zespoły wadliwe, ale dlatego że umiejetność zachowania maksymalnej mobilizacji i wykończenia rywala przychodzi z doświadczeniem i rutyną. Chyba się zgodzimy, że bucks nie są zespołem rutynowanym, są jeszcze młodzi i mało doświadczeni, więc nie wiadomo, jak zareagują.

      cóż, twój ojciec słusznie się dziwił. Organizacja gry Raptors wyglądała słabo. o to właśnie mi chodziło, kiedy pisałem o ich kłopotach z formą wyjściowego point guarda.

      to są jednak playoffs.
      Tutaj wiele się mozę zmienić z meczu na mecz, zespoły czasami potrzebują zaskoczyć w danym matchupie i wystarczy dobre 15-20 minut gry, żeby poczuli nie tylko dany mecz, ale i całą serię.

      polemizuję tutaj z każdym, kto wyrazi taką ochotę. Pod warunkiem, że chodzi o koszykowkę, a nie o kwestie personalne.

      @Itsonlyme

      nikogo nie zmuszam do polemiki ze mną.
      GWBA też nie wydały [“Gwiazdy…”, czyli rodzajnik żeński obowiązuje] rezolucji zmuszającej do wchodzenia ze mną w dialog.

      nie rozumiem więc, po co ty próbujesz namawiać innych, żeby ze mnie nie rozmawiali ?
      uważasz ludzi za idiotów, których można skłonić do ostracyzmu wobec tych, których sam nie lubisz ?

      w ogole, dziwię się twojej postawie.
      jesteśmy w wirtualnej przestrzeni, nie znamy się w realu, wymieniamy opinie nt rozrywki, jaką jest koszykówka NBA, a ty do tego wszystkiego podchodzisz, jakbym ci kogoś z rodziny zamordował.

      radzę wrzuciź na luz. bądź po prostu merytoryczny.

      a jak nie chcesz dyskutować, to nie ma takiego nakazu.
      ja za tobą biegać na pewno nie bedę.

      i nie używaj terminu ‘troll’, jesli nie wiesz, co on oznacza, bo raz że to niekulturalnie, a dwa – brak w tym logiki.

      (-1)
    • Array ( )

      co do “odkrycia” Brogdona, to przecież napisałem o nim w cudzysłowiu i dodałem emot – człowiek choć przeciętnie inteligentny połapałby się w tym oznaczeniu i zrozumiał, co miałem na myśli.

      a sugestie, że ‘trolowaniem” jest określenie LeBrona mianem “najlepszego na świecie’, to dowód na to, że przebierasz miarę w swoje wrogości wobec mnie.

      z opinią, ze LeBron jest “najlepszy” można się nie zgadzać, ale traktowac ją jak kuriozum czy absurd ?

      myślę, że przydałaby ci się przerwa świąteczna, sympatyczny kolego, napisałeś bowiem 3 zdania i 5 głupstw.

      (-2)

Skomentuj MrAngol Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu