fbpx

Giannis Antetokounmpo zmienia grę, skandaliczny game winner Jeremy Lamba!

27

Witajcie i zapraszam strudzonych szkołą i pracą sympatyków najlepszej ligi świata.

cleveland cavaliers 105 milwaukee bucks 127

Co tu wiele pisać, grę zmienia ten człowiek. Kiedy ty widzisz dwóch obrońców, on widzi wsad. Dziś na jego konto wpłynęło 26 punktów 10 zbiórek 7 asyst 4 bloki 11/16 z gry w pół godziny. Nie rzucałby farfocli za trójkę to by pewnie na 100% skuteczności zagrał. Potwór straszny po obu stronach boiska. Największe tuzy boją się przy nim rzucać.

No i właśnie, parę dni temu umieściliśmy na pewnym medium społecznościowym ankietę mającym na celu wyłonić tegorocznego MVP. Zestawiony bezpośrednio z zaliczającym LEGENDARNY ofensywny sezon Jamesem Hardenem, 24-letni Giannis Antetokounmpo zebrał 77% Waszych głosów! Antek uzyskał 3600 wskazań, jego brodaty kolega nieco ponad tysiąc.

Może bardziej efektownego miał gifa. Może dlatego, że był podpisany, może dlatego że Harden podpisany nie był i ktoś go nie rozpoznał. Może dlatego, że lewa strona w ankietach ma w ludzkim mózgu pierwszeństwo. Może zagrały antypatie względem cwaniactwa boiskowego Brody, a może dlatego że doceniliście wkład Giannisa po obu stronach parkietu. Wyobraźcie ich sobie w jednej drużynie:

Greek Freak vs The Beard 

55-19 bilans 47-27
27.5 punktów 36.5
12.6 zbiórek 5.6
6.0 asyst 7.6
64% true shooting percentage 61%
32% usage rate 41%
7.1 value over replacement 8.7

Aha, w kwestii meczu: siedmiu graczy gospodarzy z dwucyfrowym dorobkiem punktowym i mocna odpowiedź za porażkę sprzed paru dniu.

los angeles clippers 124 new york knicks 113

Mecz zaczął się zanim wróciłem z niedzielnego spaceru z teściami, czyli niedzielne NBA w wydaniu śniadaniowym w Nowym Jorku. Wczesna pora sprzyja wszelkiego rodzaju niespodziankom. Na szczęście w porę przebudził się Lou Williams by wytrzeć miejscowymi parkiet w końcówce:

  • [3:02] trójka
  • [1:57] floater
  • [0:59] półdystans
  • [0:34] trójka
  • [0:26] rzuty wolne

I pomyśleć, że Williams to kolejny gracz, którego swego czasu bez żalu pozbyli się Lakers wymieniając “Sweet Lou” na Coreya Brewera, dobrze pamiętam? SMH

denver nuggets 88 indiana pacers 124

Były widoki na pierwsze miejsce w konferencji, ale zdrowia nie oszukasz. Denver zakończyło serię wyjazdową na pogotowiu. Mocno zostali pobici. Indiana dopiero co wróciła z tournee i odbija w górę. Piękny ruch piłki, bajeczna skuteczność. Pluję sobie w brodę, bo mocny występ Bojana Bogdanovica można było przewidzieć. Jest znacznie większy fizycznie niż trójka obwodowych gości i matchup swój wycisnął jak cytrynę: 35 punktów 13/16 z gry 5/6 zza łuku 6 zbiórek – wybitne zawody zagrał jako generalny wykonawca. Przez dziurę, który wykuł weszli koledzy i splądrowali całkowicie tabor góralski z Colorado. Nikola Jokic coś tam w kierpcach próbował zatańczyć, machał ciupagą, ale nogi i ramiona do rzutu chłopaki mieli ciężkie. Niech wracają do domu, zresztą już pewnie tam są.

charlotte hornets 115 toronto raptors 114

Jeremy Lamb będzie miał co wnukom pokazywać! Kemba Walker szedł już w stronę tunelu… aż tu nagle!

Kyle Lowry wrócił, żadnego usprawiedliwienia nie mam dla gospodarzy. Sensacyjny był game winner Lamba z własnej połowy (!) ale schowajcie te zbolałe miny. Gdybyście grali jak trzeba przez 48 minut, nic podobnego by się nie przytrafiło.

Toronto musi się na nowo poskładać, bo przeżywają mały kryzys. Ani penetracji wybronić nie mogą, ani zastawić. Zdziesiątkowane kontuzjami, grające dzień po dniu Charlotte oddało do kosza szesnaście rzutów więcej, dwadzieścia więcej jeśli liczyć osobiste! 14 zbiórek ofensywnych zaliczyli przy zaledwie trzech po stronie gospodarzy, w których składzie występują: Kawhi, Ibaka, Siakam, Gasol. Rozumiesz coś z tego? W zeszłym tygodniu kroił ich kozłem Ish Smith z Detroit, potem Westbrook z Schroderem, dziś bardzo chcieli ograniczyć Kembę Walkera, co po części się udało (15 punktów 3/17 z gry) ale raczej nie: 13 asyst zawodnika i brak pozycji do zbiórki. Prócz niesłychanego rzutu Lamba, bohaterem gości niejaki Dwayne Bacon, autor 20 punktów i 5/8 zza łuku.

houston rockets 113 new orleans pelicans 90

Wspomniany wyżej The Beard (28 punktów 6/12 zza łuku) kosi dalej frajerów, a jego rzeczywista skuteczność, czyli biorąca pod uwagę wartość rzutów za 1/2/3 punkty wynosi grubo ponad 60%. Nic dziwnego, że pozwalają mu kończyć 40% akcji zespołu. A jeśli do zabawy dołącza jeszcze Eric Gordon (18 punktów 6/11 zza łuku) jak miało to miejsce w pierwszej kwarcie… nie pozostaje nic innego jak kapitulacja. Mecz trzymał w niepewności jakieś 8 minut.

san antonio spurs 115 boston celtics 96

Kolejny temat, który powinienem był przewidzieć. Grający dzień po dniu Boston chwilowo bez swego MVP Al’a Horforda oraz bez Jaysona Tatuma, który narzeka na bolący bark. Zwalistego Arona Baynesa przywołali na siłę, bo nie byłoby komu zagrać pod koszem. Tak czy inaczej nie było, LaMarcus Aldridge jechał z tematem od pierwszego gwizdka. Przodem, tyłem, przez lewe, przez prawe ramię, w ruchu i ze stacjonarnej pozycji: dziewięć trafień zaliczył w I kwarcie!!! To samo na otwarcie drugiej połowy. W sumie było tego 48 punktów 13 zbiórek i 6 asyst. Spurs są mistrzami wykorzystywania przewag indywidualnych i to właśnie zademonstrowali. DeRozan 16 punktów 11 asyst!

Celtics? Nie awansowaliby do playoffs w zachodniej konferencji. Poczekajmy na playoffs, ale obawiam się, że free agent Kyrie (11 punktów 12 asyst) nie zagrzeje tu miejsca.

detroit pistons 114 golden state warriors 121

Stephen Curry z powrotem w siodle i efekty są od razu, mistrzowie wybitny ofensywnie basket: 62% skuteczności (!!!) i 31 asyst. Wynik końcowy nie oddaje pełni przewagi, jaką wypracowali w okolicach 30 minuty. Pognębiła ich nieco liczba 23 strat oraz przewaga fizyczna Detroit pod nieobecność DeMarcusa Cousinsa. Ozdobą spotkania coast to coast Andrew Boguta, który w poważaniu ma umiejętności defensywne Andre Drummonda.

sacramento kings 106 los angeles lakers 111

Triple-double LeBrona, double-double świetnego dziś w obronie JaVale McGee, 29 punktów eksplodującego w III kwarcie Kyle’a Kuzmy, 9 asyst Rondo. Lakers grają wesoły basket definitywnie kończąc przy tym sezon dziewiątych w tabeli Sacramento. Oczywiście nie bez walki, Kings 17 punktów deficytu obcięli do dwóch punktów na 17 sekund przed końcem, ale tym razem celowo faulowany James dostarczył 4/4 z linii rzutów wolnych.

Słyszycie co raportuje Adrian Wojnarowski? Jednym z kandydatów na stanowisko head coacha Lakers w te lato jest Jason Kidd! Uwielbiałem go jako playmakera, ale jako trener mnie nie przekonuje kompletnie.

Dobrego dnia wszystkim!

27 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakersi jak typowy sasiad. Sami w Po nie beda, to sasiad z Sacramento tez nie bedzie i akurat na to spotkanie musieli sie zmobilizowac

    (89)
    • Array ( )

      Trudno powiedzieć w tym momencie, bo kompletnie nie wiadomo jak Play-offy zweryfikują Bucks. Przypominam, że ostatnia wygrana seria tej ekipy w PO miała miejsce w 2001.

      Tak, wiem, że wszyscy oczekują odpowiedzi „no pewnie że Giannis”, „Harden w playoffs zawodzi, sędziowie mu nie będą pomagać”. Fakty są takie, że Rockets przegrali rok temu z Warriors 3:4 w finale konferencji, a Bucks 3:4 z Celtics w pierwszej rundzie. Fakty są też takie że Harden w tym roku ponownie rozwinął się ofensywnie i nikt nie jest w stanie przewidzieć czy w PO zawiedzie, czy może jest już na tyle dobry, że pojedzie wszystkich.

      (28)
    • Array ( )

      i akurat nie przewiduję tej pary do finału, ale jako porównanie bezpośredniego kandydatów mvp. bo chyba w tym sezonie grali dopiero raz i kozły wygrały ?

      (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Strasznie szkoda Sacramento zasłużyli na PO. Orientuje się ktoś ile hajsidła ma Brooklyn na Free Anentów?

    (4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wierzę w Rockets. Wiec Bucks w 6. Co do Kidda… Nie widzę tego. Tu potrzebny jest coach z warsztatem, pomysłem na grę i poszczególnych zawodników i przede wszystkim odpornością psychiczną. Walton sprawiał wrażenie zagubionego w tej Lebronowej maskaradzie.

    (8)
    • Array ( )

      tylko problem jest taki, że oficjalnie Lebron mówi, że każdego trenera słucha i zawsze chciał grać pod utytułowanym, starszym coachem (zapominając, że MJ i Phil jakby stworzyli siebie, Lakers i Pat tak samo… dopiero Phil w Lakers czy Pop i Auerbach po kilku tytułach bylii legendami) a tak patrząc to zawsze jest spięcie na linii trener – King. i choćby coacha K sprowadzili do ligii to trudno przewidzieć czy LBJ wysłucha innej perspektywy… bo reprezentacja to inna bajka… nawet z Popem w klubie mogło nie być tak różowo jak w dream teamie.
      można sprowadzić figuranta, ktoś kto prowadzi ale za zgodą Jamesa… taki dziwny twór.

      (9)
    • Array ( )

      TSP to skuteczność rzutów biorąca pod uwagę wagę rzutów za 1/2/3. Trójka jest ważniejsza od dwójki itd.
      Usage rate to procent akcji zespołu, które zawodnik kończy rzutem lub stratą
      VORP to statystyka ukazująca o ile lepszy jest zawodnik od “przeciętnego” zmiennika na tej pozycji.
      pzdr

      (5)
  4. Array ( )
    double step pivot 25 marca, 2019 at 12:40
    Odpowiedz

    Cofając się po piłkę za połowę, sekunda na rzut i jeszcze przez długie łapy Siakama… Game Winner sezonu.

    (18)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Coacha K to by faktycznie mogliby sprowadzić. Trenował już LeBrona w kadrze USA. Kidd – to jest nieprzyjemny żart. Rivers – i owszem. Ktoś kogo się szanuje. Najlepiej z pierścieniem. Ale Walton? Kidd? No nie.

    Irving przyjdzie do Lakers. W Bostonie nie ma chemii. Oglądałem ostatnio cały mecz Bostonu z Charlotte. Irving nie zbija piątek nawet po akcjach, gdzie szły kontry na alley – upy. Nic. Zero. Brak emocji. Z Brownem nawet nie patrzą sobie w oczy. Z Tatumem to samo. No chyba, że poślą młodzież za AD. To może zmienić postać rzeczy.

    Durant: nie zostanie w GSW. Nie za to, co usłyszał od Greena. Jest jaki jest, ale swój honor ma. NY? Nie żartujmy. Po co, żeby rzeźbić? On chce sławy, ale i wygrywania. LeBron będzie rozgrywał, Durant będzie błyszczał.

    Jak nie Durant, to Leonard. Mówicie że nie? To gdzie pójdzie? Do Clippers? Bez żartów.

    A jeszcze jest Kemba do wzięcia, K. Thompson.

    Reasumując: Davis Davisem, ale zanim przybędzie po mistrzostwo, w Lakers będzie bardzo silny trzon. Davis dołączy za rok – i wtedy, w 3 roku LeBrona w Lakers wróci tytuł mistrzowski. Najbliższe lato to budowa trzonu, Davis za rok przyjdzie sam. I Lakers zdobędą mistrzostwo. Mówię Wam, że tak będzie.

    (-9)
    • Array ( )

      kompletnie nie widzę tego by jakiś topowy free agent pokroju KD czy Leonarda zdecydował się na grę w Lakers z drama queen aka LeBron jednocześnie godząc się na to by być “Robinem”… no chyba że AD się jakoś uda sprowadzić ale to i tak nie jest podpisanie wolengo agenta a transfer. Mój ranking zespołów atrakcyjnych dla topowych FA wygląda tak:
      1. Clippers – LA, Doc Rivers, niejako gotowa ekipa bo tylko superstara brakuje
      2. Brooklyn – NY, dobra młoda ekipa
      3. Dallas – KP + Luka, tax-free money, dobra organizacja ale nie jestem przekonany tak do końca cze europejskie duo to jest + czy – dla czarnoskórych braci z podwórek USA
      4. Knicks
      5. Lakers

      są jeszcze taki ekipy jak Bucks, Boston itd. w których do końca nie wiadomo jak będzie wyglądał skład po sezonie

      reasumując Legacy Brona jako Lejkera jest w jego ciemnje dupie

      (4)
    • Array ( )

      @Barnaba: Od kiedy w Dallas tax-free? A ja głupi będąc w Texasie podatki płaciłem… 😉

      (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    A co jest skandalicznego w game winnerze Lamba? Sensacyjny to prawda, ale skandaliczny? Co innego gdyby był oddany po czasie i zaliczony.

    (-2)
    • Array ( )

      Rozluźnij dupkę, fajny art, wszystko elegancko a Ty się dopieprzasz bo nie możesz wziąć jednego słówka z przymruzeneim oka. Admin propsy i nie trać czasu na marudersów

      (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Antek kontra Harden to festiwal kto kogo bardziej lubi ,a nie kto lepszy.Wiadomo że Hardena nie lubią i kibice i przeciwnicy bo lekko oszukuje hehe i wali 60 punktów. Tak ku prawdzie o umiejętnościach Brody niech świadczy np. to kto ograł sam SAS, ekipę w kapitalnej formie???By za chwilę lekko walnęli mistrzów,a dziś Boston wciągnęli nosem…a Harden ich sam ograł!!!!!!!Lubię Antka ale nie jest najlepszym graczem w lidze.. pewno jednak wygra MVP.

    (-2)
    • Array ( )

      wyścig jest wyrównany, to fakt
      w takim razie może niech decyduje bilans 😉

      niestety broda swoim stylem gry zraził ileś tam osób (w tym mnie) i ciężko mu kibicować gdy bezpośrednio rywalizuje z Antkiem

      (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu